Dzisiaj kilka słów o miłości. Miłości dwojga ludzi. Ich miłości do siebie. Ich miłości do podróżowania. Ich miłości do kajaków.
I kilka słów o miłości do bliźniego, o której tak często zapominamy, a która powinna towarzyszyć nam wszystkim na każdym kroku każdego dnia naszego życia.

Celina Mróz i Jarosław Frąckiewicz - para doświadczonych polskich podróżników z Gdańska realizowała swoje marzenia o poznawaniu świata od wielu lat. Planowali, edukowali się, przygotowywali do wyjazdów. Edukowali siebie i edukowali innych - Pan Frąckiewicz wykładał filozofię na Uniwersytecie Gdańskim i miałam to szczęście poznać go i uczestniczyć w jego wykładach. Egzamin zdałam, choć łatwy nie był 🥰 Spotykałam go czasem na ścieżce na Przymorzu, gdzie jeździł na rolkach. Tak! Kondycję miał niesamowitą. Zazdrościliśmy mu szczerze. Pasji do życia i tej formy fizycznej.
Podczas wielkiej podróży po rzekach Ameryki Południowej ich życie zostało brutalnie przerwane. I co najokrutniejsze w tym strasznym wydarzeniu, to właśnie zachowanie bliźnich. Zamordowani w swoim kajaku... Na rzece... a domysłów, oskarżeń i oszczerstw w kierunku tej pary setki! Nie będę ich przytaczać, bo nie warto tego powtarzać i utrwalać. Co warto powtarzać I utrwalać, to to, że o zmarłych mówi się dobrze lub wcale. O zamordowanych mówi się prawdę lub milczy się starając do prawdy dotrzeć. Należy pamiętać o ich bliskich, którzy zostali, którzy pogrążeni w żałobie pragną pożegnać zmarłych, odszukać ciała... Długo by mówić. Wystarczy trochę empatii, by wiedzieć, że bezpodstawne oskarżenia nie powinny w ogóle się pojawić.
Podsumowując, warto płynąc WŁASNYM NURTEM. Życie mamy jedno. Cudownie jest mieć pasję, która dodaje prędkości, przyspiesza bieg rzeki i sprawia, że widoki i odczucia są warte zapamiętania. Warto też zapamiętać historię tej pary, ku inspiracji jak żyć i ku przestrodze jak nie oceniać ludzi bez podstawowej o nich wiedzy.

Dzisiaj kilka słów o miłości. Miłości dwojga ludzi. Ich miłości do siebie. Ich miłości do podróżowania. Ich miłości do kajaków.
I kilka słów o miłości do bliźniego, o której tak często zapominamy, a która powinna towarzyszyć nam wszystkim na każdym kroku każdego dnia naszego życia.

Celina Mróz i Jarosław Frąckiewicz - para doświadczonych polskich podróżników z Gdańska...

Muszę koniecznie przeczytać. Niestety paskudną rolę odegrała tu podróżniczka Beata P.

Muszę koniecznie przeczytać. Niestety paskudną rolę odegrała tu podróżniczka Beata P.

Dziękuję za tę książkę, za wnikliwość, sumienność oraz serce włożone w jej napisanie. Czytanie "Własnym nurtem" to była dla mnie podróż - w czasie, przestrzeni, do drugiego człowieka czy we własnych przemyśleniach na temat sensu życia. Dostarczyła mi wielu emocji, myślę, że dla osób, które znały Celinę i Jarka - to lektura obowiązkowa.

Dziękuję za tę książkę, za wnikliwość, sumienność oraz serce włożone w jej napisanie. Czytanie "Własnym nurtem" to była dla mnie podróż - w czasie, przestrzeni, do drugiego człowieka czy we własnych przemyśleniach na temat sensu życia. Dostarczyła mi wielu emocji, myślę, że dla osób, które znały Celinę i Jarka - to lektura obowiązkowa.

Lektura obowiązkowa dla osób które znały Celinę i Jarka. Dowiedziałem się o wielu rzeczach których nie znałem. Polecam

Lektura obowiązkowa dla osób które znały Celinę i Jarka. Dowiedziałem się o wielu rzeczach których nie znałem. Polecam

Cudowna książka! W znakomity sposób zostały przybliżone sylwetki dwojga tak wspaniałych ludzi. Ludzi kochających podróże i kochających życie. Dzięki wykorzystaniu przez Marcina Odrakiewicza opowieści Celiny i Jarka, można również podziwiać Ich kunszt literacki .
W bardzo inteligentny sposób przedstawiona została sylwetka antybohatera, który chcąc pozbawić twarzy głównych bohaterów, sam siebie twarzy pozbawił.
Podziwiam Autora za odwagę, bezkompromisowość, pomysłowość. Brawo!

Cudowna książka! W znakomity sposób zostały przybliżone sylwetki dwojga tak wspaniałych ludzi. Ludzi kochających podróże i kochających życie. Dzięki wykorzystaniu przez Marcina Odrakiewicza opowieści Celiny i Jarka, można również podziwiać Ich kunszt literacki .
W bardzo inteligentny sposób przedstawiona została sylwetka antybohatera, który chcąc pozbawić twarzy...

Wspaniaa książka książka!
Czytam ze wzruszeniem i łezką w oku.
Dziękuję. Janina

Wspaniaa książka książka!
Czytam ze wzruszeniem i łezką w oku.
Dziękuję. Janina

Dziękuję

Dziękuję

Książka pochłonęła mnie na długie godziny. "Własnym nurtem" to kapitalna książka podróżnicza opowiadająca o niesamowitej pasji i energii Celiny i Jarosława, a zarazem wciągająca opowieść kryminalna wyjaśniająca dramat, który rozegrał się na Ukajali. Ogromne ukłony w stronę autora za dogłębne zbadanie tematu, co z pewnością było niełatwe. Brawa także za odwagę w zmierzeniu się z opiniami "ekspertów", którzy kosztem dobrego imienia Celiny i Jarosława postanowili zrobić z ich tragedii własną kampanię marketingową.

Książka pochłonęła mnie na długie godziny. "Własnym nurtem" to kapitalna książka podróżnicza opowiadająca o niesamowitej pasji i energii Celiny i Jarosława, a zarazem wciągająca opowieść kryminalna wyjaśniająca dramat, który rozegrał się na Ukajali. Ogromne ukłony w stronę autora za dogłębne zbadanie tematu, co z pewnością było niełatwe. Brawa także za odwagę w zmierzeniu...

"Własnym nurtem" prawdziwa historia o pasji, która zakończyła się nieszczęściem.

Kiedy odezwał się do mnie pan Marcin Odrakiewicz z propozycją recenzji wyżej wspomnianej książki nie do końca byłam do niej przekonana. Wystarczyło jednak zapoznać się o czym ona jest i co na na celu, bym ostatecznie się zdecydowała. I to był strzał w dziesiątkę.

"Własnym nurtem" to reportaż o podróżniczej pasji małżeństwa Celiny Mróz i Jerosława Frąckiewicza. Reportaż, który poza wielką miłością do eksplorowania świata, obalić ma insynuacje dotyczące tragicznej śmierci małżeństwa.

W 2011 roku, w trakcie trwania spływu kajakowego rzeką Ukajali, Celina i Jarosław zostali zamordowani przez miejscową ludność. W polskich mediach pojawiły się oskarżenia, morderstwo było następstwem rozbicia nielegalnego obozowiska na terenie indiańskiej wioski, co się facto nie było prawdą. Autor w swojej książce stara się wyprowadzić czytelników z błędu, a przede wszystkim przywrócić dobre imię podróżników.

Odrakiewicz spisaną przez siebie historię przeplata relacjami zamieszczanymi przez bohaterów na ich blogu, a także rozmowami z bliskimi (korespondencja pomiędzy nimi). Ukazuje ich prawdziwą miłość do podróży, ale przede wszystm stawia nacisk na to, by pokazać czytelnikowi jak faktycznie wyglądała prawda o śmierci dwójki pasjonatówi. Otwiera oczy na manipulowanie sprawą.

Osobiście cieszę się, że miałam okazję wzięcia udziału w podróży przez ten fragment życia Celiny Mróz i Jarosława Frąckiewicza. Mocno polecam zapoznanie się z ich historia.

"Własnym nurtem" prawdziwa historia o pasji, która zakończyła się nieszczęściem.

Kiedy odezwał się do mnie pan Marcin Odrakiewicz z propozycją recenzji wyżej wspomnianej książki nie do końca byłam do niej przekonana. Wystarczyło jednak zapoznać się o czym ona jest i co na na celu, bym ostatecznie się zdecydowała. I to był strzał w dziesiątkę.

"Własnym nurtem" to reportaż...

Najbardziej w książce podoba mi się to, że jest pisana przez autora niezwiązanego ze środowiskiem podróżniczym. Czyta się dobrze, podoba mi się prowadzenie narracji z różnych punktów widzenia przeplatane z elementami biografii głównych bohaterów. Książka warta polecenia.

Najbardziej w książce podoba mi się to, że jest pisana przez autora niezwiązanego ze środowiskiem podróżniczym. Czyta się dobrze, podoba mi się prowadzenie narracji z różnych punktów widzenia przeplatane z elementami biografii głównych bohaterów. Książka warta polecenia.