Pogmatwana, wieloaspektowa powieść pod tytułem "Odprysk" dokonuje amplifikacji znaków zapytania w głowie, dlatego wpędza w czytelnicze uzależnienie. Sebastian Fitzek z tych zawiłości sprawnie się wywija. Po raz kolejny udowadnia, że jest zawodowcem od poszerzania granic pomysłów na nieszablonowe kryminały.

Pogmatwana, wieloaspektowa powieść pod tytułem "Odprysk" dokonuje amplifikacji znaków zapytania w głowie, dlatego wpędza w czytelnicze uzależnienie. Sebastian Fitzek z tych zawiłości sprawnie się wywija. Po raz kolejny udowadnia, że jest zawodowcem od poszerzania granic pomysłów na nieszablonowe kryminały.

W latach 90. był taki film "Gra" z Michaelem Douglasem. Także pomysł nie jest do końca nowatorski. Dobry styl, dobry lektor.
Dla mnie było trochę męczące i chaotyczne, a rozstrzygnięcie tyleż zaskakujące co wnerwiające.
Samiutka końcówka uratowała tą książkę, bo 10 minut wcześniej chciałam już dać jedną gwiazdkę i napisać że strasznie głupie...
Ogólnie autor ciekawy, może coś jeszcze przeczytam.

W latach 90. był taki film "Gra" z Michaelem Douglasem. Także pomysł nie jest do końca nowatorski. Dobry styl, dobry lektor.
Dla mnie było trochę męczące i chaotyczne, a rozstrzygnięcie tyleż zaskakujące co wnerwiające.
Samiutka końcówka uratowała tą książkę, bo 10 minut wcześniej chciałam już dać jedną gwiazdkę i napisać że strasznie głupie...
Ogólnie autor ciekawy, może...

Wkurzyła mnie ta książka, wiecie dlaczego? Bo początek i środek czytało się świetnie. Wciągająca, trzymająca w napięciu, człowiek chciał jak najszybciej skończyć żeby dotrzeć do tego punktu kulminacyjnego i co? Końcówka tak mnie piekielnie rozczarowała... Kryminały i thrillery często są trochę przekombinowane ale tu koniec tak mi nie podszedł że ocena spadła o jakieś 2,3 punkty. To było nielogiczne i z tyłka wzięte. Szkoda, bo to zmarnowany potencjał.

Wkurzyła mnie ta książka, wiecie dlaczego? Bo początek i środek czytało się świetnie. Wciągająca, trzymająca w napięciu, człowiek chciał jak najszybciej skończyć żeby dotrzeć do tego punktu kulminacyjnego i co? Końcówka tak mnie piekielnie rozczarowała... Kryminały i thrillery często są trochę przekombinowane ale tu koniec tak mi nie podszedł że ocena spadła o jakieś 2,3...

Marc Lucas traci w wypadku samochodowym żonę i nienarodzone dziecko. Już sam ten fakt przyprawia go o okrutne cierpienia psychiczne, lecz dodatkową zadrą jest to, że to on siedział za kierownicą samochodu owego felernego dnia i to on spowodował ów wypadek. Nie mogąc poradzić sobie z traumą po stracie bliskich postanawia wziąć udział w eksperymentalnym projekcie i pozwolić wymazać ze swojej pamięci bolesne wspomnienia. Jednak przed podpisaniem cyrografu, ostatecznie wycofuje się z projektu. Czy jednak naprawdę nie bierze w nim udziału, skoro po powrocie z kliniki klucze nie pasują do jego własnego mieszkania, w lokalu urzęduje jego zmarła żona, która zupełnie go nie poznaje, a jakiś inny Marc Lucas zdaje się robić jego robotę i żyć jego własnym życiem? Co jest prawdą, a co złudzeniem? Kto mówi prawdę, a kto go okłamuje? A może wszystko wokół niego, to tylko ułuda i chłop zwyczajnie popada w odmęty szaleństwa?

Jak tu u Fitzka bywa, każda wersja jest równie prawdopodobna i każdy scenariusz może okazać się prawdziwy. Równie dobrze główny bohater może okazać się szaleńcem, jak i wariatami mogą okazać się ludzie wokół niego. Niemal do samego końca nie sposób rozgryźć co się w ogóle dzieje i z jakiej przyczyny.

Oczywiście na końcu otrzymujemy wyjaśnienie, ale przyznam uczciwie, że trochę mnie rozczarowało. Na mój gust okazało się zbyt wymyślne w stosunku do rzeczywistej sytuacji.

Z pewnością jest to lektura trzymająca w napięciu i poruszająca ciekawy temat „uczenia się zapominania”, jednak całość wydała mi się ciut zanadto wydumana, jeśli mam być szczera.

Marc Lucas traci w wypadku samochodowym żonę i nienarodzone dziecko. Już sam ten fakt przyprawia go o okrutne cierpienia psychiczne, lecz dodatkową zadrą jest to, że to on siedział za kierownicą samochodu owego felernego dnia i to on spowodował ów wypadek. Nie mogąc poradzić sobie z traumą po stracie bliskich postanawia wziąć udział w eksperymentalnym projekcie i pozwolić...

Książka jak dla mnie wciągająca, szybko się czyta, zakończenie zaskakujące.

Książka jak dla mnie wciągająca, szybko się czyta, zakończenie zaskakujące.

Fabuła zaintrygowała. Nie mogłam doczekać się rozwiązania zagadki tak bardzo, że aż denerwowały mnie kolejne zawirowania, które gmatwały wszystko coraz bardziej. Okej - myślałam - napięcie jest, więc zakończenie na pewno nie zawiedzie. Myliłam się. Zawiodło. A jedyne co mi pozostało po przeczytaniu tej powieści to mętlik. Gdyby ktoś chciał, żebym mu ją opowiedziała, raczej bym odmówiła. Poza tym byłaby to kompletna strata czasu dla słuchającego, a na koniec zawód.
11 godzin słuchania audiobookai takie coś?

Fabuła zaintrygowała. Nie mogłam doczekać się rozwiązania zagadki tak bardzo, że aż denerwowały mnie kolejne zawirowania, które gmatwały wszystko coraz bardziej. Okej - myślałam - napięcie jest, więc zakończenie na pewno nie zawiedzie. Myliłam się. Zawiodło. A jedyne co mi pozostało po przeczytaniu tej powieści to mętlik. Gdyby ktoś chciał, żebym mu ją opowiedziała, raczej...

Jak dotąd uwielbiałam tego autora, jego książki zawsze brałam za pewniaki. Jednak nasza miłość właśnie dobiegła końca.... W zeszłym miesiącu przeczytałam 'Przesyłkę', która już wtedy mocno nadszarpnęła moje zaufanie do pana Sebastiana. Było to mocne 1/10 i jedna z najgorszych książek jakie w życiu czytałam. Postanowiłam jednak dać mu jeszcze jedną szanse. Niestety. 'Odprysk' również zawiódł po całości. Nie było to co prawda, aż tak zle jak 'Przesyłka', ale, no nie.....

Pomysł na fabułe świetny. Żona Marka ginie w wypadku samochodowym, on nie może się po tym pozbierać, więc bierze udział w eksperymencie, który ma usunąć jego pamięć, by mógł zacząć życie od nowa. Jednak nie do końca wszystko wyszło, wspomnienia nadal zostały, a gdy Mark wraca do domu, drzwi otwiera mu jego żona (tak, ta co umarła),która z kolei nie rozpoznaje w nim swojego męża. No jak dla mnie cudo! Z tego można było stworzyć taką historie! I wszystko byłoby nawet ok, gdyby nie zakończenie..... Brak mi nawet słów, by to skomentować.... Jak to wszystko w tej książce mogło dziać się z takiego powodu?!?! Najgłupszy powód ever. EVER!!!! Jestem wręcz zażenowana takim rozwiązaniem sprawy. Nie nie nie i jeszcze raz nie. Chcę o tym jak najszybciej zapomnieć.

Jak dotąd uwielbiałam tego autora, jego książki zawsze brałam za pewniaki. Jednak nasza miłość właśnie dobiegła końca.... W zeszłym miesiącu przeczytałam 'Przesyłkę', która już wtedy mocno nadszarpnęła moje zaufanie do pana Sebastiana. Było to mocne 1/10 i jedna z najgorszych książek jakie w życiu czytałam. Postanowiłam jednak dać mu jeszcze jedną szanse. Niestety....

Trzeba przyznać, że dawno nie czytałam książki, której zakończenie było tak nieprzewidywalne. Wciąga jak pralka skarpetkę (niby wkładasz dwie, a wyjmujesz jedną:) na dodatek w programie szybkiego prania. Zakręcona akcja, która powoduje, że im więcej mamy danych tym mniej wiemy. Zresztą co ja będę się rozpisywać. Czytajcie sami bo warto wziąść udział w tej przygodzie.

Trzeba przyznać, że dawno nie czytałam książki, której zakończenie było tak nieprzewidywalne. Wciąga jak pralka skarpetkę (niby wkładasz dwie, a wyjmujesz jedną:) na dodatek w programie szybkiego prania. Zakręcona akcja, która powoduje, że im więcej mamy danych tym mniej wiemy. Zresztą co ja będę się rozpisywać. Czytajcie sami bo warto wziąść udział w tej przygodzie.

Sebastian Fitzek jest mistrzem zakręconych historii. Sięgając po jego książki można spodziewać się niezłego mącenia w głowie 😀

Sebastian Fitzek jest mistrzem zakręconych historii. Sięgając po jego książki można spodziewać się niezłego mącenia w głowie 😀

Kolejna super pozycja Pana Fitzka. To fakt, że jest on mistrzem skomplikowanych i zwariowanych historii. Ale jak napisanych!!?? Intrygujący, zaskakujący i nieprzewidywalny thiller. Oczywiście polecam :))

Kolejna super pozycja Pana Fitzka. To fakt, że jest on mistrzem skomplikowanych i zwariowanych historii. Ale jak napisanych!!?? Intrygujący, zaskakujący i nieprzewidywalny thiller. Oczywiście polecam :))