Najnowsze artykuły
- Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński20
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński4
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać321
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Gottlieb
1
7,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
54 przeczytało książki autora
106 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Garbo. Najbardziej tajemnicza gwiazda Hollywood
Robert Gottlieb
7,7 z 48 ocen
161 czytelników 20 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Garbo. Najbardziej tajemnicza gwiazda Hollywood Robert Gottlieb
7,7
W panteonie hollywoodzkich gwiazd są takie nazwiska, które na zawsze zapadną w pamięć, gdyż definiują postaci o nietuzinkowej osobowości, które stały się ikonami przemysłu filmowego. Do takich postaci, które bezsprzecznie będą kojarzyć się z blichtrem dużego ekranu i oszałamiającą światową karierą z pewnością zaliczyć należy Gretę Garbo. Ta zjawiskowa Szwedka, o wręcz lodowatym spojrzeniu, stała się symbolem kobiecości i wyznacznikiem elegancji, pomimo tego, że jako jedna z niewielu gwiazd hollywoodzkich kryła w sobie najwięcej tajemnic, pozostając niewyjaśnioną zagadką dla jej wielbicieli.
O blaskach i cieniach kariery aktorki rozprawia Robert Gottlieb, w poświęconej jej biografii – „Garbo. Najbardziej tajemnicza gwiazda Hollywood”, wydanej nakładem wydawnictwa Znak.
Z ogromną przyjemnością zagłębiłam się w lekturę tej książki, gdyż faktycznie moja wiedza o aktorce sprowadzała się wyłącznie do umiejętności wskazania kilku filmów z jej udziałem, które w ramach czy to Pereł z Lamusa czy Starego dobrego kina (programów prowadzonych lata temu, kiedy telewizja Polska miała jeszcze cokolwiek wspólnego z misją, a prowadzonych przez Zygmunta Kałużyńskiego i Tomasza Raczka),dane mi było zobaczyć. Pamiętam zatem Ninoczkę, Królową Krytynę czy Annę Kareninę, w których wybitne kreacje aktorskie stworzyła Garbo, ale oprócz tego moja wiedza oparta była raczej na niewiedzy.
Tym czasem okazuje się, że historia Garbo to odrobinę amerykański sen – od zera do milionera. Pochodząca z wielodzietnej robotniczej rodziny Garbo nie miała łatwego dzieciństwa. Bieda aż piszczałą w każdym kącie, ojciec, z którym mocno była związana, zmarł dość młodo, więc zaledwie kilkunastoletnia Greta musiała pójść do pracy, co odbiło się na jej edukacji, z czym później już zawsze będzie miała problem, jako jednym z głównych kompleksów, który rzucał cień na jej życie. Praca na stoisku z konfekcją damską stanowił jednak jedynie krótki przystanek w jej życiorysie, gdyż udział w kilku kampaniach reklamowych zapewnił jej zainteresowanie lokalnych twórców kina artystycznego. Jednym z nich był Mauritz Stiller, który oczarowany młodą Szwedką i stał się trampoliną do jej sukcesu. To za jego sprawą, mając zaledwie siedemnaście lat wyruszyła w podróż życia za wielką wodę i tu szybko stała się jedną z głównych gwiazd wytwórni MGM (Metro Golden Meyer, tak to ta z lwem w czołówce). I tu też ogromne zaskoczenie, gdyż jak się okazuje początkowo aktorka, z racji epoki kina niemego, była jedną z czołowych przedstawicielek tej formy kinematografii, a dopiero z czasem, za sprawą udźwiękowienia pełnego metrażu, odzyskała głos.
Oprócz historii kariery zawodowej aktorki, którą ta zaledwie w wieku 36 lat porzuciła, autor poświęca gro uwagi na odkrycie rąbka tajemnicy odnośnie prywatności aktorki. Chociaż ta za życia bardzo chroniła swój wizerunek i praktycznie nie dzieliła się wiadomościami z życia poza blaskiem fleszy, to Gottlieb zagłębia się zarówno w jej życie uczuciowe, przedstawiając jej miłosne podboje zarówno te, które ograniczały się do krótkich romansów jak np. związek z pisarzem Erikiem Marią Remarque’m, czy długoletnie fascynacje oparte na trwałym i solidnym fundamencie jak np. z wieloletnim kochankiem George’m Schlee.
„Garbo” to wreszcie opowieść o kobiecie pod każdym względem niezależnej – wolnej od jakiegokolwiek formalnego związku, nieznoszącej narzucania jej zasad sprzecznych z jej charakterem, stawiającej twardo na swoim w kontaktach z wytwórnią oraz dbającej o swą stabilizację finansową, przez umiejętne inwestowania pozyskiwanych zasobów. Ogromna determinacja w dążeniu do celu, twardy charakter i nieustępliwość sprawiła jednak, że nie dopuszczała ona jednak do siebie wielu osób, a jej grono przyjaciół było mocno okrojone. Jak wskazuje jednak poświęcona jej książka to była cen jaką w pełni świadomie płaciła i na jaką sama się godziła.
Niezależnie od warstwy czytelniczej ogromnym atutem książki jest bogate jej zilustrowanie licznymi fotografiami dokumentującymi kolejne okresy w jej karierze. Pojawia się zatem zarówno szereg kadrów z ujęć filmowych, jak i z prywatnych jej zasobów, które obrazują postać aktorki czasem nawet lepiej niż same słowa.
Uzupełnieniem części biograficznej jest zamieszczenie suplementów w postaci ujęcia sylwetki Garbo w wypowiedziach jej współpracowników, czy w impresjach lub komentarzach na jej temat, a wreszcie wzmianki o niej w literaturze czy w tekstach piosenek, co stanowi taką dodatkową wisienkę na torcie.
Jeśli zatem jesteście pasjonatami kinematografii, lubicie stare dobre kino albo z chęcią chwytacie za biografię z pewnością jest to pozycja obowiązkowa, do której lektury serdecznie Was zachęcam.
Garbo. Najbardziej tajemnicza gwiazda Hollywood Robert Gottlieb
7,7
Zgodnie z podtytułem - nie znajdziesz tu masy newsów rodem z pudelka. Mnóstwo faktów na temat kręconych filmów, krótka historia dzieciństwa i młodości, sporo pięknych zdjęć i garść dykteryjek, czy wspominek ludzi, którzy się z nią zetknęli. Kobieta zjawisko, żyła w samotności, na własne życzenie. Odeszła z filmu w momencie, gdy wielu dopiero zaczynało. Bez jakiegoś szczególnie widocznego żalu. Czy była po prostu nudną prostą osobą? Czy ktoś taki zrezygnowałby z kolejnych lat niezasłużonej chwały i splendoru? Czy po prostu miała za nic wszelki fałsz złoconego bóstwa?