rozwińzwiń

Dom na odludziu

Okładka książki Dom na odludziu Ivo Andrić
Okładka książki Dom na odludziu
Ivo Andrić Wydawnictwo: Czytelnik Seria: Nike literatura piękna
155 str. 2 godz. 35 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Nike
Tytuł oryginału:
Kuća na osami
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1979-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1979-01-01
Liczba stron:
155
Czas czytania
2 godz. 35 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Halina Kalita
Tagi:
literatura bośniacka literatura jugosłowiańska literatura serbska
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Literatura na Świecie nr 1-2/1994 (270-271) Ivo Andrić, Italo Calvino, Fred D'Aguiar, Raul Grisolia, Ewa Kuryluk, Giorgio Manganelli, Alecia McKenzie, Michael Ondaatje, Pier Paolo Pasolini, Caryl Phillips, Biserka Rajčić, Redakcja pisma Literatura na Świecie, Namba Roy, Leonardo Sciascia, Stevan Tontić, Derek Walcott
Ocena 0,0
Literatura na ... Ivo Andrić, Italo C...
Okładka książki Literatura na Świecie nr 8-9/1992 (253-254) Fernando Aínsa, Ivo Andrić, John Ashbery, Harold Brodkey, Miodrag Bulatović, James Campbell, Robert Coover, Aleš Debeljak, Allen Ginsberg, John Hawkes, Horacy, Jerzy Jarniewicz, Redakcja pisma Literatura na Świecie, Charles Reznikoff, Wacław Sadkowski, Tadeusz Sławek, Piotr Sommer, Andrzej Sosnowski, Tzvetan Todorov, John Updike, Eliot Weinberger, Hugo Williams
Ocena 0,0
Literatura na ... Fernando Aínsa, Ivo...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
38 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
791
791

Na półkach: , ,

18/180/2024
Tytułowy dom to pretekst, wyłącznie miejsce, w którym narratora nawiedzają duchy. Nie takie brzęczące łańcuchami i zawodzące, jak w ubogich horrorach, tylko przyjazne, takie, które mają do opowiedzenia swoja historię. Możni i ubodzy, starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, uczeni i prostaczkowie... wszyscy. A każdy interesujący. Każdy opowiada tak, jak dzisiaj już nikt.
Książeczka ma format połówki zeszytu, więc trudno w niej się zanurzyć, bo ledwo się człowiek rozpędzi, to już do końca dolata... Nie szkodzi. Mam jeszcze drugiego Andrica w kolejce, też małego i chudego ;-)

18/180/2024
Tytułowy dom to pretekst, wyłącznie miejsce, w którym narratora nawiedzają duchy. Nie takie brzęczące łańcuchami i zawodzące, jak w ubogich horrorach, tylko przyjazne, takie, które mają do opowiedzenia swoja historię. Możni i ubodzy, starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni, uczeni i prostaczkowie... wszyscy. A każdy interesujący. Każdy opowiada tak, jak dzisiaj już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
420
320

Na półkach:

Świetny zbiór opowiadań, z wyjątkiem jednego, które wywołało we mnie nieprzyjemny, negatywny rodzaj dyskomfortu. Poza tym ciekawe, dotykające głębszych warstw wrażliwości, proste, bez literackiego efekciarstwa. Bardzo dobre teksty wprowadzające ciekawy czytelniczy klimat.

Świetny zbiór opowiadań, z wyjątkiem jednego, które wywołało we mnie nieprzyjemny, negatywny rodzaj dyskomfortu. Poza tym ciekawe, dotykające głębszych warstw wrażliwości, proste, bez literackiego efekciarstwa. Bardzo dobre teksty wprowadzające ciekawy czytelniczy klimat.

Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Niesłusznie dziś zapomniany jedyny jugosłowiański noblista należał do tych pisarzy, którzy uchwycili samą istotę sztuki opowiadania (co zawdzięcza tej barwnej, dawnej kulturze, w której się wychowywał). A wykazywał zupełnie niezwykłą empatię wobec ludzi, co w dawnej Bośni nie było zapewne częste.

Świadczy o tym choćby taki fragment, szczególnie aktualny w tzw. naszych czasach: ”Gdy człowiek przychodzi na świat, to tak jakby go rzucono na głębinę bezmiernego oceanu. Trzeba pływać. Istnieć. Mieć swoje oblicze. Znieść ciśnienie atmosferyczne dokoła siebie, zdarzenia, zaskakujące i trudne do przewidzenia konflikty, postępki swoje i cudze, które najczęściej nie są na naszą miarę, a ponadto znieść jeszcze własną myśl o tym wszystkim. Niełatwa to i nieprosta rzecz, jakże często ponad nasze siły. Nic dziwnego więc, że człowiek pragnie ratować się i ukryć pod inną formą egzystencji. Wielu by tak zrobiło, gdyby tylko potrafili i mogli; wielu jest tylko dlatego tym, czym jest, gdyż musi i nie śmie lub nie umie przeobrazić się tak jak pan”.

A wszystkie zawarte tu opowiadania mają tę cechę. Czy Andrić pisze o upokarzającym upadku dumnego władcy Bośni, czy przedstawia wstrząsające studium alkoholizmu, ciężki los wykluczonej wiejskiej dziewczyny, wlasny wybór tureckiej niewolnicy, fatalną „późną miłość” dyrektora cyrku, smutny los człowieka uzależnionego od zmyślania.

I tylko rzadko niestety możemy trafić na sytuację, by moc powiedzieć: „Tu panuje ów spokój, o którym wiecznie marzymy, lecz z trudem udaje się nam go osiągnąć, i jakże często, bez istotnej potrzeby, a ze szkodą dla siebie, uciekamy od niego”.

Częściej przyjdzie nam gorzko a retorycznie spytać za jednym z narratorów: „Czy zabawa i piękno może być oszukaństwem? Czy jest to tylko lśniąca, niestała i przemijająca ułuda, która łatwo nas mami i owłada, aby równie szybko i nieoczekiwanie porzucić?”

Nic zatem dziwnego, że „ona nie płacze, jak zwykły płakać kobiety, ale jest to istne trzęsienie ziemi, ba, nawet niebios”.

Pozostaje tylko ułudnie pocieszać się tym, że: ”Wszystko, co w życiu się zjawia i trafia, ludzie, zdarzenia, zwierzęta i martwe rzeczy, wszystko ma swoją wartość i swoją wysoką rangę. I wszystko kończy się śmiechem, który nie boli i nie razi nikogo”.

Dziś Andrić wydaje się sierotą po dawnej Jugosławii. Nikt się do niego nie przyznaje, ani Chorwaci (którym był),ani Serbowie, ani też Boszniacy. Można powiedzieć, że taki los dzieli z nim najlepszy dziś według mnie pisarz „jugosłowiański”, mój ulubiony Miljenko Jergović. Podobnie jak noblista. on także pokazuje istotę ludzkiego losu, także w tej nieszczęsnej części świata, jakby skazanej na wieczną wzajemną nienawiść. Jestem przekonany, że on także zasługuje na Nobla

Kilka najprzedniejszych cytatów z tej niepozornej objętościowo książeczki, tym minionym już przepięknie staroświeckim, eleganckim językiem napisanej..

…Sprawował rządy „surowe i sprawiedliwe” w jego mniemaniu, a samowolne i okrutne zdaniem większości poddanych. (…) Szczerze pragnął, żeby w jego kraju było jak najwięcej szczęśliwych ludzi, ale liczbę i rodzaj tego szczęścia wyznaczał on sam…

…Stałby się cud, na który zapamiętale a nadaremnie wyczekiwali alchemicy wszystkich czasów: ciężki, żałosny ołów jego blagi zmieniłby się w szczere złoto jedynej prawdy…

…Co ją interesuje, nikt nie wie. Nawet ona sama. Wie tylko, co ją nie obchodzi. Nic, co dotyczy mnie, domu, rodziny, poważnych spraw…

…Zakochał się w tancerce na linie, drobnej i lekkiej, a silnej i zręcznej Węgierce Etelce, jak tylko może zakochać się mężczyzna po pięćdziesiątce…

…A on mądrze pije, ostrożnie i chytrze – zawsze do granicy niedopuszczalnego i amoralnego. Na tej granicy pijaństwo sprawia największą rozkosz. Gdy wejdziesz na mur graniczny, popijesz sobie wierzgając nogami i obserwujesz, co dzieje się w obydwu światach, po jednej i drugiej stronie granicy (…) Rozkosze, jakie daje alkohol, gdy tak się pije, przewyższają wszystkie przykrości i nieszczęścia, jakie przynosi rodzina, środowisko i przełożeni…

…Był jednym z tych, o których można dowiedzieć się tylko tego, czego oni sami chcą, żeby wiedziano…

…Przynajmniej teraz rozumie, że każdy prędzej czy później ginie od swojej największej namiętności…

…Wszystko, co w życiu się zjawia i trafia, ludzie, zdarzenia, zwierzęta i martwe rzeczy, wszystko ma swoją wartość i swoją wysoką rangę. I wszystko kończy się śmiechem, który nie boli i nie razi nikogo…

PS Lekko rażą mnie błędy edytorskie w wydaniu Czytelnika z 1979 r. Np. powszechna błędna maniera: „Istambuł”. A takiego miasta przecież nie ma. Polski egzonim to oczywiście Stambuł, a turecki endonim - „Istanbul” (bez „ł”). Albo „po ilości kopyt poznaje….” – jakiż to redachtór takiego knota przepuścił…?

Niesłusznie dziś zapomniany jedyny jugosłowiański noblista należał do tych pisarzy, którzy uchwycili samą istotę sztuki opowiadania (co zawdzięcza tej barwnej, dawnej kulturze, w której się wychowywał). A wykazywał zupełnie niezwykłą empatię wobec ludzi, co w dawnej Bośni nie było zapewne częste.

Świadczy o tym choćby taki fragment, szczególnie aktualny w tzw. naszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
907
196

Na półkach:

Przez dom narratora przewijają się ludzie a raczej ich duchy i ich historie. Narratora odwiedza pasza, bośniacki geometra, bankier pijak czy dyrektor cyrku. Każda opowieść to taki magiczny realizm. Bardzo urzekające i efemerydalne. Czarujące Bałkany i dom na Alifakovacu w Sarajewie …. Autor jest mistrzem czarowania słowem. No bardzo urokliwe. Polecam

Przez dom narratora przewijają się ludzie a raczej ich duchy i ich historie. Narratora odwiedza pasza, bośniacki geometra, bankier pijak czy dyrektor cyrku. Każda opowieść to taki magiczny realizm. Bardzo urzekające i efemerydalne. Czarujące Bałkany i dom na Alifakovacu w Sarajewie …. Autor jest mistrzem czarowania słowem. No bardzo urokliwe. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
171
166

Na półkach: ,

Mistrz małych form prozatorskich z Bałkanów w tym zbiorze iście po mistrzowsku oddaje barwy zwyczajnej codzienności. Kreśli obraz świata, którym zamęcza nas rzeczywistość. Warte przeczytania - choć nierówne literacko te opowieści - bo niesie ukojenie i wyciszenie.

Mistrz małych form prozatorskich z Bałkanów w tym zbiorze iście po mistrzowsku oddaje barwy zwyczajnej codzienności. Kreśli obraz świata, którym zamęcza nas rzeczywistość. Warte przeczytania - choć nierówne literacko te opowieści - bo niesie ukojenie i wyciszenie.

Pokaż mimo to

avatar
610
546

Na półkach:

Do sarajewskiego mieszkania autora przychodzą różni ludzie, by chociaż przez chwilę zaistnieć na kartach jego książki. Przychodzą i opowiadają jakąś swoją historię. Wszystko się dzieje jednocześnie poza czasem i w jego konkretnych ramach. Gośćmi pisarza są bowiem zmarli. Po kilkunastu stronach odłożyłam tę książkę, bo pierwsze opowiadania średnio mi się podobały. Ale jednak coś mnie do niej przyciągało. Dokończyłam i było warto.

Do sarajewskiego mieszkania autora przychodzą różni ludzie, by chociaż przez chwilę zaistnieć na kartach jego książki. Przychodzą i opowiadają jakąś swoją historię. Wszystko się dzieje jednocześnie poza czasem i w jego konkretnych ramach. Gośćmi pisarza są bowiem zmarli. Po kilkunastu stronach odłożyłam tę książkę, bo pierwsze opowiadania średnio mi się podobały. Ale jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
192

Na półkach: ,

Mam taką nauczkę po tej książce: "Nigdy nie zaczynaj nowej lektury późnym wieczorem."
.
Było już grubo po 22 godzinie, gdy wziąłem do ręki ten tomik. Zacząłem czytać i... arghhhh... Jakieś pamiętnikarstwo... Co za nuda... Za co do cholery oni rozdają te Noble?
Wróciłem do Domu na odludziu za dnia, z wypoczętymi myślami, z oczami nieokopconymi snem. No i teraz chciałbym powiedzieć, że co za odmiana. Nie, ale jednak odkryłem urok schowany w tych opowiadaniach. Urok świata do którego tęsknię, świata bez smartfonów, bez komputerów, bez telewizorów, bez medialnej papki, którą dziś otępiają całe pokolenie. Są to opowiadania snute jak gawęda, niespiesznie, cicho, urokliwie. Zawartość, konkretne historie nie są jakieś niebywałe, wspaniałe - przeciwnie - są bardzo zwyczajne. Jednak pomiędzy słowami jest klimat, nastrój, zapach przeszłości, która nie wróci. Piękny język wymagający skupienia i ciszy. W tle zawiła historia Bałkanów, która sprawiła, że autor jest - zdaje się - wyklinany na przemian to przez Bośniaków, to Serbów. Mnie poruszył zwłaszcza Cyrk, także Niewolnica, także Zija. Wieczorny klimat, trochę magii, duchy to, czy ludzkie sylwetki mgliście rysują się w mroku tych opowieści? Nie oceniam wysoko, jednak cieszę się, że nie poddałem się po pierwszej próbie.
.
P.S.
Muszę dodać o tym wątku magicznym. Bo ja to kocham realizm i prawdę życia, ale wierzę też w magię. Dziwne, nie? I u Andrica jest magia, ale ona jest dopuszczalna i akceptowalna. Kupuję ten jego świat, w którym narrator odwraca głowę, a tam w fotelu siedzi duch z jego przeszłości i opowiada mu historię, a nad ranem już nie wiadomo, czy to był duch, czy sen. Nasuwa mi się od razu zestawienie z magią jaką spotkałem u Marqueza, magią bzdurną, naiwną, bajkową, całkowicie wydumaną i nierealną typu "idę na targ, a tam anioł ze skrzydłami stoi za ladą i sprzedaje ryby". I to jest dla mnie mistrzostwo w pisaniu: tak opisać magię, żeby nawet taki cynik i realista jak ja ją zaakceptował.
.
Na początku tej recenzji zapytałem sam siebie, za co rozdają w literaturze Noble. Chyba właśnie sobie odpowiedziałem...

Mam taką nauczkę po tej książce: "Nigdy nie zaczynaj nowej lektury późnym wieczorem."
.
Było już grubo po 22 godzinie, gdy wziąłem do ręki ten tomik. Zacząłem czytać i... arghhhh... Jakieś pamiętnikarstwo... Co za nuda... Za co do cholery oni rozdają te Noble?
Wróciłem do Domu na odludziu za dnia, z wypoczętymi myślami, z oczami nieokopconymi snem. No i teraz chciałbym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
1

Na półkach:

napisana pięknym językiem!

napisana pięknym językiem!

Pokaż mimo to

avatar
1089
999

Na półkach: ,

Dom to piętrowy, na stromym Alifakovacu stoi nieco na uboczu u samego szczytu. Na parterze, gdzie zimą bywa ciepło, a latem chłód panuje, mieści się pokaźna sień, duża kuchnia i od tyłu dwa mniejsze ciemne pokoiki, na piętrze zaś trzy duże pokoje, a jeden, ten od frontu, wychodzący na rozległą dolinę sarajewską, ma obszerny balkon. [s. 5]

Pierwsze dwa zdania z książki Ivo Andricia podziałały na moją wyobraźnię tak bardzo, że natychmiast wyszukałam w internecie zdjęcia Alifakovacu. Warto było, bo miejsce jest szczególne. Nieco surowe, ale wyjątkowo malownicze, w dużej części zajęte przez cmentarz muzułmański, będący miejscem pochówku wielu zacnych obywateli Sarajewa. Nic dziwnego, że tytułowy dom narratora często odwiedzają duchy, i to nie byle jakie.

Krzykiem lub szeptem widma zabiegają o uwagę narratora, który nieszczęśnikom użycza ucha i miejsca na papierze. W domu na odludziu mostarski wezyr mija się w drzwiach z baronem fantastą, chwacki pasza z księgowym alkoholikiem, wiekowa służka Zuja z dyrektorem cyrku, a bośniacka niewolnica z geometrą narzekającym na nadmierną towarzyskość żony. Płyną opowieści o spiskach, zdradach i namiętnościach, nierzadko leje się krew, a jednak te historie mają w sobie coś z baśni. Coś, co każe często wracać myślą bohaterów oraz ich świata z pogranicza jawy i snu.

Dzieje się tak po części za sprawą kulturowej otoczki Bałkanów, po części za sprawą stylu Andricia, który czaruje słowem jak mało kto. Bajecznie opisuje chwile tak ulotne jak przypływ natchnienia oraz zdarzenia całkiem zwyczajne – czy mowa o piciu rakii czy o wizycie na targu. „Dom na odludziu” przyciąga i urzeka, niebezpiecznie rozbudza marzenia. Z pewnością odwiedzę go kiedyś ponownie.

http://czytankianki.blogspot.com/2015/07/dom-na-odludziu.html

Dom to piętrowy, na stromym Alifakovacu stoi nieco na uboczu u samego szczytu. Na parterze, gdzie zimą bywa ciepło, a latem chłód panuje, mieści się pokaźna sień, duża kuchnia i od tyłu dwa mniejsze ciemne pokoiki, na piętrze zaś trzy duże pokoje, a jeden, ten od frontu, wychodzący na rozległą dolinę sarajewską, ma obszerny balkon. [s. 5]

Pierwsze dwa zdania z książki Ivo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1545
691

Na półkach: , , , , , , ,

Wracam do "Domu na odludziu" po ponad 10 latach, gdyż jest w tym niewielkim zbiorze opowiadań coś urzekającego, co nie pozwala o nich zapomnieć. Jest w nich realizm magiczny, ale taki bardzo subtelny i wysmakowany. Bohaterowie kolejnych opowieści przychodzą do narratora w słoneczne letnie poranki i upalne popołudnia. Zjawiają się jako duchy, które chcą opowiedzieć swoje historie lub dokończyć ledwie zaczęte rozmowy z przeszłości. Czasami do sarajewskiego domu podpływa odległe o setki kilometrów morze.

Wracam do "Domu na odludziu" po ponad 10 latach, gdyż jest w tym niewielkim zbiorze opowiadań coś urzekającego, co nie pozwala o nich zapomnieć. Jest w nich realizm magiczny, ale taki bardzo subtelny i wysmakowany. Bohaterowie kolejnych opowieści przychodzą do narratora w słoneczne letnie poranki i upalne popołudnia. Zjawiają się jako duchy, które chcą opowiedzieć swoje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    74
  • Przeczytane
    60
  • Posiadam
    14
  • Nobliści
    3
  • 2014
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Bałkańskie
    2
  • Realizm magiczny
    1
  • Laureaci nobla
    1
  • BIBLIOTEKA PAMIĘĆ FLASH CZARNY i METALOWY
    1

Cytaty

Więcej
Ivo Andrić Dom na odludziu Zobacz więcej
Ivo Andrić Dom na odludziu Zobacz więcej
Ivo Andrić Dom na odludziu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także