rozwińzwiń

Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę

Okładka książki Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę Xavier Aldekoa
Okładka książki Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę
Xavier Aldekoa Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Seria: Mundus reportaż
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Mundus
Tytuł oryginału:
Hijos del Nilo
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania:
2022-10-12
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-12
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323351832
Tłumacz:
Barbara Bardadyn
Tagi:
Afryka Sudan Sudan Południowy reportaż Uganda Etiopia Egipt literatura faktu
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
664
189

Na półkach:

Zbiór reportaży polityczno-społeczno-gospodarczo-historycznych o terenach wzdłuż Nilu (wpierw Nilu Błękitnego i Białego, później już Nilu właściwego). Jest to trochę i o Ugandzie (źródła Nilu Białego) i Idi Aminie, jego rządach i rządach jego następców oraz wojnach o władzę, jest i o Etiopii za cesarza Sellasjego i późniejszych marksistowsko-leninowskich rządach Mengystu (źródła Nilu Błękitnego oraz znaczna część jego biegu są w Etiopii),które doprowadziły do wojen, wielkiego głodu i ogólnego dramatu, jest o tragedii Sudanu i Sudanu Południowego (oba Nile łączą się w Chartumie),wreszcie o życiu ludzi rzeki w Egipcie. Sporo historii i dramatów społecznych, wszystko napisane przystępnym językiem w formie podobnej do dziennika podróży. Czyta się tę książkę łatwo, choć przyjemna to lektura nie jest (jak i wszystkie książki o Afryce). Warto, ale bardziej jako uzupełnienie innych źródeł (historia współczesnej Afryki Mereditha czy Ziemia Dyktatorów Kenyona)

Zbiór reportaży polityczno-społeczno-gospodarczo-historycznych o terenach wzdłuż Nilu (wpierw Nilu Błękitnego i Białego, później już Nilu właściwego). Jest to trochę i o Ugandzie (źródła Nilu Białego) i Idi Aminie, jego rządach i rządach jego następców oraz wojnach o władzę, jest i o Etiopii za cesarza Sellasjego i późniejszych marksistowsko-leninowskich rządach Mengystu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
316
309

Na półkach:

Xavier Aldekoa wielokrotnie bywał w Afryce. W ciągu kilku ostatnich lat ten kataloński dziennikarz podróżuje wzdłuż rzeki, począwszy od źródeł Nilu Białego i Nilu Błękitnego, aż do ujścia Nilu do Morza Śródziemnego przez: Ugandę, Sudan Południowy, Etiopię, Sudan, Egipt. Lecz Nil to nie tylko najdłuższa rzeka Afryki, kolebka ludzkości, życiodajna arteria, matka żywicielka, niemy świadek wielu wydarzeń historycznych. To przede wszystkim ludzie. Ich poznanie i zrozumienie stało się celem dziennikarza w podróży przez Afrykę.
Nie jest to optymistyczna relacja z podróży, ale na wskroś autentyczna. Reportaż przesycony jest na wskroś historią i polityką państw położonych nad rzeką, konfliktami, wojnami domowymi, rebeliami, korupcją, ucieczkami, emigracjami, ekstremizmem, fanatyzmem religijnym (jak Osama Bin Laden zrobił karierę),biedą, niedostatkiem, cierpieniem, suszami, głodem, wiarą w magię i duchami współistniejącymi z religią i codziennym życiem. Tylko nieliczne opisy przyrody, piękno zabytków i spotkania z życzliwymi ludźmi pozwalają nieco odetchnąć od bolączek dotykających ludność zamieszkującą w krajach położonych nad Nilem.
Ciekawili mnie zwykli ludzie z różnych kultur, grup etnicznych, krajów. To ci rozmówcy Xaviera Aldekoi przykuwali moją uwagę. Reportażysta pozwalał im mówić, a sam stawał się słuchaczem. Szanował ich, traktował jak równego sobie, czasem tylko opowiadał ich losy. Codzienne życie, bolączki, marzenia bohaterów reportażu na jakiś czas stały się moimi. Poruszyła mnie historia ambitnej Grace z Ugandy, która bardzo chciała się uczyć. Podziwiałam odwagę Khalida, który w Chartumie zajmował się bandami bezdomnych dzieci z różnych grup etnicznych. Rozbawił mnie kierowca taksówki motocyklowej i jego sposób na brak paliwa w baku. Zaimponowała mi znajomość pustyni nomady Ahmeda. Tragiczna opowieść Mosesa porwanego ze szkoły przez LRA wstrząsnęła mną, zwłaszcza wątek gnijących nóg.
Zabolało, gdy czytałam o NICZYICH. To setki zapomnianych kobiet z obozów dla ludności cywilnej w Sudanie Południowym, pilnowanych przez Błękitne Hełmy w ramach Misji Narodów Zjednoczonych. Jako kobieta czułam ich ból fizyczny, psychiczny, ich bezsilność i niemą prośbę w oczach o pomoc, o reakcję na to, co je spotykało każdego dnia – zbiorowe gwałty, upokorzenia, zabójstwa, obojętność, przymykanie oczu i odwracanie się plecami tych, którzy mieli je chronić. Niewyobrażalne!
Setki Afrykanów podzieliło się swoją wiedzą z dziennikarzem, poświęciło mu swój czas. Zdobywało informacje o celu podróży i panującej tam sytuacji, gościło w swoich domach. Uderzyła mnie ich szczodrość, otwartość, życzliwość i uśmiech, chęć pomocy. Bohaterami stają się także lokalni dziennikarze, pomagający reportażyście w podróży. I ci niechlubni – żołnierze, policjanci, dżihadyści, rebelianci, dyktatorzy…
Szczery i bolesny reportaż napisany z pokorą i bez osądzania. Ukazując historię państw położonych nad Nilem i ich zagmatwaną politykę pełną korupcji, okrucieństwa, wyzysku i wojen, porusza na wiele sposobów. Zapada w pamięć. Przeraża cierpieniem ludności na przestrzeni lat, a jednocześnie zaprasza do odwiedzenia Czarnego Lądu, kusząc zabytkami, pięknem przyrody, majestatycznym Nilem oraz fascynując codziennym życiem zwykłych ludzi. Dobra literatura faktu, angażująca czytelnika, którą trzeba sobie dawkować ze względu na rozmiar nieszczęść dotykających Afrykanów. Skłania do przemyśleń, przywołuje wspomnienia, choćby głód w Etiopii w 1984 i piosenkę „We are the world”, powstanie Sudanu Południowego i obalenie prezydenta w Egipcie.
„Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę” to reportaż o ludziach zamieszkujących kraje położone nad największą rzeką Afryki. Ta wielowątkowa opowieść prowadzi czytelnika po Czarnym Lądzie wzdłuż rzeki, ukazując mu kontrasty – dyktatury i pragnienia wolności, życia i śmierci, odwagi i strachu, skrajnej biedy i luksusów, jałowej i żyznej ziemi, zabytków i okrutnej działalność człowieka. Zadaje pytanie, co będzie dalej z Nilem i jego dziećmi, skoro ma powstać kolejna tama, susze są coraz częstsze, a ludzi w Afryce przybywa.

Xavier Aldekoa wielokrotnie bywał w Afryce. W ciągu kilku ostatnich lat ten kataloński dziennikarz podróżuje wzdłuż rzeki, począwszy od źródeł Nilu Białego i Nilu Błękitnego, aż do ujścia Nilu do Morza Śródziemnego przez: Ugandę, Sudan Południowy, Etiopię, Sudan, Egipt. Lecz Nil to nie tylko najdłuższa rzeka Afryki, kolebka ludzkości, życiodajna arteria, matka żywicielka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1019
361

Na półkach: , , , , ,

RZEKO MATKO, GORZKIE JEST TWOJE MLEKO

Nil – najdłuższa rzeka świata. To na jej brzegach rozkwitła niegdyś fascynująca, egipska cywilizacja. To jej źródeł szukali z niezwykłą zaciętością liczni podróżnicy. Obecna rzeczywistość ma jednak niewiele wspólnego z romantyczną legendą, z czego zdamy sobie doskonale sprawę, kiedy sięgniemy po książkę Xaviera Aldekoa – "Dzieci Nilu".

"Nil to nie rzeka – pisze autor – Nil to coś znacznie więcej. Najdłuższa z afrykańskich rzek jest sercem setek wiosek i niestrudzonym świadkiem wzlotów i upadków najpotężniejszych dynastii faraonów. Wypływa z głębi Afryki i przez 6650 wije się wśród gór, rozlewisk i pustyni, aż docieka do Morza Śródziemnego. Nazwa rzeki przywołuje sekrety ukryte w piramidach czy podziemnych komnatach i karmi dumę tysiącletnich cywilizacji, które do dziś walczą o swoje przetrwanie. W starożytnym Egipcie rzeka, która nie boi się Sahary, była nawet czczona jako bóstwo zwane Hapi, jej koryto zaś uznawano za centrum świata."

Wokół rzeki nadal tętni życie, jest to jeden z najgęściej zaludnionych regionów świata. Szacuje się bowiem, że na tym wąskim paśmie pośród pustyni zamieszkuje 96 procent mieszkańców Egiptu. Nic dziwnego, że dorzeczu Nilu, leżące w obarczonej trudną przeszłością kolonialną Afryce, daleko do rajskich ogrodów.

Xavier Aldekoa zaczyna swoją podróż przez Afrykę od Ugandy, podróżuje przez Sudan Południowy, Etiopię i Sudan, a kończy ją w Egipcie. Reporter kreśli wprawdzie przed czytelnikiem tło polityczne toczących region konfliktów, jednak skupia się przede wszystkim na historiach ludzi – dzieci Nilu. Uważnie słucha ich opowieści, każdego z rozmówców obdarzając uwagą i szacunkiem. Równocześnie jego poczucie humoru i dystans do własnej osoby sprawiają, że jego relację czyta się tym ciekawiej.

Nie da się jednak ukryć, że podróż do źródeł Nilu jest doświadczeniem trudnym i bolesnym. Szczególnie ciężko czyta się o dzieciach, wcielanych w młodym wieku do armii, zmuszanych do zabijania, o dzieciach, którym wojna odebrała bliskich i perspektywy na przyszłość. Co czeka kontynent, który w tak wczesnym wieku odziera z wszelkich złudzeń swoje potomstwo? Historia Grace, która uciekła przed wojenną zawieruchą i pragnie z wszelkich sił się uczyć, wydaje się niestety dość odosobniona, a promyk nadziei, którą z sobą niesie, pozostaje dość słaby.

Dla reportera podróż przez wspomniane wyżej kraje niesie ze sobą spore ryzyko. Wszechobecna korupcja, ciągłe zagrożenie ze strony uzbrojonych bandytów – elementy te sprawiają, że postać narratora opowieści zyskuje jeszcze mocniejsze umowoanie w historii. Jego osobista relacja staje się szalenie ważna dla czytelnika, który z oczywistych względów nigdy w niektóre rejony nie wyruszy.

Osobiście najbardziej zdziwiła mnie sytuacja, panująca w Egipcie. Nie sądziłam, że tamtejsza branża turystyczna znajduje się w tak dużym kryzysie, a sytuacja ekonomiczna ludności tak bardzo pogorszyła się przez spadek liczby odwiedzających. Wyprawa do krainy Sfinksa nie będzie więc polegać tylko i wyłącznie na kontemplacji piękna monumentalnych budowli (a i te trzeba było przenosić z miejsca na miejsce przy okazji budowy Wysokiej Tamy Asuańskiej, co łatwym zadaniem oczywiście nie było).

Jeśli miałabym pokusić się o kilka słów podsumowania, napiszę, że moim zdaniem warto czytać o Afryce. Reportaże z podróży po tym kontynencie mogą być niełatwe, budzić niepokój i smutek, ale pozwalają zbudować obraz światy, który bez tego elementu układanki byłby niepełny. I dlatego "Dzieci Nilu" również będę gorąco polecać.

RZEKO MATKO, GORZKIE JEST TWOJE MLEKO

Nil – najdłuższa rzeka świata. To na jej brzegach rozkwitła niegdyś fascynująca, egipska cywilizacja. To jej źródeł szukali z niezwykłą zaciętością liczni podróżnicy. Obecna rzeczywistość ma jednak niewiele wspólnego z romantyczną legendą, z czego zdamy sobie doskonale sprawę, kiedy sięgniemy po książkę Xaviera Aldekoa – "Dzieci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1562
656

Na półkach:

Powaliło mnie to, jak autor precyzyjnie połączył wojnę z ciekawostkami geograficznymi. Spod strasznego okrucieństwa i bezsensu wyłania się piękny obraz Afryki, jaką mogłaby być gdyby nie przemoc. Ten kontynent to nie tylko interesujące geograficznie tereny, ale przede wszystkim ludzie, którzy gdyby pozwolono im żyć w spokoju, zapełniliby swoje miejsca zamieszkania kolorem, radością, różnorodnością. To jak człowiek niszczy człowieka, a co za tym idzie wszystko co ludzka ręka stworzyła, jest tak przejmująco smutne, że jedyne co pozostaje to siąść i płakać. Niestety ta książka nie daje nadziei na lepsze jutro, opowiada jak było, jak jest i jak prawdopodobnie będzie, ale cieszę się, że powstała. Jest mocna w swym przekazie. Szkoda tylko, że ci którzy faktycznie mają wpływ na losy ludzi nigdy jej nie przeczytają.

Powaliło mnie to, jak autor precyzyjnie połączył wojnę z ciekawostkami geograficznymi. Spod strasznego okrucieństwa i bezsensu wyłania się piękny obraz Afryki, jaką mogłaby być gdyby nie przemoc. Ten kontynent to nie tylko interesujące geograficznie tereny, ale przede wszystkim ludzie, którzy gdyby pozwolono im żyć w spokoju, zapełniliby swoje miejsca zamieszkania kolorem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1222
729

Na półkach: , , ,

Całość na: http://www.ksiazkowewyliczanki.pl/2023/01/jak-zyja-dzieci-nilu-xavier-aldekoa.html

Ta książka niesamowicie otwiera oczy. Autor podróżował przez kilka państw Ugandę, Sudan Południowy, Etopię, Sudan i Egipt, poznawał ludzi, przekradał się przez granice, odkrywał niecodzienne historie. Większość państw, w których przebywał jest biedna i zacofana ekonomicznie. Wiele z nich toczy wojny - plemienne, religijne, domowe. Zagłębiając się w lekturę tej książki poznaje się skalę problemu, który wstrząsa Afryką. Nie było kraju ani miejsca, przez które podążał autor, w którym można wieść spokojne i dostatnie życie.

Przerażający obraz ubóstwa, śmierci i wojennych okrucieństw, przez pryzmat zwykłych ludzi oraz codziennego życia. Dyktatury, który pozwalają na szczęście tylko nielicznym. W każdym państwie i w każdym miejscu widać trud życia i radość ze zwykłej codzienności. Historie poszczególnych postaci - ucieczka do innego państwa młodej dziewczyny, która chciała się uczuć, ale tam gdzie żyła, nie było to możliwe. Ucieczka całych plemion na bagienne wyspy Nilu, porzucający cały dobytek, aby przeżyć i uratować rodziny. Nierówne traktowane ze względu na religię. Porywanie dzieci i tworzenie armii, która będzie zabijała dla przywódcy. Z tej książki wypływa tak duża doza emocji - zdecydowanie tych negatywnych i smutnych.

"Dzieci Nilu" to reportaż, który pozwala otworzyć oczy, poznać sytuację społeczno-polityczną państw przez które przepływa Nil, odrobię zrozumieć realia tamtejszych mieszkańców przez pryzmat zwykłych ludzi i ich codzienności. Bardzo różni bohaterowie, których łączy jedno - nadzieja na lepsze jurto. Trudna jest to lektura, momentami niełatwa w odbiorze, ale zdecydowanie warta uwagi. Autor wielokrotnie podejmował ryzyko wjeżdżając do krajów, w których dziennikarze nie są mile widziani, a ta podróż zaowocowała książką, która dotyka czytelnika. Polecam!

Całość na: http://www.ksiazkowewyliczanki.pl/2023/01/jak-zyja-dzieci-nilu-xavier-aldekoa.html

Ta książka niesamowicie otwiera oczy. Autor podróżował przez kilka państw Ugandę, Sudan Południowy, Etopię, Sudan i Egipt, poznawał ludzi, przekradał się przez granice, odkrywał niecodzienne historie. Większość państw, w których przebywał jest biedna i zacofana ekonomicznie. Wiele...

więcej Pokaż mimo to

avatar
402
383

Na półkach: , ,

Chciałbym, aby była to optymistyczna historia o ludziach żyjących wzdłuż rzeki. Rzeki, która łączy różne społeczności, która daje nadzieję na wspólną przyszłość. Chciałbym takiej pięknej historii, bo gdzie ją opowiedzieć, jak nie u brzegów wspaniałego cudu natury? W całej tej opowieści przecież słychać śmiech dzieci i radość ze strzelonego na wiejskim boisku gola, skrzyp wioseł rybackich łodzi wiozących posiłek i śpiew tysięcy ptaków. Niestety, choć rzeka bardzo często jest schronieniem i ucieczką przed śmiercią, to także jest kanałem, którym może przypłynąć śmierć z innych miejsc. Jest powodem sporów o prawo do czerpania korzyści z siły jej nurtu pomiędzy różnymi krajami. W całym tak suchym rejonie jest przecież głównym źródłem najcenniejszego surowca, niezbędnym dla człowieka, jego roślin i zwierząt – wody.

więcej na http://goodbuk.pl/2022/12/21/dzieci-nilu-x-aldekoa/

Chciałbym, aby była to optymistyczna historia o ludziach żyjących wzdłuż rzeki. Rzeki, która łączy różne społeczności, która daje nadzieję na wspólną przyszłość. Chciałbym takiej pięknej historii, bo gdzie ją opowiedzieć, jak nie u brzegów wspaniałego cudu natury? W całej tej opowieści przecież słychać śmiech dzieci i radość ze strzelonego na wiejskim boisku gola, skrzyp...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1067
554

Na półkach:

Żyjemy w czasach nastawionych na szokowanie i granie na emocjach. Niestety ta swego rodzaju moda nie ominęła też dziennikarzy, bo wiadomo, że najlepiej sprzedaje się cierpienie, bieda i wojna. Przy czym często zapominają oni o zwykłej ludzkiej empatii i sednie opisywanych problemów. Tej pułapki bał się sam Autor, jednak można śmiało powiedzieć, że wyszedł zwycięsko z tej próby . „Dzieci Nilu” to książka napisana bardzo mądrze, z pokorą wobec otaczającego świata i ludzi, a przez to jeszcze lepiej trafiająca do serca czytelnika.

Podróż Xaviera Aldekoi wzdłuż Nilu to opowieść o ludziach (uciskanych i uciskających),o historii, kulturze, ale też o rzece, która obok użytkowego, ma niemal mityczne znaczenie. Czytając „Dzieci Nilu” ma się wrażenie, że prawdziwe życie jest tam, w Afryce – tamtejsza ludność musi codziennie mierzyć się nie tylko z niesprzyjającym klimatem, ale i ciągłymi niepokojami politycznymi, wyzyskiem, a co za tym idzie biedą. Aldekoa pokazuje ludzi, którzy mimo tych wszystkich przeciwności nie poddają się, starają się żyć i odnaleźć w zmieniających się warunkach. Choć niemal wszystkie historie są bardzo poruszające, mi osobiście najbardziej zapadła w pamięć ta o 16-letniej Grace Akon, dziewczynie, której największym marzeniem było uczenie się, a musiała uciekać z ogarniętego wojną Sudanu Południowego.

Ryszard Kapuściński podpowiedział nam, jak odróżnić dobre dziennikarstwo od złego – mianowicie w dobrym dziennikarstwie oprócz nagiego opisu konkretnych zdarzeń autor stara się wyjaśnić ich przyczyny, osadzić rzecz w kontekście historycznym. Aldekoa przybliża nam w przystępny sposób historię dyktatur i konfliktów, co pomaga nam zrozumieć skomplikowaną historię tej części kontynentu. Inna sprawa, że czasem owe fragmenty wydają się wrzucone w tekst w dość przypadkowych miejscach.

"Dzieci Nilu" to reportaż z mocno zaznaczonym "ja" i obecnością autora. Choć taki typ narracji często mnie razi, w tym przypadku doskonale się sprawdził. Xavier Aldekoa pokazał kontrast między pięknem przyrody, a okrucieństwem człowieka. Ile jeszcze razy będziemy zastanawiać się, jak to możliwe, że przez ambicje i uprzedzenia (a często żądzę krwi) rządzących, muszą cierpieć niewinni ludzie?

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Żyjemy w czasach nastawionych na szokowanie i granie na emocjach. Niestety ta swego rodzaju moda nie ominęła też dziennikarzy, bo wiadomo, że najlepiej sprzedaje się cierpienie, bieda i wojna. Przy czym często zapominają oni o zwykłej ludzkiej empatii i sednie opisywanych problemów. Tej pułapki bał się sam Autor, jednak można śmiało powiedzieć, że wyszedł zwycięsko z tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1510
472

Na półkach:

Podróż w dół Nilu to łagodne rozlewiska i piętrzące się katarakty: widzimy rybaków w papirusowych łódkach i rebeliantów werbujących 10-latków; słyszymy śmiech chłopców po strzeleniu gola i milczenie udręczonych kobiet w obozach dla uchodźców. Xavier Aldekoa z wiedzą (szeroką) i empatią (jeszcze głębszą) opisuje niewyobrażalne. Polecam!

Więcej o tej i innych reportażach o Afryce:
bit.ly/dzieci-nilu

Podróż w dół Nilu to łagodne rozlewiska i piętrzące się katarakty: widzimy rybaków w papirusowych łódkach i rebeliantów werbujących 10-latków; słyszymy śmiech chłopców po strzeleniu gola i milczenie udręczonych kobiet w obozach dla uchodźców. Xavier Aldekoa z wiedzą (szeroką) i empatią (jeszcze głębszą) opisuje niewyobrażalne. Polecam!

Więcej o tej i innych reportażach o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
291
157

Na półkach:

Afryka kontynent o dwóch obliczach. Dla najuboższych ludzi na świecie, analfabetów oznacza głód, strach i śmierć, dla najbogatszych jest celem podróży, gdzie mogą podziwiać krajobrazy zapierające dech w piersiach, których nie zobaczą nigdzie indziej. Sięgając po książkę "Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę" autorstwa Xaviera Aldekoa spodziewałam się wielu pięknych zdjęć, opisów przyrody i ciekawostek z tego odległego kontynentu. Nic bardziej mylnego. Już sam autor na początku książki podkreśla, że "nie jest to książka podróżnicza", a centrum opowieści jest majestatyczny Nil.

"Nil to nie rzeka. Nil to kawałek duszy kultury zachodniej, ponieważ na przestrzeni dziejów rzeka rzek była przede wszystkim szansą. Nil jest tajemnicą, która zabrała nas w podróż i zaprosiła by uczyć się od innych".

I tak oto autor zabiera nas w podróż między Ugandą, a Egiptem. Wraz z nim poznajemy kulturę, język, prawidłowości tak różnego od tego jaki znamy świata. Świata w którym rządzi władza, korupcja, przemoc, w którym młodzi chłopcy porywani są ze szkoły, aby zamiast nauki zajmować się zabijaniem w imię człowieka, który łączy wiarę z magicznymi rytuałami, którzy robią to, aby przeżyć. Gdzie kobiety są gwałcone, przymuszane do małżeństwa, pozbawiane możliwości nauki i rozwoju.

Afryka z jednej strony piękna z drugiej niewdzięczna, niewybaczająca błędów. Lekarze i wolontariusze, którzy usłyszeli głos rozpaczy tych najbiedniejszych bezbronnych ludzi, zwłaszcza dzieci, które hurtowo umierają z powodu braku jedzenia czy lekarstw zarabiają niewiele, podczas gdy politycy opływają w luksusy zamykając oczy na to co się dzieje tuż obok nich.

Jeśli chcecie się dowiedzieć dlaczego Sudan i Sudan Południowy to dwa odrębne państwa, co powoduje biedę, mimo ogromnych złóż ropy naftowej, kim są seat warmersi i człowiek mysz, dlaczego pustynia nie należy do faraonów to koniecznie sięgnijcie po ten tytuł.

Nie jest to pierwszy tytuł o przemocy, niesprawiedliwości i braku perspektyw na lepsze życie jaki było mi dane przeczytać, lecz za każdym razem "zachodzę w głowę" dlaczego mimo rozwoju technologii, zmiany w myśleniu tych, którzy pragną wolności w XXI wieku w Afryce tak niewiele się zmienia. Za mądrość i wolność się umiera, a głupota i samolubność tworzą ważnego i bogatego człowieka.

Podsumowując: Ten tytuł jest bardzo ważny i potrzebny, aby raz za razem otwierać ludziom oczy na krzywdę drugiego człowieka, choćby żył wiele kilometrów stąd. Z całego serca zachęcam, aby po niego sięgnąć, ostrzegając jednocześnie, że znajdują się tam brutalne opisy, niezrozumiałych, bezsensownych zbrodni.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl .

Afryka kontynent o dwóch obliczach. Dla najuboższych ludzi na świecie, analfabetów oznacza głód, strach i śmierć, dla najbogatszych jest celem podróży, gdzie mogą podziwiać krajobrazy zapierające dech w piersiach, których nie zobaczą nigdzie indziej. Sięgając po książkę "Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę" autorstwa Xaviera Aldekoa spodziewałam się wielu pięknych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1444
1444

Na półkach:

Reportaże są mi wyjątkowo bliskie. Uważam, że to wręcz doskonała forma, która odpowiednio użyta potrafi poruszyć czytelnika i nawet zatrząść fundamentami jego przekonań i sprowokować do słusznych działań. Dobrze napisany reportaż jest siłą, ale wiąże się z tą siłą także ogromna odpowiedzialność. Dziennikarz jest filtrem, przez który odbiorca jego pracy patrzy na inne osoby, na opisywane wydarzenia - nie może więc to być spaczone, skażone EGO twórcy.
"DZIECI NILU reporterska podróż przez Afrykę" Xaviera Aldekoa, to naprawdę solidna, sprawnie napisana i angażująca robota dziennikarska. Podoba mi się jego obecność w tym reportażu, która jednak nie jest celebrycka, a cicho uczestnicząca. Autor potrafi (wtedy gdy trzeba) być, a jednocześnie nie być. Bardzo mi się to podoba. Podoba mi się także sposób, w jaki opisuje swoich bohaterów, czyli prawdziwych ludzi, nie fikcyjne postaci. Robi to z wielki szacunkiem i pozwala im mówić. Czasem mówią dosłownie, a czasem, jak np. w pierwsze opowieści o o wyjątkowej dziewczynie, która pragnęła się uczyć - mówią ich czyny, upór i odwaga, o której zachodnia młodzież nie ma zielonego pojęcia.
Aldekoa przyjął ciekawą kompozycję - podróż Nilem. Pomysł świetny, już w samej tej idei jest życie, jest przygoda. Nie wiem co takiego jest w Afryce, ale przyciąga mnie, lubię o niej czytać, lubię oglądać filmy dokumentalne - to magnes i myślę, że nie tylko ja tak mam. Afryka, to kraina, kontynent sprzeczności, okrucieństwa i piękna. Myślę, że Xavier to pokazał. Udało mu się przekazać nam wiele, dostajemy tematy do przemyśleń, otrzymujemy życie, którego nikt by się nie spodziewał - zamknięte w książce, ale oddychające płucami ludzi, którzy pozwolili skraść dziennikarzowi cząstkę siebie.
Nie zapominajmy, że Wydawnictwo UJ bo.wiem w swej serii MUNDUS ma wiele ciekawych tytułów. Warto do nich zaglądnąć. To zawsze świetnie przetłumaczone i starannie dobrane lektury. Miłego czytania!

Nil to nie rzeka - to coś znacznie więcej
seria MUNDUS
bo.wiem
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Reportaże są mi wyjątkowo bliskie. Uważam, że to wręcz doskonała forma, która odpowiednio użyta potrafi poruszyć czytelnika i nawet zatrząść fundamentami jego przekonań i sprowokować do słusznych działań. Dobrze napisany reportaż jest siłą, ale wiąże się z tą siłą także ogromna odpowiedzialność. Dziennikarz jest filtrem, przez który odbiorca jego pracy patrzy na inne osoby,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    69
  • Przeczytane
    31
  • 2022
    5
  • Posiadam
    3
  • Afryka
    3
  • Reportaże
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
    1
  • Egipt - Misr
    1
  • Czekają na spotkanie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dzieci Nilu. Reporterska podróż przez Afrykę


Podobne książki

Przeczytaj także