"Mroczny wymiar" to bardzo lekka i przyjemna powieść. Ogólny zamysł na fabułę jest interesujący, z kolei poprowadzenie akcji wciąga. Nie doszukuje się w tej historii za wiele, dla mnie przyjemnie spędzony czas.

"Mroczny wymiar" to bardzo lekka i przyjemna powieść. Ogólny zamysł na fabułę jest interesujący, z kolei poprowadzenie akcji wciąga. Nie doszukuje się w tej historii za wiele, dla mnie przyjemnie spędzony czas.

Naprawde fajna YA a moze to NA 🤔. Książka powoli sie rozkreca ale jak przebrenie sie przez pierwsze 100 stron to potem serio nie idzie sie oderwać. Uwielbiam Lira!!! I chlopak ma rację, Clio to taka chodząca katastrofa 🤣 Z checia siegnę po kolejne dwa tomy. Jedyny minus jak dla mnie to troche za malo dialogów.

Naprawde fajna YA a moze to NA 🤔. Książka powoli sie rozkreca ale jak przebrenie sie przez pierwsze 100 stron to potem serio nie idzie sie oderwać. Uwielbiam Lira!!! I chlopak ma rację, Clio to taka chodząca katastrofa 🤣 Z checia siegnę po kolejne dwa tomy. Jedyny minus jak dla mnie to troche za malo dialogów.

Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po tej pozycji żadnych fajerwerków, ale lektura pozytywnie mnie zaskoczyła.
W pierwszej kolejności na pochwałę zasługuję kreacja bohaterów. Dostajemy POVy Clio i Liry, które są łatwe do rozróżnienia i przyjemne w odbiorze. Każde z nich ma własną osobowość i cechy szczególne. Nawet bracia Liry, z aparycji podobni, mają swoje cechy szczególne. I choć moje serduszko zdobył Ash, resztę postaci również da się lubić.
Jeśli chodzi o świat przedstawiony, to pomysł nieba i piekła jest stary jak świat, jednak Autorce udało się przedstawić go w nowym świetle, za co podziwiam. Jako czytelnik zdarzyło mi się w trakcie lektury poczuć całą gamę emocji i wczuć się w fabułę.
Lektura lekka i przyjemna, szybko się czyta i mocno wciąga. Całym serduszkiem jestem za Ashem <3

Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po tej pozycji żadnych fajerwerków, ale lektura pozytywnie mnie zaskoczyła.
W pierwszej kolejności na pochwałę zasługuję kreacja bohaterów. Dostajemy POVy Clio i Liry, które są łatwe do rozróżnienia i przyjemne w odbiorze. Każde z nich ma własną osobowość i cechy szczególne. Nawet bracia Liry, z aparycji podobni, mają swoje cechy...

Bardzo przyjemnie się czyta, ciekawa jednak nie jest to jakaś rewelacyjna książka, od której nie można się oderwać i zaskakuje.
Początek dość nudny, później się trochę rozkręca.
Najciekawszą postacią jest Ash, mogłaby powstać bardzo ciekawa i odrębna seria z jego udziałem jako główny bohater.

Polecam jak chce się przeczytać coś lekkiego.

Bardzo przyjemnie się czyta, ciekawa jednak nie jest to jakaś rewelacyjna książka, od której nie można się oderwać i zaskakuje.
Początek dość nudny, później się trochę rozkręca.
Najciekawszą postacią jest Ash, mogłaby powstać bardzo ciekawa i odrębna seria z jego udziałem jako główny bohater.

Polecam jak chce się przeczytać coś lekkiego.

Miałam ochotę sięgnąć po nową książkową trylogię. Trzy pierwsze zdania opisu z tyłu okładki, oraz wysoka średni ocen, pozwoliły mi myśleć, że "Mroczy wymiar" może być tym, czego szukam. Zanim rozpoczęłam lekturę, przeczytałam opis do końca, a moje przekinanie o słuszności wyboru nieco zbladło. Mimo wszystko dałam tej książce szansę i myślę, że ma to swoje plusy. Z pewnością okazała się ona nowym doświadczeniem literackim. Trzeba przeczytać kilka złych książek, aby bardziej docenić te dobrze napisane :) Ma się wtedy lepsze porównanie.

Po około jednej trzeciej objętości książki zdecydowałam się wczytać w opinie i zupełnie nie rozumiem zachwytów nad nią. Jedyną zaletę stanowi dla mnie lekkie pióro autorki.

Motywem przewodnim jest romans, a relacja bohaterów została zupełnie pozbawiona głębi. Oboje są oczarowani wyglądem drugiej osoby, ale moim zdaniem nie ma tam nic więcej. Cała reszta - to znaczy wątki fantastyczne, tajemnice, intryga - są pomniejszone do absolutnego minimum i stanowią rozmyte tło do nieskomplikowanej historii miłosnej... Nie muszę chyba dodawać, że zupełnie nie taką książkę chciałam przeczytać...

Najciekawszą postacią jest Ash, który pojawił się może ze cztery razy... Do końca czekałam na rozwinięcie jego wątku - na próżno. Zamiast tego otrzymałam irytujące i przydługie opisy dotyczące inkuba próbującego uwieść główna bohaterkę swoją mocą... Czytałam je z rosnącym zazenownaiem, szczególnie, że pojawiły się zdecydowanie więcej niż raz. Miałam wrażenie, że autorka wyjątkowo w nich gustuje.

Na plus - brak drastycznych scen. To byłoby już za dużo jak na jeden raz, zważywszy na to, że zdecydowanie nie jestem fanką romansu.

Podsumowując, czytało się szybko, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam tak złą opinię o książce. Nie warto sięgać po "Mroczny wymiar", jeśli ma się na czytelniczej liście jakiekolwiek bardziej naglące tytuły.

Miałam ochotę sięgnąć po nową książkową trylogię. Trzy pierwsze zdania opisu z tyłu okładki, oraz wysoka średni ocen, pozwoliły mi myśleć, że "Mroczy wymiar" może być tym, czego szukam. Zanim rozpoczęłam lekturę, przeczytałam opis do końca, a moje przekinanie o słuszności wyboru nieco zbladło. Mimo wszystko dałam tej książce szansę i myślę, że ma to swoje plusy. Z pewnością...

Na początku myślałam, że nie dam rady przebrnąć przez początek, ale potem się wciągnęłam. Warto dać jej szansę, jest wciągająca.

Na początku myślałam, że nie dam rady przebrnąć przez początek, ale potem się wciągnęłam. Warto dać jej szansę, jest wciągająca.

Cykl podobał mi się ogromnie – zawiera dopracowany, szczegółowy świat z mnóstwem ras daemonów i zasadami magii, które są spójne i logiczne, pogłębione i skomplikowane psychologicznie postaci, które na skutek kolejnych wydarzeń ewoluują, a także fabułę będącą mieszanką akcji i romansu, przez którą po prostu się płynie, tak dobrze się to czyta. Autorka przestawia historię Liry – zmysłowego inkuba z Podziemia i skonfliktowanego wewnętrznie mistrza magii, oraz Clio, zagubionej w machinacjach swego przyrodniego brata delikatnej nimfy z Nadziemia, której przemianę w silną postać kobiecą czytelnik może obserwować na kolejnych kartach powieści.

Zaczynając czytać trylogię „Mistrza magii” Annette Marie nie spodziewałam się, że spodoba mi się ona tak bardzo. Dlatego mam ogromny żal do autorki, że nie zakończyła tej historii i pozostawiła pootwierane wątki dotyczące głównych postaci. Główny wątek – intryga, w którą zostają wciągnięci główni bohaterowie, została w większym stopniu rozwiązana, ale losy Liry, Clio i Asha (a kto wie, ilu jeszcze postaci) autorka postanowiła kontynuować w kolejnym cyklu, co daje nader mało satysfakcjonujące zakończenie omawianej trylogii. Szkoda, tym bardziej, że ten cykl czytało się rewelacyjnie i nie nudziłam się ani przez chwilę. Polecam więc, z zastrzeżeniem, że jest to jednak tylko część całej historii.

Cykl podobał mi się ogromnie – zawiera dopracowany, szczegółowy świat z mnóstwem ras daemonów i zasadami magii, które są spójne i logiczne, pogłębione i skomplikowane psychologicznie postaci, które na skutek kolejnych wydarzeń ewoluują, a także fabułę będącą mieszanką akcji i romansu, przez którą po prostu się płynie, tak dobrze się to czyta. Autorka przestawia historię...

oooo jaka miła książka:) "miła" w znaczeniu: dużo magii, nadprzyrodzonych istot, ciekawych postaci, historia miłosna i dobre wątki poboczne:) fajnie poprowadzona historia, ale.... no tak, zawsze się muszę przyczepić.... emocje... za mało ich jak dla mnie. Chociaż to chyba najbardziej podobny styl do mojej ulubionej Armentrout, zabrakło mi opisu uczuć bohaterów, w którymi ona mistrzowsko się posługuje. Daje 9 bo bardzo mi się podobała książka jak już przeczytałam te pierwsze 120 stron:) Biorę się za kolejne części i czuję, że zbadam więcej książek tej autorki. Polecam świat magii i daemonów, idealnie po robocie w księgowości:) (wszystkich urażonych przepraszam, ja jestem księgową....;D)

oooo jaka miła książka:) "miła" w znaczeniu: dużo magii, nadprzyrodzonych istot, ciekawych postaci, historia miłosna i dobre wątki poboczne:) fajnie poprowadzona historia, ale.... no tak, zawsze się muszę przyczepić.... emocje... za mało ich jak dla mnie. Chociaż to chyba najbardziej podobny styl do mojej ulubionej Armentrout, zabrakło mi opisu uczuć bohaterów, w którymi...

Początek odrobinę się dłużył i nie byłam pewna czy brnąć w tę historię, ale nie żałuję, że dałam jej szansę. Z przyjemnością sięgnę po kolejne części. Książka w klimacie Sarah J. Maas

Początek odrobinę się dłużył i nie byłam pewna czy brnąć w tę historię, ale nie żałuję, że dałam jej szansę. Z przyjemnością sięgnę po kolejne części. Książka w klimacie Sarah J. Maas

66/158

66/158