Sporym zaskoczeniem był dla mnie fakt, iż w dużej mierze „Młot Boga” wcale nie opowiada o asteroidzie lecącej w kierunku Ziemi i naszej próbie powstrzymania kolizji. Przez pierwszą połowę tekstu Clarke snuje przewidywania na temat kształtu cywilizacji ludzkiej na przełomie XXI i XXII wieku. Czego my tu nie mamy: rzeczywistość wirtualna, sztuczna inteligencja, nowe sposoby zagospodarowania przestrzennego, kolonizacja Układu Słonecznego, Igrzyska Olimpijskie na Księżycu, narodziny nowej religii, nazewnictwo obiektów w kosmosie, chipy pamięciowe, wydłużanie życia, przemiany społeczno-kulturowe, program ochrony planetarnej, nowe rządy, skutki programu SETI i wiele wiele innych elementów przedstawionych w krótkich, kilkustronicowych rozdziałach wzbogaconych o garść historycznych ciekawostek i odniesień do klasycznych dzieł SF poświęconych planecie Mars.

Druga część natomiast skupia się już głównie na wątku asteroidy Kali. Same fabularyzowane zmagania z wielkim kamulcem można by podsumować na 2-3 stronach A4, natomiast jest tu sporo rzetelnej wiedzy astronomicznej. Ciekawe się czyta o próbach powstrzymania Kali mając w pamięci niedawną, zakończoną sukcesem eksperymentalną misję DART mającą na celu zmianę orbity innego ciała niebieskiego.

Być może współczesny czytelnik nie wyraża popytu na ten typ science fiction, w którym 100% uwagi poświęca się warstwie światotwórczej i podstawom naukowym, a warstwa fabularna jest czysto konceptualna. Nie ma tu bohaterów pierwszoplanowych, nie ma tu napięcia dramatycznego (tylko trochę w zakończeniu),jest za to czysta nauka. Jednak ja lubię od czasu do czasu spędzić czas z tego typu historiami, które pomagają wyobrazić sobie niedaleką przyszłość Ziemi oraz uświadamiają nam, jak kruche jest życie na naszej planecie, jak istotne jest tworzenie i rozwijanie systemów detekcji oraz likwidacji zagrożeń płynących z głębokiego kosmosu. Prędzej czy później ludzkość stanie w obliczu kosmicznej katastrofy. Pytanie tylko czy będzie na to niebezpieczeństwo odpowiednio przygotowana.

Jeden z lżejszych Clarke’ów, udany kociołek pomysłów już wcześniej maglowanych przez literaturę SF, jednak opisany w typowy dla Arthura C. Clarke’a lekki, przyjemny i (przynajmniej mnie osobiście) angażujący sposób. Zakończenie dało rade. Jako lektura uzupełniająca polecam, nie nudziłem się ani na sekundę, choć nieco bardziej podobała mi się połowa niekoncentrująca się na asteroidzie.

Sporym zaskoczeniem był dla mnie fakt, iż w dużej mierze „Młot Boga” wcale nie opowiada o asteroidzie lecącej w kierunku Ziemi i naszej próbie powstrzymania kolizji. Przez pierwszą połowę tekstu Clarke snuje przewidywania na temat kształtu cywilizacji ludzkiej na przełomie XXI i XXII wieku. Czego my tu nie mamy: rzeczywistość wirtualna, sztuczna inteligencja, nowe sposoby...

Prawdziwa uczta dla maniaka science fiction z naciskiem na science. Mamy tu wszystko. Kreślona z rozmachem kolonizacja w Układzie Słonecznym (Mars, Księżyc),wszystkie opisane działania odnoszą się do aktualnego stanu wiedzy ( lub wyprzedzają niewiele-przewidując ewentualny rozwój ),no i wreszcie sama planetoida Kali, zagrożenie Ziemi - aż ciężko cokolwiek napisać, żeby nie zdradzać fantastycznej fabuły. Nie mam pojęcia, skąd tak niska ocena takiego arcydzieła. Uchylając rąbka tajemnicy - jak zwykle w przypadkach zagrożenia znajdują się ludzie, którzy widzą w tym boski palec - załoga Goliatha nie ma łatwego zadania.
Książka mimo upływu lat nie zestarzała się ani trochę - polecam gorąco

Prawdziwa uczta dla maniaka science fiction z naciskiem na science. Mamy tu wszystko. Kreślona z rozmachem kolonizacja w Układzie Słonecznym (Mars, Księżyc),wszystkie opisane działania odnoszą się do aktualnego stanu wiedzy ( lub wyprzedzają niewiele-przewidując ewentualny rozwój ),no i wreszcie sama planetoida Kali, zagrożenie Ziemi - aż ciężko cokolwiek napisać, żeby...

Książka z kategorii "Musisz to przeczytać :)

Książka z kategorii "Musisz to przeczytać :)

Nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki science fiction i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Tym bardziej, że nie jest to chyba jakoś szczególnie popularna książka, patrząc na prawie pustą kartę z biblioteki.
Napisana przystępnym i ciekawym językiem. Pomimo specjalistycznej terminologii rozumiałam o co chodziło autorowi. Życie w kosmosie, na planetach innych niż Ziemia, zmagania z niosącą zagładę ludności ziemskiej Kali - o tym wszystkim jest właśnie Młot Boga.

Nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki science fiction i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Tym bardziej, że nie jest to chyba jakoś szczególnie popularna książka, patrząc na prawie pustą kartę z biblioteki.
Napisana przystępnym i ciekawym językiem. Pomimo specjalistycznej terminologii rozumiałam o co chodziło autorowi. Życie w kosmosie, na planetach innych niż...

Jeśli kogoś ciekawi katastroficzny sci-fi to jest to książka must have. Bardzo ciekawe przedstawienie kolonizacji marsa oraz księzyca przez ludzkość. Powala mnogość pojęć matematyczno fizycznych a także nazw astronomicznych. Świetna!

Jeśli kogoś ciekawi katastroficzny sci-fi to jest to książka must have. Bardzo ciekawe przedstawienie kolonizacji marsa oraz księzyca przez ludzkość. Powala mnogość pojęć matematyczno fizycznych a także nazw astronomicznych. Świetna!

'To tylko Saturn.'

'To tylko Saturn.'