Po skończonej lekturze mam więcej pytań, niż dostałam odpowiedzi. 5 narratorów nie ułatwia zadania, ale takie jest życie. Każdy pamięta to samo zdarzenie inaczej, interpretuje przez pryzmat swoich doświadczeń, dopowiada nie wypowiedziane. Poznajemy tu nie tylko historię tytułowego Horna, ale również losy i myśli: zmęczonego życiem lekarza, matki samotnie wychowującej syna, po tym, jak została porzucona przez męża, młodego chłopca-syna aptekarza, który dopiero wkracza w dorosłość, ambitnego burmistrza, oraz psychicznie chorej dziewczyny-córki miejscowego malarza. Drogi tych ludzi skrzyżowały się w małym miasteczku, gdzie próbują żyć, walczyć z rozczarowaniem sobą, ocalić resztki godności. Trudna lektura, skłaniająca do refleksji nad własnym życiem. Czy idziemy właściwą ścieżką? Czy z wygodnictwa lub dla zadowolenia innych nie zrezygnowaliśmy z czegoś dla nas ważnego? Czy możemy sobie śmiało, bez gniewu lub wyrzutów sumienia spojrzeć w oczy? Czy patrzymy w przyszłość z optymizmem, czy z rezygnacją?

Po skończonej lekturze mam więcej pytań, niż dostałam odpowiedzi. 5 narratorów nie ułatwia zadania, ale takie jest życie. Każdy pamięta to samo zdarzenie inaczej, interpretuje przez pryzmat swoich doświadczeń, dopowiada nie wypowiedziane. Poznajemy tu nie tylko historię tytułowego Horna, ale również losy i myśli: zmęczonego życiem lekarza, matki samotnie wychowującej syna,...