Książeczka króciutka, aczkolwiek nie pozbawiona konkretnej treści. Seria Biblioteka Wiedzy Historycznej nie jest przeznaczona dla tylko i wyłącznie fachowego czytelnika, a dzieło Stefana Kieniewicza o Joachimie Lelewelu jest tego znakomitym przykładem. Na stu trzydziestu stronach mamy opowieść o losach wybitnego historyka, którego niektórzy nazywają "ojcem demokracji polskiej". Po upadku powstania listopadowego Lelewel, jak wielu innych działaczy politycznych, udał się na emigrację do Francji. Po kilku latach został stamtąd wydalony i osiadł już na stałe w Brukseli. Jego gorący patriotyzm, przejawiający się na polu piśmiennictwa historycznego oraz politycznej konspiracyjnej działalności, nakazywał władzom przybranej ojczyzny być ciągle na baczności. Lelewel był niezmordowany zarówno w swej pracy naukowej i politycznej, jak i w życiu codziennym. Człowiekiem był bardzo twardym i upartym, a jego abnegacja przybierała czasem absurdalne oblicze, szczególnie w sytuacjach gdy uznawał, iż może się zdawać że od kogoś materialnie zależy. Wyczulony na punkcie swej dumy, nie przyjmował od nikogo pomocy, a za ofiarowaną zbyt natarczywie potrafił zerwać kontakty. Jednocześnie był skory pomagać bliźnim, i mimo tego że żył w bardzo skromnych warunkach, często oddawał pieniądze na cele które uznawał za szczytne. Ukazanie czysto ludzkiego oblicza wybitnego historyka stanowi moim zdaniem o dużej wartości tej pracy. Nie mamy tutaj do czynienia z dziejami doktryn politycznych i teorii naukowych.
Współcześni widzieli w Lelewelu wybitną jednostkę, okazując mu to poprzez liczne odwiedziny w jego skromnym lokum. Byli również tacy, którzy nie potrafili wybaczyć mu jego demokratycznych przekonań, potępiając go za "wywrotowość" i nie licujące z jego pozycją społeczną zachowanie (chodził w robotniczej koszuli, co samo w sobie było w tamtych czasach traktowane jako oznaka szaleństwa). Całkowita niezależność sądu i sposobu bycia były nie do przyjęcia dla większości społeczeństwa, nawykłego do pustych form i konwenansu (traktowanych co najmniej jak prawdy wiary). Mimo swego osamotnienia nie był odludkiem. Utrzymywał kontakty z wieloma wybitnymi ludźmi, pisząc niezliczone ilości listów i uczestnicząc w mitingach o charakterze politycznym. Zostawił po sobie wybitne dzieła, na których ducha powoływało się wiele późniejszych pokoleń.
Książka napisana została ładnym stylem, bardziej przypominającym powieść niż pracę naukową. Zarówno ona, jak i cała seria BWH, powinny być bardziej znane wśród miłośników dzieł historycznych.

Książeczka króciutka, aczkolwiek nie pozbawiona konkretnej treści. Seria Biblioteka Wiedzy Historycznej nie jest przeznaczona dla tylko i wyłącznie fachowego czytelnika, a dzieło Stefana Kieniewicza o Joachimie Lelewelu jest tego znakomitym przykładem. Na stu trzydziestu stronach mamy opowieść o losach wybitnego historyka, którego niektórzy nazywają "ojcem demokracji...