Nowe Rozkoszne. Polskie przepisy, które ekscytują

Lisioły rozkoszne
.
Każdy kiedyś wychodzi ze swojej strefy komfortu, żeby sprawdzić, co kryje się po drugiej stronie. U Lisioła padło na książkę kucharską – może to wydawać się dziwne, przecież Lisioł nakupował książek kucharskich z Wiedźmina, Elders Scrollsów, itp. Owszem, ale to są książki ze świata gier i fantastyki. Jest w nich dodatkowa magia i możliwość zaczarowania rzeczywistości. Co jednak ze „zwykłą” książką kucharską? Lisioł postanowił sprawdzić to na własnym futrze, sięgając po książkę „Nowe rozkoszne. Polskie przepisy, które ekscytują” autora Michała Korkosza. Jak poszło?
.
Przepisy są wegetariańskie. To było pierwsze wyzwanie na lisiej drodze kulinarnej. Dlatego futrzak zaczął od działu deserów i tutaj musiał przekroczyć blokadę mentalną, o której istnieniu nawet nie wiedział. Deser zawsze kojarzył mu się z górą cukru polaną czekoladą i można takie przepisy tutaj spotkać np. lawendowe ciasteczka kruche czy szarlotka na palonym maśle. Brzmią bardziej tradycyjnie, ale pomidorowy sernik z powidłami z suszonych śliwek to już inny kosmos – podobnie jak orzechowe ciasto ze śliwkami i tymiankiem. Lisioł jakoś nigdy nie myślał o takich połączeniach, a to nie koniec przełamywania barier.
.
Czy kuchnia wegetariańska może nie być nudna? Jak się okazuje, może być całkiem ciekawa, aczkolwiek nazwy, połączenia smakowe i pomysły czasem Lisioła przerastają. Oczywiście Jego Wielka Lisiołkowatość z przyjemnością przyjmie aromatyczną kaszę jaglaną z dynią, cynamonem i liściem laurowym czy grillowane pory z sosem pleśniowym i karmelizowanymi orzechami włoskimi, ale Croque-madame z kozim serem, bakłażanem i sosem Mornay? *Lisioł rozgląda się po stole, lustrując setki widelców, łyżek, łyżeczek i coś tam jeszcze* a jak to się je? W praktyce normalnie. Jeśli jednak chcecie wprowadzić nieco dostojności i różnorodności do kuchni, to pozycja nada się w sam raz. Do tego może japoński akcent? *spytał Lisioł znad gulaszu miso z czerwonej kapusty, fasoli, boczniaków i palonej cytryny*. Wszystko tak naprawdę zależy od waszego smaku i gustu czy książkę pokochacie, czy wsadzicie na koniec szafy.

Lisioły rozkoszne
.
Każdy kiedyś wychodzi ze swojej strefy komfortu, żeby sprawdzić, co kryje się po drugiej stronie. U Lisioła padło na książkę kucharską – może to wydawać się dziwne, przecież Lisioł nakupował książek kucharskich z Wiedźmina, Elders Scrollsów, itp. Owszem, ale to są książki ze świata gier i fantastyki. Jest w nich dodatkowa magia i możliwość zaczarowania...

Słuchanie tego audiobooka to rozkosz dla uszu - szkoda, że nie dla kubków smakowych, choć wrażenie było bardzo bliskie... Mmmm... oj, tak móc to wszystko schrupać.. bo chrupanie to ulubiona czynność autora. :)

Słuchanie tego audiobooka to rozkosz dla uszu - szkoda, że nie dla kubków smakowych, choć wrażenie było bardzo bliskie... Mmmm... oj, tak móc to wszystko schrupać.. bo chrupanie to ulubiona czynność autora. :)

Jeśli jesteście fanami nowoczesnej kuchni polskiej, a pierwsza książka Michała jest jedną z Waszych ulubionych to z pewnością nowe rozkoszne zachwyci Was jeszcze bardziej. Prostota, polskość, nowoczesny twist to esencja przepisów Rozkosznego, które znajdziecie m.in w takich przepisach jak: pomidorowy rosół z lanymi kluskami, ubity twaróg z młodymi ziemniakami, palonym masłem i kwiatami kopru czy aromatyczna kasza jaglana z dynią, cynamonem i liściem laurowym.

Jeśli jesteście fanami nowoczesnej kuchni polskiej, a pierwsza książka Michała jest jedną z Waszych ulubionych to z pewnością nowe rozkoszne zachwyci Was jeszcze bardziej. Prostota, polskość, nowoczesny twist to esencja przepisów Rozkosznego, które znajdziecie m.in w takich przepisach jak: pomidorowy rosół z lanymi kluskami, ubity twaróg z młodymi ziemniakami, palonym...

Na pewno skorzystam z paru przepisów:)

Na pewno skorzystam z paru przepisów:)

Po pierwszym przejrzeniu książki - ZACHWYT. Bardzo ciekawe przepisy, fajne połączenia smakowe.
Niestety w praktyce okazuje się, że przepisy były pisane "na kolanie", może po ciężkich imprezach... nie wnikam ;-) Chodzi o braki, przykładowo na początku przepisu pojawia się rozgrzany piekarnik do 220stopni po czym z niewiadomych przyczyn nie pojawia się on już więcej :-)
Inny przykład: przygotowujesz na początku boczniaki, i później nie ma o nich już ani słowa...

Po pierwszym przejrzeniu książki - ZACHWYT. Bardzo ciekawe przepisy, fajne połączenia smakowe.
Niestety w praktyce okazuje się, że przepisy były pisane "na kolanie", może po ciężkich imprezach... nie wnikam ;-) Chodzi o braki, przykładowo na początku przepisu pojawia się rozgrzany piekarnik do 220stopni po czym z niewiadomych przyczyn nie pojawia się on już więcej :-)
Inny...

Ja jestem obiema książkami Michała zafascynowana. Ma on swój sposób przedstawiania kuchni i mnie taki odpowiada. Choć nie jestem weganką to po przepisy Michała chętnie sięgam. Ma teraz chłopak swój czas i niech z niego korzysta oby jak najdłużej. Jakiś czas temu Marta Dymek rozpowszechniała weganizm wśród kucharzy a potem znikła więc niech Michał ciągnie dzieło Marty wysoko w górę. Książka jest bardzo ciekawa,, super pomysły na dania, korzystam z tych pomysłów.

Ja jestem obiema książkami Michała zafascynowana. Ma on swój sposób przedstawiania kuchni i mnie taki odpowiada. Choć nie jestem weganką to po przepisy Michała chętnie sięgam. Ma teraz chłopak swój czas i niech z niego korzysta oby jak najdłużej. Jakiś czas temu Marta Dymek rozpowszechniała weganizm wśród kucharzy a potem znikła więc niech Michał ciągnie dzieło Marty wysoko...

Michał Korkosz, w sieci znany jako Rozkoszny, to prawdziwy pasjonat gotowania. Uwielbiam oglądać, z jaką radością wyczarowuje kolejne przepyszne dania. Nieraz z sukcesem korzystałam z jego przepisów – dzięki nim oczarowałam przyjaciół między innymi nowojorskim sernikiem wartym kradzieży, tartą z konfiturą pomarańczową i czekoladowym ganache czy szarlotką na palonym maśle (na którą przepis znajdziecie również w książce Nowe Rozkoszne).

Pierwszy raz spotykam się z książką kucharską, która została podzielona na rozdziały według sposobów obróbki żywności (np. gotowanie, smażenie, fermentowanie, konfitowanie, pieczenie, grillowanie). Taki podział jest bardzo trafny, bo każda z technik sprawia, że ten sam produkt nabiera innego wymiaru smaku. Rozkoszny wskazuje, jakie produkty spożywcze warto mieć zawsze pod ręką i sugeruje, w jaki sposób najlepiej korzystać z jego książki – przy przepisach znajdziemy sporo cennych rad. Bardzo fajnym pomysłem jest rozpisanie kolejnych kroków powstawania gulaszu – z wieloma alternatywnymi doborami składników, dzięki czemu możemy stworzyć wiele wersji tego samego dania. Tak skonstruowany przepis uczy nas eksperymentować ze smakami i pozwala odkryć jedną lub kilka ulubionych wersji danej potrawy.

Autor genialnie łączy tradycję z nowoczesnością. Dzięki swojej wyobraźni z pozoru banalne produkty tak łączy, doprawia i serwuje, że stają się wykwintnym daniem.

W książce znalazły się zarówno przepisy, które znam z bloga, jak i zupełnie nowe, które mam zamiar po kolei odkrywać. Na razie wypróbowałam: „kopytka przenoszące w inny wymiar” i „epickie kotlety z soczewicy”. Kotlety wygrywają! – na pewno jeszcze nieraz je zrobię.

Ode mnie wielki szacunek dla autora za to, że wszystkie przepisy są wegetariańskie! Sama nie jem mięsa i doceniam, że Michał również nie chce przyczyniać się do cierpienia zwierząt. Dla mnie ta książka jest jednak troszkę za bardzo nabiałowa, jest w niej mnóstwo masła, twarogu, śmietany. Te produkty są naprawdę pyszne, ale niestety ich produkcja również bywa okupiona cierpieniem zwierząt, dlatego warto sprawdzać, skąd dany produkt pochodzi albo starać się zastępować go wegańskim odpowiednikiem.

Warto wspomnieć, że książka jest bardzo ładnie wydana, a zdjęcia potraw sprawiają, że na sam ich widok cieknie ślinka. A zatem biorę ją pod pachę i idę do kuchni odkrywać kolejne rozkoszne przepisy. Czy tym razem wybiorę kalafiorowe krokieciki albo kakory, czy może jednak skuszę się na miso żurek? Wybór nie będzie łatwy. A Wy? Czy już nabraliście ochoty na wspólne gotowanie z Michałem?

https://papierowybluszcz.wordpress.com/2023/12/08/nowe-rozkoszne-polskie-przepisy-ktore-ekscytuja-michal-korkosz/

Michał Korkosz, w sieci znany jako Rozkoszny, to prawdziwy pasjonat gotowania. Uwielbiam oglądać, z jaką radością wyczarowuje kolejne przepyszne dania. Nieraz z sukcesem korzystałam z jego przepisów – dzięki nim oczarowałam przyjaciół między innymi nowojorskim sernikiem wartym kradzieży, tartą z konfiturą pomarańczową i czekoladowym ganache czy szarlotką na palonym maśle...

Bardzo lubię pierwszą książkę i przepisy autora na blogu, do kilku wracam regularnie, ale ta książka jest dla mnie sporym rozczarowaniem - nie znalazłam w niej ani jednego przepisu, który by mnie przekonał aby nie zwrócić książki.

Bardzo lubię pierwszą książkę i przepisy autora na blogu, do kilku wracam regularnie, ale ta książka jest dla mnie sporym rozczarowaniem - nie znalazłam w niej ani jednego przepisu, który by mnie przekonał aby nie zwrócić książki.

Muszę przyznać, że ogromnie mi sie nie podoba. Książka pięknie wydana, ale podział na rozdziały jest dla mnie niewygodny i nieintuicyjny a przepisy przekombinowane. Nie jestem fanką kierunku obranego przez autora, chociaż bakłażany śliwkowe bardzo smaczne.

Muszę przyznać, że ogromnie mi sie nie podoba. Książka pięknie wydana, ale podział na rozdziały jest dla mnie niewygodny i nieintuicyjny a przepisy przekombinowane. Nie jestem fanką kierunku obranego przez autora, chociaż bakłażany śliwkowe bardzo smaczne.

Znacie profil @rozkoszny ? Nie? Ok, ja też nie.
Dopóki nie wpadła w moje ręce książka "Nowe rozkoszne" nie wiedziałam o jego istnieniu. Gotuję, zaprawiam, piekę, ale aż tak mnie to nie zajmuje. Podpatruję moje instagramowe koleżanki "kucharki", które z pasją i zamiłowaniem prezentują różne smakolyki i to mi zupełnie wystarcza. Skąd teraz takie zainteresowanie? Otóż skusiły mnie perfumy.
Z okazji premiery tej książki stworzono perfumy o zapachu szarlotki. Ciekawe? Bardzo!
I tak po prostu pomyślałam, co też takiego tworzy ten człowiek, że te perfumy... ta książka...
🍲"Nowe rozkoszne" to zbiór przepisów, które ekscytują. Autor opatrzył je wstępem, w którym zaciekawiły mnie słowa o kuchni Polaków. Jak się okazuje polski schabowy nie jest do końca polski, a przyprawy takie jak dukkah komponujemy z "lokalnych ziół". Można zatem pokusić się o użycie słowa: kuchenna wielokulturowość.
W lekturze otrzymujemy również instrukcję jak z niej korzystać. U autora, jak sam stwierdza, to co najważniejsze kryje się pomiędzy przepisami. Tutaj znajdziemy bowiem porady jak co gotować, by wydobyć to, co najcenniejsze w danym produkcie. Same przepisy podzielono na rozdziały, dla mnie niebanalnie. Mamy tu między innymi: surowe, pieczone, konfitowane, infuzowane, piklowane czy przypalane. Wzbudza ciekawość co nie?
Kolejna część wstępu dotyczy najważniejszych rzeczy w kuchni, które warto mieć pod ręką.
Reszta książki to już same przepisy opatrzone zdjęciami gotowych potraw. Przepisy obrazują nasze rodzime, polskie, współczesne gotowanie. Wcale nie takie oczywiste jak się wydaje.
🍲Wymieniłam już chyba wszystkie walory tej książki. Jeszcze zostało mi jedno. Książka jest nie tylko apetyczna w środku, ale i wydawniczo prezentuje się bardzo dobrze. Piękne wizualnie i w dotyku: okładka i strony dopełniają całości. A wisienką na torcie jest tasiemka, którą można zaznaczyć interesujący nas przepis.
Cóż mi zostaje?
Tylko polecić.
Zatem: polecam!

Znacie profil @rozkoszny ? Nie? Ok, ja też nie.
Dopóki nie wpadła w moje ręce książka "Nowe rozkoszne" nie wiedziałam o jego istnieniu. Gotuję, zaprawiam, piekę, ale aż tak mnie to nie zajmuje. Podpatruję moje instagramowe koleżanki "kucharki", które z pasją i zamiłowaniem prezentują różne smakolyki i to mi zupełnie wystarcza. Skąd teraz takie zainteresowanie? Otóż skusiły...