Milczenie krużganków
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Petra Delicado (tom 8)
- Tytuł oryginału:
- El silencio de los claustros
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2019-02-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-02-27
- Data 1. wydania:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788373926431
- Tłumacz:
- Maria Raczkiewicz-Śledziewska
- Tagi:
- Maria Raczkiewicz-Śledziewska
Poślubiając architekta Marcosa Artigasa inspektor Petra Delicado nie sądziła, że jej nowe życie zaprowadzi ją do klasztoru. Zakonnice, które udzielają lekcji religii najmłodszej córce Marcosa zostają okradzione z cennej relikwii. Co gorsza znajdują w swojej kaplicy trupa. W Hiszpanii, gdzie prasa brukowa tylko czeka na okazję, żeby ruszyć do ataku, tworzone są na ten temat coraz bardziej nieprawdopodobne teorie. Na szczęście Petra Delicado i Fermín Garzon stoją mocno na ziemi i postanawiają rozwiązać zagadkę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zbrodnia w klasztorze
„Wystarczyły dwa dni nacisku. Nie wiedziałam, czy to kolejne z wielu odwiecznych osiągnięć Kościoła katolickiego, czy po prostu siła charakteru matki Guillerminy. Najciekawsze, że nie wiedziałam, czy cieszyć się, czy też nie z takiego obrotu rzeczy. Z jednej strony ta tajemnicza sprawa nie przestawała mnie dręczyć. Z drugiej, mieliśmy do czynienia z morderstwem, które najprawdopodobniej okaże się piekielnie trudne do wyjaśnienia”.
Do tej pory nie miałem raczej styczności z literaturą hiszpańską. Kryminały kojarzyły mi się głównie ze Skandynawią – wszak to tam króluje ten gatunek. Tym bardziej byłem więc ciekawy książki pt. „Milczenie krużganków”. Jej autorką jest Alicia Giménez-Bartlett, doktor literatury i wykładowca na uniwersytecie w Barcelonie.
„Milczenie krużganków” to już ósmy tom cyklu poświęconego parze detektywów. Inspektor Petra Delicado i jej podwładny Fermín Garzon tym razem mają wyjaśnić niezwykłą zbrodnię. Ofiarą jest mnich, który w żeńskim klasztorze dokonuje konserwacji szczątków błogosławionego. Relikwie również znikają.
Detektywi wkraczają w nieznany im świat. Świat klasztorów, mnichów, świętych. Oboje czują się w nim obco i niepewnie. Wydarzenia obserwujemy z perspektywy Petry, która jest narratorem w powieści. Jest to udany zabieg autorki. Dzięki niemu wraz z policjantką krok po kroku prowadzimy śledztwo. Nie pomaga jej w tym skomplikowana sytuacja rodzinna. Ma trzeciego męża, a mąż ma dzieci z poprzedniego związku. Petra stara się godzić zaangażowanie w pracy z życiem rodzinnym, co wcale nie jest łatwe.
Jednocześnie dochodzenie się komplikuje. Okazuje się, że morderstwo może mieć coś wspólnego z wydarzeniami Tragicznego Tygodnia z 1909 roku, kiedy to wybuchły bunty przeciwko Kościołowi. Tym samym czytelnik – oprócz zagadki kryminalnej – dostaje solidną porcję wiadomości z historii Hiszpanii. Historii, która jest trudna i tragiczna zarazem. Detektywi ze zdumieniem stwierdzają, że historia wciąż dzieli społeczeństwo i wywołuje żywe emocje u ludzi. Zupełnie tego nie rozumieją. Żyją tylko teraźniejszością. Dla nich pojęcia, takie jak historia, Bóg, Kościół, są synonimem zabobonu i zacofania. To rzeczywistość, której zupełnie nie rozumieją. Wręcz ją wyśmiewają.
Czytając tę książkę, trudno się oprzeć wrażeniu, że pod pewnymi względami sytuacja w Polsce jest podobna do tej opisanej przez autorkę. W naszym kraju również są ludzie, dla których Bóg i historia to przeszłość, nad którą nie warto rozmyślać. Jednocześnie dla dużej części społeczeństwa są to rzeczywistości, które kształtują ich życie. Stąd też ciągłe podziały i napięcie.
Jednocześnie muszę stwierdzić, że książka jest napisana z pozycji wrogiej Kościołowi. Jego istnienie jest przedstawione jako niepotrzebne, służące jedynie bogatym i będące przeszkodą na drodze do nowoczesności. Autorce zdarzają się także błędy w terminologii kościelnej, na czele z tym, kiedy pisze, że biskup udziela błogosławieństwa „urbi et orbi”. Wyjaśnijmy, że błogosławieństwa takiego udziela tylko Ojciec Święty i to zaledwie kilka razy w roku.
„Milczenie krużganków” to dobry kryminał. Zagadka jest naprawdę intrygująca, a zakończenie nieoczekiwane. Po lekturze nasunęła mi się jeszcze pewna refleksja. Zaskakujące jest, jak bardzo historia rzutuje na współczesność. Jak bardzo potrafi rozpalać emocje, mimo upływu lat. Dlatego tak ważne jest dobre jej poznanie, aby nie dać sobą manipulować. W kontekście tego, co się współcześnie dzieje w Polsce, słowa te tym bardziej są aktualne.
Wojciech Sobański
Książka na półkach
- 32
- 28
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
W końcu życie to nie tylko zakręty, załamania, pułapki i tunele bez wyjścia. Są też drogi, aleje, otwarte przestrzenie, łąki i horyzont do zbadania.
OPINIE i DYSKUSJE
Sama sobie jestem winna, tytuł powinien mnie ostrzec. Kolejny przypadek bezmyśnego antyklerykalizmu (litości, ileż można?) a mam wrażenie, że u Gimenez-Bartlett wynika on raczej z mody oraz dobrej sprzedawalności niż z głębi duszy. Intryga jest durna, zakończenie groteskowe, a na jakieś rozwiązania trzeba czekać bez końca. Mamy tu jednak ładny portret małżeństwa bohaterki, trochę efekciarskie, ale niezłe dialogi oraz dowód na to, że nie tylko my uważamy się za naród szczególny.
Sama sobie jestem winna, tytuł powinien mnie ostrzec. Kolejny przypadek bezmyśnego antyklerykalizmu (litości, ileż można?) a mam wrażenie, że u Gimenez-Bartlett wynika on raczej z mody oraz dobrej sprzedawalności niż z głębi duszy. Intryga jest durna, zakończenie groteskowe, a na jakieś rozwiązania trzeba czekać bez końca. Mamy tu jednak ładny portret małżeństwa bohaterki,...
więcej Pokaż mimo toMój pierwszy kryminał z hiszpańską inspektor Petrą i uczucia mam mieszane. Ktoś zabił zakonnika restaurującego średniowieczną mumię błogosławionego i ukradł mumię. Tymczasem pani inspektor przeżywa niepokój związany z nowymi rolami: żony i macochy, co oczywiście jest zrozumiałe, ale opisane w pseudo zabawny sposób (brakuje w tle wybuchów śmiechu, jak w amerykańskim sitcomie). Żadnej refleksji na temat prowadzonego śledztwa poza: do niczego to nie prowadzi, ojej, jakie to pokręcone. Kiedy z przesłuchań błyska coś dla czytelnika interesującego, natychmiast inspektor zostaje pochłonięta przez nową aferę rodzinną. Stresują ją "naciski szefa" i to, że odwołuje kolacje z mężem, do domu wraca malowniczo zmęczona i rzuca się spać w płaszczu (już nie pamiętam dlaczego, bo podobno w śledztwie nic się nie dzieje).
Plusy: Zabawne dialogi z podwładnym. Kawałek interesującej historii Hiszpanii. Ciekawostki z życia codziennego. Z trudem, ale można panią inspektor obdarzyć pewną sympatią. W całości zaś jest to lektura daleka od emocjonalnych, rozbudowanych szkolnych rozprawek.
Moja ocena to 5,5.
Nie wiem, czy sięgnę po inne tomiki.
Mój pierwszy kryminał z hiszpańską inspektor Petrą i uczucia mam mieszane. Ktoś zabił zakonnika restaurującego średniowieczną mumię błogosławionego i ukradł mumię. Tymczasem pani inspektor przeżywa niepokój związany z nowymi rolami: żony i macochy, co oczywiście jest zrozumiałe, ale opisane w pseudo zabawny sposób (brakuje w tle wybuchów śmiechu, jak w amerykańskim...
więcej Pokaż mimo toW tej ósmej już książce z serii z inspektor Petrą Delicado i podinspektorem Garzónem nasza para dostaje nietypową sprawę, oto w klasztorze sióstr sercanek w Barcelonie zamordowany został mnich cysters, który gościnnie zajmował się tam restauracją mumii świętego z XIV wieku, zaś sama mumia zniknęła. Na początku wygląda to na jakąś powieść gotycką, czy coś w rodzaju 'Imienia róży', ale nie, mamy do czynienia z regularnym śledztwem, które oczywiście mocno jest utrudnione przez okoliczności: mniszki i mnisi nie ułatwiają pracy policji.
Przy okazji para naszych bohaterów wkroczyła na nowy etap życia: Petra trzeci raz wyszła za mąż, jej wybranek ma kilkoro dzieci z poprzednich związków. Garzón zaś, wieczny wdowiec, ożenił się z Beatriz. Te nowe okoliczności mają wpływ na postępowanie pary policjantów: nie kłócą się już tak jak w poprzednich książkach, złagodnieli, niemniej czasami się czubią, mówi na przykład Garzón: „Znam panią lepiej, niż gdybym panią urodził, a na szczęście Bóg uchronił mnie przed takim kataklizmem.”
Śledztwo w całej sprawie toczy się mocno leniwie, bo prawie nic nie wiadomo, jest tylko jeden mało wiarygodny świadek – bezdomna żebraczka, która pono widziała jak w nocy z klasztoru coś wynoszono. Poza tym dzieje się niewiele, pojawiają się tylko mało prawdopodobne wątki historyczne. Przy okazji dowiadujemy się o ciekawych epizodach z burzliwej historii kościoła katolickiego w Hiszpanii w XX wieku. Ale w czasie lektury się nie nudziłem, bo autorka umie pisać, poza tym mamy ciekawe wątki obyczajowe, oto Petra, kobieta bezdzietna, musi spędzać trochę czasu z dziećmi męża, które też mają swoje charakterki, to prowadzi do konfliktów z mężem i do kłótni z jego byłymi żonami. Samo życie...
Fajnie też opisuje Giménez-Bartlett wizyty naszej pani inspektor w klasztorze. Oto przełożona zawsze zaprasza ją na papierosa i przy okazji ucina sobie interesującą pogawędkę, wyraźnie tęskni za życiem za murami...
Rozwiązanie zagadki jest mocno nieoczekiwane, ale całkiem logiczne, przy okazji pisze autorka sporo zjadliwych słów pod adresem światka klasztornego.
Książka nie jest najlepszym kryminałem Giménez-Bartlett ze względu na mało ciekawe tło obyczajowe – świat kościelno-klasztorny oraz na to, że, jak już wspomniałem, główni bohaterowie – Petra Delicado i podinspektor Garzón mocno złagodnieli i już tak nie warczą na siebie. Z kolei wątek dzieci trzeciego męża Petry – Marcosa, jest bardzo sympatyczny.
W tej ósmej już książce z serii z inspektor Petrą Delicado i podinspektorem Garzónem nasza para dostaje nietypową sprawę, oto w klasztorze sióstr sercanek w Barcelonie zamordowany został mnich cysters, który gościnnie zajmował się tam restauracją mumii świętego z XIV wieku, zaś sama mumia zniknęła. Na początku wygląda to na jakąś powieść gotycką, czy coś w rodzaju 'Imienia...
więcej Pokaż mimo toPowieść w mojej ocenie bardzo przeciętna. Akcja tocząca się bardzo powolnie. rzeczywistego śledztwa niewiele. Klasztory, mnisi, skradziona i zbezczeszczona mumia błogosławionego. Wszystko to miało dodać szczególnego smaku, nadać aurę tajemniczości. Nie bardzo się udało. Prócz licznych obrazków życia rodzinnego inspektor Delicado autorka serwuje nam małą porcję informacji na temat trudnej i bolesnej historii Hiszpanii sprzed kilkudziesięciu lat i to chyba jeden z niewielu plusów tej powieści. Poza tym nijako, długo, rozwlekle, momentami nudno. Sytuacji nie ratuje mało zabawna komiczność dialogów głównej bohaterki i jej współpracownika. Moja ocena ledwie dostateczna.
Powieść w mojej ocenie bardzo przeciętna. Akcja tocząca się bardzo powolnie. rzeczywistego śledztwa niewiele. Klasztory, mnisi, skradziona i zbezczeszczona mumia błogosławionego. Wszystko to miało dodać szczególnego smaku, nadać aurę tajemniczości. Nie bardzo się udało. Prócz licznych obrazków życia rodzinnego inspektor Delicado autorka serwuje nam małą porcję informacji...
więcej Pokaż mimo toALICIA KONTRA EVA
Na Alicię Giménez-Bartlat sama pewnie nigdy bym nie wpadła, gdyby nie rekomendacja Almosa (dziękuję). Takie, na przykład wydawnictwo Muza potrafiło zadbać, żeby inna Hiszpanka, Eva García Sáenz de Urturi, autorka Trylogii Białego Miasta wyzierała z każdej strony internetu (dlatego, z wrodzonej przekory nie zamierzam dokładać się do zysków wydawcy czytając jej książki),a wydawnictwo Noir sur Blanc poskąpiło na reklamę. I co? „Milczenie krużganków” na tym portalu zdecydowało się ocenić zaledwie dwanaście osób. Będę więc trzynastą (niekoniecznie Wielką Trzynastą). I z premedytacją zawyżę średnią gwiazdek. Wszyscy tak robią, więc dlaczego ja nie mogę? I co mi zrobicie?
Dopiero co narzekałam na lakoniczność Simenona (recenzja tu: https://www.czytacz.pl/2020/04/georges-simenon-wariatka-maigreta.html ),a teraz mam ochotę pomarudzić na coś wręcz przeciwnego. W tej powieści pobocznych wątków obyczajowych mamy sporo. Są, na szczęście, na tyle oryginalne (jak na hiszpański kryminał),że gdyby tylko autorce udało się poskromić gadulstwo, zdecydowanie wyszłoby to powieści na korzyść.
Głównym detektywem, i do tego narratorem jest Petra Delicado, kobieta szczęśliwa w związku małżeńskim z trzecim już mężem (to dziewiąta część serii, więc domyślam się, że w poprzednich odcinkach czytelnicy mieli okazję poznać pozostałych dwóch, nieudanych małżonków pani inspektor). Aktualny mąż nie marudzi, że żona poświęca mu zbyt mało czasu, a nawet potrafi ugotować dla niej kolację, gdy ta wraca zmęczona po całodziennym śledztwie. Już nieźle, prawda? To pytanie do pań, panowie mogą potraktować je retorycznie. Do tego mąż ma czwórkę dzieci z poprzednich dwóch małżeństw i zajmuje się nimi często (szwedzki wariant rodziny patchworkowej w Hiszpanii – kolejny ewenement) i nasza inspektor musi sprawdzić się w roli macochy rozbrykanych i inteligentnych dzieciaków. To wszystko nawet fajne, tylko mocno przedawkowane, bardzo opóźnia śledztwo i niecierpliwy czytelnik zaczyna się irytować.
Na szczęście, jest jeszcze wątek główny: w żeńskim klasztorze zostaje zamordowany mnich, który rekonstruuje mumię średniowiecznego świętego i mumia ta zostaje z klasztoru wykradziona. Klimat żeńskiego klasztoru, tak na mojego czuja, bo nigdy w takim miejscu nie byłam, został oddany wiernie. Mogę się mylić, ale nie wyczułam żadnych zgrzytów.
Niestety, od początku nic się w tym śledztwie nie klei, wszystkie tropy wydają się absurdalne, nie wiadomo od czego zacząć. Może dlatego autorka bardziej skupia się na życiu osobistym detektywów (bo jest jeszcze interesujący podwładny bardzo wymagającej pani inspektor). Aż wreszcie – bomba! Sprytne posunięcie naszej detektyw, i śledztwo rusza z kopyta, w zupełnie innym kierunku, niż się wydawało. Zakończenie zaskakuje i satysfakcjonuje. No, ładnie daliśmy się przez zabójcę wywieść w pole.
Podoba mi się jeszcze, że w tej Hiszpanii (właściwie Katalonii) policjanci nie mają oporów przed zjadaniem „porządnych posiłków pełnych kalorii i cholesterolu”, i beztrosko sobie popijają w godzinach pracy, a to piwko, a to winko, a to whisky. Szkoda, że nie można tego miłego zwyczaju przenieść na grunt polski. Bardzo by to ożywiło stosunki międzyludzkie i rodzimą literaturę kryminalną.
Warto czasami pobuszować w innych klimatach.
www.czytacz.pl
ALICIA KONTRA EVA
więcej Pokaż mimo toNa Alicię Giménez-Bartlat sama pewnie nigdy bym nie wpadła, gdyby nie rekomendacja Almosa (dziękuję). Takie, na przykład wydawnictwo Muza potrafiło zadbać, żeby inna Hiszpanka, Eva García Sáenz de Urturi, autorka Trylogii Białego Miasta wyzierała z każdej strony internetu (dlatego, z wrodzonej przekory nie zamierzam dokładać się do zysków wydawcy czytając...
Słabsza od pozostałych części, ale kolejne spotkanie z Petrą i Ferminem zawsze bardzo mnie cieszy! Są to świetni bohaterowie, ale ich potencjał jest niewykorzystany w pełni.
Słabsza od pozostałych części, ale kolejne spotkanie z Petrą i Ferminem zawsze bardzo mnie cieszy! Są to świetni bohaterowie, ale ich potencjał jest niewykorzystany w pełni.
Pokaż mimo toSzczerze mówiąc spodziewałam się bardziej dynamicznej akcji przeplecionej mroczną tajemnicą. Troszkę się zawiodłam. Wydaje mi się, że opis śledztwa jest trochę rozwleczony, przez co momentami nuży. Można przeczytać, ale szału nie ma...
Szczerze mówiąc spodziewałam się bardziej dynamicznej akcji przeplecionej mroczną tajemnicą. Troszkę się zawiodłam. Wydaje mi się, że opis śledztwa jest trochę rozwleczony, przez co momentami nuży. Można przeczytać, ale szału nie ma...
Pokaż mimo to„Milczenie krużganków” to ósmy tom kryminalnego cyklu o pani inspektor Petrze Delicado i jej współpracowniku, Ferminie Garzonie. Tym razem para detektywów musi rozwiązać niezwykle tajemniczą zagadkę, która dotyczy zamordowania mnicha i skradzenia bezcennych relikwii.
Powieść hiszpańskiej pisarki można czytać jako odrębną całość, gdyż każda część serii opowiada o oddzielnej zbrodni. Poza tym autorka nawiązuje do wydarzeń z poprzednich tomów, więc czytelnik bez problemów kojarzy fakty, które w tym przypadku dotyczą prywatnych perypetii Petry i Fermina.
Z jaką zbrodnią tym razem muszą zmierzyć się śledczy?
Jak wiele razy zaznacza inspektor Delicado, jest to w jej zawodowej karierze najdziwniejsza i najbardziej frapująca sprawa.
Pewnego dnia w jednym z barcelońskich klasztorów zamordowany zostaje mnich pracujący przy cennym relikwiarzu. Jakby tego było mało, z kaplicy giną otoczone kultem szczątki, a na miejscu zbrodni znaleziona zostaje kartka z tajemniczym napisem.
Czy za mordem i kradzeżą kryje się jakiś szaleniec, czy może to dzieło sekty albo fanatycznej organizacji?
Te i inne pytania mnożą się od początku śledztwa i naprowadzają policję na różne, coraz bardziej dziwaczne i nieprawdopodobne tropy.
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy lista ofiar powiększa się pewnego dnia...
„Milczenie krużganków” czyta się jednym tchem nie tylko ze względu na trzymającą w napięciu akcję. Prowadząca narrację pani inspektor Delicado jest postacią barwą, energiczną i niepozbawioną poczucia humoru, także tego czarnego. Znajduje to odzwierciedlenie w jej zachowaniu oraz języku, który obfituje w różne zabawne powiedzonka i porównania.
Właściwie każda postać jest tu świetnie wykreowana, także bohaterowie drugoplanowi i epizodyczni. Trudno nie uśmiechnąć się podczas rozmów Petry i trójki jej małych pasierbów czy przy fragmentach opisujących dziwną logikę policjantki Soni.
Jest jednak też w powieści miejsce na refleksyjne rozważania, które dotyczą przede wszystkim złożonej, bolesnej historii Hiszpanii, zwłaszcza XX wieku, oraz życia w zakonach, które nawet dziś są odcięte od świata bardziej niż by się mogło wydawać.
Całość napisana jest lekko, ale finezyjnie i barwnie. Mocną stroną, oprócz narracji, są liczne dialogi, które wypadają naturalnie, przekonująco i niebanalnie.
Plusem okazuje się także zaskakujące zakończenie – na ostateczne rozwiązanie zagadki trzeba długo czekać, ale warto uzbroić się w cierpliwość. Można, oczywiście, spróbować samemu zabawić się w detektywa, jednak – ostrzegam – w przypadku „Milczenia krużganków” nie jest to łatwe.
„Milczenie krużganków” to ósmy tom kryminalnego cyklu o pani inspektor Petrze Delicado i jej współpracowniku, Ferminie Garzonie. Tym razem para detektywów musi rozwiązać niezwykle tajemniczą zagadkę, która dotyczy zamordowania mnicha i skradzenia bezcennych relikwii.
więcej Pokaż mimo toPowieść hiszpańskiej pisarki można czytać jako odrębną całość, gdyż każda część serii opowiada o...
Dobry literacko, pełen humoru dość klasyczny kryminał. Powolna akcja nie przeszkadza, bo rekompensują ją fajni bohaterowie i świetnie napisane dialogi. Sama zagadka oryginalna i rozwiązana w pełni logicznie. Podobało mi się.
Dobry literacko, pełen humoru dość klasyczny kryminał. Powolna akcja nie przeszkadza, bo rekompensują ją fajni bohaterowie i świetnie napisane dialogi. Sama zagadka oryginalna i rozwiązana w pełni logicznie. Podobało mi się.
Pokaż mimo toCóż... widać, że autorka nienawidzi wszystkiego co związane z wiarą i Kościołem.. Większość książki ślamazarna, a zakończenie głupie. Żałuję straconego czasu i wydanych pieniędzy.
Cóż... widać, że autorka nienawidzi wszystkiego co związane z wiarą i Kościołem.. Większość książki ślamazarna, a zakończenie głupie. Żałuję straconego czasu i wydanych pieniędzy.
Pokaż mimo to