Książka godna polecenia mielczanom, którzy chcą dowiedzieć się więcej o swoim mieście - szczególnie o jego najstarszej części, która kryje wiele tajemnic i historii często nieznanych osobom wychowanym w innych częściach miasta, albo tym, którzy przybyli do Mielca np. za pracą. Spacerownik na pewno również zainteresuje każdego, kto chciałby poznać Mielec - zarówno teoretycznie poprzez lekturę, jak i praktycznie, spacerując z książką w ręku po mieście.

Książka godna polecenia mielczanom, którzy chcą dowiedzieć się więcej o swoim mieście - szczególnie o jego najstarszej części, która kryje wiele tajemnic i historii często nieznanych osobom wychowanym w innych częściach miasta, albo tym, którzy przybyli do Mielca np. za pracą. Spacerownik na pewno również zainteresuje każdego, kto chciałby poznać Mielec - zarówno...

Od dłuższego czasu dojrzewała we mnie potrzeba umiarkowanego zanurzenia się we własne rodzinne korzenie, a na pewno brakowało mi znajomości czynnika zamieszkania, to znaczy poznania bliżej miasta, z którego pochodzę, w którym się urodziłam. 
Szukając pobieżnie lektury, na pewno nie chciałam natrafić na taką pozycję, która przypomina encyklopedię z wieloma trudnymi i nużącymi hasłami. Chciałam, aby wybrana przeze mnie książka była skondensowana w treści, zawierała w sobie fotografie z przeszłości, na podstawie których byłabym zdolna do rozpoznania znanych mi budynków, architektury oraz ogólnie rozbudowującego się, oraz zmieniającego się miasta. Nie potrzebowałam książki, która zawiera w sobie tak zwaną nadtreść, żeby 'wszystko i nic' nie były wrzucone do jednego worka. 

Dlatego, moim zdaniem, trafiłam na odpowiedni egzemplarz, na "Spacerownik Mielecki", czyli przewodnik autorski po mieleckich ulicach, ważnych budynkach sakralnych, politycznych, kulturalnych oraz rozrywkowych, pomnikach historycznych. Ten przewodnik przypomina mi notatnik z własnym reportażem zawierający nie tylko skróconą maksymalnie anegdotę dotycząca miejsca, ale również zawierają w sobie informację, która naprawdę potrafi zatrzymać na chwilę refleksji i po prostu zainteresować. W przewodniku również znajdują się w miarę czytelne fotografie czarno-białe z przełomu wieków, które jakkolwiek by nie było, nadają barwę lekturze.
Dużym atutem tej książki jest naprawdę spacerowa forma opisów poszczególnych budynków według ich numerologii. Autor, Stanisław Wanatowicz zaproponował trzy trasy spacerowe: Mielec w granicach lokacyjnych — rynek i okolice, tak zwane Osiedle, Specjalna Strefa Ekonomiczna i lotnisko. Na taki spacer można zabrać ze sobą przewodnik i iść wzdłuż poszczególnie omawianych miejsc. Taka forma książki ułatwia oraz uprzyjemnia odkrywanie kart historii rodzinnego miasta Mielca.

Od dłuższego czasu dojrzewała we mnie potrzeba umiarkowanego zanurzenia się we własne rodzinne korzenie, a na pewno brakowało mi znajomości czynnika zamieszkania, to znaczy poznania bliżej miasta, z którego pochodzę, w którym się urodziłam. 
Szukając pobieżnie lektury, na pewno nie chciałam natrafić na taką pozycję, która przypomina encyklopedię z wieloma trudnymi i...