rozwińzwiń

Dezintegracja pozytywna

Okładka książki Dezintegracja pozytywna Kazimierz Dąbrowski
Okładka książki Dezintegracja pozytywna
Kazimierz Dąbrowski Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
180 str. 3 godz. 0 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2021-08-27
Data 1. wyd. pol.:
1979-01-01
Liczba stron:
180
Czas czytania
3 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381962865
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
117 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
390
12

Na półkach: ,

Niepozorna (głównie ze względu na swój mały rozmiar) pozycja, która w uproszczony, a jednak wciąż bardzo fachowy sposób tłumaczy zalety wynikające z przeżywania mniejszych i większych kryzysów. Autor trafnie postuluje, że nieprzystosowanie jest szansą na rozwój, a każdy konflikt psychiczny to szansa na wytworzenie lepszej równowagi. Bardzo potrzebny głos w psychologii i psychiatrii.

Niepozorna (głównie ze względu na swój mały rozmiar) pozycja, która w uproszczony, a jednak wciąż bardzo fachowy sposób tłumaczy zalety wynikające z przeżywania mniejszych i większych kryzysów. Autor trafnie postuluje, że nieprzystosowanie jest szansą na rozwój, a każdy konflikt psychiczny to szansa na wytworzenie lepszej równowagi. Bardzo potrzebny głos w psychologii i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
278
225

Na półkach:

To dla mnie zadziwiające, że Kazimierz Dąbrowski, autor przejmującego "Posłania do nadwrażliwych" i wybitny przedstawiciel psychologii humanistycznej napisał tak suchą, monotonną i niewygodną w odbiorze książkę.

A przecież "Dezintegracja pozytywna" (1964 r.) uchodzi za wizytówkę terapeuty, wykład jego kluczowych idei. Spodziewałem się czegoś na miarę tekstów Antoniego Kępińskiego, który styl naukowy potrafił łączyć z literacką frazą i refleksją natury filozoficznej.

Tymczasem Dąbrowski, erudyta, człowiek szerokich horyzontów, przytłacza czytelnika jednowymiarową, specjalistyczną terminologią, skąpiąc przykładów, konkretów, bezpośrednich odniesień do życiowych sytuacji (wybrane przypadki zostały przedstawione dopiero pod koniec pracy, ale niestety mało interesująco).

Ponieważ jednak sama teoria doktora jest oryginalna, przybliżmy jej główne założenia:
1) "Utrata spoistości struktury psychicznej daje zasadniczy impuls do szukania sensu i wartości życia przez rozwój, często przyspieszony. W ten sposób instynkt rozwoju przez dezintegrację dotąd istniejącej struktury osobowości przyczynia się do jej rekonstrukcji na wyższym poziomie". Mamy więc do czynienia z modelem heglowskim (stan wyjściowy, negacja, nowa jakość).
2) "Dezintegracja jest (...) pozytywnym procesem rozwojowym. Jej negatywny aspekt jest marginesowy w stosunku do całości zjawiska (...) Dezintegracyjny proces jest podstawą rozwoju ku górze (...) w kierunku wyższego poziomu, który znamionuje drogę do wtórnej integracji".
3) Zasada rozwoju dominuje nad zasadą przyjemności, kultura nad biologią. Nerwice, lęki, niepokoje nie niszczą środowiska psychicznego człowieka, lecz przeciwnie: twórczo je kształtują.
4) Można wyróżnić następujące poziomy rozwojowe (od najniższego do najwyższego):
a) psychopatia (brak empatii, egocentryzm, intelekt podporządkowany popędom prymitywnym),
b) poziom tzw. normalny – "osobników najczęstszych statystycznie" (znaczne przystosowanie do zmieniających się warunków życia),
c) dezintegracja jednopoziomowa (napięcia psychiczne, trudność ich sublimacji, chwiejność myślenia, przeżywania i działania),
d) dezintegracja wielopoziomowa spontaniczna (zdziwienie i zaniepokojenie sobą, poczucie niższości, wstydu i winy, instynkt twórczy),
e) dezintegracja wielopoziomowa zorganizowana (wysoki stopień samoświadomości i empatii, "dualizm przedmiotu i podmiotu w sobie"),
f) integracja wtórna, inaczej: poziom osobowości (autonomia, autentyzm, najwyższy poziom przyjaźni i miłości, dwie esencje: indywidualna i społeczna).
5) Wskutek dezintegracji pozytywnej może zostać przekroczony zarówno cykl biologiczny człowieka, jak i jego własny typ psychiczny (przynajmniej częściowo).

To dla mnie zadziwiające, że Kazimierz Dąbrowski, autor przejmującego "Posłania do nadwrażliwych" i wybitny przedstawiciel psychologii humanistycznej napisał tak suchą, monotonną i niewygodną w odbiorze książkę.

A przecież "Dezintegracja pozytywna" (1964 r.) uchodzi za wizytówkę terapeuty, wykład jego kluczowych idei. Spodziewałem się czegoś na miarę tekstów Antoniego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
131

Na półkach:

Książka dość trudna w odbiorze przez po pierwsze stary, a po drugie specjalistyczny język. Teoria, którą przedstawia jest jednak warta tego poświęcenia.
Nie wiem jak pozostali czytelnicy tej platformy, ale ja osobiście mam tendencję do myślenia o swoich stanach emocjonalnych w kontekście dobrych i złych, tj. pożądanych i przyjemnych oraz niepożądanych nieprzyjemnych. Te drugie utrzymujące się przez dłuższy czas są postrzegane jako nienaturalne, patologiczne i wymagające leczenia.
Dąbrowski przedstawia pogląd odmienny - uważa "negatywne" stany jako ważny krok w rozwoju osobowości, stąd dezintegracja jest w jego opinii pozytywna - tworzy przestrzeń do zmiany. Istotnym też jest, że podkreśla on wielokrotnie, że choć stany te są normalne i wręcz pożądane, to nie można ich lekceważyć, a ludzie którym one towarzyszom potrzebują wsparcia. Jednak różnica pomiędzy postrzeganiem czegoś jako chorobę a jako krok do przodu, nawet jeśli bolesny, jest ogromna. Przynajmniej dla mnie.

Książka dość trudna w odbiorze przez po pierwsze stary, a po drugie specjalistyczny język. Teoria, którą przedstawia jest jednak warta tego poświęcenia.
Nie wiem jak pozostali czytelnicy tej platformy, ale ja osobiście mam tendencję do myślenia o swoich stanach emocjonalnych w kontekście dobrych i złych, tj. pożądanych i przyjemnych oraz niepożądanych nieprzyjemnych. Te...

więcej Pokaż mimo to

avatar
580
249

Na półkach: ,

Ciekaw jestem ile osób to czyta, dajcie jakoś znać.

Bardzo ważna książka!

###

"Zdaniem autora tej książki zaburzenia psychiczne funkcjonalne należą w większości przypadków do zjawisk pozytywnych. Znaczy to, że są one korzystne dla rozwoju osobowości, i to nie tylko w sensie społecznym, moralnym, ale także biologicznym. Przeważający obecnie punkt widzenia, że wszystkie zaburzenia psychiczne są zjawiskami psychopatologicznymi wynika, wynika prawdopodobnie z automatycznego przenoszenia przez wielu psychiatrów i psychopatologów zjawisk ocenianych jako patologiczne na wszystkich pacjentów, z którymi mają kontakt. Symptomy lęku, nerwowości w przeważającej większości psychonerwic, jak i w wielu przypadkach psychozy, są często wyrazem dokonywania się rozwoju przez wstrząsy, procesy pozytywnej dezintegracji i twórcze nieprzystosowanie".

"W myśl teorii dezintegracji pozytywnej nie możemy pewnych niesprawności, pewnych dezorganizacji krócej czy dłużej trwających, pewnego nieporządku psychicznego traktować jako kryterium niższości, patologii".

"Chodzi o to, że -zdaniem autora - nerwowość albo wzmożona pobudliwość psychiczna oraz większość nerwic i psychonerwic nie powinny być uważane za zespoły objawów psychopatologicznych, ale za objawy zdrowe lub na granicy zdrowia i choroby, stanowiące zasadnicze elementy w budowie psychicznego środowiska wewnętrznego, przyczyniające się do jednopoziomowego lub wielopoziomowego rozbicia struktury, co z kolei pozwala oddzielić elementy prymitywne od wyższych w strukturze psychicznej, a w następstwie - poprzez dezintegrację - osiągnąć integrację wtórną na wyższym poziomie".

"Wydaje się także, że dążenie do odpatologizowania psychiatrii jest obecnie wyraźnym nurtem w nauce. Wzmożona pobudliwość psychiczna, nerwice i psychonerwice powoli przestają być uważane za tzw. jednostki chorobowe, stopniowo zaczyna się je eliminować z kręgu zainteresowań psychiatrii".

"Osobnicy ze wzmożoną pobudliwością - głównie afektywną - wyobraźni i intelektualną widza dużo wszechstronniej rzeczywistość, a więc różne jej rodzaje i poziomy [...] są nieprzystosowani do rzeczywistości [...] wykraczają poza jej granice [...] są twórczy [...] odkrywają i tworzą inne formy i poziomy rzeczywistości [...] widzą rzeczywistość wielowarstwowo, a nie stereotypowo i powierzchownie. Nie tylko cechują ich głębokie, wszechstronne ujęcia obiektywne, ale mają najczęściej głęboki, subiektywny stosunek do ludzi, co pozwala im na ludzkie, subtelne traktowanie innych. Jest to postawa niezastąpiona np. w psychologii, pedagogice i psychoterapii. Formy wzmożonej pobudliwości występują prawie z reguły u ludzi wybitnie uzdolnionych humanistycznie czy w dziedzinach pokrewnych".

"Jednostki w stadium prymitywnej integracji stanowią większość społeczeństwa. Bardzo prymitywna integracja cechuje natomiast psychopatów".

"Na poziomie tzw. normy statystycznej występują osobnicy cechujący się przewagą egoizmu, instynktu samozachowawczego oraz dość prymitywnych popędów, skłonnością do krótkotrwałych konfliktów wewnętrznych, krótkotrwałych i niezbyt głębokich stresów, przy doznawaniu przykrości".

"Wiemy, że większość tzw. ludzi normalnych, o ubogim środowisku wewnętrznym, o nikłej wrażliwości, słabej empatii, a silnych popędach prymitywnych, ludzi umiejących strzec własnych interesów, prymitywnie oceniających nadmierną wrażliwość czy niezgrabność innych, odnosi się z góry do osób o wiele bogatszych psychicznie od nich, a często dąży do ich ośmieszenia czy wyzyskiwania ich niesprawności życiowej. I oto mamy do czynienia - z jednej strony - z dobrym samopoczuciem, odwagą i pewnością siebie ludzi zintegrowanych negatywnie, z drugiej zaś - z dorabianiem się rozwoju, zazwyczaj w niesparzających warunkach zewnętrznych i z ogromnym wysiłkiem wewnętrznym, poprzez ludzi uzdolnionych i twórczych. Ci pierwsi przy tym usiłują narzucić tym ostatnim i przypisywać im własne motywacje, własne postawy, własne zamiary, oceniać ich miarą własnego poziomu".

###

"Świadomość tego, że już się sięgnęło wyższego stopnia rozwoju intelektualnego i emocjonalnego, i że zstępuje się wielokrotnie niżej - powoduje takie właśnie poczucie niższości wobec samego siebie i przywodzi na myśl pewne elementy Kierkegaardowskiej 'trwogi i drżenia', które wyrażają głęboki niepokój wewnętrzny, wynikający z uzmysłowienia sobie tendencji do obniżenia swojego poziomu".

"To, co nazywamy 'skazaniem na rozwój' - owo poczucie silnej, wybranej przez siebie, konieczności rozwoju - jest jednoznaczne ze zrozumieniem i zgodą na cenę takiego rozwoju, który łączy się często ze stanami rozbicia, z nasileniem smutku, depresji, kryzysów rozwojowych, inhibicji, 'trwogi i drżenia' oraz z licznymi stanami wzmożonej pobudliwości psychicznej i stanami psychonerwicowymi. Jednostka coraz bardziej zaczyna zdawać sobie sprawę, że musi je przeżyć; nie tylko przyjąć konieczność rozwoju, ale potwierdzić i realizować. Spostrzega, że czekają ją ciężkie doświadczenia, że musi ustosunkować się wybitnie negatywnie do większości postaw i potrzeb otoczenia społecznego. Powili nabiera przekonania, że nie może nienawidzić tego wszystkiego, co wywołuje jej zdecydowaną niechęć do innych i do siebie".

"Cechuje nas wówczas poczucie konieczności, ale i ryzyka, co wyraża niezwalczone decyzje na drodze niezupełnie znanej, a wiodącej do przekroczenia cyklu biologicznego człowieka, porzucenie dotychczasowego".

"Odkrycie ośrodków wegetatywnych w najwyższych partiach mózgu, tzn. w partiach czołowych, wykazało z punktu widzenia anatomicznego i neurofizjologicznego, że uczucia wyższe należy stawiać na tym samym poziomie co wyższe czynności intelektualne. Jest to jasne z tej między innymi przyczyny, że układ nerwowy wegetatywny był i jest ściśle związany ze sferą uczuć".

###

"[...] zasadę przechodzenia od automatycznego do refleksyjnego, od prymitywnego do skomplikowanego, od pierwotnych instynktów i uczuć do popędów i uczuć wyższych, od podporzadkowania się automatyzmom społecznym do świadomej empatii, od bycia wychowywanym do samowychowania, do psychoterapii do autopsychoterapii, od automatycznego podlegania własnej konstrukcji psychicznej i otoczeniu do świadomego i autentycznego przekroczenia tej bariery, a zatem - od działania na usługach popędów do działania na usługach osobowości oraz jej esencji indywidualnej i społecznej". "Jest to droga od automatyzmu do wolności, od stereotypu do skomplikowania, od poddawania się wychowaniu do wychowywania samego siebie, od jednopoziomowości postaw do ich wielopoziomowości, od bycia kierowanym prymitywnymi, egocentrycznymi interesami do poddania się kierownictwu rozwiniętej osobowości".

Ciekaw jestem ile osób to czyta, dajcie jakoś znać.

Bardzo ważna książka!

###

"Zdaniem autora tej książki zaburzenia psychiczne funkcjonalne należą w większości przypadków do zjawisk pozytywnych. Znaczy to, że są one korzystne dla rozwoju osobowości, i to nie tylko w sensie społecznym, moralnym, ale także biologicznym. Przeważający obecnie punkt widzenia, że wszystkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
57

Na półkach:

Należy umrzeć, by się na nowo narodzić. Bardzo ważna dla mnie książka.

Przemawia do mnie hierarchiczność tego systemu i krytyka innych psychologicznych metod, które rozkładają ręce wobec prymitywnych sfer egzystencji ludzkiej. Według autora jesteśmy w stanie (a przynajmniej nieliczne jednostki) przezwyciężyć swą biologiczną konstytucję. Jednak ten nadczłowiek Dąbrowskiego nie jest nadczłowiekiem Nietzscheańskim, choć obaj panowie mają podobne przesłanki, konkluzja jest inna - u Dąbrowskiego tymi najwyższymi wartościami są wartości altruistyczne, skupienie na drugim człowieku. Mimo, że bezpośrednio nie jest to napisane, między wierszami można zauważyć podstawę tej teorii w etyce chrześcijańskiej.

Nieszablonowe podejście do nerwic i innych stanów, które zaklasyfikowalibyśmy jako choroby psychiki.

Teoria nie wydaje się kiedykolwiek stać się teorią systemową. Współczesna psychologia, która opiera się na normie statystycznej, nie koncentruje się na wybitnych jednostkach, a na przeciętności. Razem w parze z farmakoterapią nie dąży do rozwoju jednostki, a jedynie na zaleczeniu stanów niepokoju, które dla Dąbrowskiego są nieodłączną częścią rozwoju (nie oznacza to jednak, że psychologia nie powinna pomagać tym w najtrudniejszych momentach swojego życia).

Należy umrzeć, by się na nowo narodzić. Bardzo ważna dla mnie książka.

Przemawia do mnie hierarchiczność tego systemu i krytyka innych psychologicznych metod, które rozkładają ręce wobec prymitywnych sfer egzystencji ludzkiej. Według autora jesteśmy w stanie (a przynajmniej nieliczne jednostki) przezwyciężyć swą biologiczną konstytucję. Jednak ten nadczłowiek Dąbrowskiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
476
330

Na półkach:

Zasadnicza teza autora: różnego rodzaju trudności psychiczne (lęki, uczucia winy i wstydu, poczucie niższości wobec siebie, aż po nerwice i pogranicze psychoz) mają wartość rozwojową dla człowieka - są koniecznym etapem wzrostu. Rozwój dokonuje się przez (a) rozbicie istniejącej struktury psychicznej, dającej pewność, jasność i bezpieczeństwo (dezintegracja),(b) stan wewnętrznego zawirowania, utraty pewności i poczucia wartości, (c) po nową integrację świata psychicznego ale już na wyższym poziomie.

Książka pisana dość fachowym językiem, który miejscami utrudniał mi śledzenie myśli wybitnego polskiego psychiatry i psychoterapeuty.

Zasadnicza teza autora: różnego rodzaju trudności psychiczne (lęki, uczucia winy i wstydu, poczucie niższości wobec siebie, aż po nerwice i pogranicze psychoz) mają wartość rozwojową dla człowieka - są koniecznym etapem wzrostu. Rozwój dokonuje się przez (a) rozbicie istniejącej struktury psychicznej, dającej pewność, jasność i bezpieczeństwo (dezintegracja),(b) stan...

więcej Pokaż mimo to

avatar
645
573

Na półkach: ,

Właściwie ta książeczka pełni rolę informatora psychiczno-terapeutycznego.

Lekki i zwięzły wstęp do „higieny psychicznej”, a przede wszystkim zachęta do Rozwoju Osobowości.

Polecam „Higiena psychiczna” oraz "Trud istnienia" tegoż autora.

---------------------------------------------

"Definicja osobowości: jest to samouświadomiona, samowybrana, samopotwierdzona, samowychowująca się jedność podstawowych właściwości psychicznych, realizująca konkretny ideał indywidualny i społeczny. A zatem rozwój osobowości dokonuje się dużym wysiłkiem, ogromną pracą świadomości, dokonuje się w ciągłych wyborach między tym, co jest i tym, co być powinno, między tym, co bardziej prymitywne i tym, co bardziej rozwinięte, między tym, co automatyczne i tym, co wolne, świadome.
Im wyższy poziom dominujących przeżyć, tym wyższy poziom przekraczania gatunkowego cyklu biologicznego [tego co typowe w danym etapie życia – dop. mój], tym silniejsze przejawy realizacji osobowości i jej ideału, tym silniejszy nacisk na ciągły rozwój, a przy tym nieustająca dbałość o niezmienność, niepowtarzalność centralnych jakości indywidualnych i społecznych, raz uświadomionych, wybranych i potwierdzonych".

„Nie jest niczym odkrywczym stwierdzenie, że większość ludzi cechuje pewna dwoistość natury: na zewnątrz, w kontaktach codziennych, są uprzejmi, mniej lub bardziej szczerze uśmiechnięci, pozornie serdeczni i życzliwi – wszak są to kanony obowiązujące tzw. ludzi kulturalnych – zaś dla siebie oraz bliskich zachowują tę drugą twarz, nie kryjąc swoich obsesji, lęków, smutków, zahamowań, okazując często brak życzliwości, złość, napastliwość. Sytuacja taka jest, jak się wydaje, wynikiem mechanizmów nieprzystosowania się: ludzi tych stać na jakie takie zewnętrzne formy zachowania, a nie starcza im często sił na osiągnięcie wyższego poziomu siebie samego. Studium przypadków odsłania często tę dysproporcję, która przejawia się na zewnątrz przywdziewaniem masek, a w psychicznym środowisku wewnętrznym – pewną nieudolnością psychiczną.
Ta dwoistość zachowań, w którą człowiek jest wplątany, wymaga pomocy z zewnątrz, by mógł on osiągnąć wewnętrzne zharmonizowanie, rozwiązać najtrudniejsze dlań sprawy. Pomoc taką utrudnia często postawa ukrywania, niedopowiedzeń, nieszczerości nawet w stosunku do siebie samego, chęć wydawania się innym.
Często widzimy, że człowiek buduje sobie swój los dość nieświadomie, jednostronnie, pod presją różnych popędów. Jedną z głównych tego przyczyn jest brak lub słabość potencjału rozwojowego, brak możliwości wszechstronnego rozwoju. Postępowanie ludzkie zależy wówczas od wielu bodźców prymitywnych, mało przemyślanych; instynkt samozachowawczy i instynkt seksualny – działające pod silnym napięciem – powodują nieliczenie się z dobrem innych, przypadkowy wybór partnera na męża czy żonę, dokonywany pod wpływem chwilowego napięcia globalnego tego popędu, czego skutkiem bywają ciężkie, nawet tragiczne komplikacje życiowe”.

„Ośrodki przyciągania „od dołu ku górze” mają dużą siłę. Jednakże te, które ciążą „ku dołowi”, oparte na potrzebach podstawowych, są dla przeważającej większości ludzi dużo silniejsze, co motywuje się przewagą ciążenia automatycznego, biologicznego. Obronie i motywacji tych podstawowych potrzeb służą całe kierunki teoretyczne i praktyczne: społeczne, psychologiczne, transkulturalne, ekonomiczne, moralne. Cel ten przyświeca wielu szkołom: biogenetycznym, wielu odłamom szkół behawiorystycznych, pozytywistycznych, licznym kierunkom psychoanalitycznym, kierunkom antropologii transkulturalnej, a więc, krótko mówiąc – wszystkim kierunkom ahierarchicznym, odrzucającym obiektywizm funkcji uczuciowych i popędowych, odrzucającym antyrelatywizm filozofii.
Mówi się w tych szkołach stale o odhamowywaniu się cielesnym, seksualnym – nie mówi się prawie z reguły o odhamowaniu, o dezinhibicji wyższych uczuć, wyższych wartości, o uwolnieniu ludzkich potrzeb wyższych. Jest to wynikiem tworzenia się dwóch postaw zasadniczych, dwóch metodologii, dwóch punktów widzenia: 1) sensualno-popędowo-racjonalnego, jednopoziomowego i 2) hierarchicznego, wszechstronnego, wielopoziomowego, rozwojowego, ustanawiającego uczucia i popędy wyższe – obok rozumu – współrzędnymi czynnikami rozwoju.
Podstawową zasadą są w pierwszym przypadku spostrzeżenia i rozumowanie jednopoziomowe, empiryczne, ale kierowane przez zasadę przyjemności; w drugim stosuje się sprzężone zasady przyjemności i rozwojowości.
Po jednej stronie mamy zatem dominantę fizjologiczną, dominantę ciała, stawianie na siły biologiczne, na zdrowotność i estetykę ciała, jakby tworzenie hierarchii wartości fizjologicznych (najsilniej wyraża to szkoła bioenergetyczna). Po drugiej stronie mamy natomiast – przy pełnym zrozumieniu doniosłości strony fizjologicznej, ważności piękna cielesnego – podkreślenie ich zależności od różnych funkcji wyższych, a także silne akcentowanie różnic indywidualnych, przekraczania gatunkowości, przekraczania cyklu biologicznego człowieka. Jak się wydaje, większość autentycznych szkół humanistycznych podziela to stanowisko, abstrahując od szkół (głównie hinduskich) głoszących zanik osobowości indywidualnej w perspektywie powszechnej jedności strony fizycznej i psychicznej.
Podobne do wyrażonych tu opinii głosili m.in. Wilam James, Abraham Maslow, Carl Rogers. Krańcowo wyraźnie podkreśla niezależność psychiczną od ciała i jego fizjologii jeden z największych neurofizjologów świata, Charles Sherington. Wilhelm Stekel mówi w krytyce freudyzmu o konieczności zerwania z tłumieniem uczuć wyższych, z tłumieniem moralności i rozpanoszeniem się wolności ciała w sensie nieludzkim, zwierzęcym".

„Rozwój cywilizacji technicznej w sposób zaskakujący przekracza wszelkie nasze przewidywania. Jest wyrazem ogromnych zdobyczy naukowych, ale ze względu na swoją jednostronność stanowi wielką groźbę dla harmonijnego rozwoju kultury ludzkiej. Rozwój jednostronny to równocześnie rozwój niekontrolowany. Sam entuzjazm przyspiesza jednostronność i zmniejsza kontrolę nad nim. Zdobycze techniczne nie tylko przesłaniają w dużej mierze te negatywne zjawiska, o których wspominamy; powodują również pewne skutki uboczne, a to: pogorszenie warunków życia wskutek zanieczyszczenia rzek, mórz i gleby, zalew tworzyw sztucznych, w ostatecznym efekcie przynoszących więcej szkody niż pożytku, przerost środków komunikacyjnych – a więc zanieczyszczenie powietrza, hałas, zmniejszenie możliwości spokojnego wypoczynku. Zasoby naturalne są z roku na rok uszczuplane. Rosnące tempo życia, absurdalna gonitwa w kieracie technicznym – powodują wzrost napięć psychicznych, stają się dla człowieka nie do zniesienia. Oczywiście, rozrost cywilizacji technicznej wznieca instynkty posiadania, rządzenia, kierowania i przesłania tak ważne w stosunkach między ludźmi walory moralne, humanitarne, filozoficzne. Owe szerzące się automatyzmy rokują jak najgorzej dla ludzkości. Wydaje się, że jednym z warunków zapobiegania szkodliwym przerostom cywilizacji technicznej jest podporządkowanie jej, i to podporządkowanie długotrwałe i całkowite, wartościom kulturowym, wartościom humanistycznym – siłom moralnym wspólnym wszystkim ludziom”.

„Ruch hipisów, który szermował hasłami wolności, wyrwania się z zawrotnego automatyzmu kariery, wyswobodzenia się z przymusowych, narzuconych złą tradycją form życia społecznego preferujących konsumpcję, rozrzutność, bogacenie się – zaniedbywał w wielu przypadkach podstawowe zasady moralne w życiu indywidualnym i grupowym. Instynkty posiadania, władzy, kariery, które próbuje się okiełznać, kompensuje się często pseudoliberalizmem wyżycia się i pseudohumanistycznym kwietyzmem. Różne kierunki religijne, napływające przeważnie ze Wschodu, lansujące idee osiągania poprzez specjalne ćwiczenia spokoju wewnętrznego, uciszenia, ukojenia, zniesienia cierpień – robią interesy na swoich programach i ich realizacji, zubożając i wulgaryzując najszlachetniejsze ideały moralne i filozoficzne.
Ogromne rzesze młodzieży podlegały i podlegają nałogowi narkomanii, szerzącemu się wskutek wiązanych z nimi iluzji ucieczki od nieznośnej rzeczywistości, przedostania się w świat innych, nieznanych, przyciągających doznań. Jednakże owe doznania – niekontrolowane przez wyższe uczucia, niestymulowane wyższymi celami – stają się same siłami kierowniczymi: to nie one podlegają osobowości ludzkiej, ale osobowość ludzka staje się im podporządkowana i stopniowo zaczyna się degenerować”.

„W tym świetle również należałoby rozpatrywać problem wolności.
Wydaje nam się, że coraz wyraźniejsze są potrzeby wolności nie narzucanej, ale wypracowywanej i przyjmowanej przez jednostki i grupy społeczne. Taka wolność polega nie na bezprawiu, nie na samowoli, ale na stopniowym uwalnianiu się spod przemożnego wpływu prymitywnych popędów i uczuć oraz podporządkowywaniu się uczuciom i popędom wyższym. Jest to droga od automatyzmu do wolności, od stereotypu do skomplikowania, od poddawania się wychowaniu do wychowywania samego siebie, od jednopoziomowości postaw do ich wielopoziomowości, od bycia kierowanym prymitywnymi, egocentrycznymi interesami do poddania się kierownictwu rozwiniętej osobowości. Jest to wolność świadomie wypracowana, świadomie realizowana, podporządkowana celom własnego rozwoju i celom rozwoju grupy społecznej, społeczeństwa i ludzkości. Jest to droga od heterodeterminizmu do autodeterminizmu najwyższych uczuć i wartości człowieka”.

Właściwie ta książeczka pełni rolę informatora psychiczno-terapeutycznego.

Lekki i zwięzły wstęp do „higieny psychicznej”, a przede wszystkim zachęta do Rozwoju Osobowości.

Polecam „Higiena psychiczna” oraz "Trud istnienia" tegoż autora.

---------------------------------------------

"Definicja osobowości: jest to samouświadomiona, samowybrana, samopotwierdzona,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
334

Na półkach:

Krótka rozprawa na temat roli dezintegracji osobowości w rozwoju człowieka. Interesujące, aczkolwiek nie jest to porywająca lektura.

Krótka rozprawa na temat roli dezintegracji osobowości w rozwoju człowieka. Interesujące, aczkolwiek nie jest to porywająca lektura.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    397
  • Przeczytane
    170
  • Posiadam
    26
  • Psychologia
    13
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    8
  • 2022
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • Nauki społeczne
    3
  • Nauki społeczne / Psychologia
    2

Cytaty

Więcej
Kazimierz Dąbrowski Dezintegracja pozytywna Zobacz więcej
Kazimierz Dąbrowski Dezintegracja pozytywna Zobacz więcej
Kazimierz Dąbrowski Dezintegracja pozytywna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także