rozwińzwiń

Maski czasu

Okładka książki Maski czasu Robert Silverberg
Okładka książki Maski czasu
Robert Silverberg Wydawnictwo: Rebis fantasy, science fiction
252 str. 4 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
The masks of time
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
252
Czas czytania
4 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7120-058-7
Tłumacz:
Sławomir Dymczyk
Tagi:
silverberg sciene fiction
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1715
187

Na półkach:

Niestety ewidentnie książka ta się zestarzała, często też nie mogłam zrozumieć logiki zachowania bohaterów. Wizja świata końca 20 wieku się nie sprawdziła (i całe szczęście). Książkę ratuje to, że naprawdę dobrze się ją czyta, tak jak i inne pozycje tego autora, jest to jednak najgorsza książka Silverberga jaką czytałam.

Niestety ewidentnie książka ta się zestarzała, często też nie mogłam zrozumieć logiki zachowania bohaterów. Wizja świata końca 20 wieku się nie sprawdziła (i całe szczęście). Książkę ratuje to, że naprawdę dobrze się ją czyta, tak jak i inne pozycje tego autora, jest to jednak najgorsza książka Silverberga jaką czytałam.

Pokaż mimo to

avatar
1565
917

Na półkach:

Vornan-19, człowiek przyszłości, przybywa do naszego czasu i robi zamieszanie. Pożytek z niego żaden, bo to turysta i niczego przydatnego za bardzo nie daje się z niego wyciągnąć, bo tak naprawdę na niczym się nie zna. To tak jakby Bolek Chrobry chciał się dowiedzieć od dzisiejszego przeciętnego zjadacza chleba jak zbudować generator, wytworzyć dynamit czy choćby wytrzymałą, nierdzewną stal. Ano właśnie. A ponieważ jest koniec wieku i ludzkość potrzebuje metafizycznego wsparcia, Vornan-19, trochę mimo woli, staje się obiektem kultu.

Fabuła tej książki jest kretyńska. Oparta na życiorysie Jezusa z nałożonym skinem wymyślonego XX wieku i dołożonymi modyfikacjami. Vornan-19 pojawia się w boże narodzenie, zlatując nagi na plac św. Piotra wprost z nieba. Zaraz tworzy się grupa apostołów, którzy piszą ewangelie, jest wśród nich dziewica Maryja, rozwiązła Maria Magdalena, Piotr który na koniec się zaprze i będzie chciał zdradzić, będzie kuszenie na pustyni, z tym, że to nie Vornana-19 będą kusili lecz on będzie kusił, i to z sukcesem. Na koniec oczywiście padnie męczeńską śmiercią w niejasnych okolicznościach. Plus rozmaite inne drobiazgi.
Ogólnie rzecz biorąc, fabuła w zasadzie nie trzyma się kupy, brak w niej logiki. Działania pojedynczych, czy też zbiorowych bohaterów są głupie i nie mają wiele wspólnego z naturalnymi zachowaniami i rzeczywistością. Nawet przez chwilę nie udało się autorowi przekonać mnie do swojej wersji wydarzeń. Spontaniczne tworzenie się religii jest zupełnie sztuczne. Współtowarzyszący Vornanowi-19 włóczą się z nim przez miesiące nie wiadomo po co, choć już dawno wiadomo, że zadania jakie mieli do realizacji są nie do wykonania, poza tym niemal każdy z nich to przygłup. Zachowania przedstawicieli państw czy rozmaitych służb przywodzą na myśl polityczne rozgrywki w przedszkolu, tak wysoki jest poziom ich infantylności. Rzecz jest przegadana, słaba dialogowo i pełna nietrafionych rozmyślań i refleksji.
Na dodatek autor uparł się tłusto okrasić wszystko seksem. Co rusz łyskają nagie piersi, pośladki, genitalia, bzyka się prawie każdy z każdym, prostytucja jest zinstytucjonalizowana i powszechna choć, moim zdaniem, głupio wymyślona. Ja wiem, że gdy książka powstawała to była końcówka lat '60 i ideologia wolnej miłości była w modzie a na do datek Silverberg w tym czasie pisał, dla chleba, ogromne ilości (po kilkanaście rocznie, Mróz z Pilipiukiem mogą mu tylko zazdrościć mocy przerobowych) erotyków/pornosów, ale tu przesadził.

Z dobrych stron powieści można wyliczyć pióro autora, dzięki temu czyta się to mimo wszystko nieźle, niezbyt udane próby analizy powstawania fanatyzmów czy też masowych ruchów społecznych oraz, też nie najlepiej rozwinięty, wątek dylematów moralnych w świecie nauki. Nawet plusy są tu słabe.

Podsumowując, nie jest to najgorsza książka na świecie, ale najgorsza jaką znam, a która wyszła spod pióra Silverberga. Fan autora może przeczytać, każdy inny, lepiej by sobie darował i wybrał coś innego. I piszę to ja, niemal psychofan Silverberga.

4/10

Vornan-19, człowiek przyszłości, przybywa do naszego czasu i robi zamieszanie. Pożytek z niego żaden, bo to turysta i niczego przydatnego za bardzo nie daje się z niego wyciągnąć, bo tak naprawdę na niczym się nie zna. To tak jakby Bolek Chrobry chciał się dowiedzieć od dzisiejszego przeciętnego zjadacza chleba jak zbudować generator, wytworzyć dynamit czy choćby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
100

Na półkach:

Chyba najbardziej udana książka Silverberga.

Za największą zaletę tej pozycji uważam przekonującą prezentację mechaniki tworzenia fanatyzmów i kultów, co jak najbardziej ma realne odzwierciedlenie w prawdziwej rzeczywistości. Naturalnie całość podana jest przez pryzmat niesamowitej historii tajemniczego człowieka przyszłości, który w ciągu kilkunastu miesięcy staje się obiektem zarówno uwielbienia jak i nienawiści.

Maski Czasu to książka, która oprócz wysokiej jakości scenografii fantastyczno-naukowej, prezentuje procesy społecznego powstawania ruchów religijnych oraz niepokojów społecznych.

Polecam!

Chyba najbardziej udana książka Silverberga.

Za największą zaletę tej pozycji uważam przekonującą prezentację mechaniki tworzenia fanatyzmów i kultów, co jak najbardziej ma realne odzwierciedlenie w prawdziwej rzeczywistości. Naturalnie całość podana jest przez pryzmat niesamowitej historii tajemniczego człowieka przyszłości, który w ciągu kilkunastu miesięcy staje się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
29

Na półkach:

W trzech słowach: K-pax tylko inaczej

Słowa nie do końca sprawiedliwe, bo „Maski czasu” (1968) mają więcej lat niż „K-pax” (1995),ale to drugie poznałam pierwsze – w dodatku film nie książkę – więc skojarzenie biegnie w tę stronę. Za tylko inaczej kryje się miedzy innymi fakt, że nieznajomy – tak go sobie określę – nie twierdzi, że przybył z innej planety, a z przyszłości. To sprawia, że wydarzenia między tytułami różnią się zasadniczo od siebie, ale jedno pozostaje wspólne: pytanie, czy nieznajomy ma rację, czy kłamie. No i to, że pojawia się w smudze światła, choć Prot przynajmniej w filmie postanowił pojawić się ubrany, Vornan-19 preferował zaś strój Adama. Wspólny jest też sposób narracji (tu wspieram się tym, co Wiki o książkowym K-paxie mówi),czyli pierwszoosobowy w wykonaniu kogoś, kto przybyszowi towarzyszy. W „Maskach czasu” jest to profesor Garfield, fizyk zajmujący się badaniami nad odwróconym czasem, czyli mówiąc wprost: możliwością podróży w czasie. Sam czas akcji sprawia, że czyta się ciekawie. Mianowicie mamy rok 1999, przednówek nowego millennium, ruchy apokaliptyczne rosną w siłę, a technologia stanowi smaczek s-f, bo wydana w 1968 roku książka skonfrontowana z rzeczywistością 1999 roku wywołuje na twarzy uśmiech (mniej lub bardziej radosny).

Przez książkę ciągnęło mnie najoczywistsze z pytań: czy on serio jest z przyszłości? Co w sumie raczej nie dziwi, bo to główny motyw, przewijający się przez cała książkę, ale nie jedyny. Silverberg stworzył wokół Vornana-19 zespół ludzi, którzy maja mu towarzyszyć przy wielkim zwiedzaniu USA (części jego wielkiej objazdówki po całym świecie) i zadbał, aby była to grupa wyjątkowa i każdy jej członek czymś się wyróżniał, miał zwoje wady i zalety i jako taki mógł zainteresować. Podobało mi się, że w “duży obraz” – Vornana-19 jako rzekomego podróżnika z przyszłości i wpływu jego istnienia na zachowania ludzi na świecie, czy to apokaliptystów czy nie – wpasował się też i “mały obraz” wpływu Vornana-19 na jedną osobę i jej przyszłość (pewnego przyjaciela człowieka prowadzącego narrację w powieści). To gmatwa nieco odbiór. Interes większości i interes jednostki różni się i trudniej czytając powiedzieć jasno czy wolałaby się, aby Vornan był czy nie był prawdziwym podróżnikiem w czasie.

Kniżkę łyknęłam w jedno przydługie i cokolwiek deszczowe popołudnie. Wciąga – owszem. Czyta się przyjemnie – także. Gdyby nie to, że gdzieś mi się pod czaszką tłukły wspomnienia “K-pax”, to pewnikiem zrobiłaby na mnie jeszcze większe wrażenie, ale nawet z tym najzwyczajniej w świeci mi się podobała i chyba stała się jedną z moich ulubionych książek Silverberga.

[http://mlaasik.eu/wordpress/2014/05/12/r-silverberg-maski-czasu/]

W trzech słowach: K-pax tylko inaczej

Słowa nie do końca sprawiedliwe, bo „Maski czasu” (1968) mają więcej lat niż „K-pax” (1995),ale to drugie poznałam pierwsze – w dodatku film nie książkę – więc skojarzenie biegnie w tę stronę. Za tylko inaczej kryje się miedzy innymi fakt, że nieznajomy – tak go sobie określę – nie twierdzi, że przybył z innej planety, a z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6
6

Na półkach:

Bez-na-dziej-ne. Ten facet to grafoman.

Bez-na-dziej-ne. Ten facet to grafoman.

Pokaż mimo to

avatar
597
268

Na półkach: , , , ,

Bardzo ciekawa książka. Polecam fanom science-fiction. Oczywiście szkoda, że Vornan-19 tak mało mówił o swoim świecie, ale książka mi się po prostu podobała. Chociaż dość niepozorna, wciąga, kiedy czytelnik nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Autor także genialny, temat dość nudny, mogło by się wydawać, ale książka wyszła rewelacyjnie.

Bardzo ciekawa książka. Polecam fanom science-fiction. Oczywiście szkoda, że Vornan-19 tak mało mówił o swoim świecie, ale książka mi się po prostu podobała. Chociaż dość niepozorna, wciąga, kiedy czytelnik nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Autor także genialny, temat dość nudny, mogło by się wydawać, ale książka wyszła rewelacyjnie.

Pokaż mimo to

avatar
27
27

Na półkach: ,

Zbyt rozwlekłe napisane no i mocno "trąci myszką" Ale akcja generalnie wciąga, szczególnie tych co lubią wątki o podróżach w czasie. Mocne 4/6

Zbyt rozwlekłe napisane no i mocno "trąci myszką" Ale akcja generalnie wciąga, szczególnie tych co lubią wątki o podróżach w czasie. Mocne 4/6

Pokaż mimo to

avatar
531
332

Na półkach: ,

Fajna.

Fajna.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    64
  • Chcę przeczytać
    37
  • Posiadam
    23
  • Science Fiction
    2
  • 3. Hmm...
    1
  • Ediy
    1
  • [Pisarz] Robert Silverberg
    1
  • [autor] amerykańskie
    1
  • Moje
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Maski czasu


Podobne książki

Przeczytaj także