Rok 1944. W majątku Zamoyskich w Kozłówce dochodzi do tragicznej śmierci polskich partyzantów. Zostają oni znalezieni przez rosyjskie wojsko. Jednak nikt nie jest w stanie wskazać przyczyny ich śmierci. Okoliczni mieszkańcy twierdzą jednak, że miejsce to nawiedzone jest przez diabła, a każdy kto zechce poznać czartowską tajemnicę zginie.

Rok 2019. Zamek w Lublinie zostaje opanowany przez terrorystów pod dowództwem Romana Trojanowskiego. Kilka dni później w kopalni kredy w Chełmie zostaje podłożony ładunek wybuchowy, który zawala jedyne wyjście z podziemi. Turyści, którzy zostali uwięzieni oczekują na pomoc, a wśród nich Anna, nauczycielka języka polskiego, która wraz z synem wybrała się na wycieczkę. Kobieta zostaje wplątana w pewne wydarzenia, które daleko odbiegają od miło spędzonego czasu z synem. Do sprawy ataku terrorystycznego, jak i eksplozji w Chełmie zostaje przydzielony Maks Keller, który pracuje dla ABW. Mężczyzna stanie przed trudnym zadaniem. Jest on jednak najlepszym w tym co robi i mimo, że nie do końca zdaje sobie sprawę z czym przyszło mu się zmierzyć, podejmie się wyzwania.

Dwie przeplatające się ze sobą historię. Jedna z przeszłości, a druga rozgrywająca się aktualnie. Wydawałoby się, że mają niewiele ze sobą wspólnego, jednak czym dalej zagłębiamy się w lekturę, tym więcej znajdujemy odpowiedzi na nasze pytania, a elementy układanki coraz bardziej zaczynają do siebie pasować.

"Czart" to bardzo dobra lektura. Jednak kilka początkowych rozdziałów sprawiło, że momentami czułam się zagubiona i musiałam się bardzo koncentrować, aby móc rozeznać się w sytuacji. Krótkie rozdziały, a do tego dość duża czcionka sprawiły, że książkę czytało się dobrze. Historia została przez autora bardzo zagmatwana, przez co nic nie było oczywiste i do końca pewne. Ciągle pojawiały się nowe tropy, nowe pytania, a kiedy wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze do rozwiązania zagadki, działo się coś, co rzucało zupełnie nowe światło na sprawę. Ta lektura to spora dawka akcji, niewiadomych, sprytnych postaci i historia, która ma początek kilkadziesiąt lat wcześniej, a wciąż nie została do końca wyjaśniona. "Czart" to lektura z dreszczykiem emocji, którą warto przeczytać. Polecam.

Rok 1944. W majątku Zamoyskich w Kozłówce dochodzi do tragicznej śmierci polskich partyzantów. Zostają oni znalezieni przez rosyjskie wojsko. Jednak nikt nie jest w stanie wskazać przyczyny ich śmierci. Okoliczni mieszkańcy twierdzą jednak, że miejsce to nawiedzone jest przez diabła, a każdy kto zechce poznać czartowską tajemnicę zginie.

Rok 2019. Zamek w Lublinie zostaje...