Takie moje gulity pleasure.

Takie moje gulity pleasure.

Fajna napisana trochę inaczej niż wszystkie historie o zmiennych :) bardzo mi się podobała

Fajna napisana trochę inaczej niż wszystkie historie o zmiennych :) bardzo mi się podobała

Książka z nieco innej beczki do której miałam pewne obawy że może być ciut oklepana. Zostałam milo zaskoczona. Książka wciąga i zaciekawia niecodziennym zachowaniem i opisami. Mika jest człowiekiem i odwiedza wujka wilkołaka. Niestety w czasie jej pobytu zaczął sie sezon godowy przez co samce i samice są mega napaleni. Nie spodziewa sie że zostanie napadnięta przez trzech wilkołaków chcących ją wykorzystać . Ratuje ją z opresji Grady. Jak sie później okazuje jej wujek chcąc zagwarantować jej bezpieczeństwo przydziela jej ochroniarza- Gradego . Ta para tworzy wybuchową mieszankę której historie polecam przeczytać. :)

Książka z nieco innej beczki do której miałam pewne obawy że może być ciut oklepana. Zostałam milo zaskoczona. Książka wciąga i zaciekawia niecodziennym zachowaniem i opisami. Mika jest człowiekiem i odwiedza wujka wilkołaka. Niestety w czasie jej pobytu zaczął sie sezon godowy przez co samce i samice są mega napaleni. Nie spodziewa sie że zostanie napadnięta przez trzech...

Boże, skończyłam czytać tę pierwszą część o wilkołakach pani Dohner nad ranem i muszę przyznać, że byłam miło zaskoczona.
Podobał mi się taki obraz tych zmiennokształtnych istot. Nie było to przesłodzone, a nawet pojawiała się nutka brutalności ich natury. Wielki plus za to.
Parą tej częsci byli Mika I Grady.
Mika - adoptowana i w pełni ludzka wnuczka jednego z wyżej postawionych wilkołaków. To pełna werwy kobieta, która wpakowała się w niebezpieczeństwo.
Zostaje uratowana przez Grady'ego - najstarszego syna alfy - tyle, że ze związku z człowiekiem - kobietą, którą kiedyś tam zaliczył. Grady to.... dupek, który cierpli na kompleksy. Matka podrzuciła go wilczemu ojcu, gdy zaczął się przemieniać, bo nie mogła znieść syna dziwoląga. Nie jest akceptowany przez samice alfa - żonę swojego ojca i ma z tego powodu ogromny kompleks i postanowienie, że by wkupić się w łaski chce złączyć się w parę z wilkołaczką. Te plany krzyżuje mu mocne przyciąganie do Miki - w pełni ludzkiej dziewczyna, którą ratuje przed gwałtem, A potem zostaje jej ochroniarzem.
Dużo tu było walki samemu ze sobą u Grady'ego. Z jednej strony chciał Mike, z drugiej jego postanowienie było odwrotnością. Sporo trzeba poczekać by ten osioł w końcu się zdecydował!
W trakcie nie brakuje jednak silnych emocji i wartkiej akcji!
Jest wszystko czego oczekiwałam po tej książce!
POLECAM!

Boże, skończyłam czytać tę pierwszą część o wilkołakach pani Dohner nad ranem i muszę przyznać, że byłam miło zaskoczona.
Podobał mi się taki obraz tych zmiennokształtnych istot. Nie było to przesłodzone, a nawet pojawiała się nutka brutalności ich natury. Wielki plus za to.
Parą tej częsci byli Mika I Grady.
Mika - adoptowana i w pełni ludzka wnuczka jednego z wyżej...

Książka była bardzo wciągająca. Przeczytałam ją w jeden dzień. Mimo wielu erotycznych scen była intrygująca i ciekawa. Przedstawiła mi inny świat wilkołaków. Polecąc ją przeczytać ludziom o mocnych nerwach i psychice ;)

Książka była bardzo wciągająca. Przeczytałam ją w jeden dzień. Mimo wielu erotycznych scen była intrygująca i ciekawa. Przedstawiła mi inny świat wilkołaków. Polecąc ją przeczytać ludziom o mocnych nerwach i psychice ;)

O ja pierdykam, ale to było dziwne. W sumie głupie, ale interesujące. Nie znam się za bardzo na wilkołaczo-wampirzej literaturze. Jak dla mnie wilkołacze zaloty są bardziej skomplikowane od godów pand. Z czego wynika, że wilkołaki powinny być pod ochroną.
Mika jak co roku spędza 2 tygodnie w mieście swojego dzieciństwa, gdzie wychowywał ją wujek (nota bene wilkołak). Wprowadził on ją do tego świata, wytłumaczył trzy po trzy, o co w tym wszystkim chodzi. Niestety Mika jest człowiekiem i wpakowuje się w problemy z owłosionymi, umięśnionymi, gotowymi na mały i też duży flircik sierściuchami. Bo zaczął się okres zwierzęcych amorów. Jej problem urasta do granic możliwości pojmowania zdrowo-rozsadkowego.
Autorka lubuje się w zwierzęco-ludzkiej aktywności człowieka. Nie tylko w tej serii. Może to taka odskocznia, że każdy z nas ma coś z bestii. Jest również znakomitym matematykiem, bo ciągle przytacza długości, odległości, obwody i wzwo.... no.
Jak komuś nie przeszkadza zrzucanie sierści co pewien czas, to taka papka literacka nawet się spodoba.

O ja pierdykam, ale to było dziwne. W sumie głupie, ale interesujące. Nie znam się za bardzo na wilkołaczo-wampirzej literaturze. Jak dla mnie wilkołacze zaloty są bardziej skomplikowane od godów pand. Z czego wynika, że wilkołaki powinny być pod ochroną.
Mika jak co roku spędza 2 tygodnie w mieście swojego dzieciństwa, gdzie wychowywał ją wujek (nota bene wilkołak)....

Wg mnie najgorsza z cyklu. Główny bohater mnie denerwował.

Wg mnie najgorsza z cyklu. Główny bohater mnie denerwował.

Wow to jest pozycja godna polecenia, pomino takiej fantastyki za którą nie przepadam książka wręcz fantastyczna!!!!

Wow to jest pozycja godna polecenia, pomino takiej fantastyki za którą nie przepadam książka wręcz fantastyczna!!!!

WOW,WOW,WOW!!! Nie zamykajmy się na określony typ książek, nawet książki erotyczne potrafią mieć niezłą i nietypową fabułę. Na początku byłam LEKKO zniesmaczona, ale fabuła i historia sama w sobie była bardzo dobra, więc mi to wynagrodziła. Polecam, ale ostrzegam niektóre opisy są ciutkę niesmaczne :)

WOW,WOW,WOW!!! Nie zamykajmy się na określony typ książek, nawet książki erotyczne potrafią mieć niezłą i nietypową fabułę. Na początku byłam LEKKO zniesmaczona, ale fabuła i historia sama w sobie była bardzo dobra, więc mi to wynagrodziła. Polecam, ale ostrzegam niektóre opisy są ciutkę niesmaczne :)

Niespecjalnie lubię zmiennokształtnych...chyba przez tą sierść :D Mate Set to nie jest książka ani dla dziewczynek ani grzecznych mam. Po jej przeczytaniu mamy ochotę rzucić się na najbliższego faceta w wiadomym celu :) Nie zachwyca fabułą na pewno nie jest romansem (mimo że jako taki wątek romantyczny się przewija). Nieczęsto się zdarza żeby książka która erotykiem nie jest, aż tak ociekała sexem. Scenom erotycznym daje 9/10 a cała reszta niestety coś około 5/10

Niespecjalnie lubię zmiennokształtnych...chyba przez tą sierść :D Mate Set to nie jest książka ani dla dziewczynek ani grzecznych mam. Po jej przeczytaniu mamy ochotę rzucić się na najbliższego faceta w wiadomym celu :) Nie zachwyca fabułą na pewno nie jest romansem (mimo że jako taki wątek romantyczny się przewija). Nieczęsto się zdarza żeby książka która erotykiem nie...