Bestia

Przygnębiająca historia o powstaniu i końcu Przywoływaczek Dusz (choć one je tu raczej wysysają). Dla mnie to powinny być istoty nieśmiertelne... no ale.
Popieram uwagi innych czytelników: Końcówka rozczarowuje.

Przygnębiająca historia o powstaniu i końcu Przywoływaczek Dusz (choć one je tu raczej wysysają). Dla mnie to powinny być istoty nieśmiertelne... no ale.
Popieram uwagi innych czytelników: Końcówka rozczarowuje.

Historia zaczyna się jak wiele innych opowieści o bestiach, potworach, śmierci i nieufności, jaka niosła się już wiek temu wobec bliźniąt. W małej wiosce rodzą się bliźniaczki. Dzieje się to w czasach posuchy, gdy ciężko cokolwiek wyhodować, tak jeśli chodzi o zwierzęta jak i plony. A mimo że deszcze niedługo potem wracają, ojciec i mąż odsyła żonę wraz z córkami do lasu, by po jakimś czasie założyć nową rodzinę. Tym samym skazuje żonę na śmierć, licząc że i córki umrą z głodu, pozwalając mu żyć dalej w spokoju. Dzieje się jednak inaczej, a bliźniaczki odkrywają dar pożerania dusz. I tak, powodowane zawiścią i żądzą wymierzenia sprawiedliwości, zabierają dusze wszystkich dorosłych we wsi, zostawiając dobytek zwierząt na pożarcie wilków, po czym znikają.

Główna bohaterka, siedmioletnia Alys, jest jedyną osobą, która tej konkretnej nocy nie może spać. I tylko ona spotyka na swojej drodze siostry, za których winą wszyscy, których znała, poza małymi dziećmi, zostają pozbawieni życia. Mimo, że nikomu o tym nie mówi, ta informacja ściga ją później nieustannie, przypominając jej o tym, czego doświadczyła. Sama tytułowa bestia również nie daje jej spokoju, przekazując jej, że wcale nie różni się od sióstr, które spowodowały w jej wiosce tyle nieszczęścia. Odtąd i na niej ciąży wić ciężar wiedzy, że może okazać się równie zła jak one.

Czy poleciłabym książkę innym? Częściowo tak. Zwłaszcza fanom filmów takich jak Vvitch, Osada, Ulica Strachu część 3 czy Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii. Fabuła ma w sobie coś z klimatu starych lat, gdy ludzie wciąż wierzyli w zabobony związane z wiedźmami, demonami kryjącymi się w lasach i bestiami z piekła rodem, czyhającymi na małe dzieci i wysługującymi się „dziećmi nocy” takimi jak wilki.

Nie jest to gatunek dla wszystkich, ale nie da się ukryć, że ma w sobie pewien urok. Zwłaszcza, że jeśli wierzyć informacjom jakie znalazłam na stronie polskiego wydawcy książki, prawa do filmu zostały sprzedane wytwórni filmowej Amazon, a reżyserii ma podjąć się sam Ridley Scott. Czy okaże się to sukcesem? Trudno mi twierdzić. Równe szanse są tu na całkowitą wtopę, jeśli przekaz nie pokryje się z historią w książce. Może być również tak, że film okaże się być lepszym medium do pokazania historii niż strony papieru.

Historia zaczyna się jak wiele innych opowieści o bestiach, potworach, śmierci i nieufności, jaka niosła się już wiek temu wobec bliźniąt. W małej wiosce rodzą się bliźniaczki. Dzieje się to w czasach posuchy, gdy ciężko cokolwiek wyhodować, tak jeśli chodzi o zwierzęta jak i plony. A mimo że deszcze niedługo potem wracają, ojciec i mąż odsyła żonę wraz z córkami do lasu,...

Bardzo polecam. Bardzo klimatyczna, dość nietypowa, lekko dziwna, co dla mnie jest plusem, lubię oryginalne historie. Polecam osobom lubiącym klimaty średniowiecznej wioski i czarownic. Zakończenia się nie spodziewałam. Główna bohaterka mnie nie irytowała, łatwo było się z nią utożsamić. O krytyce społeczeństwa i poszukiwaniu siebie.

Bardzo polecam. Bardzo klimatyczna, dość nietypowa, lekko dziwna, co dla mnie jest plusem, lubię oryginalne historie. Polecam osobom lubiącym klimaty średniowiecznej wioski i czarownic. Zakończenia się nie spodziewałam. Główna bohaterka mnie nie irytowała, łatwo było się z nią utożsamić. O krytyce społeczeństwa i poszukiwaniu siebie.

Książka w konwencji mrocznej baśni. Lubię takie klimaty, ale ta konkretna pozycja niezbyt mnie porwała. Przeczytanie jej zajęło mi prawie miesiąc. Miałam wrażenie, że fabuła za bardzo się wlecze. Mało mi było też samej Bestii. Powieść miała potencjał, który gdzieś po drodze się rozmył.

Książka w konwencji mrocznej baśni. Lubię takie klimaty, ale ta konkretna pozycja niezbyt mnie porwała. Przeczytanie jej zajęło mi prawie miesiąc. Miałam wrażenie, że fabuła za bardzo się wlecze. Mało mi było też samej Bestii. Powieść miała potencjał, który gdzieś po drodze się rozmył.

Nie jestem fanką fantastyki, ale przeczytało się lekko,

Nie jestem fanką fantastyki, ale przeczytało się lekko,

Opis super. Pierwsze 3 rozdziały też. A potem nudne, ciągnące się w nieskończoność zdania. Utknęłam na 156 stronie (17 rozdział) i nie jestem w stanie ruszyć dalej. Pomysł na fabułę super, ale mam wrażenie że autorka nie wiedziała za bardzo jak ma poprowadzić całą akcję i momentami pisała cokolwiek, byle tylko zapchać jakoś strony

Opis super. Pierwsze 3 rozdziały też. A potem nudne, ciągnące się w nieskończoność zdania. Utknęłam na 156 stronie (17 rozdział) i nie jestem w stanie ruszyć dalej. Pomysł na fabułę super, ale mam wrażenie że autorka nie wiedziała za bardzo jak ma poprowadzić całą akcję i momentami pisała cokolwiek, byle tylko zapchać jakoś strony

Zapowiadała się świetnie, a zakończyła tym że się zawiodłam

Zapowiadała się świetnie, a zakończyła tym że się zawiodłam

Tytułowa Bestia to tak naprawdę mogłaby nie istnieć. Nic tak naprawdę nie było wytłumaczone porządnie co i dlaczego, oprócz pożeraczek dusz. Główna bohaterka nijaka. Ale za to klimat był świetny naprawdę. Myślę, że film na podstawie książki mógłby być naprawdę dobry, ale sama książka dosyć nudna.

Tytułowa Bestia to tak naprawdę mogłaby nie istnieć. Nic tak naprawdę nie było wytłumaczone porządnie co i dlaczego, oprócz pożeraczek dusz. Główna bohaterka nijaka. Ale za to klimat był świetny naprawdę. Myślę, że film na podstawie książki mógłby być naprawdę dobry, ale sama książka dosyć nudna.

Pomimo, że spora część moich opinii mogłaby się zawrzeć w jednym zdaniu: "spodziewałam się czegoś więcej i inaczej", to nie cierpię pisać, że spodziewałam się po książce czegoś więcej i inaczej.
Ale spodziewałam się czegoś więcej i inaczej.
Opis mnie zanęcił, zatem zaczęłam czytać. I początek też był nader zachęcający. Jedynie później, w miarę trwania lektury, pojawiały się rozwiązania fabularne przyprawiające o ból nawet nie głowy, a zębów. (Genialny pomysł z postawieniem na warcie gromady dzieci).
Rozwiązanie również takie sobie.
Zatem reasumując: spodziewałam się czegoś więcej i inaczej.

Pomimo, że spora część moich opinii mogłaby się zawrzeć w jednym zdaniu: "spodziewałam się czegoś więcej i inaczej", to nie cierpię pisać, że spodziewałam się po książce czegoś więcej i inaczej.
Ale spodziewałam się czegoś więcej i inaczej.
Opis mnie zanęcił, zatem zaczęłam czytać. I początek też był nader zachęcający. Jedynie później, w miarę trwania lektury, pojawiały...

spodziewałam się czegoś.. o wiele lepszego. pierwsze 100 stron było dla mnie męką, fabuła była do przewidzenia, a koniec mnie po prostu zawiódł.

spodziewałam się czegoś.. o wiele lepszego. pierwsze 100 stron było dla mnie męką, fabuła była do przewidzenia, a koniec mnie po prostu zawiódł.