w mojej ocenie nic nie przedstawia.Sięgnęłam po nią właściwie po obiecującym streszczeniu i niestety zawiodłam się.Opisuje życie młodego człowieka ,który zdaje sobie sprawę ze swoich problemów i na tym koniec.Dosłownie dowlokłam się do połowy i dalej nie przetrawiłam tekstu.Zamysł autora bardzo dobry ,ale sposób pisania nie przemawia ,chociaż to tylko moja opinia.

w mojej ocenie nic nie przedstawia.Sięgnęłam po nią właściwie po obiecującym streszczeniu i niestety zawiodłam się.Opisuje życie młodego człowieka ,który zdaje sobie sprawę ze swoich problemów i na tym koniec.Dosłownie dowlokłam się do połowy i dalej nie przetrawiłam tekstu.Zamysł autora bardzo dobry ,ale sposób pisania nie przemawia ,chociaż to tylko moja opinia.

Straszliwe meczący wyciąg z życia pewnego młodzieńca, już na odwyku od picia. Wszystko sprowadza się do kwestii pieniędzy i pracy. Pieniędzy stale mało, wciąż trzeba pożyczać albo komuś oddawać, na dodatek głód i bieda pukają w ściany aktualnie zajmowanej, wespół z kolegą, nory. A z pracą jest tak, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, każda dobra tylko nie ta aktualnie wykonywana! Ach, przenieść by tego młodego do dzisiejszej rzeczywistości (bo zapiski z lat sześćdziesiątych) by sobie czegoś poszukał... Od razy by przestał rzucać robotę z dnia na dzień, bo mu się już nie chce.
Do tego liczenie papierosów, bo to czasy, gdzie były za grosze i zawsze można było coś niecoś od kioskarza wydębić, na sztuki.Zmaganie ze swoją twórczością (kiedyś to debiutanci mieli życie!!!),mało przekonującym małżeństwem ni stąd ni zowąd; wszystko opisane w prosty sposób. A właściwie to takie mydlenie oczu i gderanie o niczym. Jakieś majaki człowieka skonfliktowanego z rodzicami, z bliżej niejasnych powodów. Wszystko depresyjne i dołujące, że tylko sobie strzelić w kolano.
Zdecydowanie nie polecam, bo kto ma ochotę tak się dobijać?

Straszliwe meczący wyciąg z życia pewnego młodzieńca, już na odwyku od picia. Wszystko sprowadza się do kwestii pieniędzy i pracy. Pieniędzy stale mało, wciąż trzeba pożyczać albo komuś oddawać, na dodatek głód i bieda pukają w ściany aktualnie zajmowanej, wespół z kolegą, nory. A z pracą jest tak, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, każda dobra tylko nie ta aktualnie...

"cholernie" depresyjna...

"cholernie" depresyjna...

Książki tego autora jakoś do mnie nie przemawiają. Ten styl... ta wulgarność...

Książki tego autora jakoś do mnie nie przemawiają. Ten styl... ta wulgarność...