Nasze Perseidy

Okładka książki Nasze Perseidy Layla Wheldon
Okładka książki Nasze Perseidy
Layla Wheldon Wydawnictwo: BeYa Cykl: Splecione losy (tom 1) literatura obyczajowa, romans
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Splecione losy (tom 1)
Wydawnictwo:
BeYa
Data wydania:
2023-04-26
Data 1. wyd. pol.:
2023-04-26
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328396364
Tagi:
bezsenność astronomia malarstwo żałoba toksyczny rodzic friends to lovers
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
61 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1319
917

Na półkach:

Bardzo dobry romans. Poznajemy główną bohaterkę jako zaradną, pracowitą, sympatyczną i kochająco siostrę. Niestety ale dostała ona od życia i w ten sposób splatają się jej losy z głównym bohaterem. Ich relacja zaczyna się od przyjaźni, która naturalnie przekształca się w coś więcej. Mimo ich młodego wieku ich podejście do siebie nawzajem jest bardzo dorosłe, co przyznam że mnie urzekło. Nie unikali trudnych rozmów, mówili o swoich problemach/uczuciach otwarcie co jest dla mnie kolejnym plusem. Końcówka bardzo dobra, idealnie kończy historię.

Bardzo dobry romans. Poznajemy główną bohaterkę jako zaradną, pracowitą, sympatyczną i kochająco siostrę. Niestety ale dostała ona od życia i w ten sposób splatają się jej losy z głównym bohaterem. Ich relacja zaczyna się od przyjaźni, która naturalnie przekształca się w coś więcej. Mimo ich młodego wieku ich podejście do siebie nawzajem jest bardzo dorosłe, co przyznam że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1164
1159

Na półkach:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, poprzednie książki Layli, które czytałam bardzo mi się podobały, dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po powieść spod jej pióra. Trafiło na historię z gatunku literatury młodzieżowej (young adult) - "Nasze perseidy" rozpoczynającą serię "Splecione losy". Na wstępie muszę wspomnieć, że książka ma piękną szatę graficzną, która bezapelacyjnie przyciąga uwagę. W książce znajdziemy motyw friends to lovers oraz ciekawie przedstawiony wątek astronomii. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko. Ja historię Kaydence i Eliasa przeczytałam w jeden wieczór. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Bohaterowie zostali bardzo ciekawie i autentycznie wykreowani, nie są krystaliczni, idealni, popełniają błędy, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne bolączki i dylematy moralne. To postaci, które mimo młodego wieku mają swoje demony i dźwigają na swoich barkach pewien bagaż przykrych i trudnych doświadczeń. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Kay, jej myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się mierzy każdego dnia, poznać jej zainteresowania - astronomię, która została tutaj w niesamowcie interesujący sposób opisana oraz lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Muszę przyznać, że główną bohaterka od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię i naprawdę mocno trzymałam za nią kciuki i jej kibicowałam w tej walce o akceptację siebie, swoich niedoskonałości oraz budowaniu własnej wartości. Autorka w absorbujący sposób przedstawiła relacje między główna bohaterką a Eliasen, podobało mi się to, że wszystko toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach bohaterów. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które mogą spotkać każdego z nas. Mowa o bezsenności, zdrowiu psychicznym, trudnych relacjach rodzinnych i miedzyludzkich oraz problemie toksycznego rodzica. "Nasze perseidy" to emocjonująca, miejscami poruszająca i wartościowa historia o przyjaźni, akceptacji, która z pewnością nie jednego Czytelnika skłoni do refleksji. Polecam!

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, poprzednie książki Layli, które czytałam bardzo mi się podobały, dlatego postanowiłam ponownie sięgnąć po powieść spod jej pióra. Trafiło na historię z gatunku literatury młodzieżowej (young adult) - "Nasze perseidy" rozpoczynającą serię "Splecione losy". Na wstępie muszę wspomnieć, że książka ma piękną szatę graficzną, która...

więcej Pokaż mimo to

avatar
357
350

Na półkach:

To moja pierwsza książka spod pióra autorki i na pewno nie ostatnia. Buduje piękną i wartościową historie z mocno poturbowanymi przez życie bohaterami. Przyznam jedynie, że początek był dla mnie zbyt mocno rozbudowany - dni Kaydence były opisywane szczegółowo i dość podobne do siebie, wiem jednak że miały pokazać uwielbienie dziewczyny do gwiazd i to jak boryka się z problemami.

Podobało mi się przedstawienie nieidealnej bohaterki, która mimo że różniła się od rówieśników nie chciała tego ukrywać czy zasłanić farbą i makijażem. To zdecydowanie krok na plus w kierunku budowania własnej wartości chociaż sama Kay nie miała nawet wsparcia w matce. Ta opowieść pokazuje abyśmy uczyli się powoli, że jesteśmy naprawdę różni i akceptowali zarówno siebie i innych.

W kawiarni „Cisza na morzu” autorka ulokowała same piękne, lecz pokiereszowane dusze, które nie poddają się i prą dzielnie do przodu. Wszyscy których poznaje Kaydence to urocze i ciepłe osoby, mimo że na pierwszy rzut oka wydawać się mogą nie każdy z nich wzbudziłby sympatie gdybyśmy poznali ich los. To też uczy, ze prawda czasami jest nieco głębiej niż nam się zdaje.

Autorka zrobiła kawał dobrej roboty bo nie napisała byle czego i byle jak, widać że przyłożyła się mocno w tematach które wymagają konkretnej wiedzy i to w książce wręcz czuć. Podobnie jak to, że włożyła w nią mnóstwo serca. Przesłanie całej powieści również jest piękne i podnoszące na duchu. Polecam mocno!

To moja pierwsza książka spod pióra autorki i na pewno nie ostatnia. Buduje piękną i wartościową historie z mocno poturbowanymi przez życie bohaterami. Przyznam jedynie, że początek był dla mnie zbyt mocno rozbudowany - dni Kaydence były opisywane szczegółowo i dość podobne do siebie, wiem jednak że miały pokazać uwielbienie dziewczyny do gwiazd i to jak boryka się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Ale to było cudowne. Nie sądziłam, że komukolwiek uda się w jednej książce zamieścić wszystko co kocham. Historia Kay była niesamowita. Przedstawiała trud codziennego życia i bezustanne próby zmagania się z nim. Każdy człowiek jest kowalem własnego losu i nikt nie ma prawa tego zmieniać. Główna bohaterka miała bardzo ciężkie życie, ale mimo to się nie poddała. Pokochała siebie i pozwoliła sobie na pokochanie innych ludzi. Jestem po prostu zachwycona i chcę to przeżyć ponownie.

Ale to było cudowne. Nie sądziłam, że komukolwiek uda się w jednej książce zamieścić wszystko co kocham. Historia Kay była niesamowita. Przedstawiała trud codziennego życia i bezustanne próby zmagania się z nim. Każdy człowiek jest kowalem własnego losu i nikt nie ma prawa tego zmieniać. Główna bohaterka miała bardzo ciężkie życie, ale mimo to się nie poddała. Pokochała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
535
299

Na półkach:

"Musisz być taka jak Regulus. Nie pozwól, aby ktokolwiek zakrył cię na stałe, stłamsil. Lśnij jasno wśród innych, zwykłych gwiazd, Kay."

"Nasze Perseidy" jest historią idealną dla miłośników gwiazd, oglądania nieba i znajomości konstelacji. Główną bohaterką jest Kaydence, która ma to wszystko w jednym palcu. Niestety nie ma łatwego życia - cierpi na rzadką chorobę Waardenburga, a jej matka jest uzależniona od zabiegów estetycznych oraz leków; co za tym idzie, również pieniędzy. Kay mieszka z siostrą, którą stara się chronić. Jak to się dzieje, że nastolatka jest zmuszona do ucieczki z domu?

Książki Layli Wheldon miałam już okazję poznać i w dużej mierze były to historie lekkie, zabawne, lecz nie stroniące od ciężkiej tematyki (chociażby trzeci tom "Dance. Sing. Love. Choreografia uczuć"). W Perseidach sytuacja wygląda podobnie. Mamy tu szereg problemów, które spadają na Kay w jednym momencie. Ciężko mi się czytało fragmenty dotyczące matki dziewczyny. Irytowała mnie osoba, która powinna stanowić oparcie dla własnych dzieci, pomagać im w trudnych chwilach. Niestety nic takiego nie miało miejsca. Nie zliczę ile razy miałam ochotę wejść do tej książki i przytulić Kay. Ona przyjmowała te trudności na siebie. Brała wszelkie problemy, obowiązki, byleby jej siostra była szczęśliwa. Sama cierpi na bezsenność, która jest jej zmorą, jednak w tych nocnych rytuałach znajduje bezpieczne miejsce. Tak też poznaje Eliasa - miłośnika zdjęć rozgwieżdżonego nieba oraz urodzonego artysty. Ich relacja od początku rozwija się powoli, ponieważ oboje mają własne problemy, którym muszą stawić czoła. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy zdałam sobie sprawę, co autorka zamierza podjąć w ich sprawie. Tempo historii, tak jak wspomniana przeze mnie relacja głównych bohaterów, nie należą do szybkich. Nie znajdziecie tu również ogromnych plot-twistów (oprócz rozwiązania zagadki pewnych konwersacji na Instagramie). To prawda, że pierwsze sto stron czytało mi się najdłużej. Jednakże nie jest to jej wada. Te wszystkie elementy świetnie sklejają "Nasze Perseidy" w całość. Czasami można to przyrównać do kolejnych dzieł Eliasa, które zdobią hostel. Czasami są to bezsenne noce Kay, gdzie małe punkciki na niebie tworzą pewien zbiór. To wszystko ma znaczenie i czytając tą książkę czeka się aż bohaterowie zrozumieją swoje działania. Ciekawym elementem jest tutaj także temat zdrowia psychicznego, który podejmuje autorka. Wybrzmiewa z niego szereg ważnych haseł: daj sobie pomóc, nie zamykaj się, rozmowa jest najważniejsza. I tego się trzymajmy.

Polecam Wam tą historię, jeśli lubicie oglądać nocne niebo (hihi),czekacie na ciepłe i pozbawione schematów relacje oraz kochacie zabawne dialogi, których niektórym bohaterom nie brakuje. Na zakończenie koniecznie przyszykujcie chusteczki. Ja ich potrzebowałam.

Czekam na kolejny tom!

[ Współpraca reklamowa z Wydawnictwem BeYA ]

"Musisz być taka jak Regulus. Nie pozwól, aby ktokolwiek zakrył cię na stałe, stłamsil. Lśnij jasno wśród innych, zwykłych gwiazd, Kay."

"Nasze Perseidy" jest historią idealną dla miłośników gwiazd, oglądania nieba i znajomości konstelacji. Główną bohaterką jest Kaydence, która ma to wszystko w jednym palcu. Niestety nie ma łatwego życia - cierpi na rzadką chorobę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
194

Na półkach: , ,

Życie nigdy nie rozpieszczało Kaydence. Dziewczyna urodziła się z zespołem Waardenburga, z czym nie mogła pogodzić się jej matka. Za to rozwód rodziców sprawił, że Kay razem z siostrą, musiały zacząć radzić sobie same. Ich ojciec odszedł i zostawił je z kobietą uzależnioną od leków i zabiegów medycyny estetycznej. Topniejący budżet i pogarszająca się sytuacja z matką zmusiły Kaydence do ucieczki z domu. Dziewczyna razem z siostrą udała się do Londynu, by tam odnaleźć ciotkę, u której mogłyby znaleźć schronienie. Kay chciała w końcu odetchnąć, stanąć na nogi i pójść na studia związane z jej największą pasją – astronomią. Jednak na miejscu szybko okazało się, że nie będzie to łatwe.

Zacznę od tego, że na początku książki był taki moment, że chciałam ją odłożyć i już nigdy do niej nie wracać. Cieszę się, że ostatecznie tego nie zrobiłam. Po stu pięćdziesięciu stronach dłużącego się wstępu w końcu pojawiła się akcja, która pozwoliła mi wciągnąć się w tę piękną historię. To przydługie wprowadzenie uważam za największą wadę „Naszych Perseidów” i wydaje mi się, że powieść przypadłaby do gustu większej liczbie osób, gdyby zostało ono skrócone. Dla mnie w ogóle nie było potrzebne, a niekiedy miałam wręcz wrażenie, że w każdym kolejnym rozdziale były poruszane dosłownie te same kwestie (na przykład to, że Kay musi uważać na aparat słuchowy, bo przecież nie stać ją na nowy).

Czym wyróżniają się „Nasze Perseidy”? Czytając, byłam pod wrażeniem researchu zrobionego przez autorkę. Kaydence kocha astronomię całą sobą i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. W książce znajdziemy mnóstwo dokładnych opisów nocnego nieba. Oprócz tego piosenki pojawiające się w niektórych rozdziałach również nawiązują do gwiazd.

Książka porusza wiele ważnych tematów. Praktycznie każda postać niesie swój bagaż doświadczeń. Czasami było dla mnie tego zbyt dużo, bo odczuwałam to tak, jakby kolejna smutna historia pojawiała się jedynie po to, by wywołać u mnie emocje. Jednak doceniam to, jak autorka podeszła do tych poważniejszych wątków.

„Nasze Perseidy” to wstęp do serii i podejrzewam, że w kolejnych tomach będzie się ona skupiała na innych postaciach.

Życie nigdy nie rozpieszczało Kaydence. Dziewczyna urodziła się z zespołem Waardenburga, z czym nie mogła pogodzić się jej matka. Za to rozwód rodziców sprawił, że Kay razem z siostrą, musiały zacząć radzić sobie same. Ich ojciec odszedł i zostawił je z kobietą uzależnioną od leków i zabiegów medycyny estetycznej. Topniejący budżet i pogarszająca się sytuacja z matką...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
49

Na półkach:

O boże, jak ja się rozczarowałam. Nie wiedziałam nic o autorce, ale zasugerowana dobrymi ocenami i śliczną okładką zdecydowałam się na zakup tej książki, do której już wiem, że nigdy nie wrócę.
Początek zwiastował coś ciekawego. Ale po przyjeździe do Londynu robiło się coraz słabiej i słabiej. Fabuła po prostu stanęła w miejscu. Bohaterowie są kompletnie sztampowi. Niezrozumiana Kay, radosna siostra, kawiarnia złożonych z ludzi po przejściach. Elias był jedyną postacią, która mnie nie irytowała, bo po prostu była przeraźliwie nieciekawa.
Jedyną cechą osobowości bohaterki jest jej schorzenie, przez które jest z jakiegoś powodu nieznośna dla wszystkich, których poznaje i nie może nawet zdobyć się na bycie miłą dla klientów, za co jej się płaci. Nie mogłam już czytać o kawie o ORZECHOWYM AROMACIE I OWSIANCE Z BANANEM. I o bezsenności, o której jest w co drugim zdaniu. Ani ona, ani Elias raczej nie szukają rozwiązania tego problemu, oprócz odkrycia, że, oooo spanie obok siebie pomaga:))

Ta książka jest napisana tak infantylnie, czego być może domysliłabym się, gdybym przeczytała wcześniej kim jest jej autorka i jakie dzieła ma na swoim koncie.
Szkoda, bo bardzo lubię astronomię i miałam spore oczekiwania co do tej książki. Naprawdę nie rozumiem zachwytów nad nią i nie wiem czy jest to jakaś sponsorowana akcja, bo nie widzę innej przyczyny.

4 gwiazdki za w miarę ciekawy początek i opisy różnych zjawisk astronomicznych.

Nie polecam.

O boże, jak ja się rozczarowałam. Nie wiedziałam nic o autorce, ale zasugerowana dobrymi ocenami i śliczną okładką zdecydowałam się na zakup tej książki, do której już wiem, że nigdy nie wrócę.
Początek zwiastował coś ciekawego. Ale po przyjeździe do Londynu robiło się coraz słabiej i słabiej. Fabuła po prostu stanęła w miejscu. Bohaterowie są kompletnie sztampowi....

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
369
34

Na półkach:

„Nasze Perseidy” to bardzo osobliwa historia o jeszcze bardziej osobliwych postaciach.

Miałam do niej dwa podejścia – po przeczytaniu kilku początkowych rozdziałów poddałam się i postanowiłam zrobić sobie przerwę, nie trafił do mnie styl, a początek akcji także nie sprawił, bym chciała kontynuować ją dalej.

Udało mi się wrócić do tej historii już po sesji i od razu powiem, że po przeczytaniu pierwszej połowy historia znacznie zyskuje. To wszystko za sprawą bohaterów, pojawiających się w późniejszej części książki. Myślę, że to oni są tu kluczowym powodem, dla którego jestem w stanie ocenić ją pozytywnie. Ariadne, Elias i pan Joseph to moje top trio.

Historia płynie niezwykle powoli, sam klimat jest trochę senny, nie uraczymy tu wielkiej akcji, ale nie uważam, by była szczególnie potrzebna. „Nasze Perseidy” czyta się dla postaci, ich relacji, przeżyć i różnorodnych charakterów. A ta różnorodność jest tutaj kluczowa.

Kaydence jest tego typu bohaterką, którą nie sposób nie darzyć sympatią. Bardzo ją polubiłam na przestrzeni tej książki i z ciekawością śledziłam tok jej myślenia – sama nie interesuje się zbytnio astronomią, stanowiącą tło tej powieści, ale jestem pod wrażeniem tego, w jaki sposób autorka stworzyła na jej kanwie całą opowieść. Historia Kay potrafi rozdzierać serce i wzruszać, zwłaszcza obserwując jej nieustępliwość i empatię.

Mimo wszystko jest to niestety książka nierówna. Nie jest też niestety dla wszystkich, obawiam się, że może się wydać nużąca. Niemniej, będę ją Wam bardzo polecać ze względu na samych bohaterów i niezwykły klimat – trochę nostalgiczny, trochę oniryczny. Przekonajcie się sami!

„Nasze Perseidy” to bardzo osobliwa historia o jeszcze bardziej osobliwych postaciach.

Miałam do niej dwa podejścia – po przeczytaniu kilku początkowych rozdziałów poddałam się i postanowiłam zrobić sobie przerwę, nie trafił do mnie styl, a początek akcji także nie sprawił, bym chciała kontynuować ją dalej.

Udało mi się wrócić do tej historii już po sesji i od razu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach:

Spodziewałam się pięknej i uroczej historii z wątkiem kosmosu. I taką dostałam. Tylko samo wykonanie pozostawia sobie trochę do życzenia:(

Postać Kaydence została wykreowana niemal idealnie, a jej relacje z siostrą to coś cudownego. Jednak sama książka po prostu mnie nużyła. Jak na taką ilość stron myślałam, że będzie o wiele więcej akcji. Po przeczytaniu stwierdzam iż można byłoby to zwięźlej opisać.

Oczywiście przez tak długi czas z bohaterami zdążyłam się związać, a Elias był przeuroczy. Lecz często zmuszałam się, aby skończyć. Gdyby nie była to książka do współpracy pewnie niestety zrobiłabym DNF chociaż sama nie lubię odkładać książek nawet jak mi się nie podobają.

Nie uważam, że była to zła książka. Zostało w niej zawarte dużo wartościowych wątków oraz same wplecenie kosmosu powinno was zainteresować. Ale mój gust czytelniczy nie był do końca przekonany.

Osobiście wolę książki z rozbudowaną fabułą i ciekawą akcją, lecz polecam wszystkim którzy borykają się z trudnościami w kontaktach z ludźmi.

Pamiętajcie, że każdy jest wystarczający<3

[ dziękuję za egzemplarz do recenzji @wydawnictwo.beya ]

Spodziewałam się pięknej i uroczej historii z wątkiem kosmosu. I taką dostałam. Tylko samo wykonanie pozostawia sobie trochę do życzenia:(

Postać Kaydence została wykreowana niemal idealnie, a jej relacje z siostrą to coś cudownego. Jednak sama książka po prostu mnie nużyła. Jak na taką ilość stron myślałam, że będzie o wiele więcej akcji. Po przeczytaniu stwierdzam iż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
51

Na półkach:

𝐍𝐚𝐬𝐳𝐞 𝐏𝐞𝐫𝐬𝐞𝐢𝐝𝐲 to książka inne niż te, które miałam okazję czytać do tej pory. Jest to zdecydowanie wyjątkowa historia dwójki wyjątkowych ludzi. Elias i Kaydence to zagubione dusze, które tak naprawdę jedyne czego chciały to odrobina szczęścia, którego w pewnym momencie mogli zaznać. Ale przecież wszystko co piękne w końcu kiedyś musi się skończyć. 

Książkę czytało się naprawdę przyjemnie. Pióro Layli jest bardzo lekkie. Wykreowanie postaci jest cudowne i bardzo polubiłam Kaydence, jak i Eliasa. Oboje byli cudownymi ludźmi, którym po prostu życie podkładało za dużo kłód pod nogi, przez co nie mogli być w pełni szczęśliwi. Pokochałam relację głównej bohaterki z jej siostrą, ponieważ została ona opisana tak pięknie, że aż sama byłam w szoku, jak bardzo wzruszona byłam w tych momentach. Wielokrotnie podczas czytania na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, ale również niejednokrotnie miałam łzy w oczach. 

Elias był niesamowicie czarującym chłopakiem. Bardzo polubiłam jego osobę. Uwielbiałam to, jak patrzył na Kaydence i to jaki był w stosunku do niej. Traktował ją inaczej niż inni i możliwe, że to było tą rzeczą, która najbardziej złapała mnie za serce. Jestem pod dużym wrażeniem tego, jaki research zrobiła autorka, ponieważ informacje, które nam przekazała poprzez bohaterów, nie są taką podstawową wiedzą na temat astrologii.  

𝐍𝐚𝐬𝐳𝐞 𝐏𝐞𝐫𝐬𝐞𝐢𝐝𝐲 poruszają również ważne tematy i to bardzo dużo tych tematów. Były momenty, w których czułam, że może jest ich trochę za dużo i służą one za wypełniacz książki, albo są w niej, żeby wzbudzić we mnie jakieś dodatkowe emocje. Nastawiałam się również na trochę więcej akcji, patrząc na grubości książki i pomimo tego, że i tak płynęłam przez treść, to były momenty, w których czułam się lekko znudzona, co dla mnie personalnie działa na duży minus.

Jednak pomimo tego polecam wam przeczytać 𝐍𝐚𝐬𝐳𝐞 𝐏𝐞𝐫𝐬𝐞𝐢𝐝𝐲, ponieważ jest to książka pełna wartości i jestem pewna, że wielu z was przypadnie ona do gustu. 

𝐍𝐚𝐬𝐳𝐞 𝐏𝐞𝐫𝐬𝐞𝐢𝐝𝐲 to książka inne niż te, które miałam okazję czytać do tej pory. Jest to zdecydowanie wyjątkowa historia dwójki wyjątkowych ludzi. Elias i Kaydence to zagubione dusze, które tak naprawdę jedyne czego chciały to odrobina szczęścia, którego w pewnym momencie mogli zaznać. Ale przecież wszystko co piękne w końcu kiedyś musi się skończyć. 

Książkę czytało się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    74
  • Chcę przeczytać
    69
  • Posiadam
    9
  • Chcę w prezencie
    3
  • Ulubione
    3
  • Młodzieżówki
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Współpraca
    2
  • Romans
    1
  • Brak Legimi A
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nasze Perseidy


Podobne książki

Przeczytaj także