Jonasz

Okładka książki Jonasz James Herbert
Okładka książki Jonasz
James Herbert Wydawnictwo: Amber Seria: Horror [Amber] horror
238 str. 3 godz. 58 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Horror [Amber]
Tytuł oryginału:
The Jonah
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1990-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
238
Czas czytania
3 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
8385079149
Tłumacz:
Grzegorz Iwańciw
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
202 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
140
103

Na półkach:

Nie jest to horror w klasycznym rozumieniu gatunku, a typowy kryminał z drobnym "nadprzyrodzonym" elementem. Przyjemnie się czyta, nie odbiega od przeciętnych kryminałów, ówcześnie popularnych autorów.

Nie jest to horror w klasycznym rozumieniu gatunku, a typowy kryminał z drobnym "nadprzyrodzonym" elementem. Przyjemnie się czyta, nie odbiega od przeciętnych kryminałów, ówcześnie popularnych autorów.

Pokaż mimo to

avatar

Powieść ta ma już swoje lata. Powstała w 1981 roku, na polski grunt zawitała dzięki wydawnictwu Amber dziewięć lat później, w typowej dla wydawnictwa małej, kieszonkowej formie. Stron 240. Czcionka dość drobna, odstępy między wierszami małe, więc starsi lub mający wadę wzroku czytelnicy mogą nie być zadowoleni z takiego wyboru podjętego przez wydawcę. Wydanie opatrzone zgrabnym wstępem pióra samego Tadeusza Zyska.

Fabuła ciekawa, powoli się rozwijająca. Herbert stopniowo odsłania nam tajemnicę związaną z przeszłością i pochodzeniem głównego bohatera, londyńskiego policjanta oraz z prześladującym go fatum, przez które jego otoczenie uważa go za tytułowego Jonasza. Dla równowagi wprowadza także drugiego bohatera, kobietę, pozwalającą lepiej poznać czytelnikowi główną postać. Zarówno oboje głównych bohaterów, jak też drugoplanowi i postacie tła są znakomicie nakreślone, co tylko świadczy o doskonałym zmyśle obserwacji autora i nie mniej doskonałej umiejętności przelania jej na papier. W prozie Herberta świat żyje, nie jest ani odrobinę sztuczny czy przerysowany.

Przez większość powieści akcja rozwija się stabilnie. W pewnym momencie jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że autor zapędza się nieco w kozi róg, a żeby jakoś wybrnąć z matni, wprowadza zupełnie niespodziewane okoliczności, niezależne od działań bohaterów.

Cała opowieść, to raczej przyjemny w odbiorze kryminał z delikatnymi akcentami thrillera, niż horror, do jakiego przyzwyczaili czytelnika Graham Masterton i Stephen King. No, może dopiero na ostatnich kilkunastu stronach dostajemy namiastkę tego, co zwykliśmy uznawać za horror.

Czy warto sięgnąć po „Jonasza”? Myślę, że szukający mocnych wrażeń miłośnicy krwawych i wzbudzających przerażenie horrorów, którzy wcześniej nie mieli okazji zapoznać się ze stylem Herberta, będą zawiedzeni. Powieść ta jednak nie powinna rozczarować ani miłośników kryminałów i thrillerów, ani amatorów jakichkolwiek innych opowieści sensacyjnych, lecz dać im trochę miłego odprężenia i rozrywki.

Powieść ta ma już swoje lata. Powstała w 1981 roku, na polski grunt zawitała dzięki wydawnictwu Amber dziewięć lat później, w typowej dla wydawnictwa małej, kieszonkowej formie. Stron 240. Czcionka dość drobna, odstępy między wierszami małe, więc starsi lub mający wadę wzroku czytelnicy mogą nie być zadowoleni z takiego wyboru podjętego przez wydawcę. Wydanie opatrzone...

więcej Pokaż mimo to

avatar
368
41

Na półkach: ,

Trudno dziś stwierdzić, od kiedy obowiązuje ogólnie przyjęta zasada mówiąca o tym, że nazywając kogoś/coś Jonaszem, mamy na myśli człowieka/rzecz przynoszącą pecha. Nie jest oczywiście tajemnicą, że prekursorem ciążącego nad tym imieniem fatum był sam izraelski prorok żyjący w VIII wieku p.n.e. Jonasz, chcąc uciec przed Bogiem i powierzonym mu zadaniem, dostaje się na statek, którym płynie w przeciwległym kierunku do miasta, do którego został wysłany przez Stwórcę. Postępując w ten sposób, sprowadza na swych kompanów wszelakie nieszczęścia, w tym potworną burzę. Ostatecznie, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność, każe wyrzucić się za burtę, gdzie zostaje pożarty przez wielką rybę. Co dalej się dzieje z Jonaszem, to już odrębna historia, najważniejsze zaś jest to, że załogę feralnego statku wraz z Jonaszem opuścił także i pech.

Z podobną sytuacją spotykamy się na łamach powieści Jamesa Herberta zatytułowanej „Jonasz” – nie z mężczyzną pożartym przez wielką rybę, ale właśnie z człowiekiem stanowiącym przyczynę niepowodzeń, jakich doświadczają jego współtowarzysze. Jeśli dodamy do tego fakt, że tymi drugimi są zazwyczaj policjanci biorący udział w akcjach ze swym pechowym kolegą, to nie trudno domyślić się, że prędzej czy później ktoś będzie chciał uciąć łeb sprawie. Tak też się dzieje i nasz Jim Kelso otrzymuje propozycję nie do odrzucenia – dostaje swoje własne dochodzenie, które początkowo realizuje zupełnie sam z dala od wszystkich.


Fabuła powieści jest stosunkowo banalna. Gliniarz, narkotyki, kobieta i sex, jednakże to, co w niej najciekawsze, to bliżej nieokreślone fatum ciążące nad tytułowym bohaterem; jakiś rodzaj przekleństwa nierozerwalnie z nim połączony. Niejednokrotnie występujące w powieści retrospekcje przybliżają nas do poznania prawdy i niewątpliwie są tym, co fenomenalnie buduje napięcie, dając nam poczucie obcowania z jakąś nienazwaną siłą. Krótko mówiąc, przedstawione migawki przeszłości stanowią o niekwestionowanym talencie Herberta i są czymś, co najmilej wspominam po lekturze. Towarzysząc funkcjonariuszowi Kelso w jego przygodach, miałem nieodparte wrażenie uczestnictwa w kolejnej części filmu z cyklu „Oszukać przeznaczenie”. Jednakże, w przeciwieństwie do wspomnianej filmowej serii, w „Jonaszu” zło zostaje sprowadzone do bytu materialnego. W finałowej scenie autor wyciąga potwora z przysłowiowego kapelusza, czym, moim skromnym zdaniem, robi krzywdę stworzonej przez siebie historii. Gdyby zło zostało tam, gdzie trwało przez cały czas, a nam pozostałoby się tylko domyślać, jak strasznym ono jest, wtedy książka na pewno zyskałaby na tym po stokroć.

Mimo wszystko uważam tę powieść Jamesa Herberta za jedną z lepszych w jego dorobku i bez wahania polecam każdemu.

Zapraszam na: www.grzegorzkopiec.pl

Trudno dziś stwierdzić, od kiedy obowiązuje ogólnie przyjęta zasada mówiąca o tym, że nazywając kogoś/coś Jonaszem, mamy na myśli człowieka/rzecz przynoszącą pecha. Nie jest oczywiście tajemnicą, że prekursorem ciążącego nad tym imieniem fatum był sam izraelski prorok żyjący w VIII wieku p.n.e. Jonasz, chcąc uciec przed Bogiem i powierzonym mu zadaniem, dostaje się na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
227
111

Na półkach: , ,

Czuje się rozczarowana. Poprzednia książka jaką czytałam, tego autora, "Nawiedzony",nie raz przyprawiła mnie o dreszcze. Tu nie było momentu, w którym można było się przestraszyć, ale za to opisu seksu było co nie mara. Ale jaka to dziewczyna, a jakie zbliżenie, fikcja literacka pełną gębą. :D

Czuje się rozczarowana. Poprzednia książka jaką czytałam, tego autora, "Nawiedzony",nie raz przyprawiła mnie o dreszcze. Tu nie było momentu, w którym można było się przestraszyć, ale za to opisu seksu było co nie mara. Ale jaka to dziewczyna, a jakie zbliżenie, fikcja literacka pełną gębą. :D

Pokaż mimo to

avatar
72
47

Na półkach: ,

Zacznijmy od tego że nie jest to powieść do jakich zdążył swoich czytelników przyzwyczaić Herbert. "Jonasz" to książka sensacyjna z lekkim zabarwieniem "nadnaturalnym" - okładka może tu być myląca (ja dałem się nabrać). Myślałem że będzie to kolejny horror z niższej półki, suto okraszony trupem, krwią i wszelkimi niegodziwościami. Tymczasem jest to historia policjanta, zesłanego po nieudanej akcji do małego nadmorskiego miasteczka, który wpada na trop gangu produkującego narkotyki. Owego policjanta przez większość życia prześladuje pech, a osoby w jego otoczeniu podejrzanie często tracą życie w dość dziwnych okolicznościach. Dlatego (cóż za niespodzianka) nasz bohater jest typem gburowatego samotnika o zmiennych nastrojach. Żeby w tej dość nieciekawej książce coś się jednak działo, autor postanowił przydzielić Jimowi (bo tak się nazywa nasz protagonista) partnerkę, która oczywiście jest młoda i atrakcyjna (kolejna niespodzianka - czy w tego typu książkach występują w ogóle kobiety przeciętne lub brzydkie?) i z miejsca się w nim zakochuje (znajdźcie mi dziewczynę która chciałaby takiego faceta). Przecież bez szczypty erotyki się nie obejdzie. I w zasadzie sceny łóżkowe (lub też trawnikowe, bo takie tu występują) są jedyną ekscytującą rzeczą przez 3/4 powieści, aż dochodzi się do (muszę przyznać) dość spektakularnego finału, w którym zawarta jest owa szczypta "nadnaturalności". Chciałbym żeby praca w policji wyglądała tak jak w "Jonaszu": przechadzki wzdłuż wybrzeża, wizyty w pubie, seks z atrakcyjną koleżanką z pracy. Chciałbym też żeby Jim był mniej ciamajdowaty, potrafił się trochę lepiej bić (trzeba przyznać że oberwać to on potrafi) a książka nie była taka schematyczna i nieskomplikowana. Niestety nie można mieć wszystkiego.

Na podróż do pracy nada się idealnie (moje wydanie jest kieszonkowe),ale po kilkunastu podobnych książkach przeczytanych w dość krótkim czasie można już niemal po kilku pierwszych stronach przewidzieć jak potoczy się akcja i zakończy cała historia. Po "Ocalonym" najsłabsza pozycja Herberta jaką dane mi było czytać.

Zacznijmy od tego że nie jest to powieść do jakich zdążył swoich czytelników przyzwyczaić Herbert. "Jonasz" to książka sensacyjna z lekkim zabarwieniem "nadnaturalnym" - okładka może tu być myląca (ja dałem się nabrać). Myślałem że będzie to kolejny horror z niższej półki, suto okraszony trupem, krwią i wszelkimi niegodziwościami. Tymczasem jest to historia policjanta,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2262
2198

Na półkach: ,

Dobrnąłem do końca ale z trudem. Herbert przekombinował. Chciał stworzyć taki kryminalny horror, lecz nie wyszło. Kelso jest, czuje się Jonaszem i co z tego. Dajcie sobie spokój.

Dobrnąłem do końca ale z trudem. Herbert przekombinował. Chciał stworzyć taki kryminalny horror, lecz nie wyszło. Kelso jest, czuje się Jonaszem i co z tego. Dajcie sobie spokój.

Pokaż mimo to

avatar
467
82

Na półkach: , ,

Książka dobra jednak gdzieś mi się z niej zgubilo kilkadziesiąt stron ;) Także dlatego brak oceny bo brakowało mi najistotniejszych części ;)

Książka dobra jednak gdzieś mi się z niej zgubilo kilkadziesiąt stron ;) Także dlatego brak oceny bo brakowało mi najistotniejszych części ;)

Pokaż mimo to

avatar
2449
1174

Na półkach: , , , , ,

90% książki to opis śledztwa, które praktycznie nie posuwa się naprzód; reszta to parę urwanych retrospekcji z dzieciństwa głównego bohatera i nagłe pojawienie się przy końcu (ni z tego, ni z owego) istoty z koszmaru, która równie szybko znika. Liczyłam na trochę więcej niesamowitych zdarzeń i lepsze wyjaśnienie tożsamości "Jonasza". Nuda.

90% książki to opis śledztwa, które praktycznie nie posuwa się naprzód; reszta to parę urwanych retrospekcji z dzieciństwa głównego bohatera i nagłe pojawienie się przy końcu (ni z tego, ni z owego) istoty z koszmaru, która równie szybko znika. Liczyłam na trochę więcej niesamowitych zdarzeń i lepsze wyjaśnienie tożsamości "Jonasza". Nuda.

Pokaż mimo to

avatar
34
14

Na półkach: , ,

więcej horroru na: http://mszh31.wix.com/mszh

Jim Kelso to dobry gliniarz – ale w powszechnej opinii uchodzi za pechowca. Jego zła reputacja potwierdza się podczas akcji, w której ginie kierowca wozu policyjnego, co w głównej mierze jet następstwem tego, że w decydującym momencie tejże akcji z niewiadomych przyczyn posłuszeństwa odmówiła broń Jima. Przełożeni biedaka decydują się odesłać go nieco na ubocze. Kelso trafia do nadmorskiego miasteczka, gdzie ma inwigilować lokalne środowisko celem rozbicia domniemanej grupy przestępczej zajmującej się handlem i być może produkcją narkotyków. Detektywowi przyjdzie się zmierzyć nie tylko z wrogością miejscowych ale i z demonami własnej przeszłości. Z pomocą w walce z jednymi i drugimi przyjdzie mu niejaka Ellie. Kelso jednak świadomy ciążącego na nim piętna, w trosce o dobro kobiety będzie starał się utrzymać ją jak najdalej od siebie...
Powieści daleko do klasycznego horroru. Daleko jej w ogóle do jakiegokolwiek horroru...Początkowo książka broni się jeszcze w miarę trzymaniem nadmorskiego klimatu (morze,port, portowe knajpy, kutry, rybacy, kanały itp.) oraz niektórymi fragmentami dotyczącymi młodości detektywa. Im jednak dalej tym gorzej: nuda, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. A wszystko w konwencji słabej powieści sensacyjnej. Ożywczą bryzę przynosi nam powódź na kilkadziesiąt stron przed końcem książki. Jest ona jednak jakby zupełnie oderwana od reszty fabuły. Dopiero sama końcówka zdaje się nam tłumaczyć czemu wydawnictwo Amber wydało tę książkę w cyklu „Horror”. I ona jednak pozbawiona jest ładu i składu.
Wiele osób przestrzegało, że nie jet to najlepsza pozycja do rozpoczęcia przygody z Herbertem. Trudno, wtopiłem... Nie jest to jednak książka na tyle zła bym nie dał mu jeszcze jednej szansy... Poziom „Jonasza” uważam natomiast za znacznie niższy od poziomu przeciętnego horrorowego czytadła.

więcej horroru na: http://mszh31.wix.com/mszh

Jim Kelso to dobry gliniarz – ale w powszechnej opinii uchodzi za pechowca. Jego zła reputacja potwierdza się podczas akcji, w której ginie kierowca wozu policyjnego, co w głównej mierze jet następstwem tego, że w decydującym momencie tejże akcji z niewiadomych przyczyn posłuszeństwa odmówiła broń Jima. Przełożeni...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
28

Na półkach:

Książkę pożyczyłam od osoby, która mi ją mocno polecała, mimo tego, że uwielbia klimaty fantasy. Ja, zakochana w thrillerach psychologicznych, jakoś się z nią nie polubiłam.

Książkę pożyczyłam od osoby, która mi ją mocno polecała, mimo tego, że uwielbia klimaty fantasy. Ja, zakochana w thrillerach psychologicznych, jakoś się z nią nie polubiłam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    347
  • Posiadam
    117
  • Chcę przeczytać
    112
  • Horror
    13
  • Teraz czytam
    5
  • James Herbert
    4
  • Mam
    3
  • Ulubione
    3
  • Książki
    2
  • Horrory
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jonasz


Podobne książki

Przeczytaj także