rozwińzwiń

Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat

Okładka książki Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat Leszek Orłowski
Okładka książki Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat
Leszek Orłowski Wydawnictwo: Sine Qua Non Seria: SQN Originals sport
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
sport
Seria:
SQN Originals
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2021-10-21
Data 1. wyd. pol.:
2021-10-21
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382102642
Tagi:
hiszpania piłka nożna leszek orłowski mendieta valeron riquelme
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
150
72

Na półkach: ,

Póki co bez oceny, bo jestem na 74 stronie, ale muszę się podzielić bo "nie wyczymię".

Inne oceny przedstawiają książkę jako poniekąd kompendium wiedzy o trzech wspaniałych drużynach. Zamysł autora zapewne również taki był. Jednak ja mam spore obawy. Cenię Leszka Orłowskiego. Czyta się go i słucha znakomicie. Jednak w "30 lat Ligi Mistrzów" zdarzyło się kilka błędów, na które można było przymknąć oko. Tu już się nie da. Człowiek w trakcie lektury zadaje sobie pytanie, czy może wierzyć autorowi na słowo w mniej znanych faktach czy raczej nie. Bo Orłowski popełnił tych błędów multum na 70 stronach. Oto kilka:
- już praktycznie na wstępie dowiadujemy się, że El Depor grało w Lidze Mistrzów od sezonu 1999/00 - a tak nie było, debiutowali jako mistrzowie Hiszpanii w 2000 roku.
- w tejże Lidze Mistrzów mieli potykać się z Manchesterem United w edycji 2000/01, a w rzeczywistości jedyną angielską drużyną z którą zagrali w tamtym sezonie było Leeds w 1/4 finału, dwumecz z Manchesterem w rzeczywistości miał miejsce w sezonie 2001/02
- skoro jesteśmy przy sezonie 2001/02 - Deportivo właśnie wtedy miało nie utrzymać passy spotkań bez porażki na Camp Nou i to dość pechowo, ale za to po pięknej bramce Ronaldinho. Faktem jest, że Ronaldinho wtedy był na dorobku w PSG i daleko mu było do czarowania w ofensywie Barcelony
- Lendoiro został wspomniany w 1999 roku jako najdłuższy stażem prezydent klubu w Primera divison. Piastował stanowisko od 1988 roku. O całe dziesięć lat krócej niż Josep Lluis Nunez z Barcelony. A jeśli wykluczyć Nuneza, to prym i tak wiódł Jesus Gil z Atletico, mogący pochwalić się rok dłuższą karierą na tym stanowisku.
- Inaki Saez został wspomniany jako selekcjoner Hiszpanii na MŚ w 2002 roku. Owszem Saez został selekcjonerem w 2002 roku, PO mistrzostwach świata, na których La Roja prowadził wiecznie spocony Jose Antonio Camacho.
- to chyba największy hit. Opisując wzmocnienia przed sezonem 1999/00, Orłowski wspomina o Roy'u Makaay'u jako królowi strzelców Segunda division. Jedyne co miał wspólnego holender z zapleczem La Liga, to grę w zespole Tenerife, z którym spadł z ligi w sezonie 1998/99. Nigdy jednak na tym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii nie grał, bo jak wspomniałem, wzmocnił El Depor.

Dlatego też mam obawy czy mogę ufać autorowi w miejscach gdzie akurat moja wiedza i pamięć nie sięgały. To niestety trochę mija się z celem takiej książki. Tym bardziej, że ja jestem świadom błędów, natomiast ktoś kto nie pamięta tamtych czasów czy nie interesujący się tak głęboko, będzie przyswajał fałszywą wiedzę. Póki co wracam do lektury i przypuszczam, że trochę jeszcze tych kwiatków przyniosę. A szkoda, bo Orłowskiego czyta się naprawdę świetnie, nie każdy potrafi pisać o piłce z taką lekkością i zarazem wciągając.

Póki co bez oceny, bo jestem na 74 stronie, ale muszę się podzielić bo "nie wyczymię".

Inne oceny przedstawiają książkę jako poniekąd kompendium wiedzy o trzech wspaniałych drużynach. Zamysł autora zapewne również taki był. Jednak ja mam spore obawy. Cenię Leszka Orłowskiego. Czyta się go i słucha znakomicie. Jednak w "30 lat Ligi Mistrzów" zdarzyło się kilka błędów, na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
16
13

Na półkach:

Fantastycznie napisana książka przez pana Leszka Orłowskiego, świetnie przybliżone historie 3 klubów, których losy będę śledził z większym zaciekawieniem. Polecam

Fantastycznie napisana książka przez pana Leszka Orłowskiego, świetnie przybliżone historie 3 klubów, których losy będę śledził z większym zaciekawieniem. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
967
967

Na półkach: , ,

Valencia CF, Deportivo La Coruna, Villareal CF - to może nie jest pierwsza trójka najpopularniejszych hiszpańskich drużyn, ale każda z nich miała w swojej historii własną złotą erę. To jednak jest sztuka, pomimo skromniejszych możliwości finansowych, stworzyć markowy zespół zdolny podjąć rywalizację z dominującymi w lidze odwiecznie Barceloną i Realem Madryt. Ba, to były kluby, które z powodzeniem występowały w europejskich pucharach. Osobiście pamiętam jaką furorę w latach 90-tych XX wieku zrobiła ekipa z La Coruna; naprawdę byłem pod wrażeniem… Dość powiedzieć, że po Deportivo w gronie mistrzów Hiszpanii nie pojawiła się później już żadna nowa drużyna.
Pana Leszka Orłowskiego pamiętam jeszcze z czasów, gdy zaczynał pisywać artykuły dla tygodnika „Piłka Nożna”, co bagatela, miało miejsce prawie 25 lat temu. Jego zainteresowanie futbolem hiszpańskim zaowocowało kilkoma książkami, z których ta wypadła bodaj najciekawiej. Styl bardzo przystępny, a zarazem frapujący. Bo nie jest to wyłącznie monotonna wyliczanka sukcesów i danych statystycznych, lecz barwna opowieść o budowaniu zespołu, o indywidualnych filarach tych drużyn, o dramatycznych spotkaniach, od których zależało mistrzostwo bądź zdobycie trofeum. Również o przyczynach popadnięcia w przeciętność. Przeczytałem w trzy dni, po jednym na każdy klub. Dla mnie bomba :-)

Valencia CF, Deportivo La Coruna, Villareal CF - to może nie jest pierwsza trójka najpopularniejszych hiszpańskich drużyn, ale każda z nich miała w swojej historii własną złotą erę. To jednak jest sztuka, pomimo skromniejszych możliwości finansowych, stworzyć markowy zespół zdolny podjąć rywalizację z dominującymi w lidze odwiecznie Barceloną i Realem Madryt. Ba, to były...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
17

Na półkach:

Leszek Orłowski tą książką sprawił, że wróciłem do lat młodości. Kapitalnie przedstawił historie Depor, Valencii i Villarreal. Szczegółowe opisy piłkarzy, anegdoty, kulisy wydarzeń, których nie znałem.. Chapeau bas! Polecam każdemu kto chce poznać te piękne historie. Niestety obecnie tylko Real i Barcelona, sporadycznie Atletico. Czołówka zabetonowana, dysproporcja w kasie coraz większa i coraz ciężej będzie na takie przepiękne historie jak wymienionej trójki.
Po latach inaczej się patrzy na to jak Deportivo było kozakami. Jak Riquelme zachwycał, ale jak był trudnym graczem w szatni i nie pamiętałem np. że przez to musiał opuścić El Madrigal. Daję 10 bo czytałem z wypiekami na twarzy. Tamte mecze pamiętałem z pojedynczych zagrań, ale czytając dany rozdział następnie odpalałem YouTube i podziwiałem Valerona, Mendietę, Diego Tristana czy piękne kombinacje Villarrealu za czasów Pellegriniego.

Leszek Orłowski tą książką sprawił, że wróciłem do lat młodości. Kapitalnie przedstawił historie Depor, Valencii i Villarreal. Szczegółowe opisy piłkarzy, anegdoty, kulisy wydarzeń, których nie znałem.. Chapeau bas! Polecam każdemu kto chce poznać te piękne historie. Niestety obecnie tylko Real i Barcelona, sporadycznie Atletico. Czołówka zabetonowana, dysproporcja w kasie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
364

Na półkach:

Kolejna (piąta już!) świetna książka Leszka Orłowskiego o hiszpańskim futbolu. Tym razem zamiast historii jednego klubu w pakiecie dostajemy aż trzy.

To piękna podróż w czasie dla kibiców wychowanych na futbolu przełomu lat 90 i dwutysięcznych. Sam miałem wtedy przekonanie, że Depor, Valencia i Villarreal to jedne z najsilniejszych drużyn hiszpańskich, spokojnie na poziomie Realu i Barcy. Okazało się, że to chwilowe sukcesy, ale cóż, niektórym drużynom nawet takie krótkie momenty chwały się nie przydarzają. Takie wzloty i upadki to nierzadko ciekawsze historie niż wypełnione dekadami sukcesów dzieje wielkich klubów.

Złą wiadomością jest to, że chyba skończyły się tematy do książek panu Orłowskiemu. Trudno bowiem typować, co mogłoby pociągnąć dalej tę piękną serię: średniaki jak Betis czy Espanyol? Chyba nie, a wyjście poza futbol hiszpański pewnie nie wchodzi w grę. Cóż, liczę, że autor wraz z La Botigą wymyślą jakiś plan na kontynuację tej wciągającej linii publikacji!

Kolejna (piąta już!) świetna książka Leszka Orłowskiego o hiszpańskim futbolu. Tym razem zamiast historii jednego klubu w pakiecie dostajemy aż trzy.

To piękna podróż w czasie dla kibiców wychowanych na futbolu przełomu lat 90 i dwutysięcznych. Sam miałem wtedy przekonanie, że Depor, Valencia i Villarreal to jedne z najsilniejszych drużyn hiszpańskich, spokojnie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
130

Na półkach: ,

Orłowski zabiera czytelników w sentymentalną podróż. Szczególnie tych, którzy w latach 90. i na początku tego wieku odkrywali piękno piłki nożnej dzięki grze Valerona, Mendiety czy Senny.
Autor z każdą kolejną książką szlifuje fach, zarażając pasją do hiszpańskiego futbolu. Pod względem rozwoju literackiego warsztatu przypomina mi Jo Nesbo, którego tez z książki na książkę czytało się lepiej.

Orłowski zabiera czytelników w sentymentalną podróż. Szczególnie tych, którzy w latach 90. i na początku tego wieku odkrywali piękno piłki nożnej dzięki grze Valerona, Mendiety czy Senny.
Autor z każdą kolejną książką szlifuje fach, zarażając pasją do hiszpańskiego futbolu. Pod względem rozwoju literackiego warsztatu przypomina mi Jo Nesbo, którego tez z książki na książkę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
763
478

Na półkach: , , ,

Zawsze wszystkim powtarzam, że obchodzi mnie jedynie La Liga, no ale co w związku z tym? Jak przychodzi do meczów to oglądam głównie te FC Barcelony, od święta włączę inne - te ciekawsze lub istotne z punktu widzenia Culers. W zasadzie, to mało wiem o pozostałych drużynach w Hiszpanii, dlatego jak tylko zobaczyłam tę książkę, to pomyślałam, że spadła mi z nieba! No i powiem Wam, że tak właśnie było.

Ta pozycja to istna skarbnica wiedzy! Ileż tam jest informacji i to wszystko jest napisane w taki sposób, że przebija się przez tekst z wypiekami na twarzy. Całość czytałam dość długo, bo jednak wiedzę łatwiej przyswajam stopniowo, ale na pewno nie przytłacza, po prostu po błyskawicznie przeczytanym rozdziale potrzebowałam oddechu i przez to tak to się ciągnęło.

Jaka jest?
Rzetelna, konkretna, chronologiczna, autor zna się na rzeczy, pięknie zagłębił się w najważniejsze kwestie i je ze sobą przeplata. Przedstawia nam najważniejsze momenty w historii klubów, osoby z nimi powiązane, najistotniejsze rozgrywki, osiągnięcia i drogę do nich, a przy tym to zazwyczaj są smaczki, ciekawostki, coś co faktycznie może zainteresować. Jedyną wadą tej książki jest to, że skupia się tylko na trzech drużynach - Deportivo, Valencia, Villareal - pragnę więcej! Koniecznie muszę zdobyć pozostałe książki tego autora - potrafi porwać czytelnika każdym szczegółem, wiedza to jedno, ale przekaz to drugie, tutaj nie musimy martwić się o żaden z tych elementów.

Przyznam szczerze, że nie sądziłam, iż czytanie o klubach, którymi jednak nie interesuje się na tyle mocno będzie aż tak fascynujące. Chociaż nie ukrywam, że najbardziej cieszyły mnie wzmianki o Barcie, ciekawie tak poczytać o drużynach, które dawały sobie radę z wielkimi, a często i ośmieszały.

Bardzo dobra książka, ode mnie 8/10.

Pozycja obowiązkowa dla każdego wielbiciela La Ligi lub po prostu któregoś z hiszpańskich klubów (zawsze dobrze jest poznać rywali). Jeżeli jakiegoś znacie to koniecznie dajcie mu o niej znać! Myślę, że po tej lekturze będę poświęcać większą uwagę mniejszym klubom w Hiszpanii. Polecam!

Dziękuję wydawnictwu SQN za egzemplarz do recenzji, to była czysta przyjemność.

Zawsze wszystkim powtarzam, że obchodzi mnie jedynie La Liga, no ale co w związku z tym? Jak przychodzi do meczów to oglądam głównie te FC Barcelony, od święta włączę inne - te ciekawsze lub istotne z punktu widzenia Culers. W zasadzie, to mało wiem o pozostałych drużynach w Hiszpanii, dlatego jak tylko zobaczyłam tę książkę, to pomyślałam, że spadła mi z nieba! No i powiem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
797
793

Na półkach:

Po jakże ciekawych książkach o Sevilli, FC Barcelonie, oraz Realu Madryt autorstwa Leszka Orłowskiego, tym razem ten sam autor popełnił dzieło o pozostałych hiszpańskich drużynach, które w ostatnich 25 latach miały swoje krótsze lub dłuższe momenty, kiedy rzuciły na kolana piłkarską Europę.
Te drużyny to Deportivo La Coruna, Valencia, oraz Villareal.
Deportivo największe sukcesy święciło pod koniec XX wieku, oraz w pierwszej dekadzie XXI wieku. Wielka ekipa z Diedo Tristanem, Valeronem, Luque, Moliną, Djalminhą, oraz Iruretą na ławce regularnie biła się o czołowe lokaty w lidze, a także w europejskich pucharach meldowała się w ćwierćfinałach i półfinałach.
Valencia z kolei swoją świetność przeżywała w pierwszej dekadzie tego stulecia, kiedy oprócz mistrzostwa Hiszpanii udało jej się również dwa razy dostać do finału Ligi Mistrzów, finały te niestety przegrała z Bayernem Monachium, oraz Realem Madryt.
Villareal również swoje największe sukcesy osiągało na początku XXI wieku, jednakże po sukcesach nadszedł spadek do drugiej ligi. Klub ten jednak wydźwignął się z kryzysu, aby wreszcie w 2021 wygrać finał Ligi Europy z Manchesterem United.
Każdy z tych przypadków jest zgoła inny, różna była droga wejścia na szczyt, różne również były zjazdy po równi pochyłej, oraz ich konsekwencje. Valencia jest ligowym średniakiem, Deportivo pałęta się w trzeciej lidze, a Villareal po kilku latach posuchy odniosło swój największy sukces w historii wygrywając europejskie trofeum.
Reasumując, fenomenalna książka i jak zwykle świetna robota Leszka Orłowskiego.

Po jakże ciekawych książkach o Sevilli, FC Barcelonie, oraz Realu Madryt autorstwa Leszka Orłowskiego, tym razem ten sam autor popełnił dzieło o pozostałych hiszpańskich drużynach, które w ostatnich 25 latach miały swoje krótsze lub dłuższe momenty, kiedy rzuciły na kolana piłkarską Europę.
Te drużyny to Deportivo La Coruna, Valencia, oraz Villareal.
Deportivo największe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
56

Na półkach:

Pozycja obowiązkowa dla fanów piłki. Rewelacyjnie napisana. Szkoda, że tylko o 3 klubach (Deportivo, Valencia, Villareal). Polecam.

Pozycja obowiązkowa dla fanów piłki. Rewelacyjnie napisana. Szkoda, że tylko o 3 klubach (Deportivo, Valencia, Villareal). Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
728
727

Na półkach: , ,

Gdy nową książkę wydaje Leszek Orłowski, to kupuję w ciemno. Czterema poprzednimi tytułami, gdzie opisywał sukcesy Barcelony, Realu i Sevilli wyrobił sobie u mnie opinię najlepszego eksperta i analityka futbolu w Polsce. Ta książka musiała powstać, bo nie tylko wielcy dominowali w Hiszpanii na przestrzeni ostatnich lat. Pod lupę wzięte zostały trzy drużyny: Deportivo, Valencia i Villareal. Historia pełna wzlotów i upadków, wspaniałych piłkarzy, trenerów czy zasłużonych działaczy. Najsmutniejsza jest historia Deportivo, które przez kilka lat stawało czoła najlepszym, wygrało mistrzostwo w 2000 roku, doszło do półłfinału Ligi Mistrzów, a obecnie tuła się po niższych ligach. Warto wymienić takie gwiazdy jak Bebeto, Djalminha, Valeron i Diego Tristan, pod wodzą charyzmatycznego trenera Irurety. Valencia zasłynęła z dwóch przegranych finałów Ligi Mistrzów pod wodzą Hectora Raula Cupera, ze wspaniałymi Canizaresem, Mendietą czy Claudio Lopezem, a także z dwóch mistrzostw Hiszpanii pod wodzą Beniteza. Natomiast Villareal, gdzie grały takie legendy jak Riquelme i Forlan, a przez wiele lat był trenerem Chilijczyk Pellegrini, doszło do półfinału Ligi Mistrzów i zdobyło wicemistrzostwo Hiszpanii. I właśnie ten najbardziej prowincjonalny klub dopisał epilog do swojej historii, po tym jak wygrał w tym roku z Manchesterem United finał Ligi Europy. Książka była fascynująca, nie mogłem się oderwać, czytałem jednym tchem, przyprawiła mnie o mnóstwo wspomnień i nostalgii. Jak Leszek Orłowski wydaje nową książkę, to tytuł sportowej książki roku z góry wiadomo do kogo powędruje. Jakże inaczej wygląda obecnie moje oglądanie La Liga, ostatnie El Classico wyłączyłem po kilkunastu minutach. Jednak czytać o tych rozgrywkach mogę godzinami.

Gdy nową książkę wydaje Leszek Orłowski, to kupuję w ciemno. Czterema poprzednimi tytułami, gdzie opisywał sukcesy Barcelony, Realu i Sevilli wyrobił sobie u mnie opinię najlepszego eksperta i analityka futbolu w Polsce. Ta książka musiała powstać, bo nie tylko wielcy dominowali w Hiszpanii na przestrzeni ostatnich lat. Pod lupę wzięte zostały trzy drużyny: Deportivo,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    38
  • Przeczytane
    25
  • Posiadam
    16
  • Sport
    3
  • Piłka nożna
    3
  • Ulubione
    2
  • 2021
    2
  • Sportowe
    2
  • 2023
    2
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Hiszpańskie drużyny, które zadziwiły świat


Podobne książki

Przeczytaj także