Dobrze bawiłam się podczas lektury. Polubiłam bohaterów już w pierwszym tomie. Co prawda sądziłam, że między tą dwójką sprawy sercowe pójdą jakoś "do przodu" ale to jest kryminał nie romans więc nie tracę nadziei i czekam na kolejny tom przygód tej zwariowanej pary. Fabuła była ciekawa i zdecydowanie zaskakujące zakończenie, ale też nie aż tak niespodziewane (gdzieś w międzyczasie zaczęłam podejrzewać kto jest mordercą i się nie pomyliłam).

Dobrze bawiłam się podczas lektury. Polubiłam bohaterów już w pierwszym tomie. Co prawda sądziłam, że między tą dwójką sprawy sercowe pójdą jakoś "do przodu" ale to jest kryminał nie romans więc nie tracę nadziei i czekam na kolejny tom przygód tej zwariowanej pary. Fabuła była ciekawa i zdecydowanie zaskakujące zakończenie, ale też nie aż tak niespodziewane (gdzieś w...

"Morderstwo w zimowy dzień" to kolejna część serii autorstwa Merryn Allingham.

Flora Steele prowadzi księgarnię i pewnego zimowego dnia na spacerze po molo, wypatruje w falach ciało młodej kobiety. Jest to dla niej o tyle szokujące, że jest to osoba którą zna. Węsząc w tym zdarzeniu morderstwo, angażuje do pomocy osobę, z którą wcześniej już owocnie współpracowała - autora kryminałów Jacka Carringtona. Próbując rozwikłać zagadkę, typują wielu podejrzanych, tylko kto z nich maczał palce w zabójstwie?

Powieść bardzo dobrze i płynnie się czyta. Fabuła toczy się w latach pięćdziesiątych w małym angielskim miasteczku Abbeymead co daje ciekawy klimat w stylu Agathy Christie. Bardzo polubiłam Florę, gdyż tak jak ja jest rowerzystką, choć w tej części jazda okaże się zdradliwa, po uszy zakochaną w książkach. To przebojowa dziewczyna, przy której Jack to oaza spokoju. Razem tworzą duet dość osobliwy ale skuteczny.

Ta książka będzie idealna dla osób, które lubią kryminały ale bez brutalnych scen, pomimo kilku trupów po drodze. Wspominałam już nie raz, że lubię czasem sięgnąć po powieści w stylu cosy crime. To doskonała rozrywka, gdyż nie zawsze krew musi wylewać się ze stronic, natomiast główka pracuje a umysł się relaksuje.

"Morderstwo w zimowy dzień" to kolejna część serii autorstwa Merryn Allingham.

Flora Steele prowadzi księgarnię i pewnego zimowego dnia na spacerze po molo, wypatruje w falach ciało młodej kobiety. Jest to dla niej o tyle szokujące, że jest to osoba którą zna. Węsząc w tym zdarzeniu morderstwo, angażuje do pomocy osobę, z którą wcześniej już owocnie współpracowała -...

"Morderstwo w zimowy dzień" autorstwa Merryn Allingham to kolejna część serii detektywistycznej, której bohaterami są właścicielka księgarni i pisarz.

W powieści Allingham wątek kryminalny jest prosty i przewidywalny, a na pierwszy plan wysuwa się wątek obyczajowy. Sceneria angielskiej wioski dodaje uroku powieści, a mieszkańcy Abbeymead, z ich tajemnicami i ukrytymi motywami, tworzą interesujący portret społeczności. Autorka niezwykle precyzyjnie kreśli psychologiczne profile postaci, co sprawia, że czytelnik może spróbować wytypować sprawcę zbrodni.

Propozycja ta z pewnością przypadnie do gustu fanom cosy crime, którzy lubią historie osadzone w malowniczych sceneriach z ciekawskimi bohaterami i lekkim, przyjemnym stylem pisania. Polecam ją wszystkim miłośnikom subtelnych kryminałów i obyczajówek z mocno zarysowanym wątkiem kryminalnym.

"Morderstwo w zimowy dzień" autorstwa Merryn Allingham to kolejna część serii detektywistycznej, której bohaterami są właścicielka księgarni i pisarz.

W powieści Allingham wątek kryminalny jest prosty i przewidywalny, a na pierwszy plan wysuwa się wątek obyczajowy. Sceneria angielskiej wioski dodaje uroku powieści, a mieszkańcy Abbeymead, z ich tajemnicami i ukrytymi...

Jeśli jesteś fanem klasycznego angielskiego kryminału ta książka sprawi ci wiele radości.

Jeśli jesteś fanem klasycznego angielskiego kryminału ta książka sprawi ci wiele radości.

Przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu powieści od Merryn Allingham „Morderstwo w zimowy dzień”. Miałam wielkie wymagania co do tej książki ze względu na wysoki poziom zaprezentowany w poprzedniej. Czy spełniła moje oczekiwania?
W tym tomie znajomość Flory i Jacka osiągnęła kolejny poziom. Nie są razem, ale mam wrażenie, że obojgu coraz bardziej na sobie zależy. Widać to w małych gestach czy myślach bohaterów. Oczywiście nadal są jak ogień i woda, ale coraz bardziej rozumieją spostrzeżenie na świat drugiej osoby. Po raz kolejny zwrócę uwagę również na kreację bohaterów drugoplanowych. Ich wzajemna pomoc, wspieranie się w trudnych chwilach jest godne uwagi. W dzisiejszych czasach nawet w małych miejscowościach mało kiedy spotyka się aż tak zgraną społeczność, co sprawia, że z nostalgią przypatrywałam się ich relacjom.
Akcja w tym tomie toczy się dosyć szybko. Dostajemy tutaj wielu podejrzanych, ponieważ Polly w krótkim czasie przed swoją śmiercią nabawiła się mnóstwa wrogów. Co więcej, wydarzenia poboczne także dodają dynamiki książce. Cala akcja została przedstawiona w sposób logiczny, każdy wątek został szczegółowo przemyślany i nie ma niepotrzebnych wtrąceń, które niczego nie wnoszą. Ponadto mam wrażenie, że w tej części występuje jeszcze więcej śmiesznych sytuacji, które są ponadczasowe, dzięki czemu nie ma miejsca na nudę.
W tej części również domyśliłam się zakończenia (nic na to nie poradzę, choć bardzo lubię być zaskakiwana). Nie mówię, że to jest minus, bo jednak do odkrycia zagadki morderstwa doprowadził materiał dowodowy zebrany przez naszych detektywów. Jednakże mam nadzieję, że w następnej części większy wkład w śledztwo będzie miała policja, bo póki co autorka ukazuje nieudolność wymiaru sprawiedliwości.
Odpowiadając na pytanie, tak ta książka spełniła moje oczekiwania. Jeżeli nie poznaliście jeszcze przygód Flory Steele i Jacka Carringtona to czym prędzej odpalajcie audiobooka, bądź biegnijcie do księgarni. Obiecuje, że się nie zawiedziecie, a ja będę z niecierpliwością czekać na kolejne tomy serii.

Przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu powieści od Merryn Allingham „Morderstwo w zimowy dzień”. Miałam wielkie wymagania co do tej książki ze względu na wysoki poziom zaprezentowany w poprzedniej. Czy spełniła moje oczekiwania?
W tym tomie znajomość Flory i Jacka osiągnęła kolejny poziom. Nie są razem, ale mam wrażenie, że obojgu coraz bardziej na sobie zależy. Widać...

Flora i Jack mają swój urok. Wspólnie działają, wpadają w tarapaty i sobie pomagają. Książki z tej serii to spokojnie kryminały, czyta się je szybko i dosyć przyjemnie.

Oczywiście w połowie książki miałam podejrzenia, kto jest winny, ale nie przeszkodziło mi to w czytaniu do końca. Początek trochę się dłużył, ale później szło już całkiem nieźle.

Flora i Jack mają swój urok. Wspólnie działają, wpadają w tarapaty i sobie pomagają. Książki z tej serii to spokojnie kryminały, czyta się je szybko i dosyć przyjemnie.

Oczywiście w połowie książki miałam podejrzenia, kto jest winny, ale nie przeszkodziło mi to w czytaniu do końca. Początek trochę się dłużył, ale później szło już całkiem nieźle.

Przesympatyczna Flora Steele znów ma do rozwiązania zagadkę kolejnego niepokojącego morderstwa. Tym razem ofiarą jest jej dawna znajoma, żywiołowa i ambitna dziewczyna, która była zdolna zrobić bardzo wiele, aby osiągnąć swój cel. Dlatego Flora nie wierzy, że mogłaby ona popełnić samobójstwo.
Właścicielka księgarni znów musi zjednoczyć siły z pisarzem Jackiem Carringtonem i zabawić się w detektywa. Cała książka ma dla mnie właśnie taki charakter - zabawy. Pewnie, jest ofiara i morderca, osoba, której zależy, aby sprawa pozostała nierozwiązana. Jest więc groźnie i poważnie. A jednak zachowanie Flory to zabawa. Kobieta nie ma absolutnie żadnych kwalifikacji do rozwiązywania zagadek kryminalnych. To tylko jej ciekawość i dreszczyk ekscytacji, który czuła poprzednim razem, i od którego powoli się już uzależnia, a także ogromne ilości szczęścia i zwyczajnego farta.
Obydwie historie o Florze są bardzo lekkie i przyjemne w odbiorze. Czyta się je z zaciekawieniem, dużo w nich zaskakujących momentów i naprawdę poplątana akcja, którą z przyjemnością się odkrywa. Nie ma tu przytłaczającej atmosfery współczesnych kryminałów, zaglądania w umysł mordercy czy dosadnych opisów tortur. Jest łagodnie, intrygującą i wciągająco.
Taki kryminał można przeczytać dla relaksu i dla oczyszczenia myśli po czymś mroczniejszym. To też dobra gimnastyka dla umysłu, bo zagadka jest jak najbardziej możliwa do odgadnięcia, i z czasem czytanie zamienia się w układanie puzzli, gdzie kolejne wskazówki przykładamy do siebie, próbując stworzyć cały obraz sytuacji.
Polecam i czekam na polskie wydania kolejnych części przygód Flory. A tym, którzy już czytali i polubili ten styl, polecam serię "Molly Murphy" Rhys Bowen.

Przesympatyczna Flora Steele znów ma do rozwiązania zagadkę kolejnego niepokojącego morderstwa. Tym razem ofiarą jest jej dawna znajoma, żywiołowa i ambitna dziewczyna, która była zdolna zrobić bardzo wiele, aby osiągnąć swój cel. Dlatego Flora nie wierzy, że mogłaby ona popełnić samobójstwo.
Właścicielka księgarni znów musi zjednoczyć siły z pisarzem Jackiem Carringtonem...

Cudowna główna bohaterka. Czekam na ciąg dalszy :)

Cudowna główna bohaterka. Czekam na ciąg dalszy :)

Pierwsza część bardziej mi się podobała, była bardziej „żwawa”. Flora i Jack mają moje serduszko i lubię czytać o ich przygodach. Taki cozy kryminał na jesienny wieczór.

Pierwsza część bardziej mi się podobała, była bardziej „żwawa”. Flora i Jack mają moje serduszko i lubię czytać o ich przygodach. Taki cozy kryminał na jesienny wieczór.

No szło mi to jak krew z nosa... Totalnie nie mój klimat, nie moja bajka, nie czułam tego, nie mogłam się skupić na fabule, ponieważ w ogóle mnie nie wciągała. Przeczytałam, odłożyłam na półkę i aż odetchnęłam, że mam ją już za sobą. Wiem, że ma szerokie grono fanów głównie ze względu na wątek „cosy crime”, ale no cóż, jak to mówią - to nie zupa pomidorowa, że każdy ma ją lubić.
W skrócie, „Morderstwo w zimowy dzień” stanowi drugi tom, gdzie Flora Steele odgrywa główną rolę. Jednakże nieznajomość pierwszego tomu nie stanowi przeszkody, aby sięgnąć po kolejną część o czym sama się przekonałam. Mamy do czynienia z kryminalną powieścią, której korzenie osadzone są na przestrzeni lat 50. XX wieku. Wszystko zaczyna się od przyjemnego spaceru po molo, w trakcie którego chłopiec w głębinach morza dostrzega ciało kobiety. Od tej niefortunnej sytuacji już nic nie będzie takie samo. Zaczną się prześladowania, dochodzenie prawdy, tajemnice, wyciąganie brudów. Nagle każdy zostaje postawiony w kręgu podejrzanych. Flora nie daje za wygraną, dotrze do uzyskania tożsamości sprawcy. Tylko czy aby na pewno ktokolwiek jest winny śmierci młodej kobiety? Czy to nie było samobójstwo?

No szło mi to jak krew z nosa... Totalnie nie mój klimat, nie moja bajka, nie czułam tego, nie mogłam się skupić na fabule, ponieważ w ogóle mnie nie wciągała. Przeczytałam, odłożyłam na półkę i aż odetchnęłam, że mam ją już za sobą. Wiem, że ma szerokie grono fanów głównie ze względu na wątek „cosy crime”, ale no cóż, jak to mówią - to nie zupa pomidorowa, że każdy ma ją...