Dora Bruder

- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Dora Bruder
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2019-04-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-04-10
- Data 1. wydania:
- 1999-04-01
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381106917
- Tłumacz:
- Bożena Sęk
- Tagi:
- Bożena Sęk literatura francuska
31 grudnia 1941 popołudniówka „Paris-Soir” opublikowała ogłoszenie o poszukiwaniach piętnastoletniej uciekinierki Dory Bruder. Po latach stare wydanie gazety wpada w ręce pewnego pisarza, który przed laty bywał w okolicy zamieszkanej przez rodziców dziewczynki. Między 25 lutego 1926, dniem narodzin Dory, a 13 sierpnia 1942, datą wywiezienia jej do obozu w Drancy, mężczyzna poszukuje okruchów życia, które pokonają zapomnienie, i emocjonalnie, acz precyzyjnie kolejno je przekazuje czytelnikowi, wprowadzając go w czasy okupacji Paryża i żółtej gwiazdy Dawida skazującej wielu na śmierć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przeszłość ukryta we mgle zapomnienia
Zdarzają się niekiedy książki, których ocena sprawia mi nie lada kłopot. Tak było w przypadku „Dory Bruder”. Z jednej strony jest to opowieść umiejętnie skomponowana, nastrojowa, pełna tak lubianych przeze mnie niedopowiedzeń, z drugiej jej lektura nie przyniosła mi jednak tylu refleksji i wzruszeń, jak to miało miejsce w przypadku innych dzieł Patricka Modiano. Dlaczego tak się stało?
W historię Dory Bruder wprowadza nas krótka notatka, zamieszczona 31 grudnia 1941 roku w „Paris-Soir”, informująca o ucieczce piętnastoletniej dziewczynki. Pisarz, goszczący niegdyś w okolicy, w której mieszkali rodzice Dory, decyduje się podążyć jej tropem, ocalić jej historię od zapomnienia. Czy misja ta będzie w ogóle możliwa do zrealizowania? Trudne to zadanie, gdyż porusza się on niemal po omacku, dysponując jedynie starymi raportami policyjnymi, listami i wycinkami z gazet. Być może właśnie owa sprawozdawczość, wyjątkowa skrótowość opowieści, uczyniła książkę nieco nużącą. Podążamy śladami Dory, jednak odniosłam wrażenie, że nie zbliżamy się do niej ani o krok. W dalszym ciągu pozostaje dla nas zjawą z przeszłości, otoczoną przez mgłę zapomnienia.
Patrickowi Modiano, temu detektywowi historii, udaje się natomiast zadać pytanie o znaczenie jednostki wobec brutalnej, niszczącej wszystko maszyny historii. Czy przejmiemy się losem jednego żydowskiego dziecka, skoro miliony osób posłano na śmierć? Francuski pisarz przyznaje:
Nigdy się nie dowiem, jak spędzała dni, gdzie się ukrywała, w czyim towarzystwie przebywała w tamtych zimowych miesiącach po pierwszej ucieczce i w trakcie kilku wiosennych tygodni, kiedy ponownie uciekła. To jej sekret. Skromniutki, acz cenny sekret, którego oprawcy, rozporządzenia, władze zwane okupacyjnymi, areszt, koszary, obozy, historia, czas – wszystko to, co człowieka bruka i niszczy – nigdy jej nie zdołają pozbawić.
W „Dorze Bruder” tragedia narodu żydowskiego rozgrywa się gdzieś w tle, tonie w aurze niedopowiedzeń. I może ten wymiar historii decyduje o sile powieści. Kiedy kurtyna historii opadła, ogarnął mnie nagły i przejmujący smutek. Dotarł do mojej świadomości fakt, że uciekająca Dora żyła w czasach, w których dezercja była niemożliwa. Pewnie stwierdzicie, iż taki rozwój wypadków od początku wydawał się dość oczywisty, jednak Modiano tak umiejętnie zwodzi czytelnika, że ten zapomina o wielkiej, drapieżnej, nieoszczędzającej nikogo historii.
Miłośników prozy francuskiego noblisty nie będę oczywiście odwodzić od tej lektury. Osobiście wyżej cenię „Ulicę Ciemnych Sklepików” czy „Perełkę”, jednak owa podróż przez krainę dawnych cieni, składanie na nowo stłuczonego lustra historii, to motywy, do jakich Modiano wraca wielokrotnie i czyni to jak zwykle bardzo subtelnie, nienachalnie. Jednym słowem, wielbiciele pisarza nie powinni czuć się zawiedzeni.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 118
- 100
- 15
- 15
- 6
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Krótka opowieść, zwięzła - cicha i delikatna, ale niesamowicie dosadna. Kończąc tę ksiąążkę wiedziałam o Dorze Brudner tyle samo ile wiedziałam ją zaczynając, czyli praktycznie nic. Dora jest jedynie narzędziem dla Modiano, na przykładzie jej życia i paru innych ofiar łapanek w Paryżu podczas II wojny światowej, prowdzi rozmyślania na temat tego co widziały nieme ulice Paryża, na temat czasu, odpowiedzialności wobec historii. W moim odczuciu, jednak ciągły nacisk na daty, wyszczególnione dokładnie nazwiska, adresy w Paryżu, jest dość męczący i odwraca uwagę od samej Dory, czy przeżyć innych wspomnianych osób. Chociaż jest to zrozumiałe, bo autorowi najwyraźniej zależało na tych suchych faktach, by wprowadzić styl bardziej kroniki czy śledzctwa, pozbawionego subiektywizmu, opinii, czasem wręcz bez emocji. Patrick Modiano ma tendencję do tworzenia niepowtarzalnej atmosfery pełnej napięcia i niejasności. Stawiając jednocześnie wszystkie fakty tuż pod naszym nosem, sprawia że mamy ciągle ochotę oglądać się za siebie, czy aby na pewno jest bezpiecznie - zupełnie jak Żydzi na paryskich ulicach w czasach prześladowań. Warto przeczytać, szczególnie, że nie jest obszerna, aczkolwiek myślę, że nie jest to najlepsza ksiązka Modiano.
Krótka opowieść, zwięzła - cicha i delikatna, ale niesamowicie dosadna. Kończąc tę ksiąążkę wiedziałam o Dorze Brudner tyle samo ile wiedziałam ją zaczynając, czyli praktycznie nic. Dora jest jedynie narzędziem dla Modiano, na przykładzie jej życia i paru innych ofiar łapanek w Paryżu podczas II wojny światowej, prowdzi rozmyślania na temat tego co widziały nieme ulice...
więcej Pokaż mimo toNiestety nie zostanę fanem noblisty. To druga moja przeczytana książka Modiano, a ja wciąż go "nie czuję".
Jest pisarzem, który tonie w ogromnej ilości niepotrzebnych szczegółów, prowadzi nas przez Paryż z planem miasta jakby czytelnik był turystą. To zaburza przyjemność i płynność lektury (oczywiście nie mówię tu o tematach poruszanych przez autora, które do przyjemnych trudno zaliczyć).
Niestety nie zostanę fanem noblisty. To druga moja przeczytana książka Modiano, a ja wciąż go "nie czuję".
więcej Pokaż mimo toJest pisarzem, który tonie w ogromnej ilości niepotrzebnych szczegółów, prowadzi nas przez Paryż z planem miasta jakby czytelnik był turystą. To zaburza przyjemność i płynność lektury (oczywiście nie mówię tu o tematach poruszanych przez autora, które do przyjemnych...
Modiano inny, jak się wydaje, niż w jego bardziej znanych dziełach. Modiano nieledwie dziennikarski, Modiano systematyczny (na pozór) i chłodny (jeszcze bardziej na pozór). Sprawozdanie z pewnych poszukiwań, co zdradza opis na okładce. Tyle że to Modiano, zatem poszukiwania prowadzą... no gdzieś prowadzą... a przekaz powieści, niby oczywisty, rozmywa się, traci na oczywistości, i choć od początku nie był surowy, rozpuszcza się w obrazie, bo obraz u Modiano zawsze jest ważniejszy niż przekaz.
Wydaje się, że to o tym, jak Francuzi zabijali swoich Żydów. Potem już się nie bardzo tak wydaje. Może to o tym, że świat nie jest wolny od takiego cierpienia? Z może wreszcie powieść ma klucz, a jest nim ostatni akapit? Może...
Modiano inny, jak się wydaje, niż w jego bardziej znanych dziełach. Modiano nieledwie dziennikarski, Modiano systematyczny (na pozór) i chłodny (jeszcze bardziej na pozór). Sprawozdanie z pewnych poszukiwań, co zdradza opis na okładce. Tyle że to Modiano, zatem poszukiwania prowadzą... no gdzieś prowadzą... a przekaz powieści, niby oczywisty, rozmywa się, traci na...
więcej Pokaż mimo toOdczytuje powieść „ Dora Bruder” bardziej jako reportaż, niż powieść. Albo coś pośredniego pomiędzy nim. Jest poszukiwanie prawdy. Tropienie. W sumie jak w reportażu. Ale też jest pewna fabuła, oparta na skojarzeniach, domysłach – jak w powieści.
Właściwie moje wahanie było ciągłe podczas czytania. Wszystko mi si zgadzało i nie zgadzało jednocześnie. Zabiegi literackie i stylistyka pociągały i nużyły. Czytałam z niecierpliwością i zniechęceniem.
Dora była realna, jej fakt zaginięcie również, cała historia i czas oraz represje wobec Żydów stosowane podczas okupacji. Odrealniły tę historię jednak pewne fragmenty, czy wtrącenia domysłów, alternatywnych zdarzeń.
Odczytuje powieść „ Dora Bruder” bardziej jako reportaż, niż powieść. Albo coś pośredniego pomiędzy nim. Jest poszukiwanie prawdy. Tropienie. W sumie jak w reportażu. Ale też jest pewna fabuła, oparta na skojarzeniach, domysłach – jak w powieści.
więcej Pokaż mimo toWłaściwie moje wahanie było ciągłe podczas czytania. Wszystko mi si zgadzało i nie zgadzało jednocześnie. Zabiegi literackie i...
W sześćdziesiątym którym odcinku podcastu-rzeki „Cerno”, idącym śladami serii mordów na staruszkach w Paryżu lat 80., i przy okazji domalowującym ludzką twarz suchym faktom kroniki kryminalnej, prowadzący wspomina tę książeczkę jako jedną z referencji. Zdjęłam więc ją z półki i po latach przejrzałam ponownie, stąd te słowa.
Modiano prowadzi dochodzenie pisarza, nie śledczego. Fiksacja na punkcie MMD (młodej martwej dziewczyny) przyjmuje nawet dozwolone rozmiary. Zdumiewa, jak wiele mimo w s z y s t k o da się wyciągnąć ze skrawków czasu minionego, gdy do zadania przystąpi osoba uważna i wrażliwa na szczegóły. Istotniejsze jednak od próby odtworzenia faktów, najistotniejsze!, wydaje się ocalenie człowieczeństwa i tajemnicy Dory Bruder. Cieszę się, że to JEJ się udało.
W sześćdziesiątym którym odcinku podcastu-rzeki „Cerno”, idącym śladami serii mordów na staruszkach w Paryżu lat 80., i przy okazji domalowującym ludzką twarz suchym faktom kroniki kryminalnej, prowadzący wspomina tę książeczkę jako jedną z referencji. Zdjęłam więc ją z półki i po latach przejrzałam ponownie, stąd te słowa.
więcej Pokaż mimo toModiano prowadzi dochodzenie pisarza, nie...
Kolejne dzieło Patricka Modiano miało być książką inną, niż cała reszta Jego pozycji. Jak dla mnie była jednak bardzo podobna. Nie znajdziemy tutaj zbyt wiele faktów o tytułowej Dorze Bruder, zapoznamy się natomiast z całą resztą historii, jaką dopowiedział jej Modiano. Wydaje mi się niestety, że książka ta będzie interesująca jedynie dla wiernych czytelników tego Autora, gdyż po prostu wprowadza w ten sam, znany z innych jego powieści, klimat paryskich uliczek i zaułków, nawet z czasów wojennych. "Dory Bruder" w żaden sposób nie można traktować jako biografii, czy próby przybliżenia postaci. Jest Ona w tej książce jedynie ciekawym elementem na tle urokliwego, mglistego, pełnego nieznanych ścieżek Paryża.
Kolejne dzieło Patricka Modiano miało być książką inną, niż cała reszta Jego pozycji. Jak dla mnie była jednak bardzo podobna. Nie znajdziemy tutaj zbyt wiele faktów o tytułowej Dorze Bruder, zapoznamy się natomiast z całą resztą historii, jaką dopowiedział jej Modiano. Wydaje mi się niestety, że książka ta będzie interesująca jedynie dla wiernych czytelników tego Autora,...
więcej Pokaż mimo toMeandry losów tytułowej paryskiej nastolatki tropione przez autora, który nigdy jej spotkał, a która żyła lata wcześniej. Co więcej o jej życiu dowiadujemy, się ze skąpych notatek policyjnych, urzędowych i domysłów autora. Trudna książka, ale oddać należy autorowi, że włożył mnóstwo pracy w odtworzenie życia osoby zupełnie zwyczajnej. Po nas też niewiele zostanie.
Meandry losów tytułowej paryskiej nastolatki tropione przez autora, który nigdy jej spotkał, a która żyła lata wcześniej. Co więcej o jej życiu dowiadujemy, się ze skąpych notatek policyjnych, urzędowych i domysłów autora. Trudna książka, ale oddać należy autorowi, że włożył mnóstwo pracy w odtworzenie życia osoby zupełnie zwyczajnej. Po nas też niewiele zostanie.
Pokaż mimo toKsiążka ogromnie porusza, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że losy rodziny Bruderów nie były odosobnionym przypadkiem, a jednak wiele ofiar zginęło bez śladu i wiele świadectw przeoczono. Za przykład niech posłuży list niejakiego Roberta Tartakowskiego z Odessy, który podobnie jak Dora i jej rodzice został osadzony w obozie w Drancy, i który doskonale wiedział, że za kilka dni wraz z innymi więźniami zostanie wywieziony przez Niemców na wschód. Relacja piszącego chwyta za serce, tymczasem pisarz kupił ów list za grosze w antykwariacie. Choćby dla takich odkryć warto przeczytać "Dorę Bruder".
Pełny tekst tu: https://czytankianki.blogspot.com/2020/01/dora-bruder.html
Książka ogromnie porusza, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że losy rodziny Bruderów nie były odosobnionym przypadkiem, a jednak wiele ofiar zginęło bez śladu i wiele świadectw przeoczono. Za przykład niech posłuży list niejakiego Roberta Tartakowskiego z Odessy, który podobnie jak Dora i jej rodzice został osadzony w obozie w Drancy, i który doskonale wiedział, że za kilka...
więcej Pokaż mimo toRozczarowanie. Niby rozumiem zabiegi, które autor stosuje. Niby rozumiem metodykę jego pracy i niby doceniam zabieg zbeletryzowania archiwaliów, uczynienia z poszukiwań niedosytu dla czytelnika, rozpamiętywania przeszłości i kontemplacji każdego jej szczegółu, by tym bardziej unaocznić jak splata się ze sobą indywidualny los jednostki z dużym procesem historycznym i tym, co w przyszłości o przeszłości inne indywiduum będzie obsesyjnie myśleć. Rozumiem literaturę po Zagładzie - nawet tę, ujętą w ramy traumy rodzinnej, doświadczenia spadającego na późniejsze pokolenia.
A jednak - nie chwyta mnie ta książka. Wcale. Topografia miasta, wspomnienia autora, wyrywki z archiwów policyjnych, krótkie rozmowy z "nie-przypadkiem" spotkanymi świadkami są bardziej obrazem obsesji podmiotu niż odtworzeniem sylwetki nadal zaginionej Dory Bruder.
Dory Bruder w "Dorze Bruder" nie ma. I nie dam sobie wmówić, że to celowy zabieg autora, by wprowadzić mnie w stan niepokoju i smutku nad nieodwołalnością zaginionego, zapomnianego, pogrzebanego w okruchach przemilczeń i zmian losu.
Rozczarowanie. Niby rozumiem zabiegi, które autor stosuje. Niby rozumiem metodykę jego pracy i niby doceniam zabieg zbeletryzowania archiwaliów, uczynienia z poszukiwań niedosytu dla czytelnika, rozpamiętywania przeszłości i kontemplacji każdego jej szczegółu, by tym bardziej unaocznić jak splata się ze sobą indywidualny los jednostki z dużym procesem historycznym i tym, co...
więcej Pokaż mimo toW dniu 6 stycznia 2020r., o godzinie 18.30, siedząc na moim ulubionym fotelu, w moim ulubionym pokoju, mojego ulubionego domu, sięgnęłam po książkę, która była tuż pod moją ręką. Blok, w którym mieszkam, znajduje się na ul. S…….j,do której dojedziecie od K….j, gdzie jest szkoła, do której radośnie dzień w dzień, biegną uczniowie i nauczyciele. W tej szkole uczyły się też moje dzieci, więc myślę o niej z rozrzewnieniem. Obok szkoły mamy basen, a skręcając w Ź,……ą cudowną drogerię i najtańszą aptekę w Kielcach. Dalej jadąc w stronę osiedla Ś….e, dojedziemy do domu, gdzie ostatnio spędziłam miło czas, przy suto i pięknie zastawionym stole. Stamtąd właśnie trafiła do mnie ta książka, która trafić do mnie powinna, bo z nieukrywaną radością z wami się podzielę, że dawno nie czytałam książki tak szybko i z takim zdumieniem. Historia w niej opowiedziana pisana jest właśnie ww sposób- ulica, po ulicy, poznajemy zakątki Paryża. Ha, miała to być historia o zaginionej Żydówce z 31 grudnia 1941r. A i owszem, była. Opleciona jednak nitkami ulic jak mapa paryskiego metra, którym dane było mi się poruszać. Gdyby nie mój mąż, który był ze mną, myślę, że do tej pory byłabym w Paryżu, bo bez jego pomocy nigdy bym z metra nie wyszła. Tyle, że ja chciałam przeczytać „poruszającą powieść laureata Literackiej Nagrody Nobla” jak mnie informuje okładka, a nie pogubić się w labiryncie ulic i dygresji autora. Więc w dniu 6 stycznia br, półtorej godziny później, zamknęłam książkę, nadal znajdując się na ul. S……j z pytaniem: „Ale o co chodzi?”
„Przez te kilka sekund, gdy robiono fotografię, pozujący byli chronieni i te sekundy stały się wiecznością”.
W dniu 6 stycznia 2020r., o godzinie 18.30, siedząc na moim ulubionym fotelu, w moim ulubionym pokoju, mojego ulubionego domu, sięgnęłam po książkę, która była tuż pod moją ręką. Blok, w którym mieszkam, znajduje się na ul. S…….j,do której dojedziecie od K….j, gdzie jest szkoła, do której radośnie dzień w dzień, biegną uczniowie i nauczyciele. W tej szkole uczyły się też...
więcej Pokaż mimo to