rozwińzwiń

Star Wars: Bracia

Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
28 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
203
79

Na półkach: , ,

Przed przeczytaniem książki miałem lekkie obawy, że będę miał dysonans z tytułu niezgodności charakterów głównych bohaterów (Anakin, Obi-Wan),jednak autor idealnie odwzorował charaktery względem tego co doświadczyłem w części drugiej i trzeciej filmowych prequeli, jak i w serialu Wojen klonów.

Główny wątek - śledztwo - może i nie jest jakiś wyszukany i interesujący, ale to co się dzieje wokół tego, głównie relacje między postaciami robią robotę.

Anakin zostaje postawiony w niezbyt przyjemnej dla niego roli, w roli mentora i to był najlepszy wątek tej książki.

Przed przeczytaniem książki miałem lekkie obawy, że będę miał dysonans z tytułu niezgodności charakterów głównych bohaterów (Anakin, Obi-Wan),jednak autor idealnie odwzorował charaktery względem tego co doświadczyłem w części drugiej i trzeciej filmowych prequeli, jak i w serialu Wojen klonów.

Główny wątek - śledztwo - może i nie jest jakiś wyszukany i interesujący, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
380
187

Na półkach: ,

Przyjemna książka, nic odkrywczego, ale w sam raz na relaks. Akcja dzieje się tuż po wybuchu wojen klonów, Anakin Skywalker jest świeżo upieczonym rycerzem Jedi, a Obi-Wan Kenobi nowo mianowanym członkiem Rady. Obi-Wan wyrusza na samodzielną misję na Cato Neimoidię, która nie idzie zgodnie z planem - z odsieczą musi przybyć mu Anakin, co zresztą wytknie mu trzy lata później, w filmie "Zemsta Sithów". Oprócz duetu Obi-Wan i Anakin mamy dwie istotne postacie drugoplanowe - neimoidańską gwardzistkę Ruug Quarnom i adeptkę Jedi Mill Alibeth. W tle przewija się także Asajj Ventress, jeszcze nieznana Jedi agentka hrabiego Dooku, oraz świeżo poślubiona żona Anakina - Padmé Amidala.
Chociaż z góry wiadomo jak skończy się akcja - znamy przecież dalsze losy Anakina i Obi-Wana, wiemy, że żaden z nich nie może zginąć na Cato Neimoidii, żaden też nie powstrzyma ani Asajj Ventress, ani dalszego rozwoju wojen klonów, można wyłapać parę fajnych smaczków z tej książki. Numerem jeden jest tu dla mnie postać Mill, o unikatowej wrażliwości na Moc, objawiającej się bardzo silną empatią, która początkowo próbuje odciąć się od Mocy, by odciąć się od bólu odczuwanego przez innych, ale odkrywa, z pomocą Anakina, że jej empatia nie jest przekleństwem, ale darem, który może wykorzystać w niesieniu pomocy innym. Bardzo zgrabny i interesujący wątek. Numerem dwa jest tu relacja Anakina i Padmé, ich wspólne chwile, gdy odcinają się od galaktyki i są zwyczajnym małżeństwem, ale też ich drobne czułe gesty, które próbują maskować, gdy wiedzą, że są obserwowani, a jednocześnie wyczuwane przez Obi-Wana i niepokojące go. Mam natomiast trochę problem z główną relacją, czyli Anakina i Obi-Wana. Przy czym nie jest to zarzut do książki, bardziej do filmu "Zemsta Sithów". W "Braciach" Anakin jest dojrzalszy niż trzy lata później w "Zemście Sithów", a jego relacja z Obi-Wanem przypomina relację partnerską, oczywiście młodszego, mniej doświadczonego partnera ze starszym, bardziej doświadczonym, ale jednak partnerską. Z kolei w filmie relacja ta jest wciąż relacją mistrz-uczeń, mimo że Anakin uczniem Obi-Wana nie jest już od trzech lat. Książka prawidłowo pokazuje naturalny rozwój relacji byłego ucznia i jego mistrza, natomiast gryzie się z filmem - materiałem nadrzędnym. Więc jest to trochę plus, a trochę minus. Pozostałe wątki są dość przewidywalne, ale, jak wspomniałam na początku, to jest książka na relaks, a nie arcydzieło literatury światowej. Jak na "Gwiezdne Wojny" jest nieźle, można spokojnie przeczytać.

Przyjemna książka, nic odkrywczego, ale w sam raz na relaks. Akcja dzieje się tuż po wybuchu wojen klonów, Anakin Skywalker jest świeżo upieczonym rycerzem Jedi, a Obi-Wan Kenobi nowo mianowanym członkiem Rady. Obi-Wan wyrusza na samodzielną misję na Cato Neimoidię, która nie idzie zgodnie z planem - z odsieczą musi przybyć mu Anakin, co zresztą wytknie mu trzy lata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
16

Na półkach:

Książkę przeczytałam w języku polskim i mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu fanowi STAR WARS.

Początek książki wydaje się nam znajomy - Anakin został pasowany na rycerza ale nadal zmaga się ze swoim porywczym charakterem, poczuciem obowiązku wobec zakonu i miłością do Padme. Przez kilka pierwszych rozdziałów miałam wrażenie powrotu do "Wojny Klonów"
Dialogi pomiędzy Anakinem i Obi-Wanem są dobrze napisane - czułam, że tak mogłyby wyglądać dialogi między nimi, słyszałam jak wypowiadają czytane kwestie.

Za minus uważam częste kontakty z Dexem, tak jakby rycerz Jedi pokroju Obi-Wana sam nie wpadł jak poprowadzić swoją misję i musiał się skonsultować z kimś mądrzejszym.

Książkę przeczytałam w języku polskim i mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu fanowi STAR WARS.

Początek książki wydaje się nam znajomy - Anakin został pasowany na rycerza ale nadal zmaga się ze swoim porywczym charakterem, poczuciem obowiązku wobec zakonu i miłością do Padme. Przez kilka pierwszych rozdziałów miałam wrażenie powrotu do "Wojny Klonów"
Dialogi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
762
19

Na półkach:

Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych książek z nowego kanonu!

Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych książek z nowego kanonu!

Pokaż mimo to

avatar
157
148

Na półkach:

Byłam bardzo ciekawa książki „Brotherhood” autorstwa Mike'a Chena już na etapie pierwszych zapowiedzi. Wychowałam się fanowsko na „Wojnach klonów” i nadal mam sentyment do tego okresu w uniwersum. Nic więc dziwnego, że nie czekałam na ewentualne polskie wydanie (na które liczę w dalszej przyszłości!),a zabrałam się od razu za wersję angielską. Jak więc wypadają przygody Anakina i Obi-Wana?


Przez pierwszą część książki miałam wrażenie, że już to czytałam. Dlaczego? Początkowo strukturą książka bardzo przypomina „Atak klonów”. Anakin przez większość czasu robi maślane oczy do Padme, a Obi-Wan skupia się na poważniejszych sprawach, czyli zabiera za śledztwo odnośnie wybuchu na Cato Neimoidii. Brzmi znajomo? No właśnie. I tak jak śledztwo mnie interesowało, tak podczas wątku romantycznego przewracałam głównie oczami. Na szczęście później akcja się zagęszcza. Z ciekawszych wątków dość dobrze wypadły próby Anakina w opiece nad dziećmi. Tak bardzo sobie nie radził, że aż momentami było mi go żal.


Książka pisana jest w narracji trzecioosobowej, ale mimo to dostajemy rozdziały z perspektyw różnych postaci – głównie Anakina i Obi-Wana. Kilka rozdziałów dostają też Asajj Ventress, Ruug Quarnom i Mill Alibeth. I o dziwo najbardziej zainteresował mnie wątek tej ostatniej.


Mill jest młodzikiem, który trafia pod opiekę Anakina podczas jednej misji humanitarnej wraz z całą grupą innych Jedi. Zabraczka jednak jest inna. Na samą myśl o wojnie ją mdli i stara się przez to odciąć od Mocy. Ani trochę nie interesują ją miecze świetlne i sztuczki Jedi – chciałaby tylko pomagać ludziom. Niezmiernie dobrze śledziło mi się jej losy w tle głównych wydarzeń i wpływ dziewczynki na Anakina. Na tyle się z nią polubiłam, że nie mogłam się powstrzymać i machnęłam jej fanarta na szybko. Podoba mi się, jak końcowo poprowadzono jej losy i mam nadzieję, że jeszcze spotkamy się z dziewczynką w jakiś pozycjach.

Ruug też wydawała mi się sympatyczna w ogólnym rozrachunku, choć to pewnie nie jest dobre słowo w stosunku do niej. Jest to strażniczka z rasy Neimoidian, zdecydowanie po przejściach i z dość wyraźnym kompasem moralnym. W kontraście do jej zachowania prezentowany jest nam młody strażnik, jej wychowanek, ale niestety jego wątek zmierza w dość przewidywalnym kierunku.

Po przeciwnej stronie barykady obserwujemy przede wszystkim Asajj. I tutaj mam pewne zastrzeżenia. Wydawała mi się całkiem inną postacią niż w „Dooku: Jedi Lost” czy początkowych sezonach wojen klonów, a przecież książka dzieje się między tymi pozycjami. Zdecydowanie zbyt chłodno podchodzi do problemów, najpierw myśli, potem działa, brakuje tutaj jej nieprzemyślanych napadów gniewu, które dobrze znamy. Mam wrażenie, że bardziej zachowywała się tak, jak pasowało do fabuły, a nie była sobą.


Nie mogę obojętnie przejść obok wątku Anakin-Padme. Że nie był dobrze napisany, to nic nowego. Trochę poprzewracałabym oczami, a potem zapomniała, kiedy Padme znika ze sceny. Jednak próby pokazania, jak tę sytuację postrzega Obi-Wan... No cóż, no niezbyt wyszły. Jakoś nie mogę uwierzyć, żeby mimo zauważenia problemu tak całkiem go zignorował i uznał, że no, jakoś to będzie, bo on sobie poradził z emocjami do Satine. Ała. Po prostu nie wierzę, jak znając Anakina i widząc sytuację, można uznać, że jakoś to się ułoży.


W książce pojawia się sporo nawiązań. Mamy tutaj wspomnienie Wielkiej Republiki, postaci z gry „Upadły Zakon”, czy połączenia z trylogią o Padme. Wracają też niektóre postaci z Legend, więc ich fani też znajdą coś dla siebie.


Na pewno mocną stroną książki były przemyślenia Obi-Wana i Anakina i ich próby odnalezienia się w nowej sytuacji. Chociaż ich wątki jakoś bardzo mnie nie porwały, to zdecydowanie napięcia między postaciami wyszły.


I niby taki drobiazg na koniec, ale szczególną uwagę zwróciłam na końcowe dedykacje. Jakoś dziwnie mnie urzekły.


Końcowo mam wrażenie, jakbym obejrzała po prostu kolejny arc wojen klonów, tylko rozbudowany o dodatkowe przemyślenia postaci. Ot kolejna przygoda z tego okresu, która dość szybko może się zatrzeć w mojej pamięci. „Brotherhood” nie jest książką wybitną, ale zdecydowanie powinna się spodobać fanom tego okresu w uniwersum oraz postaci Obi-Wana i Anakina. I tym osobom zdecydowanie polecam!

Byłam bardzo ciekawa książki „Brotherhood” autorstwa Mike'a Chena już na etapie pierwszych zapowiedzi. Wychowałam się fanowsko na „Wojnach klonów” i nadal mam sentyment do tego okresu w uniwersum. Nic więc dziwnego, że nie czekałam na ewentualne polskie wydanie (na które liczę w dalszej przyszłości!),a zabrałam się od razu za wersję angielską. Jak więc wypadają przygody...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    56
  • Chcę przeczytać
    35
  • Posiadam
    22
  • Star Wars
    8
  • Teraz czytam
    6
  • 2024
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • Audiobook
    2
  • Gwiezdne Wojny
    2
  • Star Wars Kanon
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Star Wars: Bracia


Podobne książki

Przeczytaj także