Jak niebezpiecznie, pomyślał. Mieć kogoś, kogo można stracić.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karolina Dominiak
1
8,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,5/10średnia ocena książek autora
49 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nie lubił być dotykany, bo tak naprawdę najmocniej tego pragnął. Chciał być mocno trzymany, żeby znów się nie rozpaść.
Nie lubił być dotykany, bo tak naprawdę najmocniej tego pragnął. Chciał być mocno trzymany, żeby znów się nie rozpaść.
4 osoby to lubiąMiał wrażenie, że wszystkie oceany rozbijały się w jego klatce piersiowej - dokładnie tam gdzie kiedyś miał serce - ale fale nie mogły go sk...
Miał wrażenie, że wszystkie oceany rozbijały się w jego klatce piersiowej - dokładnie tam gdzie kiedyś miał serce - ale fale nie mogły go skrzywdzić, bo topił się przez całe życie.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Malachai: Ofiara Karolina Dominiak
8,5
Z pierwszymi rozdziałam książki zapoznałam się na wattpadzie i wciągnełam się już od samego początku. Pomyślałam, że jest to pozycja zdecydowanie dla mnie i oczywiście się nie myliłam.
Odpowiadał mi styl pisania autorki, przyjemny, chwilami zaskakujący. Miałam wrażenie, że podczas czytania czułam ciarki na całym ciele. Karolina zdecydowanie umie budować napięcie. Było wiele scen, które mnie zaskoczyły i takie, które napewno zapamiętam na długo😌
Bohaterowie są moim zdaniem naprawdę dobrze wykreowani i interesujący od początku, do końca. Gratulację dla autorki! Polubiłam się bardzo z głównymi bohaterami, co mnie bardzo cieszy, ponieważ zawsze zwracam na to szczególną uwagę. Carmen na początku wydaje nam się spokojna, jednak z czasem możemy poznać również jej drugą zaskakującą stronę. Natomiast Malachai jest typem mrocznego bohatera, jego zachowanie przechodzi ludzkie pojęcie, a miało napewno na to duży wpływ to co przeżył w dzieciństwie. Czytając kartka po kartce i poznając go coraz lepiej, naprawdę można go polubić. To w nim możemy zauważyć największą przemianę wewnętrzną. Ta dwójka bohaterów tworzy razem piekielny duet❤️🔥
Książka zakończyła się w takim momencie, że miałam bardzo duży mętlik w głowie i czekam z niecierpliwością na kontynuację!!😭
Uważam, że MALACHAI wzbudził we mnie wiele emocji i zdecydowanie zasługuje na większy rozgłos. Zaufajcie mi, musicie się zapoznać z historią Carmen i Malachaia🖤
Malachai: Ofiara Karolina Dominiak
8,5
Książka bardzo fajna i ciekawa, ale kilka rzeczy mi tam przeszkadzało. Autorka lubi wielokrotnie powtarzać jaki to Kai jest niedobry i zły. Po stu stronach miałam w głowie myśl: "Dobrze! To już wiemy! Tak, już nie musisz tego powtarzać jak bardzo Kai jest zły i styrany przez życie!" Po prostu było tego za dużo.
Mimo, że autorka bardzo lubi porównania i wychodzą jej świetnie, czasami te "porównania" niepotrzebnie zwalniały tempo fabuły. Ja tu czekam na wielkie bum, a tu jest tekst: Bohater był tak wściekły jakby coś tam, coś tam i jeszcze coś tam i coś tam.
Czasami zachowanie głównej bohaterki też było niejasne. Praktycznie na każdej kartce "drżała" i "serce jej umierało ze strachu", ale waliła tekstem: "W tej czapce wyglądasz ja ciota". Kurczę, no strasznie mnie to wybiło z czytania i aż pokręciłam głową z niedowierzaniem.
Sumując... Myślę, że jak na debiut jest naprawdę dobrze, ale po prostu nie mogłam nie wspomnieć o rzeczach, które mnie denerwowały.