rozwińzwiń

POL TREK. W imieniu Rzeczypospolitej.

Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1475
1003

Na półkach: , ,

„Kosmiczna katastrofa”, czyli Polska wstępuje do Gwiezdnej Floty i POL TREK. W imieniu Rzeczypospolitej Luizy Dobrzyńskiej.
Jako wielka fanka kultowego uniwersum Star Trek, nie mogłam przejść obojętnie obok POL TREK. W imieniu Rzeczypospolitej. Czyli naszej pierwszej, polskiej wyprawy w kosmos, którą uskuteczniła Luiza Dobrzyńska.

XXIV wiek.
W galaktyce Drogi Mlecznej zawiązuje się Unia Planet, a wszystkie kraje na naszym błękitnym globie, zostają skonsolidowane w tak zwaną Zjednoczoną Ziemię.
Hmm, wszystkie?

Jeden naród ma jak zwykle inny pomysł na siebie i dzielnie broni swojej odrębności. A kiedy Polacy dochodzą do wniosku, że za mało ich jest w kosmosie, postanawiają wziąć sprawy we własne ręce. Bo przecież: Polak potrafi!

Czy zatem statek kosmiczny, zbudowany na częściach z demobilu, załogą z łapanki, przemyconymi zwierzakami i buńczuczną panią kapitan, ma szansę w jakikolwiek sposób przysłużyć się Gwiazdowej Armadzie? Czy to raczej gotowy przepis na pełną absurdalnych przygód awanturników z Polski – katastrofę w Kosmosie? Tam, gdzie na pewno… nikt nie usłyszy Twojego śmiechu!”

Polak potrafi! ;)
Podczas czytania POL TREK-a bawiłam się fenomenalnie. :)

Bo Luiza Dobrzyńska wysłała Polaków w kosmos z ogromną finezją i dawką swojskości. Dzięki czemu humor całej powieści po prostu wymiata, a wszystkie gagi sytuacyjne okraszone soczyście dobrze nam znaną butą, brawurą i religią, powodowały, iż przez cały czas trwania powieści uśmiech nie spełzał mi z twarzy.

Załoga Hermasza została wykreowana bezbłędnie. Mamy tam w zasadzie cały przegląd społeczeństwa z dobrze znanymi nam i pielęgnowanymi od pokoleń przywarami, lekko podrasowany, dla odrobiny kontrastu i przejaskrawienia, postaciami z innych planet, które dołączyły do załogi.

No i w tym miejscu, nie sposób wspomnieć o tym, że autorka doskonale poradziła sobie ze wpleceniem nie tylko fabuły, ale także postaci w całe uniwersum. Nie było to zadanie łatwe, bo prawa autorskie całej franczyzy są mocno restrykcyjne i nie pozwalają na swobodne poruszanie się w jej obrębie.

Dlatego trzeba lawirować i umiejętnie stosować nazewnictwo zastępcze. A to manewrowanie udało się autorce wyśmienicie i jak jesteście fanami, albo po prostu oglądaliście Star Trek-a więcej niż jeden raz, to doskonale poradzicie sobie odszyfrowaniem znanych postaci i miejsc z powieści.

Więcej dodawać nie będę, bo żeby poczuć przesiąknięty bimbrem oraz modlitwą klimat powieści i wraz z postaciami obśmiać szereg naszych narodowych przywar, po prostu książkę trzeba przeczytać. Przeczytać i cieszyć się tymi wszystkimi smaczkami oraz wieloma nawiązaniami do popkultury, które po prostu zrobią Wam dzień.

Gorąco polecam POL TREK. W imieniu Rzeczypospolitej Luizy Dobrzyńskiej nie tylko fanom Star Trek-a, ale wszystkim, którzy lubią książki lekkie, pełne humoru i akcji.

https://unserious.pl/2023/06/pol-trek-w-imieniu-rzeczypospolitej/

„Kosmiczna katastrofa”, czyli Polska wstępuje do Gwiezdnej Floty i POL TREK. W imieniu Rzeczypospolitej Luizy Dobrzyńskiej.
Jako wielka fanka kultowego uniwersum Star Trek, nie mogłam przejść obojętnie obok POL TREK. W imieniu Rzeczypospolitej. Czyli naszej pierwszej, polskiej wyprawy w kosmos, którą uskuteczniła Luiza Dobrzyńska.

XXIV wiek.
W galaktyce Drogi Mlecznej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
450
74

Na półkach:

Boleśnie odczuwalnie brakowało Polaków w Gwiezdnej Flocie, ale Luiza Dobrzycka postanowiła w humorystyczny sposób wypełnić tę lukę. Autorka swobodnie porusza się po trekowym świecie i zręcznie wplata w fabułę książki rozmaite rasy, fakty i postacie (w tym dwie najbardziej kultowe!) z tego uniwersum. Oczywiście z racji przedstawionego czasu akcji są tu przede wszystkim odniesienia do TOS, ale chyba brawura, przywary, romantyzm i buta polskiej załogi najlepiej wpisuje się właśnie w tę ikoniczną serię. Autorka musiała niestety wpisać się w restrykcyjną politykę Paramount dotyczącą praw autorskich, ale mimo wszystko wyszła z tego zwycięsko - na tyle umiejętnie dobrała nazewnictwo zastępcze, że bez trudu da się rozszyfrować z kim lub z czym mielibyśmy w oryginale do czynienia.

A sama historia? Dużo się tu dzieje, są charakterystyczni bohaterowie, żart goni żart, a przygoda niczym w serialu sprawia wrażanie rozpisanej na odcinki. Z jednej strony jest mocna konwencja trekowa, a z drugiej swojskość polskiej kultury. Przyjemnie się to czyta i myślę, że nie trzeba nawet mieć do tej książki wstępu/tytułu/opisu, żeby szybko wyczuć, że to pozycja od fanki dla fanów, a autorka z pewnością miała sporo dobrej zabawy przy jej tworzeniu. Pozostaje mieć również nadzieję, że to nie koniec wojaży Hermasza, ale ledwie preludium do pięcioletniej misji badawczej.

Boleśnie odczuwalnie brakowało Polaków w Gwiezdnej Flocie, ale Luiza Dobrzycka postanowiła w humorystyczny sposób wypełnić tę lukę. Autorka swobodnie porusza się po trekowym świecie i zręcznie wplata w fabułę książki rozmaite rasy, fakty i postacie (w tym dwie najbardziej kultowe!) z tego uniwersum. Oczywiście z racji przedstawionego czasu akcji są tu przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
150
109

Na półkach: ,

Chcąc oddać ducha książki, nie robiłem notatek i piszę z pamięci. Dlaczego ta ma niby oddać klimat humorystycznej powieści Luizy Dobrzyńskiej? Choćby dlatego, że tego typu sytuacji idealnie wpisywałyby się w klimat „Pol-Treka”, gdzie bohaterowie mogliby zapomnieć o zrobieniu czegoś istotnego.
Odkładając na moment próbę bycia śmiesznym na siłę, mogę stwierdzić, że istnieje wiele zdań, które mogłyby z grubsza opisać treść książki. Między innymi: „Kosmiczne przygody Polaków w krzywym zwierciadle!” albo „Polacy, kosmos, co może pójść nie tak?”.
Jak tu inaczej opisać historię, gdzie od pierwszych stron czytelnik uśmiecha się szeroko czytając, że statek kosmiczny powstał z części z demobilu albo, że miał nosić miano „HERMASZEWSKI”, ale z powodu braku farby powstała nazwa „HERMASZ”. W zasadzie mógłbym dodawać takich sytuacji mnóstwo, jednak nie widzę sensu.
Polecam przeczytać w ciemno bez oczekiwania na obszerne opinię. Moja będzie odbiegać nieco od normalnego schematu. Zamiast tego podważę opinię, że „Poltrek to taki Wędrowycz w kosmosie.”.
Otóż szanowni Państwo nie. Oba uniwersa dość mocno się różnią, choć mają wspólny fundament; obśmianie wad Polaków, ale tu już są różnice. U Andrzeja Pilipiuka większość naszych przywar (jeśli nie wszystkie) ma sam Jakub u Luizy natomiast występuje wiele postaci u których słabości zostały dość mocno uwypuklone.
Doskonałym przykładem jest duchowny Tadeusz Muchomorek, z jednej strony czytelnik widzi w nim religijnego fanatyka, z drugiej niezbyt bystrego faceta, który próbuje za wszelką cenę dbać o moralność załogi. Pani kapitan Lilianna Zakrzewska to drugi przykład z wielu.
Jako dowódca jest dobra; potrafi utrzymać swoich ludzi w ryzach, wymierza sprawiedliwe wyroki i radzi sobie w trakcie bitew. Natomiast przymyka oko na dyscyplinowanie swoich ludzi, ba pozwala nawet na „drobny” chaos w szeregach, dopuszcza do tego by jedno małżeństwo wciąż urządzało awantury i tak dalej. Nie mniej załoga w kryzysowej sytuacji potrafi stanąć za nią murem.
Inne różnice są już czysto fabularne. Auror Jakuba nie raz opowiadał jak wygląda schemat tj. Jakub pije samogon, robi „questa” i idzie znowu pić samogon. Po drodze powiedzmy walczy z Bardakami i innymi złoalami. U Luizy sprawa wygląda nieco lepiej. Tam bohaterowie mają więcej do zrobienia niż egzorcysta z Wojsławic. Tłusty Czwartek, Wielkanoc, kazania księdza Muchomorka, czy koło teatralne to tylko jedne z takich przyziemnych spraw, ba nawet kilku załogantów pędzi bimber. Jednak znalazło się także miejsce na drobne elementy kryminału.
Humor Wędrowyczowski jest prymitywny, niekiedy wulgarny, natomiast u Luizy widać tę kobiecą finezję, grację, ba niekiedy są wplecione cytaty z jej ulubionych kabaretów, co ważne to wszystko się zazębia i trzyma na uwadze.
Także jak ktoś będzie chciał polecić komuś tę książkę, powinien użyć nieco innych określeń niż Wędrowycz w kosmosie, ewentualnie rozwinąć myśl. Dla mnie jako czytelnika obu autorów (lubię Andrzeja, mam jego praktycznie wszystkie książki) mogę z czystym sumieniem napisać, że Poltrek przebija dla mnie Wędrowycza i osobiście chciałbym usłyszeć wersję audio czytaną przez Janusza Zadurę lub Grzegorza Pawlaka.

PODSUMOWANIE:
„Pol-Trek w imieniu Rzeczypospolitej” to książka, która powinna trafić do serc osób, które chcą poprawić sobie humor po ciężkim dniu. Fabuła jest lekka, łatwa i przyjemna, choć czasem warto przyłożyć się bardziej do lektury i zwrócić uwagę na detale, nawiązania do popkultury. Historia pod sam koniec pędzi niczym student na imprezę. Polecam z czystym sercem!

Chcąc oddać ducha książki, nie robiłem notatek i piszę z pamięci. Dlaczego ta ma niby oddać klimat humorystycznej powieści Luizy Dobrzyńskiej? Choćby dlatego, że tego typu sytuacji idealnie wpisywałyby się w klimat „Pol-Treka”, gdzie bohaterowie mogliby zapomnieć o zrobieniu czegoś istotnego.
Odkładając na moment próbę bycia śmiesznym na siłę, mogę stwierdzić, że istnieje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
236
230

Na półkach:

Jest takie powiedzenie, że Rosja to nie kraj a stan umysłu. Parafrazując można powiedzieć że Polska to nie kraj a stan umysłu i historia ukazana w Pol trek jest tego najlepszym przykładem. Książka pokazuje jak Polacy są widziani przez inne nacje mówimy oczywiście o stereotypach a nie o rzeczywistości.
Ogólnie mówiąc Polak potrafi a jak nie potrafi to i tak potrafi.
Książka jest pełna humoru podestów zarówno w kwestii zdarzeń jaki i nazw własnych.
Mimo, teoretycznie mówimy o SF to czytając mamy wrażenie że wszystko dzieje się współcześnie co z tego że w kosmosie skoro i tak jesteśmy na naszym polski podwórku które jest takie swojskie i znane przepisy to tylko drobne sugestie regulamin a kto by się tym przejmował. Nie ma części zamiennych to nic jest przecież taśma klejąca……… Książkę można polecić też nowicjuszom w gatunku ponieważ nie ma w niej opisów technologi czy technicznego nazewnictwa zresztą załoga też nie wszystko rozumie więc po co męczyć czytelnika.
Książkę czyta się szybko chociaż czasami miałem wrażenie niezłego chaosu tyle że to chyba był zamierzony zabieg bo na statku panował nieco artystyczny bałagan który wbrew wszelkiej logice dawał efekty. Powieść drogi jak to powieść drogi nie bardzo przejmuje się fabułą co nie znaczy że nie jest ona spójna, ot statek lata sobie z miejsca na miejsce czasami nawet wiedzą gdzie i po co lecą. Ale tak naprawdę fabuła jest tłem dla interakcji między członkami załogi ich dowództwem i spotykanymi nacjami.
Zawsze czytając książkę szukam słowa klucza które kojarzy mi się z daną pozycja tu będzie nim CIEPŁO. Bo historia jest ciepła zabawna mimo walk strzelanin i ogólnego rozgardiaszu człowiekowi robi się jakoś tak miło.
Pol trek jest zdecydowanie dla osób które umieją śmiać się z samych siebie mają dystans do otaczającego świata.

Jest takie powiedzenie, że Rosja to nie kraj a stan umysłu. Parafrazując można powiedzieć że Polska to nie kraj a stan umysłu i historia ukazana w Pol trek jest tego najlepszym przykładem. Książka pokazuje jak Polacy są widziani przez inne nacje mówimy oczywiście o stereotypach a nie o rzeczywistości.
Ogólnie mówiąc Polak potrafi a jak nie potrafi to i tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
24

Na półkach:

"Kiepscy" połączeni ze "Star Trekiem"? To nie mogło się nie udać. Uśmiechałem się szeroko podczas lektury.

"Kiepscy" połączeni ze "Star Trekiem"? To nie mogło się nie udać. Uśmiechałem się szeroko podczas lektury.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    13
  • Przeczytane
    11
  • Posiadam
    4
  • Nowe S-F
    1
  • Serie 7.1 i więcej
    1
  • XFp
    1
  • Polskafantastykafajnajest
    1
  • Do kupienia
    1
  • Na prezent
    1
  • Science Fiction
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki POL TREK. W imieniu Rzeczypospolitej.


Podobne książki

Przeczytaj także