„Kłamca, kłamca, spłonie w ogniu”
Historia MK zaczyna się tam, gdzie Hate się skończyła. Nadal jest zaniepokojona swoim napastnikiem i gojącymi się ranami, zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi oraz jej trzema chłopakami. MK wciąż jest nieustraszoną bohaterką próbującą poskładać do kupy to, co wydarzyło się w Halloween. Nie tylko czuje się samotna, ale teraz kieruje nią nienawiść do tego, kto jest Kłamcą. Chłopcy, Arch, Kody i Steele, wszyscy muszą odzyskać jej zaufanie i wkraść się w jej łąskę. W międzyczasie widzimy, jak MK robi kilka dość lekkomyślnych rzeczy, takich jak samotne spotkanie z przywódcą gangu Zane, desperacko szukając odpowiedzi. Przekomarzanie się między jej chłopakami i nią jest tak samo zabawne jak zawsze. Sceny miłosne są bardziej parne i gorętsze niż wcześniej. Tajemnica nasila się i jeszcze bardziej wprawia cię w zakłopotanie, łaknąc odpowiedzi.
Od pierwszej do ostatniej strony ta historia była absolutnie oszałamiająca. Akcja płynie tak dobrze i wciąga, aż trafiasz na ostatnią stronę i szczęka opada ci na dół. Postacie, choć wciąż wadliwe, szybko się rozwijają, przez co albo nienawidzisz ich, albo kochasz jeszcze bardziej. Tym razem jest to trochę nienawiści podsycanej tym, kto okłamuje Madison Kate i dlaczego. Fabuła się zagęszcza. Stalker/zabójca staje się coraz bardziej przerażający, gdy próbujesz przetworzyć wszystkie diaboliczne zwroty akcji rzucone w to arcydzieło. Pani Tate stworzyła kolejną epicką historię. Sposób, w jaki ma wszystko poukładane i dokładność scen, jest naprawdę niesamowita. To jest po prostu fenomenalna książka.

„Kłamca, kłamca, spłonie w ogniu”
Historia MK zaczyna się tam, gdzie Hate się skończyła. Nadal jest zaniepokojona swoim napastnikiem i gojącymi się ranami, zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi oraz jej trzema chłopakami. MK wciąż jest nieustraszoną bohaterką próbującą poskładać do kupy to, co wydarzyło się w Halloween. Nie tylko czuje się samotna, ale teraz kieruje nią...