Drobiazg. Miłość w czasach genetyki
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Stehlík
- Tytuł oryginału:
- Maličkost
- Wydawnictwo:
- Dowody
- Data wydania:
- 2019-10-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-10-30
- Liczba stron:
- 195
- Czas czytania
- 3 godz. 15 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365970367
- Tłumacz:
- Dorota Dobrew
- Tagi:
- Literatura czeska genetyka studenci adopcja biologiczni rodzice geny DNA
Powieść, która zdobyła tytuł Czeskiej Książki Roku 2015. Tomasz – główny bohater, który był w dzieciństwie adoptowany – szuka swoich biologicznych rodziców. W ten sposób wpada w uzależnienie od wiedzy o genetyce. Zaczyna traktować każdego człowieka jak maszynę – nosiciela DNA. Zamiast ludzi, dostrzega jedynie zestawy genów. Nawet ciało ukochanej staje się dla niego przede wszystkim „workiem na geny”.
Autorka, rocznik 1969, jest artystką z dziedziny net-artu i popularyzatorką wiedzy naukowej w formie powieści. Powieściowy romans Baňkovej jest z jednej strony książką popularnonaukową, z drugiej – pisarka przyprawia go czarnym humorem, tak charakterystycznym dla literatury czeskiej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W ślad za samolubnym genem
Czy pamiętacie serial „Było sobie życie”? Dzięki tej bajce młody widz mógł zgłębić tajniki wnętrza ludzkiego organizmu i mechanizmów nim sterujących. Dla głównego bohatera „Drobiazgu”, Tomasza, podobna perspektywa okazuje się codziennością. Zamiast człowieka widzi zbiór poszczególnych komórek, pozostających w nieustannym ruchu genów. Brzmi interesująco? Jeśli owa historia was zaciekawiła, przygotujcie się na opowieść pełną absurdu, groteski – i bardzo czeską.
Markéta Baňková zajmuje się fotografią, projektowaniem stron internetowych, filmem i grafiką. W jej książkach znajdują odbicie zainteresowania nowymi technologiami i naukami przyrodniczymi. Postacie z „Drobiazgu” toczą więc długie, nieco żartobliwe dyskusje na temat teorii Richarda Dawkinsa czy Juliana Barboura. W tle leje się oczywiście piwo, bohaterom nie umknie również żadna okazja do flirtu z pojawiającą się na horyzoncie niewiastą.
W trakcie lektury poznamy historię Tomasza, adoptowanego w dzieciństwie i poszukującego prawdy o swoich biologicznych rodzicach. Wszystkie jego manie i dziwactwa mają bowiem źródło w owym natarczywym, obsesyjnym wręcz dążeniu do prawdy. Bohater zawierza wiedzy z zakresu genetyki, pragnąc dotrzeć po nitce DNA do przysłowiowego kłębka, czyli do życia, które mu zabrano. Czy uda mu się przezwyciężyć własne lęki, a może odnaleźć szczęście w miłości?
„Drobiazg” nie jest propozycją idealną dla każdego. Obawiam się, że niektórzy czytelnicy mogą poczuć się znużeni ilością wiedzy naukowej przemycanej w konwersacjach głównych bohaterów. Dla mnie, jako osoby sięgającej coraz częściej po pozycje popularnonaukowe, bliższe spotkanie z podobnymi tematami nie było straszne. Zakładam, że nie przerazi ono również miłośników prozy naszych sąsiadów zza południowej granicy. W końcu ich odpowiednio przyprawione czarnym humorem, absurdem i groteką historie mają na celu odkrycie praw rządzących tym szalonym wszechświatem.
Trudno chyba o bardziej odległe skojarzenia, jednak pod koniec książki odniosłam wrażenie, że oto mam przed sobą Siddarthę w czasach genetyki! Prozie Baňkovej oczywiście daleko do twórczości Hessego, jednak jej bohater jest jednostką poszukującą prawdy, błądzącą po ścieżkach życia w pogoni za zrozumieniem i miłością, a na koniec doznającą swoistego oświecenia niczym naukowa wersja Siddarthy. Czy podzielicie moje odczucia? Jestem tego ogromnie ciekawa i zachęcam do lektury.
Ewa Szymczak
Książka na półkach
- 185
- 128
- 36
- 6
- 5
- 5
- 4
- 4
- 3
- 3
Cytaty
Wykształcenie to za mało, bez intuicji można być najwyżej dobrym urzędnikiem albo nauczycielem. Ale co to jest intuicja? Jabłko spadło na głowę nie tylko Newtonowi, także wielu innym ludziom, a oni tylko jęknęli i zaczęli rozcierać sobie guza.
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo ciekawy koncept. Analiza życia uczuciowego w kontrze do tradycyjnego powieściowego schematu - ocena motywacji głównego bohatera wyłącznie przez pryzmat ewolucyjnego dążenia do rozprzestrzenienia swojego materiału genetycznego. Teoretycznie każde "nieracjonalne" zachowanie jesteśmy w stanie racjonalnie wyjaśnić, jednak w pewnych chwilach takie podejście zakrawa na obłęd i w tle pojawia się pytanie - czy logika i chłodna analiza wystarcza do rozumienia świata? Czym jest nieuchwytna intuicja, która z osoby wykształconej czyni geniusza? Wszystkiemu przyświeca arystotelesowska myśl "Całość to więcej niż zbiór części". Ciekawa rzecz.
Bardzo ciekawy koncept. Analiza życia uczuciowego w kontrze do tradycyjnego powieściowego schematu - ocena motywacji głównego bohatera wyłącznie przez pryzmat ewolucyjnego dążenia do rozprzestrzenienia swojego materiału genetycznego. Teoretycznie każde "nieracjonalne" zachowanie jesteśmy w stanie racjonalnie wyjaśnić, jednak w pewnych chwilach takie podejście zakrawa na...
więcej Pokaż mimo tobrakowało mi tam balansu między fabułą a biologiczną obsesją głównego bohatera.
brakowało mi tam balansu między fabułą a biologiczną obsesją głównego bohatera.
Pokaż mimo toCzytało się, jak niemal wszystko, co czeskie - nie wiem, o co chodzi, ale czyta się dobrze, głównie dzięki celnym obserwacjom społecznym.
Jedyne, co rozwija się wraz z rozwojem fabuły, to swoisty obłęd głównego bohatera, którego odbiór rzeczywistości fiksuje się wokół biologii i genetyki. I nie wiem, czy ten obłęd był do końca zamysłem autorki. Czuć również, że autorka męczy się z tematyką naukową, że fragmenty, w których bohater objaśnia zawiłości białek, kodów genetycznych, nukleotydów są jak kopiuj-wklej z licealnego podręcznika. I są to fragmenty nudne. Dodatkowo w końcówce autorka totalnie odpływa w rejony dziwności niczym z dzieła przeintelektualizowanej Noblistki i już zupełnie nie wiem, co się stanęło z psychiką Tomasa.
Poza tym powieść to raczej zbiór scenek rodzajowych z życia przeciętnego studenta, ujdzie.
Czytało się, jak niemal wszystko, co czeskie - nie wiem, o co chodzi, ale czyta się dobrze, głównie dzięki celnym obserwacjom społecznym.
więcej Pokaż mimo toJedyne, co rozwija się wraz z rozwojem fabuły, to swoisty obłęd głównego bohatera, którego odbiór rzeczywistości fiksuje się wokół biologii i genetyki. I nie wiem, czy ten obłęd był do końca zamysłem autorki. Czuć również, że autorka...
To takie połączenie "Świata Wiedzy" ze studium rozwijającej się psychozy. Nie czytało mi się tego dobrze. Czułam głównie irytację lub znużenie.
To takie połączenie "Świata Wiedzy" ze studium rozwijającej się psychozy. Nie czytało mi się tego dobrze. Czułam głównie irytację lub znużenie.
Pokaż mimo toPełna absurdu i czarnego humoru opowieść w erze genetyki…
„Wszyscy jesteśmy taką samą żywą materią, tylko trochę inaczej poukładaną.”
Tomáš – student biologii został w dzieciństwie adoptowany. Jego obsesja na punkcie swojego pochodzenia przeradza się w obsesję na punkcie genetyki. Do tego stopnia, że ludzi przestaje postrzegać jako jednostki, a jako zbiór genów i komórek, które „sterują” swoimi „maszynami”, by osiągnąć własne cele – dostać się do kolejnego pokolenia…. Czy z takim podejściem uda mu się odnaleźć miłość?
„Drobiazg” to fascynująca podróż w historię inną niż wszystkie, w głąb ludzkiego ciała, w głąb genetyki, w głąb cząsteczek molekularnych… Ukazująca całkowicie inne spojrzenie na świat niż posiada większość ludzi, co czyni ją tym bardziej wyjątkową. Wyróżnia się nie tylko poruszeniem tematów naukowych, od których całość aż kipi, ale również specyficznym poczuciem humoru, które idealnie wpasowuje się w mój gust, absurdem i groteską.
To tak bardzo „moja” książka, że chyba bardziej się nie da. Główny bohater – Tomáš w wielu aspektach jest podobny do mnie. Tak jak ja studiuje biologię, uwielbia genetykę i ma podobne spojrzenie na świat, co ja. Wstawki z jego pracy w laboratorium i wykonywania procedur laboratoryjnych czytałam z uśmiechem na ustach, bo jest mi to tak bardzo znane.
Jestem pełna podziwu dla autorki, która odwaliła kawał dobrej roboty. Będąc z wykształcenia absolwentką Akademii Sztuk Pięknych uczęszczała na wykłady z genetyki i rozmawiała z naukowcami, by stworzyć tę powieść w najbardziej realistycznej postaci. Nie dziwi więc fakt przyznania nagrody Czeskiej Książki Roku 2015.
Jednak „Drobiazg” ze względu na tę specyficzność, która tak bardzo go wyróżnia i w moich oczach dodaje uroku, nie będzie książką dla wszystkich. Ba! Można pokusić się o stwierdzenie, że trafi ona jedynie do niewielkiej grupy odbiorców, którzy albo interesują się biologią/genetyką, albo uwielbiają specyficzny humor i literaturę czeską. Do pełnego zrozumienia poruszanych kwestii genetycznych będzie potrzebna wiedza na poziomie szkoły średniej mimo, że autorka stara się ją przedstawiać w przystępny sposób.
Do mojego serca wkradła się szturmem, dlatego jeśli opis Was zainteresuje to polecam chociaż spróbować. A nuż i do Was trafi.
Dla mnie perełka w świecie literackim!
https://www.instagram.com/w_otchlani_wyobrazni/
Pełna absurdu i czarnego humoru opowieść w erze genetyki…
więcej Pokaż mimo to„Wszyscy jesteśmy taką samą żywą materią, tylko trochę inaczej poukładaną.”
Tomáš – student biologii został w dzieciństwie adoptowany. Jego obsesja na punkcie swojego pochodzenia przeradza się w obsesję na punkcie genetyki. Do tego stopnia, że ludzi przestaje postrzegać jako jednostki, a jako zbiór genów i komórek,...
Miłość po czesku, czyli i ,,śmieszno i straszno". Genetyczna odyseja po ludzkich historiach.
Marketa Bańkova stawia przed czytelnikiem intrygującą hipotezę: co jeśli prawdziwa miłość nie jest uczuciem, a jedynie walką genów o przetrwanie i przetransponowanie się do młodszego nosiciela?
W książce poznajemy historię młodego studenta genetyki Tomaśa mieszkającego w praskim akademiku, który szukając swoich biologicznych korzeni spotyka się z profesorem Koreśem - geniuszem, patologiem, neurologiem, po części malarzem amatorem, fotografem, a także cudotwórcą i hipnotyzerem jednocześnie. Oboje podczas pogawędki w klubie studenckim ,,Ryba" poznają niejaką Julie w której Tomaś się zakochuje. Jednak zbliżenie się do dziewczyny nie jest takie proste i może pociągnąć za sobą niezbyt pożądane dla bohatera konsekwencje. Tymczasem student Tomaś ma pewien kontrowersyjny koncept naukowy zmierzający do transpondencji swoich genów na myszy.
Cała fabuła wydaje się niezwykle szalona i choć trąci humoreską, głównie za sprawą współlokatora z pokoju w akademiku - Capa, to jednak pozbawiona jest pewnej lekkości pozwalającej dać się porwać czytelniczej fascynacji. Wydaje mi się, że autorka zbyt serio podeszła do udowadniania swojej genetycznej hipotezy. Paranaukowe wywody wplecione w fabułę nużą i spowalniają tempo akcji. Chociaż to ,,drobiazg", to jednak trochę szkoda.
Miłość po czesku, czyli i ,,śmieszno i straszno". Genetyczna odyseja po ludzkich historiach.
więcej Pokaż mimo toMarketa Bańkova stawia przed czytelnikiem intrygującą hipotezę: co jeśli prawdziwa miłość nie jest uczuciem, a jedynie walką genów o przetrwanie i przetransponowanie się do młodszego nosiciela?
W książce poznajemy historię młodego studenta genetyki Tomaśa mieszkającego w praskim...
Pełna recenzja: https://przymuzyceoksiazkach.com.pl/2020/05/marketa-bankova-drobiazg-milosc-w-czasach-genetyki-recenzja/
Autorce udała się rzecz, która dla wielu autorów byłaby zapewne misją samobójczą. Nie tylko napisała książkę na poły naukową, ale okrasiła ją też solidną dawką dowcipu, który w odpowiednich momentach umiejętnie rozładowywał zbyt duże natężenie poważnych myśli. To chyba największa siła tej książki.
Pełna recenzja: https://przymuzyceoksiazkach.com.pl/2020/05/marketa-bankova-drobiazg-milosc-w-czasach-genetyki-recenzja/
więcej Pokaż mimo toAutorce udała się rzecz, która dla wielu autorów byłaby zapewne misją samobójczą. Nie tylko napisała książkę na poły naukową, ale okrasiła ją też solidną dawką dowcipu, który w odpowiednich momentach umiejętnie rozładowywał zbyt duże natężenie poważnych...
Markéta Baňková stworzyła niejednoznacznego bohatera, który budzi ciarki na plecach, i historię, która hipnotycznie wciąga jak wir helisy DNA. Nauka po raz kolejny okazuje się w prozie autorki niezwykle literacka, ale tym razem pokazuje też swoją twarz niebezpiecznej obsesji.
Więcej: http://literackie-skarby.blogspot.com/2020/03/miosc-vs-segregacja-genetyczna-drobiazg.html
Markéta Baňková stworzyła niejednoznacznego bohatera, który budzi ciarki na plecach, i historię, która hipnotycznie wciąga jak wir helisy DNA. Nauka po raz kolejny okazuje się w prozie autorki niezwykle literacka, ale tym razem pokazuje też swoją twarz niebezpiecznej obsesji.
Pokaż mimo toWięcej: http://literackie-skarby.blogspot.com/2020/03/miosc-vs-segregacja-genetyczna-drobiazg.html
Hmm, spodziewałam się trochę czegoś mocniejszego, tym bardziej, że sięgnęłam po nią z polecenia Mariusza Szczygła. Nie rozczarowała mnie, płynie się przez nią lekko, bo w delikatny sposób pokazuje rozterki głównego bohatera. Rozterki wynikające w przeszłości, a mające oczywiście wpływ na przyszłość. Wstrząsu nie doznałam :),ale polecam.
Hmm, spodziewałam się trochę czegoś mocniejszego, tym bardziej, że sięgnęłam po nią z polecenia Mariusza Szczygła. Nie rozczarowała mnie, płynie się przez nią lekko, bo w delikatny sposób pokazuje rozterki głównego bohatera. Rozterki wynikające w przeszłości, a mające oczywiście wpływ na przyszłość. Wstrząsu nie doznałam :),ale polecam.
Pokaż mimo to