rozwińzwiń

Zmęczenie materiału

Okładka książki Zmęczenie materiału Marek Šindelka
Okładka książki Zmęczenie materiału
Marek Šindelka Wydawnictwo: Afera literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Únava materiálu
Wydawnictwo:
Afera
Data wydania:
2023-12-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-12-08
Data 1. wydania:
2016-01-01
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365707673
Tłumacz:
Dorota Dobrew
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
304
235

Na półkach:

Książka przygnębiająca, ale interesująca i napisana w dobrym stylu. Podczas czytania cały czas miałem świadomość, że podobne wydarzenia miały miejsce dziesiątki razy na naszym kontynencie. Tutaj jest to opisane bardziej emocjonalnie niż w krótkich wzmiankach medialnych.

Autor nie podejmuje się bezpośredniego wartościowania akcji bohaterów, nie opisuje tych wydarzeń w kontekście kryzysu migracyjnego. Opisuje historię dwóch chłopaków, którzy znaleźli się w strasznym położeniu i są zmuszeni do najbardziej elementarnej walki o przetrwanie.

Książkę polecam szczególnie osobom, które patrzą na sytuację w Europie jako procesy skali makro. U podłoża tych procesów są historie pojedynczych osób - zapewne często podobne do tych opisanych tutaj.

Książka przygnębiająca, ale interesująca i napisana w dobrym stylu. Podczas czytania cały czas miałem świadomość, że podobne wydarzenia miały miejsce dziesiątki razy na naszym kontynencie. Tutaj jest to opisane bardziej emocjonalnie niż w krótkich wzmiankach medialnych.

Autor nie podejmuje się bezpośredniego wartościowania akcji bohaterów, nie opisuje tych wydarzeń w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
2

Na półkach:

Bardzo mocna książka. Przeczytałem jednym tchem, ale kilka razy musiałem robić przerwy, żeby się uspokoić. Koniecznie musisz przeczytać!

Bardzo mocna książka. Przeczytałem jednym tchem, ale kilka razy musiałem robić przerwy, żeby się uspokoić. Koniecznie musisz przeczytać!

Pokaż mimo to

avatar
608
117

Na półkach: , , , , ,

„𝑃ł𝑜𝑚𝑦𝑘𝑖 ł𝑎̨𝑐𝑧𝑦ł𝑦 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑧𝑒 𝑠𝑜𝑏𝑎̨, 𝑠𝑝𝑙𝑎𝑡𝑎ł𝑦 𝑖 𝑜𝑑𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑎ł𝑦 𝑤 ℎ𝑖𝑝𝑛𝑜𝑡𝑦𝑐𝑧𝑛𝑦𝑚 𝑡𝑎𝑛́𝑐𝑢. (…) 𝐶ℎł𝑜𝑝𝑖𝑒𝑐 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛𝑎̨ł 𝑏𝑙𝑎𝑠𝑧𝑎𝑛𝑒 𝑑𝑟𝑧𝑤𝑖𝑐𝑧𝑘𝑖, 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ 𝑡𝑎𝑚 𝑤 𝑠́𝑟𝑜𝑑𝑘𝑢 𝑜𝑔𝑖𝑒𝑛́ 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑟𝑜𝑧𝑏𝑢𝑐ℎ𝑎, 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ 𝑧̇𝑦𝑗𝑒.”

Są powieści przez które się brnie. Jak w gęstym, czarnym błocie. Jak w białym śniegu po pachy. Potem jest się mocno poobijanym, zmęczonym, roztrzęsionym, zdziwionym i… usatysfakcjonowanym.

„Zmęczenie materiału” to właśnie taki tekst, który wielkimi literami wbija się w naskórek i dociera do każdego nerwu ciała. Wywołuje ciarki, paraliż, atakuje umysł, odbiera apetyt. Czytelnik jest bezsilny i skrępowany intensywnością opowieści, która nawet gdy na moment luzuje więzy, po chwili ściąga je ze zdwojoną mocą całkowicie blokując dopływ tlenu.

O tej dosadności w prostocie i eteryczności w przenośni, nie sposób będzie zapomnieć.

Marek Šindelka jest nie tylko utalentowanym „opowiadaczem”, ale też pisarzem sterującym uczuciami i ciałem czytelnika za pomocą spisanych słów. Słów, które obezwładniają. Bo „𝑐𝑖𝑎ł𝑜 𝑝𝑎𝑚𝑖𝑒̨𝑡𝑎 𝑤𝑖𝑒̨𝑐𝑒𝑗. 𝑁𝑎 𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑎𝑚𝑖𝑒̨𝑐𝑖 𝑚𝑜𝑧̇𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑙𝑒𝑔𝑎𝑐́.”
„Zmęczenie materiału” to powieść drogi – tragiczna historia bezimiennego chłopca, który po ucieczce z ośrodka detencyjnego, rusza na poszukiwanie brata Amira. Razem z nim udajemy się w trudną podróż z szeptaną cicho prośbą, aby chłopcu się udało i żeby to, czego szuka w nowym świecie, było tuż za rogiem. Podczas czytania mocno wyczuwalny jest tragizm i brak nadziei. „𝐴 𝑤𝑜𝑘𝑜́ł 𝑐𝑎ł𝑦 𝑡𝑒𝑛 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑎𝑧𝑛𝑦 𝑘𝑜𝑛𝑡𝑦𝑛𝑒𝑛𝑡, 𝑜𝑡𝑜𝑐𝑧𝑜𝑛𝑦 𝑝𝑜𝑑𝑤𝑜́𝑗𝑛𝑦𝑚 𝑝ł𝑜𝑡𝑒𝑚 𝑧 𝑑𝑟𝑢𝑡𝑒𝑚 𝑘𝑜𝑙𝑐𝑧𝑎𝑠𝑡𝑦𝑚.”

„Zmęczenie materiału” to swoisty test ile człowiek może znieść, ile wytrzymać. Gdzie jest granica ciała i duszy po przekroczeniu której człowiek umiera?

Powieść została napisana z uwzględnieniem najdrobniejszych niuansów kulturowych i międzyludzkich. Buzuje intensywnością, hipnotyzuje realnością, emocjonalnie oszołamia. To książka smutna i wyjątkowo sugestywna. Klaustrofobiczna. Piękna. Nietuzinkowa. Inna. Mocna. Wyraźna i dosadna. Poetycka, ale mocno osadzona w realiach. Wywołująca ciarki i niedowierzanie.

Opowieść o tym, że lepiej jest tam, gdzie nas nie ma. Bo co właściwie jest gorsze: znane, ogarnięte wojną tereny, czy nowy świat – zimny, kolczasty, obcy, wrogi i niebezpieczny? „𝐸𝑢𝑟𝑜𝑝𝑎 𝑡𝑜 𝑘𝑜𝑟𝑦𝑡𝑎𝑟𝑧𝑒, 𝑒𝑠𝑡𝑎𝑘𝑎𝑑𝑦, 𝑚𝑎𝑔𝑎𝑧𝑦𝑛𝑦 𝑙𝑜𝑔𝑖𝑠𝑡𝑦𝑐𝑧𝑛𝑒 – 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑚 𝑜𝑔𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎.”

To opowieść o poszukiwaniu poczucia bezpieczeństwa. O głodzie, rozpaczy, przerażeniu, braku akceptacji. Ale przede wszystkim to powieść o samotności. Prawdziwej, lodowatej samotności.

Autor z jednej strony przedstawia świat jako mechanizm rządzący się regułami, żeby później wszystkie te reguły wyrzucić do kosza i stworzyć nową, intensywną w doznania rzeczywistość.

Początkowo podczas czytania odnosiłam wrażenie, że oglądam film z bezpiecznej odległości, jakby zza szyby, ze świadomością, że nie może mi się stać nic złego. Ta bezpieczna odległość powoduje, że po jakimś czasie, oglądając wciąż ten sam koszmar, stopniowo umniejsza się zło, strach i to, co przeżywają bohaterowie. Jeśli samemu czegoś się nie doświadczy na własnej skórze, to nie da się tego prawdziwie zrozumieć. A groza tego, co się wokół nas dzieje blednie. Uodporniamy się na świat, na zło i niewyobrażalne ludzkie dramaty. Zobojętnieliśmy. Šindelka pokazuje intensywność strachu, intensywność przeżyć, po czym zrywa boleśnie plaster z bariery ochronnej..
„𝐴𝑛𝑖 𝑠́𝑙𝑎𝑑𝑢 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑎. 𝑊 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑎𝑐ℎ 𝑡𝑒𝑧̇ 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑤𝑦𝑝𝑎𝑙𝑖ł𝑜. 𝑍𝑒𝑝𝑠𝑢ł𝑜 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑜𝑑 𝑠́𝑟𝑜𝑑𝑘𝑎 𝑖 𝑧𝑎𝑚𝑎𝑟ł𝑜.”

Link do FB:
https://www.facebook.com/aniasztukaczytania
Zapraszam :)

„𝑃ł𝑜𝑚𝑦𝑘𝑖 ł𝑎̨𝑐𝑧𝑦ł𝑦 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑧𝑒 𝑠𝑜𝑏𝑎̨, 𝑠𝑝𝑙𝑎𝑡𝑎ł𝑦 𝑖 𝑜𝑑𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑎ł𝑦 𝑤 ℎ𝑖𝑝𝑛𝑜𝑡𝑦𝑐𝑧𝑛𝑦𝑚 𝑡𝑎𝑛́𝑐𝑢. (…) 𝐶ℎł𝑜𝑝𝑖𝑒𝑐 𝑧𝑎𝑚𝑘𝑛𝑎̨ł 𝑏𝑙𝑎𝑠𝑧𝑎𝑛𝑒 𝑑𝑟𝑧𝑤𝑖𝑐𝑧𝑘𝑖, 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ 𝑡𝑎𝑚 𝑤 𝑠́𝑟𝑜𝑑𝑘𝑢 𝑜𝑔𝑖𝑒𝑛́ 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑟𝑜𝑧𝑏𝑢𝑐ℎ𝑎, 𝑛𝑖𝑒𝑐ℎ 𝑧̇𝑦𝑗𝑒.”

Są powieści przez które się brnie. Jak w gęstym, czarnym błocie. Jak w białym śniegu po pachy. Potem jest się mocno poobijanym, zmęczonym, roztrzęsionym, zdziwionym i… usatysfakcjonowanym....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1023
560

Na półkach: ,

Niewinne dzieci uciekające przed wojną do lepszego świata zostają rozdzielone podczas nielegalnego przemytu do Europy. Od tej pory dwaj bracia będą pisać swoje osobne, pełne obaw i bólu historie. Na obcej ziemi, na której nikt nie czeka na nich z otwartymi ramionami, pełnej uprzedzeń i ludzkiego brudu, który wypływa w najmniej oczekiwanym momencie.

„Zmęczenie materiału” nie wymaga streszczenia fabuły. To powieść drogi napędzanej strachem, poczuciem straty, w której chłopiec gubi resztki dzieciństwa i nadziei. Nie mówi o swoich emocjach. Mówi za to o fizycznym bólu, którego doświadcza jego ciało, o tym na jaką próbę zostaje wystawione.

Marek Šindelka używa prostego języka, unika wielowymiarowych metafor i dzięki temu kłuje czytelnika w miękkie miejsca. Jeśli powiem Wam, że opis podróży chłopca w ogromnej, niewyobrażalnej wręcz ciasnocie przywołał wspomnienie tego największego, cielesnego bólu jaki zniosłam, to i tak powiem za mało.

„Zmęczenie materiału” nie poskłada Was po tym, jak historia braci rozbije się na drobne kawałki. W najgorszy możliwy sposób ukarze rzeczywistość osób w kryzysie uchodźczym, który dzieje się obok nas. I trwać będzie jeszcze długo, dopóki wielcy tego świata nie zaczną liczyć się z wartością jaką jest ludzkie życie.

Po co czytać „Zmęczenie materiału”?
Najważniejsze - czytać ze świadomością ciężaru tej historii, to pierwsza uwaga dla osób wrażliwych.
Jeśli czujecie się na siłach, sięgajcie żeby mieć świadomość jak poukładany jest ten świat, jak poukładana jest Europa. I kto w tym wypadku boi się bardziej - my czy ONI.

Polecam, jeśli w ogóle można tę książkę traktować jako „ulubieńca”. Czytałam w niedalekiej odległości od „Koncertiny” Andrzeja Muszyńskiego i obie te lektury pozwalają spojrzeć głębiej.

Niewinne dzieci uciekające przed wojną do lepszego świata zostają rozdzielone podczas nielegalnego przemytu do Europy. Od tej pory dwaj bracia będą pisać swoje osobne, pełne obaw i bólu historie. Na obcej ziemi, na której nikt nie czeka na nich z otwartymi ramionami, pełnej uprzedzeń i ludzkiego brudu, który wypływa w najmniej oczekiwanym momencie.

„Zmęczenie materiału”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2093
52

Na półkach: , ,

"Blizny były bagażem wielu ludzi, tak samo jak skóra posiekana odłamkami, połamane ręce i nogi, oparzenia"

To najcięższy bagaż, który zabierają ze sobą dwaj bracia, uciekający do Europy, poszukujący bezpiecznego miejsca.Blizny nie tylko te widoczne, ale również te ukryte, związane z opuszczeniem własnego Domu, z bolesnymi wspomnieniami o utraconym świecie. Początek podróży zaczynają z: gotówką, telefonem komórkowym i plecakiem z najpotrzebniejszymi rzeczami, poza tym strachem, desperacją, niepewnością i nadzieją. Na końcu pozostaje tylko strach...

Dwaj rozdzieleni bracia, dwie narracje, ruch i bezruch, życie i śmierć, miasta i peryferia, ludzkie skupiska i odludzia, imię i jego brak, nadzieja i rezygnacja, uchodźcy i turyści, ofiary i oprawcy. Poza tym przestrzenie, ogromne przestrzenie zasypane śniegiem, poprzecinane ogrodzeniami, siatkami, naturalnymi przeszkodami. Wszystko wokół jest nieprzyjazne, budzi niepokój: ludzie, klimat, natura. Droga na "północ" nie będzie łatwa. Czy Amir i jego brat dotrą do celu? Czy odnajdą wymarzone schronienie? 

"Nigdy w życiu nie widział tylu ogrodzeń. Tylu drutów". 

Tytuł ten w Czechach ukazał się w 2016 roku i nadal jest aktualny. Ta historia dzień w dzień rozgrywa się na naszych oczach wojny, problem migracyjny, dehumanizacja, rasizm, ośrodki dla uchodźców...Zamykanie granic. "Zmęczenie..." to rozważanie na temat współczesnego świata, dzisiejszej Europy, w której nadal nie ma miejsca dla Innego, dla Drugiego. 
Polecam. To naprawdę poruszająca historia, budząca wiele emocji i skłaniająca do refleksji.

"Blizny były bagażem wielu ludzi, tak samo jak skóra posiekana odłamkami, połamane ręce i nogi, oparzenia"

To najcięższy bagaż, który zabierają ze sobą dwaj bracia, uciekający do Europy, poszukujący bezpiecznego miejsca.Blizny nie tylko te widoczne, ale również te ukryte, związane z opuszczeniem własnego Domu, z bolesnymi wspomnieniami o utraconym świecie. Początek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1258
751

Na półkach: ,

„Muszą opu­ścić te ruiny. Życie tutaj do­bie­gło końca. W pew­nym mo­men­cie rze­czy stra­ci­ły sens do tego stop­nia, że nigdy już go nie od­zy­ska­ją.“

Nielegalna ucieczka do „lepszego świata“ nie przebiega tak, jak bracia zaplanowali. Mieli znaleźć się w bezpiecznym miejscu i mieli znaleźć się tam razem, tymczasem wkroczyli na drogę, gdzie stawką jest ich życie, a celem ponowne spotkanie. Bezimienny chłopiec przemierza dzikie tereny, gdzie jedynym towarzyszem jest mróz, a Amir podróżuje wśród ludzi, co wcale nie jest bezpieczniejsze. Nastolatkowie zagubieni w świecie, którego nie rozumieją, podtrzymywani przy życiu nadzieją.

Choć powieść objętościowo jest niewielka, to treść może przytłoczyć na tyle, że czytałam ją ponad miesiąc. Wprawiała mnie bowiem w duży dyskomfort. Obserwowanie jak w dwójce młodych chłopców — którzy są przerażeni i chcą jedynie przeżyć — ludzie widzą obiekt zagrożenia, łatwe źródło zarobku, materiał do tortur... Jest trudne. Tym bardziej, że Marek Šindelka nie jest delikatny. Między opisy walki z mrozem, prób przeżycia we wnętrzu samochodu, spotkań z innymi uchodźcami wplata sytuacje beznadziejne — napaść, zatrucie czy sprzedaż organów. Raz fabułę snuje spokojnie, raz dusi przez poczucie zagrożenia. Początkowo mocno trzyma się rzeczywistości, z czasem natomiast coraz mocniej ucieka w powtarzanie oczywistości, apatię, oderwanie od wydarzeń aktualnych.

„Zmęczenie materiału“ to spojrzenie na kryzys uchodźczy z perspektywy czeskiego autora. Nie jest to głos świadka, a jedynie obserwatora, który postanowił przyjrzeć się problemowi. Nie stanowi to o jakości powieści, ale nadaje jej określoną moc. Jeśli natomiast chodzi o samą jakość właśnie, to mam mieszane odczucia, bo jak do połowy książka mi się podobała, tak z czasem moja sympatia zaczęła maleć. Pod koniec przyjemność z lektury już się ulotniła, a obrana przez autora droga opisywania uczuć odbiła się ode mnie. Tyle że wciąż doceniam samą historię oraz rozwój jednostek. Doceniam tytuł, który mówi o problemie, wokół którego świat literacki chodzi na palcach. Cieszę się, że mogłam opowieść tę poznać. Tylko tyle lub aż tyle.


przekł. Do­ro­ta Do­brew


Nagroda Magnesia Litera, czyli najważniejsze czeskie wyróżnienie literackie.

„Muszą opu­ścić te ruiny. Życie tutaj do­bie­gło końca. W pew­nym mo­men­cie rze­czy stra­ci­ły sens do tego stop­nia, że nigdy już go nie od­zy­ska­ją.“

Nielegalna ucieczka do „lepszego świata“ nie przebiega tak, jak bracia zaplanowali. Mieli znaleźć się w bezpiecznym miejscu i mieli znaleźć się tam razem, tymczasem wkroczyli na drogę, gdzie stawką jest ich życie, a celem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
430
420

Na półkach:

“Zmęczenie materiału”, powieść z roku 2016, zainspirowana rozpoczynającym się wówczas kryzysem uchodźczym, dziś okazuje się bardziej aktualna niż w czasie, kiedy powstawała. Jej autor - Marek Šindelka- otrzymał za nią najważniejszą czeską nagrodę w kategorii Proza.

Przystępując do lektury tej książki, nie zdawałam sobie sprawy, jak niezwykle bolesna i brutalnie współczesna będzie to powieść. Jak zadrapie pod powiekami, zaszczypie i współczująco wybrzmi, gdzieś tam w głębi..

“Zmęczenie materiału” to kameralna, pozornie oszczędna historia o niesprawiedliwości, ludzkiej niegodziwości, kryzysach świata, które odbijają się i objawiają najmocniej w zapaści obyczajowości, moralności.

Z ogarniętej wojną Syrii uciekają dwaj bracia, ich drogi rozchodzą się, i choć mają wspólny cel, nie docierają do niego razem. Młodzi ludzie, rozdzieleni w drodze do lepszego świata, choć - jak się ostatecznie okaże - wyobrażenia drastycznie mijają się z faktami. Wyśnione bezpieczeństwo przeradza się w paraliżującą samotność, strach, uprzedmiotowienie. Gdzie kończy się i zaczyna granica człowieczeństwa? Gdzie ona przebiega i co znajduje się poza słupami granicznymi?

Obok uchodźców pojawia się “zwykły człowiek”, tworząc czasem przedziwny krąg, rozpędzający się sukcesywnie do czynienia zła, natychmiast się za nie rozgrzeszający. Bywa, że ktoś krzyknie w ostatniej chwili “stop”, nie zawsze..

Historia imigrantów jest dla mnie w powieści Šindelki przede wszystkim punktem wyjścia do rozważań na temat natury ludzkiej i kondycji naszych czasów. To opowieść o postępującej w zatrważającym tempie społecznej dehumanizacji, obojętności, braku wrażliwości i empatii. Europa, czy to jeszcze brzmi dumnie?

"Zmęczenie materiału" to powieść, która stawia dużo pytań, nie narzucając jednak nawet kierunku odpowiedzi. Autor nie moralizuje, nie wskazuje konkretnych winowajców. Czytelnik- niczym cień jednego z braci, porusza się po opłotkach miast, szukając schronienia, ma jednak przeciwko sobie nie tylko ogrodzenie, drut kolczasty, zobojętnienie czy wrogość tubylców, musi również walczyć z wyczerpującym go zmęczeniem, głodem i lękiem. Miało być dobrze, jednak boli na ciele i duszy..

Jakie to uczucie być całkiem samemu, w zupełnie obcym, nieprzyjaznym, nieoswojonym terytorium? Nocą bohater wyrusza z ośrodka detencyjnego w poszukiwaniu brata. Kieruje się na północ, wierzy, że niedługo nie będzie już sam..

“Zmęczenie materiału”, powieść z roku 2016, zainspirowana rozpoczynającym się wówczas kryzysem uchodźczym, dziś okazuje się bardziej aktualna niż w czasie, kiedy powstawała. Jej autor - Marek Šindelka- otrzymał za nią najważniejszą czeską nagrodę w kategorii Proza.

Przystępując do lektury tej książki, nie zdawałam sobie sprawy, jak niezwykle bolesna i brutalnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
51

Na półkach:

Aż kłuje w sercu co lidzie ludziom robią. Smutna, brutalna książka o ludziach i konsekwencjach ich postępowań. Myślę, że każdy powinien ją przeczytać, a przynajmniej polecam każdemu, wrażliwemu na drugiego człowieka jak i temu, który jeszcze tej wrażliwości nie ma, warto

Aż kłuje w sercu co lidzie ludziom robią. Smutna, brutalna książka o ludziach i konsekwencjach ich postępowań. Myślę, że każdy powinien ją przeczytać, a przynajmniej polecam każdemu, wrażliwemu na drugiego człowieka jak i temu, który jeszcze tej wrażliwości nie ma, warto

Pokaż mimo to

avatar
496
272

Na półkach:

Czeski autor na 200 stronach opisał historię dwóch braci, uciekinierów z Syrii, którzy udają się w daleką podróż do wyśnionego lepszego świata, ten jednak okazuje się miejscem równie niebezpiecznym co region z którego przybyli. Podczas ucieczki zostają brutalnie rozdzieleni i teraz w pojedynkę poznają gościnność Europy. Ze względu na to, że właśnie oczami tych dwóch chłopców odkrywamy Stary Kontynent Sindelka bardzo dosadnie pokazuje nam, że chociaż Europejczycy w większości nie doświadczają nalotów bombowych, to jedni i drudzy (w tym przypadku atakujący Syrię) kierują się tymi samymi instynktami.

Kanwa tej historii została oparta na kontraście. Amira i jego brat mają identyczne zadanie, ale zostają umiejscowieni w różnych warunkach. Pierwszego dotykają problemy z oddychaniem podczas podróży za silnikiem w samochodzie, drugi będzie marzł do szpiku kości. Spójny natomiast jest język całej opowieści. Sindelka stworzył gęstą narrację, poprzecinaną retrospekcjami oraz wyrugowaną z dialogów. To tylko dodaje obrazowi dosadności i sugestywności. Co ciekawe czeski autor nie bawi się tu w cenzora i pokazuje dużo mocnych, drastycznych scen, ale jednocześnie nie brakuje mu wrażliwości i niebywałego wręcz wyczucia przy portretowaniu historii obydwu chłopców. Finalnie sprawia to, że Sindelka nawet nie otarł się o ckliwość, a stworzył wiarygodną i uniwersalną opowieść o realiach uchodźców przybywających do Europy w dowolnym jej miejscu.

Docenić trzeba również bardzo zręczne paralele i parabole Czecha, który właśnie za ich pomocą pokazuje nam ludzką obojętność, dehumanizację, brak sprawiedliwości oraz totalne załamanie się humanitaryzmu. Poza tym “Zmęczenie materiału” to opowieść o determinacji, miłości rodzinnej, osamotnieniu i przyśpieszonym kursie dojrzewania. Również o lęku przed obcym.

Książka niepozorna, choć o niesamowitej sile rażenia. Dojmująco smutna, prorocza (napisana w 2016 r.) i przekonująca. Z zaledwie mikroelementem dobra między wierszami.

Czeski autor na 200 stronach opisał historię dwóch braci, uciekinierów z Syrii, którzy udają się w daleką podróż do wyśnionego lepszego świata, ten jednak okazuje się miejscem równie niebezpiecznym co region z którego przybyli. Podczas ucieczki zostają brutalnie rozdzieleni i teraz w pojedynkę poznają gościnność Europy. Ze względu na to, że właśnie oczami tych dwóch...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1019
361

Na półkach: , , , ,

W takcie lektury "Zmęczenia materiału" przyszła mi na myśl "Dziewczynka z zapałkami" i powyższe skojarzenia nadal mnie nie opuszczają. Dziewczynka, którą widzą wszyscy, ale równocześnie której nie widzi nikt. Tak samo jest uchodźcami z Syrii.

Wydawać by się mogło, że w XXI wieku naszymi czynami kierować powinna empatia i szacunek dla drugiego człowieka. Wszelkie ustalenia i normy społeczne, jakimi powinniśmy kierować się na co dzień, przegrywają w konfrontacji z rzeczywistością.

Šindelka nie moralizuje jednak, lecz zwraca uwagę na przerażającą samotność dwóch chłopców, walczących o przetrwanie. Pokazuje ich walkę o zachowanie życia.

"Zmęczenie materiału" to powieść, która budzi dyskomfort, lęk i gniew. Powieść, która stawia dużo pytań, ale nie daje żadnych odpowiedzi.

W takcie lektury "Zmęczenia materiału" przyszła mi na myśl "Dziewczynka z zapałkami" i powyższe skojarzenia nadal mnie nie opuszczają. Dziewczynka, którą widzą wszyscy, ale równocześnie której nie widzi nikt. Tak samo jest uchodźcami z Syrii.

Wydawać by się mogło, że w XXI wieku naszymi czynami kierować powinna empatia i szacunek dla drugiego człowieka. Wszelkie ustalenia...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    75
  • Przeczytane
    42
  • Posiadam
    9
  • 2024
    7
  • Legimi
    3
  • 2023
    3
  • Wydawnictwo Afera
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Literatura czeska
    2
  • 52 / 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zmęczenie materiału


Podobne książki

Przeczytaj także