Malachai: Ofiara

Okładka książki Malachai: Ofiara Karolina Dominiak
Okładka książki Malachai: Ofiara
Karolina Dominiak Wydawnictwo: Feeria Young literatura obyczajowa, romans
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Feeria Young
Data wydania:
2023-07-26
Data 1. wyd. pol.:
2023-07-26
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367604635
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
39
39

Na półkach:

Mnie osobiście ciągnie i zawsze ciągnęło do tych mroczniejszych. Oczywiście, że wole nieprzyjemnego i ponurego od miłego i grzecznego bohatera.

Malachai Yordan myślał, że wie o śmierci wszystko. Jednak dowiedział się więcej, gdy zobaczył śmierć rodziców na własne oczy. By poradzić sobie ze stratą Malachai umarł i powstał Kai. Carmen była w złym miejscu o złym czasie. Została świadkiem zbrodni popełnionej przez Kaia. Tak właśnie poznaje swój największy koszmar. Carmen musi zdecydować, czy będzie się opierać i pozostanie dobra, czy może odda się swojej mroczniejszej stronie. Kai jest jak cień, prowadzący na skraj moralności. A dla Carmen staje się to coraz bardziej kuszące.

Muszę się przyznać, że nie miałam żadnych oczekiwań co do tej książki.
Nie spodziewałam się, że mnie wciągnie. Początek wrzuca czytelnika od razu w akcje. Jest to mroczna i emocjonalna historia. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, Kai jest wyprany z emocji, zły do kości, a Carmen to normalna dziewczyna z mroczną historią.

Przez większą część książki mamy zabawę w kotka i myszkę. Carmen początkowo próbuje uwolnić się od Kaia, jednak decyduje się dołączyć do gry, w której nie ma reguł. Ich relacja jest sprzeczna, trudna i skomplikowana. Nic co ich dotyczy nie jest łatwe. Można powiedzieć, że mamy tu motyw Hate - Love. W powieści poznajemy też brata Kaia - Holdena i ich przyjaciela Cartera, którzy za wszelką cenę chcą utrzymać w nim człowieczeństwo, a przynajmniej jego resztki.

Pomimo, że książka na początku mnie wciągnęła, to po połowie zrobiła się dla mnie trochę nudna. Dalej czytałam ją z przyjemnością, ale ta zabawa w berka miedzy Kaiem i Carmen stałą się monotonna. Pod koniec jednak, znowu wróciło tempo i akcja więc na nowo się wciągnęłam. Zakończenie całkowicie mnie zszokowało.

Szczerze mówiąc jestem zdziwiona, że nie słyszałam wcześniej o tej książce.

Ocena:
7/10

Współpraca z Wydawnictwo Feeria.

Mnie osobiście ciągnie i zawsze ciągnęło do tych mroczniejszych. Oczywiście, że wole nieprzyjemnego i ponurego od miłego i grzecznego bohatera.

Malachai Yordan myślał, że wie o śmierci wszystko. Jednak dowiedział się więcej, gdy zobaczył śmierć rodziców na własne oczy. By poradzić sobie ze stratą Malachai umarł i powstał Kai. Carmen była w złym miejscu o złym czasie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
9

Na półkach: ,

ciekawa pozycja ,autorka pisze w stylu który nie do końca przypadł mi do gustu, za dużo powtarzalności, sytuacji których ja nijak nie mogłam pojąć, ale fabuła była całkiem ciekaw. on mroczny "wyprany" z uczuć , ona podobna jednak ukrywająca przed światem swoje prawdziwe JA.

ciekawa pozycja ,autorka pisze w stylu który nie do końca przypadł mi do gustu, za dużo powtarzalności, sytuacji których ja nijak nie mogłam pojąć, ale fabuła była całkiem ciekaw. on mroczny "wyprany" z uczuć , ona podobna jednak ukrywająca przed światem swoje prawdziwe JA.

Pokaż mimo to

avatar
246
57

Na półkach:

"Jak niebezpiecznie, pomyślał. Mieć kogoś, kogo można stracić".

"Poczuł dokładnie każdy kilometr na godzinę, jakim pędził niezgodnie z przepisami w ciągu całego swojego życia, każdą nocną przejażdżkę z opuszczoną szybą, wiatrem we włosach oraz ciarkami na skórze. Zesztywniał na ułamek sekundy. Odsunął się od niej, by obrzucić zdziwionym spojrzeniem jej rozgrzaną niemal do czerwoności twarz. Spodziewał się niemal wszystkiego, ale na pewno nie tego. Wyglą-dał jak ktoś, kto dokładnie analizuje swoje ruchy, by nie podjąć pochopnej decyzji. Wreszcie pochylił się i musnął w odpowiedzi jej ciepłe, słodkie od pomadki wargi. Smakowała jak każda mroczna myśl, jaką kiedykolwiek miał".

Carmen to piękna, młoda kobieta z mroczną przeszłością. Jej zielone oczy skrywają niejedną tajemnicę, a płomieniście rude włosy zdają się otaczać jej drobną postać piekielną aurą. Kobieta wygląda niczym diablica, która przekroczyła próg piekła, tylko po to aby doświadczyć samospalenia i wrócić na ziemię. Jej życie spowija ciągłe zmaganie się z przeszłością, która kładzie się cieniem na jej obecne funkcjonowanie. Kiedy jej brat James wraca do miasta Carmen nie zdaje sobie sprawy z tego, że zostanie przez niego zdradzona i przekazana jako ofiara samemu diabłu, którego, zimne niebieskie oczy i bezlitosny uśmiech będą śniły jej się po nocach.

"Malachai. Ofiara" to opowieść w stylu mrocznego, erotycznego, okraszonego dużą dozą przemocy, fetyszy i toksycznej namiętności historii rodem z filmu gangsterskiego. Tytułowy Malachai to postać mocno pokręcona, skrzywdzona o rysach naznaczonych psychopatologią. Jego mroczna przeszłość głęboko go naznaczyła, odzierając z resztek człowieczeństwa wzniecając w nim płomień odwiecznej zemsty. 26-letni Kai dąży do samodestrukcji, niszcząc przy tym nie tylko samego siebie, odzierając duszę ze współczucia, ale także innych ludzi, którzy przez przypadek stają na jego drodze. Jego pokręcona natura nie pozwala mu zaznać spokoju, wrogów zabija bez mrugnięcia okiem, nurzając się z szaleńczym śmiechem w ich pulsującej jeszcze krwi i wijących się wnętrznościach. I nawet będący uosobieniem jego przeciwieństwa brat Holden oraz najlepszy przyjaciel Carter nie są w stanie wyrwać go z czeluści piekielnych trawiących resztki jego duszy. A może Malachai jej nigdy nie posiadał?
A może ktoś mu ją odebrał?

Demon, który wskutek tragicznych wydarzeń z przeszłości uaktywnił się w ciele młodego bruneta, nie zamierza tak łatwo powrócić skąd przyszedł. Karmi się jego cierpieniem, poczuciem winy i brakiem sensu. Niczym pasożyt pożera wszystko, co istotne, wartościowe i zamienia w zgniliznę, sączącą się krew i poranione od kastetów twarze. Wokół Malachai tworzy się toksyczna czarna dziura, która coraz bardziej go wsysa, a jedynym ratunkiem okazują się być zielone oczy błyszczące w pięknej twarzy czerwonowłosej Carmen.

Kiedy Kai'owi wydaje się, że w życiu nic już dobrego go nie spotka i na zawsze pogrąży się w odmętach obojętności, spotyka na swojej drodze kobietę, której ciało i uroda wzbudzają w nim nowe doznania, przypominając o tym, że życie można przeżyć poddając się namiętności, a emocje nie doprowadzają do zguby. Przynajmniej nie od razu.

Carmen okazuje się być osobą, która pomimo początkowych oporów, szybko podejmuje grę, której reguły wydają się być usankcjonowane przez Kaia. Ale czy tak jest w istocie?
Namiętność jest przecież nieprzewidywalna i rządzi się swoimi prawami. Osobowość Carmen zdaje się być do tego wprost idealna. Raz niezwykle uległa, kolejnym razem kapryśna i zmienna, ta kobieta rozpala młodego gangstera do czerwoności. Do tego stopnia, że dla jej ciała i zielonych oczu gotowy jest wybaczyć nawet zdradę. Nieprzewidywalny Malachai jest w stanie klęczeć w obliczu nowego dla niego uczucia, które pozbawia go tchu i zbija z nóg. Autorka w bardzo sugestywny sposób ukazuje jego dylematy, które nie ograniczają się jedynie do potrzeb jego stęsknionego za czułym dotykiem ciała. Sceny seksu nie są tutaj odpychające, tylko bardzo gorące, pomimo towarzyszącej im cały czas mrocznej, krwawej otoczki gangsterskiego półświatka.

Jednak czy relacja, która łączy go z Carmen jest miłością? A może to tylko piekielnie toksyczna gra, którą oboje zdecydują się podjąć, aby swojemu beznadziejnemu życiu nadać jakiegoś kolorytu? Nawet jeżeli byłby to odcień szkarłatu?
Autorka jednoznacznie nie daje odpowiedzi na te pytania. Dla każdego bowiem miłość stanowi coś innego. Jeżeli mamy tutaj na myśli poczucie bezpieczeństwa, czułość i szacunek, to z pewnością nie znajdziemy tego w pokręconej relacji naszych bohaterów. A są oni przedstawieni w bardzo sugestywny i realistyczny sposób. Kai jednocześnie jest niezwykle pociągający fizycznie, namiętny i charyzmatyczny, ale także odpychający i przerażający. W jednej chwili chcemy go posiąść niczym Carmen, w drugiej natychmiast wykopać go za próg, kiedy już z nim skończymy. Paradoksalnie jest to dość ciekawa kombinacja od namiętności do zniechęcenia.

Książka jest niczym gorąca lawa, która wlewa się z dużą dozą gwałtowności, do pokrytego lodem miasteczka. Porywa nas swoim gorącem, parzy intensywnością, po to aby pod koniec zastygnąć i dokonać destrukcji wyznaczając nowe granice krajobrazu. Na początku jest po prostu smacznie, duszno i ciekawie, jednak w pewnym momencie opowieść traci impet, staje się wtórna i nudna, bo ileż to można czytać o szaleńczym uśmiechu Kaia i jego chorych odruchach. Pod koniec to wszystko, co było przedtem pociągające, staje się komiczne. Dlatego też uważam, że ta opowieść pomimo swojego niewątpliwego potencjału, oryginalności w zastosowanym języku i całej fabuły nie jest niestety do końca taką petardą, o której wspomina się w opiniach.
Malachai jest tylko zwykłym, pogrążonym w bólu traumy, młodym facetem, który nie panuje nad swoim życiem I emocjami, a Carmen, no cóż to tylko kobieta przez którą jego rozchwianie staje się jeszcze bardziej doskwierające, przez co płaci najwyższą cenę.

"Malachai. Ofiara" to książka, przy której spędzimy miło czas, ale nie należy mieć zbyt dużych oczekiwań ze względu na źle poprowadzone zakończenie, które moim zdaniem znacząco wpływa na odbiór tej pomimo wszystko wciągającej historii.

"Jak niebezpiecznie, pomyślał. Mieć kogoś, kogo można stracić".

"Poczuł dokładnie każdy kilometr na godzinę, jakim pędził niezgodnie z przepisami w ciągu całego swojego życia, każdą nocną przejażdżkę z opuszczoną szybą, wiatrem we włosach oraz ciarkami na skórze. Zesztywniał na ułamek sekundy. Odsunął się od niej, by obrzucić zdziwionym spojrzeniem jej rozgrzaną niemal do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1028
969

Na półkach:

"Po­czu­ła na skó­rze zły dotyk. Dotyk samej śmier­ci".

▪️Tytuł: Malachai: Ofiara
▪️Autor: Karolina Dominiak @k.dominiak_autorka
▪️Wydawnictwo: Feeria Stories @feeria.stories
▪️Premiera: 26.07.2023 r.
▪️▪️▪️
Współpraca reklamowa @feeria.stories
▪️▪️▪️

Bohaterowie naprzemiennie kuszą się, a potem od siebie uciekają. Nieprzerwanie darzą siebie sprzecznymi uczuciami. Przez cały czas odczuwałyśmy wrażenie, jakby oboje byli otoczeni silnym murem, który chcą ale jednocześnie boją się zburzyć. Mroczna książka, w której żaden gest ani najmniejszy grymas nie ujdzie waszej uwadze, a cierpienie i ból będzie Wam nieustannie towarzyszyć.

"– Jeśli chcesz zo­stać kró­lową – szep­nął przy uchu Car­men, doty­ka­jąc płat­ka dolną wargą – mu­sisz zabić króla".

Carmen widziała w Malachaiu zło, jakie czailo się w jego pięknych niebieskich oczach. Urocze było dla nas przezwisko jakim zwracał się do dziewczyny. Dla tak zimnego charakteru jakim był Kai, słowo "Karmelek" wydawało się być czymś zupełnie niepasującym do jego osoby. Za każdym razem gdy tak powtarzał wydawało się nam, że jesteśmy o krok od jego zmiękczenia, ale nic bardziej mylnego. Mężczyzna jest zagadką do samego końca.

"Kai nie­sie w sobie wię­cej gnie­wu i bólu, niż kto­kol­wiek inny mógł­by znieść. Zo­stał oszu­kany, zdra­dzony i zra­niony. Do­słow­nie prze­kro­czył pie­kło. Ale w jego oczach poja­wia się spo­kój, gdy cię widzi".

Niestety pomimo grubej lektury, wielu wyczerpujących stron i długich opisów, które pewnie przyczyniły się do naszej oceny - nie polubiłyśmy się z książką. Ciężki przygnębiający klimat, w którym nieustannie traciłyśmy nadzieję na przemianę wciągnął nas na początku obiecując lekturę pełną energii, ucieczek i romansu. Ale po drodze coś spowodowało, że ciężko nam było dotrwać do końca.

"– Prze­pra­szam – wtrą­ciła się Car­men, uno­sząc rękę jak do odpo­wie­dzi w szko­le. – Chyba też mam tutaj jakiś głos. Nie chcę z tobą je­chać.
– Nie. Nie masz, ro­bacz­ku. – Za­śmiał się James i trą­cił ją pal­cem w nos. – To prze­cież Kai Yor­dan. Za­wsze do­sta­je to, czego chce, praw­da?".

Książka jest debiutem i uważamy, że pióro autorki ma potencjał 🙂 momentami akcja goni akcję przez co zdążyłyśmy się momentami zgubić. Autorka pokazała również, że potrafi stworzyć mroczną otoczkę wokół bohaterów i poukładać skomplikowane relacje w całość, przedstawiając dwie kontrastowe pary rodzeństwa. Zachowanie bohaterki, która kusiła, a następnie potrafiła się bez ostrzeżenia mścić, aby kilka chwil później rozpływać się na widok niebieskich tęczówek, powodowały uczucie zagubienia w jej postępowaniu. Chociaż powody aby czasem zachowywać się irracjonalnie, z powodu poczucia bycia tylko zabawką i zakładnikiem, to ich gra, trwała zbyt długo. Może książka powinna zostać podzielona na dwa tomy? 🤔 Może to nie pozwoliło by się znurzyć fabułą. Natomiast niezmiennie uważamy, że każdy powinien wyrobić sobie własne zdanie na jej temat, a powyższa opinia to tylko nasze subiektywne zdanie.

@feeriayoung dziękujemy za egzemplarz do recenzji i współpracę 🖤❤️😊

Książka dostępna na stronie:
https://www.empik.com/malachai-karolina-dominiak,p1380805391,ksiazka-p

"Po­czu­ła na skó­rze zły dotyk. Dotyk samej śmier­ci".

▪️Tytuł: Malachai: Ofiara
▪️Autor: Karolina Dominiak @k.dominiak_autorka
▪️Wydawnictwo: Feeria Stories @feeria.stories
▪️Premiera: 26.07.2023 r.
▪️▪️▪️
Współpraca reklamowa @feeria.stories
▪️▪️▪️

Bohaterowie naprzemiennie kuszą się, a potem od siebie uciekają. Nieprzerwanie darzą siebie sprzecznymi uczuciami. Przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1787
1453

Na półkach:

Macie tak czasem, że chcecie tylko otworzyć książkę i spojrzeć na wstęp, zerknąć co fajnego ma do zaoferowania? Pamiętam, że tę książkę czytałam nocą. Chciałam tylko zerknąć na pierwszy rozdział, a później całkowicie zatraciłam się w świecie bohaterów i po prostu przepadłam!

Uwielbiam tak mroczne, ogromnie emocjinalne i wciągające historie. Autorka stworzyła genialną fabułę, ale podkreślam, że być może nie każdy uwielbia takie klimaty. Ja totalnie! Jestem zachwycona i oczarowana kreacją głównych bohaterów. Ich relacja, momentami mroczna, pełna sprzeczności, a czasem rozczulająca, skradła moje serducho! Są takie książki, o których pisze się w ogromnych emocjach jeszcze długo po lekturze. Tutaj te emocje czułam całą sobą, nie chciałam jej kończyć, nie chciałam oddalić się od świata wykreowanego przez autorkę i opuszczać tych cudownych bohaterów.

I wiecie co? To jest niezły grubasek, ale to zupełnie nie przeszkadza. Przeciwnie, nie będziecie chcieli jej kończyć! Historia Malachaia i Carmen skradnie Wasze serce, jestem tego pewna. Bohaterowie odsłonią przed Wami swoje największe słabości. Będzie emocjonalnie, smutno, mrocznie, nie zabraknie też brutalnych scen. Jednak ta książka ma olbrzymią wartość i na pewno niesamowicie się wyróżnia. Czegoś podobnego jeszcze nie czytałam. Polecam całym sercem 💛

Macie tak czasem, że chcecie tylko otworzyć książkę i spojrzeć na wstęp, zerknąć co fajnego ma do zaoferowania? Pamiętam, że tę książkę czytałam nocą. Chciałam tylko zerknąć na pierwszy rozdział, a później całkowicie zatraciłam się w świecie bohaterów i po prostu przepadłam!

Uwielbiam tak mroczne, ogromnie emocjinalne i wciągające historie. Autorka stworzyła genialną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
115
91

Na półkach: , ,

Z książką spotkałam się dawno temu na wattpadzie i już wtedy pokochałam tę historię. Już wtedy uważałam, że to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Cieszę się, że w końcu mogłam ujrzeć wersję papierową, na którą tak bardzo czekałam.

Malachai jest niepowtarzalną historią i uważam, że jest świeżością na rynku wydawniczym. Emocje, jakie towarzyszą podczas czytania są zmienne. W jednej chwili czuje się strach, w innej radość, by chwilę później poczuć straszny smutek. Jest to opowieść, która łamie serce, więc chusteczki zdecydowanie powinny być w pakiecie. Bohaterowie walczą ze swoimi traumami i z każdą przeczytaną stroną, widać ich przemiany na lepsze, jak i na gorsze.

Autorka ma oryginalny styl pisania i w bardzo jasny sposób przedstawia nam cały świat Malachaia i Carmen. Jestem pewna, że żadna książka Karoliny, by mnie nie zawiodła. Wszystko jest dobrze zaplanowane i przemyślane. Bohaterowie posiadają swoje wady i charakterystyczne cechy, przez co są prawdziwi.

Książka na pewno nie jest przeznaczona dla osób o słabych nerwach, ponieważ występują brutalne sceny. Spodoba się na pewno osobą, które lubią psychologię i dark romans. Jest to cegiełka, co dla mnie jest dużym plusem, jednak nie jest to odczuwalne, ponieważ książka wciąga od samego początku historii.

Z książką spotkałam się dawno temu na wattpadzie i już wtedy pokochałam tę historię. Już wtedy uważałam, że to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Cieszę się, że w końcu mogłam ujrzeć wersję papierową, na którą tak bardzo czekałam.

Malachai jest niepowtarzalną historią i uważam, że jest świeżością na rynku wydawniczym. Emocje, jakie towarzyszą podczas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
213
211

Na półkach:

Carmen jest pewną siebie silną kobietą, z trudną przeszłością która ją ukształtowała. Pewnego dnia gdy wracała do domu znalazła się w miejscu w którym zdecydowanie nie powinna, przez co przysporzy sobie nie lada kłopotów, do tego jeszcze on który nie da jej kwiatków, ani czekoladek da natomiast ciemność i mrok. Ten cień co siedzi w jej wnętrzu napewno da o sobie znać. Mężczyzna tylko będzie zapalnikiem który go podpali. Czy dziewczyna odnajdzie się w jego świecie?? Czy jej światło opanują demony, czy podda się im?? Czy będzie z nimi walczyć??? A może mrok jej się spodoba??
Malachai był groźny, stanowczy i zdecydowanie władczy. Pogrzebał w swoim życiu tylu bliskich, co spowodowało że sam w środku był martwy. Demon który się tlił pod jego skorupą przez te wydarzenia wyszedł na wolność, a mężczyzna zdecydowanie nie chciał go zdusić, on pozwolił mu przejąć nad sobą kontrole. I nagle na jego drodze staje ona.

No tak mocnej książki to ja już dawno nie czytałam, debiutu tutaj nie czuć. No może troszeczkę jak znajdziemy sceny które były moim zdaniem nie potrzebne. Po pierwsze często powtarzane kwestie jaki to bohater nie jest zły, niedobry, bad boy. po drugie za mocno rozbudowane sceny i porównania co spowodowały że przy trwającej akcji fabuła mocno zwalniała i przez to na nowo musiała nabierać tempa, by się rozkręcić. Za to podziwiam za lekkość pióra i to w jaki sposób ta brutalność została przedstawiona. Bo nie oszukujmy się nie jest łatwo napisać książki która tak mocno wpływała na emocje, które zawładnęły całym człowiekiem do takiego stopnia że czujemy ten strach w kościach i paraliżujące doświadczenia które przeżywali bohaterowie. Książka zdecydowanie nie będzie łatwa, nie znajdziecie w niej prawie nic co będzie kolorowe czy barwne, pokaże najgorsze ciemne strony człowieczeństwa, będzie dużo brutalnych scen, duszna, gęsta, przerażająco intensywna atmosfera dark. Cierpienie, ból i samozniszczenie, oraz chemia która będzie wisieć nad bohaterami do tego toksyczna relacja którą się obdarzali oboje na wzajem. Tą książkę przeczytają tylko fanatycy, ci co lubią happy endy, bad boya który zmienia się w idealnego mężczyznę nie będę mieli co tu szukać.

Carmen jest pewną siebie silną kobietą, z trudną przeszłością która ją ukształtowała. Pewnego dnia gdy wracała do domu znalazła się w miejscu w którym zdecydowanie nie powinna, przez co przysporzy sobie nie lada kłopotów, do tego jeszcze on który nie da jej kwiatków, ani czekoladek da natomiast ciemność i mrok. Ten cień co siedzi w jej wnętrzu napewno da o sobie znać....

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
68

Na półkach:

„ᴊᴀᴋ ɴɪᴇʙᴇᴢᴘɪᴇᴄᴢɴɪᴇ - ᴘᴏᴍʏśʟᴀᴌ - ᴍɪᴇć ᴋᴏɢᴏś ᴋᴏɢᴏ ᴍᴏżɴᴀ sᴛʀᴀᴄɪć."

Dziś chciałabym opowiedzieć Wam troszkę o książce, którą skończyłam czytać wczoraj i która łamała moje serce z każdym rozdziałem a na koniec pozostawiła mnie z wieloma emocjami i łzami.
Mowa tutaj mianowicie o Malachai - Ofiara.
Niesamowicie mroczna historia a zarówno przepełniona bólem aż po brzegi. Zazwyczaj jest tak, że gdy jakaś książka nam się bardzo podoba to czytamy ją w zaskakująco szybkim tempie co nie? Natomiast nie w przypadku Malachai. Może tylko ja mam takie odczucia ale tego nie dało się przeczytać szybko. I to wyłącznie dlatego, że ilość bólu jaką autorka przelała na papier i sposób w jaki to zrobiła po prostu to uniemożliwił. Śmiałam się, że byłaby to zbyt duża dawka Kaia na dzień i w sumie racja. Tytułowy Malachai bądź Kai jest osobą wykreowaną przegenialnie przez autorkę. Potrafiła ona dokładnie opisać jego mroczną stronę a przy tym wspomnieć także o tym co było gdzieś tam ukryte głęboko w nim. W sercu, którego myślał, że już dawno nie ma. W sercu, w którym jak myślał nie ma ani grama cząsteczki, którą mógłby oddać drugiej osobym. W sercu, które nie było zdolne do miłości.
Z resztą każdy z bohaterów przyciągnie was do siebie swoją osobą. Przepięknie opisana więź między braćmi. To jak jeden był w stanie poświęcić siebie dla drugiego - CUDO! Kolejna książka, w której zauważamy, że rodzina to nie tylko geny bo w końcu mamy tutaj jeszcze Cartera, który jest najlepszym przyjacielem braci.
Pomimo ogromu bólu, Kai poprzez swoją głupotę czasami był nawet zabawny, więc można było się uśmiechnąć.Jedynym minusem jest to, że ta książka się kiedyś kończy. Spędziłam z nią wiele czasu i teraz mi tak pusto bez niej. Z pewnością kiedyś do niej wrócę jeszcze raz i jeszcze raz. Nawet jeśli skutkowałoby to złamanym sercem. Dla Malachaia warto!
Gdybym miała zaznaczać super momenty w książce to z pewnością brakło by mi znaczników a cała książka byłaby nimi pokryta. Serio. Cały czas miałam ochotę coś zaznaczać i z pewnością wrzucę wam na story kilka fragmentów, które zdecydowanie warto przeczytać.🖤
Nadal jestem pod wrażeniem tego jak autorka świetnie odnajduje się w pisaniu i tworzeniu. Stworzyć coś takiego to nie jest lada wyzwanie. Z niecierpliwością czekam aż będę mogła kiedyś przeczytać coś jeszcze spod jej pióra bo to po prostu uzależnia.

„ᴊᴀᴋ ɴɪᴇʙᴇᴢᴘɪᴇᴄᴢɴɪᴇ - ᴘᴏᴍʏśʟᴀᴌ - ᴍɪᴇć ᴋᴏɢᴏś ᴋᴏɢᴏ ᴍᴏżɴᴀ sᴛʀᴀᴄɪć."

Dziś chciałabym opowiedzieć Wam troszkę o książce, którą skończyłam czytać wczoraj i która łamała moje serce z każdym rozdziałem a na koniec pozostawiła mnie z wieloma emocjami i łzami.
Mowa tutaj mianowicie o Malachai - Ofiara.
Niesamowicie mroczna historia a zarówno przepełniona bólem aż po brzegi....

więcej Pokaż mimo to

avatar
616
614

Na półkach:

Ta książka to moje odkrycie tego roku! Mimo iż okazała się niezłym grubaskiem i znalazłam w niej kilka małych „ale” to finalnie jestem w niej zakochana!

Co znajdziemy w książce?

~ enemies to lovers.
~ dwóch braci.
~ Dark romance.
~ trauma

Początkowo miałam problem z wkręceniem się w lekturę, moją dezorientację też budziło naprzemiennie używanie Malachai / Kai — nie wiem, dlaczego nie przyswoiłam, że to jedna i ta sama osoba. 😅 No i kolejnym, moim małym „ale” są powtórzenia, aczkolwiek nie wpłynęło to jakoś rażąco na ocenę.

Pierwszym zaskoczeniem dla mnie była forma narracji, ponieważ rzadko zdarza mi się czytać romanse w trzeciej osobie, ale kurde widać, że autorka idealnie się w niej odnajduje.

Świat wykreowany przez autorkę jest mroczny, brutalny i bezwzględny, i naprawdę czuć na każdej stronie ten mroczny klimat, który wywoływał ciarki na moim ciele — a mnie się to bardzo podobało. Nie ma miejsca tu na nudę, ponieważ dzieje się naprawdę sporo.

Jednak najbardziej podobało mi się wykreowanie bohaterów, a w szczególności Kai’a. Gość był tak toksyczny, tak nieobliczalny, że sama w niektórych momentach czułam jego oddech na karku. Jest to taki „bad boy” z krwi i kości, którego zachowania podchodzą pod socjopatyczne i w zasadzie takie są.

Ta książka po pewnym czasie okropnie wciąga, ale trzeba dać jej czas, trzeba wsiąkać w świat wykreowany przez autorkę, by móc w pełni rozumieć zachowania bohaterów, a jak się to uda — to czeka was ostra jazda bez trzymanki.

„Malachai. Ofiara” to nie jest lekki i przyjemny romans, to książka z gatunku Dark Romance, nie ma w niej lekkości. Jest mrocznie, brutalnie, toksycznie i nieprzewidywalnie. Wszystko to wzbogacone o całą gamę emocji! Ja polecam z całego serca i czekam na kolejne książki autorki!

Ta książka to moje odkrycie tego roku! Mimo iż okazała się niezłym grubaskiem i znalazłam w niej kilka małych „ale” to finalnie jestem w niej zakochana!

Co znajdziemy w książce?

~ enemies to lovers.
~ dwóch braci.
~ Dark romance.
~ trauma

Początkowo miałam problem z wkręceniem się w lekturę, moją dezorientację też budziło naprzemiennie używanie Malachai / Kai — nie wiem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
14

Na półkach: ,

Z pierwszymi rozdziałam książki zapoznałam się na wattpadzie i wciągnełam się już od samego początku. Pomyślałam, że jest to pozycja zdecydowanie dla mnie i oczywiście się nie myliłam.

Odpowiadał mi styl pisania autorki, przyjemny, chwilami zaskakujący. Miałam wrażenie, że podczas czytania czułam ciarki na całym ciele. Karolina zdecydowanie umie budować napięcie. Było wiele scen, które mnie zaskoczyły i takie, które napewno zapamiętam na długo😌

Bohaterowie są moim zdaniem naprawdę dobrze wykreowani i interesujący od początku, do końca. Gratulację dla autorki! Polubiłam się bardzo z głównymi bohaterami, co mnie bardzo cieszy, ponieważ zawsze zwracam na to szczególną uwagę. Carmen na początku wydaje nam się spokojna, jednak z czasem możemy poznać również jej drugą zaskakującą stronę. Natomiast Malachai jest typem mrocznego bohatera, jego zachowanie przechodzi ludzkie pojęcie, a miało napewno na to duży wpływ to co przeżył w dzieciństwie. Czytając kartka po kartce i poznając go coraz lepiej, naprawdę można go polubić. To w nim możemy zauważyć największą przemianę wewnętrzną. Ta dwójka bohaterów tworzy razem piekielny duet❤️‍🔥

Książka zakończyła się w takim momencie, że miałam bardzo duży mętlik w głowie i czekam z niecierpliwością na kontynuację!!😭

Uważam, że MALACHAI wzbudził we mnie wiele emocji i zdecydowanie zasługuje na większy rozgłos. Zaufajcie mi, musicie się zapoznać z historią Carmen i Malachaia🖤

Z pierwszymi rozdziałam książki zapoznałam się na wattpadzie i wciągnełam się już od samego początku. Pomyślałam, że jest to pozycja zdecydowanie dla mnie i oczywiście się nie myliłam.

Odpowiadał mi styl pisania autorki, przyjemny, chwilami zaskakujący. Miałam wrażenie, że podczas czytania czułam ciarki na całym ciele. Karolina zdecydowanie umie budować napięcie. Było...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    49
  • Chcę przeczytać
    47
  • Posiadam
    3
  • 2023
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Legimi
    2
  • Ulubione
    1
  • 400-600
    1
  • Podobało mi się
    1
  • Zakup 1
    1

Cytaty

Więcej
Karolina Dominiak Malachai: Ofiara Zobacz więcej
Karolina Dominiak Malachai: Ofiara Zobacz więcej
Karolina Dominiak Malachai: Ofiara Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także