Marc Elsberg nie pisze kryminałów, ale jego książki są tak realne, że aż przerażające. Można poczuć jakby czytało się historie właśnie się dziejące... Zafascynował mnie od momentu przeczytania jego "Black out". "Helisa" i "Zero" to kolejne przestrogi dla naszego świata. Tak bardzo możliwe do zaistnienia, że mogą napawać lękiem... Do czego doprowadzi nas chciwość? Do tego co już się na świecie dzieje. Do tego, czego konsekwencje będą nieodwracalne. A jest sposób na to, żeby jeszcze to naprawić... I to całkiem prosty. Ale są ludzie, którym nigdy nie będzie to na rękę... Polecam każdą z lektur tego autora 😉👍

Marc Elsberg nie pisze kryminałów, ale jego książki są tak realne, że aż przerażające. Można poczuć jakby czytało się historie właśnie się dziejące... Zafascynował mnie od momentu przeczytania jego "Black out". "Helisa" i "Zero" to kolejne przestrogi dla naszego świata. Tak bardzo możliwe do zaistnienia, że mogą napawać lękiem... Do czego doprowadzi nas chciwość? Do tego co...

Słabo, ledwo dotrwałem do końca. Jest proste, że nigdy nie było i nie będzie równości. To mit, jak wiele innych. Od wspomagaczy na starcie i wysiłku władowanego w rywalizację oraz liczbę i jakość kontaktów i znajomości zależy spora część życia. Nie ma się co oszukiwać, podział w społeczeństwie był i będzie. Ktoś musi tyrać, aby inny mógł się bawić.Dobra taktyka, nie jest zła.Kupujcie więc elektryczne gówna, noście maseczki, słuchajcie głównego nurtu, oglądajcie pomyje w internetach, zamiast budować sieć znajomości, traćcie czas na ten syf, a będzie dokładnie tak jak planuje sobie ten promil na wierzchołku...bo i tak za kurtyną jest zupełnie coś nieporównywalnie nieznanego.Ludzkość nie zasługuje aby przetrwać, nie w obecnym wydaniu.Głupota i zaślepienie wokół już nie poraża ani nie zaskakuje. Był czas przywyknąć...

Słabo, ledwo dotrwałem do końca. Jest proste, że nigdy nie było i nie będzie równości. To mit, jak wiele innych. Od wspomagaczy na starcie i wysiłku władowanego w rywalizację oraz liczbę i jakość kontaktów i znajomości zależy spora część życia. Nie ma się co oszukiwać, podział w społeczeństwie był i będzie. Ktoś musi tyrać, aby inny mógł się bawić.Dobra taktyka, nie jest...

Kolejna, trzymająca w napięciu i emocjonująca książka Marca Elsberga. Wartka akcja toczy się praktycznie bez chwili przerwy - główni bohaterowie zamieszani całkiem przypadkowo w intrygę przygotowaną przez miliardera, muszą stawić czoła ścigającym ich brutalnym zabójcom, a jednocześnie próbują ustalić powód dla którego zginęli wybitni naukowcy. Uważam, że jest to jedna z najlepszych książek tego autora. Polecam!

Kolejna, trzymająca w napięciu i emocjonująca książka Marca Elsberga. Wartka akcja toczy się praktycznie bez chwili przerwy - główni bohaterowie zamieszani całkiem przypadkowo w intrygę przygotowaną przez miliardera, muszą stawić czoła ścigającym ich brutalnym zabójcom, a jednocześnie próbują ustalić powód dla którego zginęli wybitni naukowcy. Uważam, że jest to jedna z...

Umysł humanistyczny czy ścisły?

Chciwość. Książka Marca Eisberga o bardzo prostej okładce. Wielki napis zachęca do przeczytania i zapowiada o fascynującej intrydze. Nic bardziej mylnego. Cała książka opiera się na kilku wydarzeniach. Główni bohaterzy uciekają ale bardzo flegmatycznie. Jakby przechodzili z jednej lokalizacji do drugiej. W przerwach rozmawiają i odkrywają zagadkę. Jest tyle anegdot, że można się pogubić. Taki matematyczno-statystyczny bełkot. Całość ma ukazać sposób na osiągnięcie wspólnego dobrobytu. Niestety już same opisy są tak chaotyczne, że nic z tego nie wynika. Postacie są nijakie. Nie mają żadnej historii i nic o nich nie wiemy. Mnie osobiście się wszystko mieszało. Zauważyłam też wiele niedociągnięć odnośnie złożoności sytuacji i relacji między bohaterami, które są opisane sztucznie. Sprawia to, że książka bardzo obniża loty. Samo zakończenie poszybowało grubo w stronę socjalizmu. Wychodzi na to, że mam umysł humanistyczny i jestem na nie.

Umysł humanistyczny czy ścisły?

Chciwość. Książka Marca Eisberga o bardzo prostej okładce. Wielki napis zachęca do przeczytania i zapowiada o fascynującej intrydze. Nic bardziej mylnego. Cała książka opiera się na kilku wydarzeniach. Główni bohaterzy uciekają ale bardzo flegmatycznie. Jakby przechodzili z jednej lokalizacji do drugiej. W przerwach rozmawiają i odkrywają...

Świetna. Autor po raz kolejny (po Blackoucie - problemy energetyki, sieci i odporności na ataki hakerskie, Helisie - ulepszanie genetyczne ludzi) bierze na warsztat ważny globalnie problem - tu, ekonomia i nierównomierna redystrybucja dóbr - i wplata go we wciągający thriller.
Osobiście mi się taka formuła bardzo podoba. Warsztatowo autor pisze bez zarzutu, akcja galopuje jak w filmach o Jamesie Bondzie, choć tu bohatermi są przypadkowi ludzie. W międzyczasie dowiadujemy się więcej o teorii, pojęcia ekonomiczne są tu umiejętnie wplecione w całość, nie wszystkie są wyjaśnione, ale clue można zrozumieć i bez głębokiego rozumienia ekonomii.
Finalnie dostajemy niezłą rozrywkę, a na koniec możemy poświęcić chwilę na refleksję nad problemem, który autor chciał przedstawić.
Ja to kupuję!

Świetna. Autor po raz kolejny (po Blackoucie - problemy energetyki, sieci i odporności na ataki hakerskie, Helisie - ulepszanie genetyczne ludzi) bierze na warsztat ważny globalnie problem - tu, ekonomia i nierównomierna redystrybucja dóbr - i wplata go we wciągający thriller.
Osobiście mi się taka formuła bardzo podoba. Warsztatowo autor pisze bez zarzutu, akcja galopuje...

Spodziewałam się czegoś lepszego od niej. Chciałam przeczytać coś w rodzaju dystopii, katastrofy globalnej a dostałam pseudo ekonomiczną teorię, która zmieniłaby sposób postrzegania pracowników i samej pracy.

Jestem: średnio zadowolona.

Spodziewałam się czegoś lepszego od niej. Chciałam przeczytać coś w rodzaju dystopii, katastrofy globalnej a dostałam pseudo ekonomiczną teorię, która zmieniłaby sposób postrzegania pracowników i samej pracy.

Jestem: średnio zadowolona.

Swoje pierwsze spotkanie z twórczością Marca Elsberaga miałam jakieś 2 lata temu przy okazji czytania Blackoutu.
Niesamowicie bardzo przypadła mi ta historia do gustu więc jak to bywa w moim przypadku postanowiłam sprawdzić co jeszcze dobrego autor ma do zaoferowania. Tym sposobem w moje łapki wpadła „Chciwość”. I chociaż bardzo liczyłam na powtórkę emocji z Blackaoutu to niestety nie do końca tak było.
A co moim zdaniem zawiniło? Zbyt dużo ekonomicznych zawiłości i matmy. Ze względu na to, ze przez studia i prace ekonomiczne tematy nie są mi obce, a już zwłaszcza te poruszone w książce to jako tako płynnie szło mi czytanie. Jednak dla osoby, która nie ma z nią nic wspólnego może być to przytłaczające i zniechęcające. A już zwłaszcza w pierwszej połowie książki, w której autor chce jak najdokładniej nakreślić nam całe tło. Ogólny zamysł całego kryminału jest dla mnie top i zdaje sobie sprawę, że poruszenie tej tematyki ciągnie za sobą obowiązek wdania się w szczegóły ale myślę, że można to było zrobić w bardziej przystępny sposób. Jednak żeby tak nie marudzić to bardzo doceniam różnorodność bohaterów i grup społecznych, które prezentowali, bo była ich naprawdę cała gama. Dodatkowo ostatnie 150-200 stron wciągnęło mnie maksymalnie. Jednak muszę przyznać, że początek do łatwych nie należał.

Swoje pierwsze spotkanie z twórczością Marca Elsberaga miałam jakieś 2 lata temu przy okazji czytania Blackoutu.
Niesamowicie bardzo przypadła mi ta historia do gustu więc jak to bywa w moim przypadku postanowiłam sprawdzić co jeszcze dobrego autor ma do zaoferowania. Tym sposobem w moje łapki wpadła „Chciwość”. I chociaż bardzo liczyłam na powtórkę emocji z Blackaoutu to...

Kazdy autor powinien sam wykonac operacje, ktora opisuje. Tu akurat trzeba podpalic samochod. Obojetnie jak, byle sie zajaral... A potem skorygowac te bzdety, ktore sie wypisuje w ksiazce.
Boszzzz, nie dalem rady dokonczyc. Do pieca....

Kazdy autor powinien sam wykonac operacje, ktora opisuje. Tu akurat trzeba podpalic samochod. Obojetnie jak, byle sie zajaral... A potem skorygowac te bzdety, ktore sie wypisuje w ksiazce.
Boszzzz, nie dalem rady dokonczyc. Do pieca....

Ciekawe zagadnienie jest w tej książce poruszone. Ale dopóki rządzi kasa korporacji... żadne nowe rozwiązania nie wejdą w życie. Chyba, że na Marsie jak zrobimy kolonię.
Końcówka przewidywalna she warto przeczytać.

Ciekawe zagadnienie jest w tej książce poruszone. Ale dopóki rządzi kasa korporacji... żadne nowe rozwiązania nie wejdą w życie. Chyba, że na Marsie jak zrobimy kolonię.
Końcówka przewidywalna she warto przeczytać.

Niestety w porównaniu z blackout wypada bardzo słabo, ciężko dobrnąć do końca książki, nie polecam

Niestety w porównaniu z blackout wypada bardzo słabo, ciężko dobrnąć do końca książki, nie polecam