Zguba
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2023-03-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-03-08
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383183558
- Tagi:
- debiut literacki dorastanie literatura polska nastolatka poszukiwanie własnej tożsamości relacje rodzinne zaginięcie
Kiedy to się zaczęło? Może wtedy, gdy dziewczyna straciła głos?
W życiu piętnastoletniej Marianny niespodziewanie zmienia się wszystko to, na czym budowała swój świat. Niby sprawy są dalej pod kontrolą dorosłych, ale czy tak jest naprawdę? A co, jeśli oni też się pogubili, na czym wtedy się oprzeć?
Nowy – silny i delikatny jednocześnie – głos na polskiej scenie literackiej.
Debiutancka książka dziennikarki Natalii Szostak to powieść o rzeczach, uczuciach i nadziejach, które gubimy po drodze.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zagubieni w życiu
Zrobiłam sobie ostatnio dość długą przerwę od debiutów. Nie dlatego, że mnie rozczarowywały, ale raczej dlatego, że potrzebowałam literacko jakichś pewniaków. A jak wiadomo, każdy debiut ma w sobie nutę ryzyka. Chociaż nie do końca jestem pewna, czy w moim przypadku pióro Natalii Szostak można zaliczyć do debiutu. Głównie dlatego, że czytywałam jej artykuły, więc o tym, że autorka pisać umie, byłam przekonana. Tę pozycję z listy ryzyka mogłam na spokojnie wykreślić. Ale artykuł to jednak nie pełnoprawna powieść. No więc jaki jest efekt końcowy?
Marianna przestała mówić. Marianna zniknęła. Nie odbiera telefonu, nikt nie ma pojęcia, gdzie mogła pójść. Powracająca z Anglii matka rzuca się w wir poszukiwań razem z babcią, pod której opieką zostawiła swoje pociechy. Co takiego zmusiło dziewczynę do opuszczenia domu z wypełnionym prowiantem plecakiem? Czego tak zawzięcie szuka?
Teoretycznie to nie jest wielce skomplikowana historia. Ale i tak wczepiła mi się w skórę na tyle mocno, że myślę o niej jeszcze kilka dni po zakończeniu lektury. Ubodła mnie w pewien sposób bardzo personalnie, uderzyła w jakieś osobiste struny, o których dawno już zapomniałam w czasie procesu dorastania. Bo każdy z nas na którymś etapie życia jest właśnie Marianną. I Kubą, i Hanią, i Alicją. Może nawet Grzesiem. Natalia Szostak nie snuje wymyślnej fabuły. Opisuje zwykłe rodzinne życie, dni, które przeżywamy wszyscy. I pokazuje, jak codzienność potrafi dzień po dniu odzierać ze złudzeń to życie, które jako dzieci ubieraliśmy sobie w przeróżne marzenia i sny. Jak idąc przez nie, co chwilę gubimy kolejne z nich. Kolejne wyśnione wyprawy, spotkania i uczucia.
„Zguba” uderza prostotą fabuły i języka. I choć wiele wcześniejszych książek potrafiłam zganić za zbyt prosty język, za brak ukrytych metafor, za podawanie wszystkiego czytelnikowi wprost na srebrnej tacy i jeszcze oznaczenie tego ogromnym znakiem „chodzi mi dokładnie o to”, to w debiutanckiej powieści Natalii Szostak pozbawienie jej kwiecistości i ubarwień jeszcze bardziej uwypukla to, co potrafimy w życiu zgubić. Bo ta prostota, która zazwyczaj pozostawia mnie obojętną, w „Zgubie” uderza w czytelnika z siłą rozpędzonego tira. I choć doskonale wiemy, że uderzenie będzie bolało, nie chcemy zejść z drogi.
Kinga Kolenda
Książka na półkach
- 163
- 126
- 17
- 11
- 4
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
Cytaty
Dni po końcu świata zaczynają się jak wszystkie inne.
Jutro, jutro. Jutro będą musieli zdecydować, co dalej. Jutro muszą porozmawiać, ustalić, posprzątać, załatać, zagarnąć, zebrać, wykrzyczeć,...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
W prosty, bezpośredni sposób, bez zbędnych zawiłości udało się autorce przedstawić wiele skomplikowanych relacji przeciętnej rodziny w kryzysie. Czytamy o dorastaniu w pozornie poukładanej rodzinie, o relacji małżeńskiej – czy na pewno stabilnej i gwarantującej wszystkim bezpieczeństwo ? o uczuciach na linii babcia – dzieci – wnuki, o dziecięcym, nieograniczonym przywiązaniu do psa. Te wszystkie składowe pokazują, jak krucha jest struktura rodziny jeśli wtargną do niej niedopowiedzenia, kłamstwa i brak szczerości na każdym poziomie.
Książka jest godna uwagi i przeczytania.
W prosty, bezpośredni sposób, bez zbędnych zawiłości udało się autorce przedstawić wiele skomplikowanych relacji przeciętnej rodziny w kryzysie. Czytamy o dorastaniu w pozornie poukładanej rodzinie, o relacji małżeńskiej – czy na pewno stabilnej i gwarantującej wszystkim bezpieczeństwo ? o uczuciach na linii babcia – dzieci – wnuki, o dziecięcym, nieograniczonym...
więcej Pokaż mimo toHistoria, w której na pozór nic się nie dzieje, a tak naprawdę dzieje się bardzo dużo. Rodzina w niej przedstawiona wydaje się być spokojna, kochająca się, bez nieprawidłowości, jednakże w miarę lektury odkrywamy do czego, może doprowadzić przemilczanie trudności i wszelkich bolączek. Zakończenie mnie trochę rozczarowało, ale książkę ogólnie oceniam dobrze.
Historia, w której na pozór nic się nie dzieje, a tak naprawdę dzieje się bardzo dużo. Rodzina w niej przedstawiona wydaje się być spokojna, kochająca się, bez nieprawidłowości, jednakże w miarę lektury odkrywamy do czego, może doprowadzić przemilczanie trudności i wszelkich bolączek. Zakończenie mnie trochę rozczarowało, ale książkę ogólnie oceniam dobrze.
Pokaż mimo toDebiutancka powieść Natalii Szostak, gdyby po prostu streścić jej fabułę, wydawałaby się dość banalna: to historia rodziny, w której pojawiają się problemy, a ich nawarstwienie powoduje rozpad więzi. Jednak nie w tym rzecz, co jest opowiadane, ale w jaki sposób przedstawione są kolejne fragmenty ukazujące całość obrazka. Im więcej czytelnik się dowiaduje, tym wyraźniej widzi, że kłopoty były obecne już wcześniej i były zamiatane pod dywan do momentu, aż przestały się tam mieścić. Bohaterowie są bardzo realistyczni, każdy z nich nosi wiele masek i wciela się w różne role w zależności od sytuacji, a odkrywanie ich kolejnych sekretów przynosi wiele zaskoczeń. Warto zwrócić uwagę też na ciekawy sposób narracji, płynnie zmieniający perspektywę opowieści z punktu widzenia różnych postaci. W powieści debiutantki to oraz bardzo dopracowany, ciekawy dobór słów, są szczególnie godne docenienia.
Debiutancka powieść Natalii Szostak, gdyby po prostu streścić jej fabułę, wydawałaby się dość banalna: to historia rodziny, w której pojawiają się problemy, a ich nawarstwienie powoduje rozpad więzi. Jednak nie w tym rzecz, co jest opowiadane, ale w jaki sposób przedstawione są kolejne fragmenty ukazujące całość obrazka. Im więcej czytelnik się dowiaduje, tym wyraźniej...
więcej Pokaż mimo toCiężko mi ocenić tę książkę. Z jednej strony przeczytałam ją w jeden wieczór... z drugiej chyba "wciągnęła mnie" dlatego, że czekałam aż COŚ się wydarzy... Zbyt słabo rozbudowane postaci, cała akcja dosyć banalna.
Ciężko mi ocenić tę książkę. Z jednej strony przeczytałam ją w jeden wieczór... z drugiej chyba "wciągnęła mnie" dlatego, że czekałam aż COŚ się wydarzy... Zbyt słabo rozbudowane postaci, cała akcja dosyć banalna.
Pokaż mimo toTrochę trudno uwierzyć, że ktoś to w ogóle wydał. Nie daję mniej, bo jednak debiut, trzeba być... wyrozumiałym.
Trochę trudno uwierzyć, że ktoś to w ogóle wydał. Nie daję mniej, bo jednak debiut, trzeba być... wyrozumiałym.
Pokaż mimo toDobrze się czujecie w tym wydawnictwie?
Dobrze się czujecie w tym wydawnictwie?
Pokaż mimo toKolejna książka, którą dostałam w prezencie i tylko dlatego znalazła się w moich rękach. Przemęczyłam do końca, żeby móc napisać coś tutaj, ale szczerze, to od pierwszych stron byłam zwyczajnie zażenowana. Nie rozumiem, kto podejmuje decyzje o wydawaniu takich książek. Szkoda papieru na pensjonarskie próby pisarskie.
Kolejna książka, którą dostałam w prezencie i tylko dlatego znalazła się w moich rękach. Przemęczyłam do końca, żeby móc napisać coś tutaj, ale szczerze, to od pierwszych stron byłam zwyczajnie zażenowana. Nie rozumiem, kto podejmuje decyzje o wydawaniu takich książek. Szkoda papieru na pensjonarskie próby pisarskie.
Pokaż mimo toNiezły debiut :) jest potencjał, fajnie jakby przy okazji następnej ksiazki było więcej dzierzniowskich lokalnych wątków, takich mrugnięć okiem dla lokalsów :)
Niezły debiut :) jest potencjał, fajnie jakby przy okazji następnej ksiazki było więcej dzierzniowskich lokalnych wątków, takich mrugnięć okiem dla lokalsów :)
Pokaż mimo toSama nie wiem, co myślę.o tej książce. Z jednej strony mnie męczyła, z drugiej momentami wciągała. Relacje rodzinne uwierają, więc może taka powinna być książka o rodzinie?
Sama nie wiem, co myślę.o tej książce. Z jednej strony mnie męczyła, z drugiej momentami wciągała. Relacje rodzinne uwierają, więc może taka powinna być książka o rodzinie?
Pokaż mimo tow „zgubie” mamy do czynienia z wielopokoleniowym obrazem kobiecości, malowanym na podstawie życiorysów babci, matki i wnuczki. ta na pozór prosta historia bierze na warsztat wątek macierzyństwa naznaczonego doświadczeniem emigracji zarobkowej, przez pewien czas nieobecnego w życiu dziecka i to wokół niego oplata pozostałe refleksje dotyczące codzienności. wyjątkowo wrażliwa narracja zwraca się do wewnątrz nastoletnich przeżyć i zmagań z przeznaczeniem, którego się nie wybrało i opowiada o dotkliwej rozłące, która rozlewa się na różne dziedziny życia. kąśliwe oko młodej dziewczyny dotkliwie ocenia otoczenie, nie kryjąc goryczy rozczarowania tym, co ujrzało. poukładana alicja gubi porozumienie ze sobą samą, bo po przejściu na emeryturę traci poczucie własnej wartości, które odeszło wraz z posadą. roztrzepana hanka zgubiła swoją szansę na szczęśliwe małżeństwo i kontakt z dziećmi, a pogubiona marianna - siebie.
już rozumiem, dlaczego ten debiut jakiś czas temu przelał czarę krytycznoliterackiej goryczy i otworzył szerzej drzwi do dyskusji na temat autofikcji. „zguba” to historia, która wykorzystuje rozwiązania może i nieco oczywiste czy sprawdzone, ale to dobry wybór. szostak nie można odmówić talentu do opowiadania historii z pozoru nieskomplikowanej, ale dotykającej egzystencjalnych zdziwień. być może też nie udało się przejrzeć w niej tym, którzy tego chcieli, bo najwięcej narracji dotyczy nastoletniej marianny, a to jednak matka i babka byłyby bliższe smutnym panom wypisującym posty na fejsie. choć współczesność w tej opowieści nieco się rozjeżdża, to wciąż jest to spostrzegawcze studium codziennej walki z ignorująca teściową, nieobecną matką i zamkniętą córką trudnej o tyle, że przyjazne wiary już nie wieją, a szanse uciekły.
w „zgubie” mamy do czynienia z wielopokoleniowym obrazem kobiecości, malowanym na podstawie życiorysów babci, matki i wnuczki. ta na pozór prosta historia bierze na warsztat wątek macierzyństwa naznaczonego doświadczeniem emigracji zarobkowej, przez pewien czas nieobecnego w życiu dziecka i to wokół niego oplata pozostałe refleksje dotyczące codzienności. wyjątkowo wrażliwa...
więcej Pokaż mimo to