No Friend But the Mountains. Writing from Manus Prison

Okładka książki No Friend But the Mountains. Writing from Manus Prison Behrouz Boochani
Okładka książki No Friend But the Mountains. Writing from Manus Prison
Behrouz Boochani Wydawnictwo: Picador Australia literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Picador Australia
Data wydania:
2018-01-01
Data 1. wydania:
2018-01-01
Język:
angielski
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
819
808

Na półkach: , , , , , ,

Jako migrant spoglądam na tę książkę nieco inaczej. To, co przytrafiło się autorowi, to dla mnie taka koszmarna alternatywa do własnej biografii. Bo co by było, gdybym musiał wyjechać do kraju, w którym nie byłbym mile widziany? Gdzie osadzono by mnie na lata w więzieniu tylko za to, że przekroczyłem granicę bez pieczątki w paszporcie? A do tego te ciągłe, pełne współczucia (w rzeczywistości jednak szydercze) uśmieszki, te odmawianie zaspokojenia podstawowych potrzeb przy pomocy frazesów w stylu: „bardzo przepraszam, ale to niemożliwe...” lub „tak mi przykro, ale jednak będę musiał nalegać...” Boochani opisał piekiełko obozu dla nielegalnych migrantów przy pomocy poezji – i chyba tylko dzięki temu nie zwariował na wyspie Manus.

Jako migrant spoglądam na tę książkę nieco inaczej. To, co przytrafiło się autorowi, to dla mnie taka koszmarna alternatywa do własnej biografii. Bo co by było, gdybym musiał wyjechać do kraju, w którym nie byłbym mile widziany? Gdzie osadzono by mnie na lata w więzieniu tylko za to, że przekroczyłem granicę bez pieczątki w paszporcie? A do tego te ciągłe, pełne współczucia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
897
33

Na półkach: , ,

Jest to powieść, którą trudno opisać słowami. Jedna z nielicznych książek, którą się doświadcza, wchłania całym sobą i przeżywa z każdym nowym zdaniem. Nie jest to bowiem zwykły reportaż o uchodźstwie. Zagubieniu. Niesprawiedliwości. To momentami poetycki opis stanu ducha.

Bohaterem jest sam autor Behrouz Boochani, kurdyjsko–irański dziennikarz, który od 2013 do 2019 roku przebywał w australijskim ośrodku dla imigrantów na wyspie Manus w Papu–Nowej Gwinei. „Tylko góry będą ci przyjaciółmi” to napisana na telefonie komórkowym relacja z tego pobytu.

Wyobraźcie sobie uchodźców, którzy musieli uciekać ze swojego kraju przed prześladowaniami i zamiast ochrony w kraju, zostali skazani na wieloletni pobyt w obozie.

Książka ta jest prawdziwym koktajlem gatunkowym. Reportaż miesza się tu z poezją, traktatem filozoficznym, studium psychologicznym, politycznym komentarzem, a momentami nawet badaniem psychologicznym.

Niesamowitym doświadczeniem czytelniczym jest sposób narracji, w którym autor co pewien czas dawkuje nam przemyślenia w formie poezji. Taki sposób prezentacji buduje w nas przeświadczenie, że wrażliwość i myśl ludzka może być prawdziwym triumfem człowieka wobec niesprawiedliwości.

Jest to powieść, którą trudno opisać słowami. Jedna z nielicznych książek, którą się doświadcza, wchłania całym sobą i przeżywa z każdym nowym zdaniem. Nie jest to bowiem zwykły reportaż o uchodźstwie. Zagubieniu. Niesprawiedliwości. To momentami poetycki opis stanu ducha.

Bohaterem jest sam autor Behrouz Boochani, kurdyjsko–irański dziennikarz, który od 2013 do 2019 roku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1358
132

Na półkach: ,

Rozczarowanie. Spodziewałam się poruszającej historii, dostałam użalanie się nad sobą. Jeśli nawet było tam źle, to nie zostało to oddane w książce. Słońce miało palić - nie pali, moskity miały kłuć - nie kłują, kolejki miały być traumatyczne - nie są. Pieniędzy na jedzenie nie ma, ale na papierosy już są. Do tego jeszcze narzekanie na brudne toalety, które sami pobrudzili i na brak maszynek do golenia. Biedactwa, maszynek nie mieli. Ciekawe jakby sobie poradzili gdyby im przeszło miesiączkować. Książka miała mnie poruszyć, a jedynie wzbudziła irytację.
Po tym wszystkim czytanie o ubieraniu ubrań, to już tylko wisienka na torcie.

Rozczarowanie. Spodziewałam się poruszającej historii, dostałam użalanie się nad sobą. Jeśli nawet było tam źle, to nie zostało to oddane w książce. Słońce miało palić - nie pali, moskity miały kłuć - nie kłują, kolejki miały być traumatyczne - nie są. Pieniędzy na jedzenie nie ma, ale na papierosy już są. Do tego jeszcze narzekanie na brudne toalety, które sami pobrudzili...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1510
472

Na półkach:

jak ocenić tak prawdziwą książkę?
nie da się
mi się ją trudno czytało ze względu na bardzo obszerną narrację wewnętrzną, dużo sądów i ocen narratora, jego przypuszczeń, lęków, stereotypów
wszystko to jest genialne - jeśli chodzi o stan psychiczny osoby, która bez powodu została zamknięta na lata w więzieniu (bo jak inaczej nazwać obóz dla uchodźców na Manus),no ale mi się czytało trudno. chyba jestem przyzwyczajona do bardziej przejrzystej narracji w literaturze faktu

jak ocenić tak prawdziwą książkę?
nie da się
mi się ją trudno czytało ze względu na bardzo obszerną narrację wewnętrzną, dużo sądów i ocen narratora, jego przypuszczeń, lęków, stereotypów
wszystko to jest genialne - jeśli chodzi o stan psychiczny osoby, która bez powodu została zamknięta na lata w więzieniu (bo jak inaczej nazwać obóz dla uchodźców na Manus),no ale mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
941
523

Na półkach:

Książka niezwykła pod wieloma względami. Przede wszystkim jej treść dziennikarz Behrouz Boochani wysłał WhatsAppem z zamkniętego ośrodka dla uchodźców na nowogwinejskiej wyspie Manus, na którą Australia zsyła osoby ubiegające się o azyl. Niezwykła, bo opisuje jak w XXI wieku traktuje się uchodźców. I chociaż zdaję sobie sprawę, że problem nie jest prosty i jednoznaczny, to nic nie usprawiedliwia tak upokarzającego, okrutnego traktowania ludzi, którzy z różnych powodów postanowili wyjechać ze swoich krajów. Nazywa się ich więźniami, a przecież nie popełnili żadnego przestępstwa. Tu nikt nie zastanawia się, nie analizuje ich indywidualnych motywacji, sytuacji która doprowadziła do tego, że zdecydowali się na takie ryzyko. Wszyscy trafiają do piekła, które zgotowali im inni ludzie. Behrouz Boochani to piekło nazywa System Kyriarchalnym. I żeby było "śmieszniej" jest to pojęcie zaczerpnięte z teorii feministycznej. Oznacza ono system społeczny zbudowany wokół dominacji, ucisku i uległości. A jego celem jest złamanie ducha tych ludzi. I jest to też niezwykła pozycja ze względu na swoją formę - łączy reportaż, poezję rozprawę filozoficzną i krytykę polityczną. Dla mnie była to przejmująca opowieść o bezsilności i ogromnej samotności.

Książka niezwykła pod wieloma względami. Przede wszystkim jej treść dziennikarz Behrouz Boochani wysłał WhatsAppem z zamkniętego ośrodka dla uchodźców na nowogwinejskiej wyspie Manus, na którą Australia zsyła osoby ubiegające się o azyl. Niezwykła, bo opisuje jak w XXI wieku traktuje się uchodźców. I chociaż zdaję sobie sprawę, że problem nie jest prosty i jednoznaczny, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1027
560

Na półkach: ,

„Tylko góry będą ci przyjaciółmi” to poetycka opowieść o wielkiej tragedii tysięcy ludzi. Bohaterem i autorem książki jest Behrouz Boochani, uchodźca zatrzymany przez australijski rząd w obozie/więzieniu Manus. Na końcu wycieńczającej podróży, która przez zrządzenie losu nie skończyła się śmiercią czekało coś równie strasznego.

Bardzo osobiste, opisane z brutalną szczerością zapiski Boochani wysyłał swojej przyjaciółce za pośrednictwem komunikatora, fragment po fragmencie. To nie tylko niezwykła forma, ale i ciężka do zaszufladkowania powieść, reportaż, komentarz aktualnej sytuacji polityczno-społecznej?

„Tylko góry będą ci przyjaciółmi” przybliża czytelnikom codzienność tysięcy uchodźców, którzy zostali uwięzieni w obozie Manus. Ich życie i przeżycie zależy od wielu czynników, na które nie mają żadnego wpływu. I chociaż ta historia mnie przekonuje, to jej forma w pewien sposób zakłóca odbiór. Bardzo fragmentaryczna, poszatkowana poetyckimi, nieoczywistymi wstawkami, rozprasza. Próbowałam omijać wiersz i wracać do sprawozdania Boochaniego, ale to też nie okazało się wystarczające.

Nie można odmówić tej historii prawdziwości i bólu uwięzionego we wspomnieniach, ale forma nie pozwoliła mi współodczuwać. Dlatego doceniam treść, ale odrzucam niejako formę i przez to jestem gdzieś na środku skali oceny. Być może na odbiór ma też wpływ podwójne tłumaczenie, które z farsi przygotował Omida Tofighiana i dopiero z tej wersji tłumaczył Tomasz Gałązka.

„Tylko góry będą ci przyjaciółmi” to poetycka opowieść o wielkiej tragedii tysięcy ludzi. Bohaterem i autorem książki jest Behrouz Boochani, uchodźca zatrzymany przez australijski rząd w obozie/więzieniu Manus. Na końcu wycieńczającej podróży, która przez zrządzenie losu nie skończyła się śmiercią czekało coś równie strasznego.

Bardzo osobiste, opisane z brutalną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1157
614

Na półkach: ,

Bardzo długo czekałam na przetłumaczenie i wydanie tych zapisków z whatsappa - i żeby nie było nie czekałam na niezdrową, mrożącą krew w żyłach sensację. Czekałam na wiarygodne i ciekawe zapiski naszych czasów, naszej smutnej rzeczywistości... Wstęp Richarda Flanagana i przedmowa - bardzo dobre. Książka do połowy trzymała dobry ton, a potem gdzieś to wszystko zdechło.
Chylę czoła przed traumatycznymi przeżyciami bohatera, jego osobistą wielką tragedią, ale......

Bardzo długo czekałam na przetłumaczenie i wydanie tych zapisków z whatsappa - i żeby nie było nie czekałam na niezdrową, mrożącą krew w żyłach sensację. Czekałam na wiarygodne i ciekawe zapiski naszych czasów, naszej smutnej rzeczywistości... Wstęp Richarda Flanagana i przedmowa - bardzo dobre. Książka do połowy trzymała dobry ton, a potem gdzieś to wszystko zdechło....

więcej Pokaż mimo to

avatar
659
98

Na półkach: ,

Dobra, ciężka do zklasyfikowania książka - dużo bardziej powieść, niż reportaż.

Wstęp polskiego tłumacza Tomasza Gałązki jest palce lizać, za to wstęp i posłowie tłumacza z farsi (który był z Behrouzem w relacji osobistej na długo przed powstaniem tej książki) są dosyć toporne poprzez bycie bardzo akademickimi - mimo to warto spróbować coś z nich dla siebie wybrać. Poniższa refleksja wydaje mi się jedną z ważniejszych:

„Zamiast szufladkować pisarstwo Behrouza jako ‘opowieść uchodźcy’ czy ‘wspomnienia uchodźcy’, lepiej plasować ją w innych tradycjach: potajemnej literatury filozoficznej, opowieści więziennych, prozy filozoficznej, pisarstwa dysydentów australijskich, irańskiej sztuki politycznej, literatury ponadnarodowej, pisarstwa dekolonizacyjnego i kurdyjskiej tradycji literackiej.

W odróżnieniu od kwitnącego ‘przemysłu uchodźczego’, który przedstawia opowieści w celu ujawnienia tematu i przekazania informacji, próbując też (o ile to w ogóle możliwe) pozyskać współczucie, Behrouz relacjonuje wydarzenia w celu wytworzenia nowej wiedzy i zbudowania filozofii, pozwalającej rozpracować i ujawnić systemowość tortur oraz kompleks graniczno-przemysłowy. Jego zamiarem zawsze było odsłanianie systemu przed nim samym, jego demontaż oraz stworzenie zapisu historycznego ku pamięci zabitych i tych, którzy wciąż cierpią. Książka Behrouza pełni też rolę godnego i podniosłego komunikatu skierowanego do następnych pokoleń.” -str. 392

Dobra, ciężka do zklasyfikowania książka - dużo bardziej powieść, niż reportaż.

Wstęp polskiego tłumacza Tomasza Gałązki jest palce lizać, za to wstęp i posłowie tłumacza z farsi (który był z Behrouzem w relacji osobistej na długo przed powstaniem tej książki) są dosyć toporne poprzez bycie bardzo akademickimi - mimo to warto spróbować coś z nich dla siebie wybrać. ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
829
604

Na półkach:

Sam tekst Boochaniego bardzo dobry. Otulony on jest niestety z przodu i z tyłu kiepskimi esejami lansujących się tłumaczy, bełkotliwie nadinterpretującymi treść tej książki i zaprzęgającymi autora do własnych celów. Te części można z powodzeniem pominąć, powodują tylko irytację, niczego nie wnosząc. To co pozostaje, to w sumie dość prosto, ale z wrażliwością opisana gehenna więzionych przez rząd Australii uchodźców. Tekst z pogranicza powieści, reportażu i liryki, którego styl kojarzy mi się z twórczością Stasiuka.

Sam tekst Boochaniego bardzo dobry. Otulony on jest niestety z przodu i z tyłu kiepskimi esejami lansujących się tłumaczy, bełkotliwie nadinterpretującymi treść tej książki i zaprzęgającymi autora do własnych celów. Te części można z powodzeniem pominąć, powodują tylko irytację, niczego nie wnosząc. To co pozostaje, to w sumie dość prosto, ale z wrażliwością opisana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
392

Na półkach:

Jak daleko od siebie stoją na literackiej prostej poezja i reportaż? Jak dla mnie bardzo daleko. I choć rozumiem, że będąc uczestnikiem wydarzeń, nie sposób odciąć się od emocji i opowiadać o tym, czego się doświadczyło w reporterskim stylu, to sposób przekazu w "Tylko góry będą ci przyjaciółmi" był dla mnie na tyle przytłaczający, że choć z faktograficznego punktu widzenia książka bardzo mnie interesowała to... męczyłam się przeokrutnie, starając się odnaleźć interesujące mnie fakty w meandrach poetyckich fragmentów, których zupełnie, ale to zupełnie nie czułam.

Co więcej, książka ta była "pieczołowicie wystukiwana na ekranie telefonu komórkowego" przez Behrouza Boochaniego, który relację z kilkuletniego pobytu w australijskim obozie dla uchodźców Manus, przesyłał WhatsAppem do Omida Tofighiana, tłumacza z farsi na język angielski, by następnie polski tłumacz Tomasz S. Gałązka przełożył tekst na polski...

Wnuczek za babcię, babcia za dziadka, dziadek za rzepkę...
Prrrr! O książce miało być!

Więc co na ten łańcuszek polski tłumacz? W pierwszym zdaniu "od tłumacza" czytamy "Tłumaczenie z przekładu to zło" i ja się z tym zgadzam, choć oczywiście rozumiem skomplikowaną sytuację związaną z tekstem oryginalnym, a właściwie jego brakiem... I kto choć raz grał w głuchy telefon, ten wie, że ciężko w tej sytuacji mówić o stylu autora, o języku jakim się posługuje, bo po dwóch przekładach trudno stwierdzić, jak wiele z niego w ogóle zostało. Tym bardziej, że miejscami mamy do czynienia z poezją...

Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć, że nie liczy się tu styl, a treść i przekaz. Że to przede wszystkim opowieść o bólu, cierpieniu i upokorzeniach, jakich doświadczają uchodźcy na całym świecie i ja to rozumiem i doceniam. Ale w momencie kiedy dostaję książkę, która ma być po części reportażem, po części komentarzem politycznym, a w warstwie językowej przypomina powieść i poezję, to trudno jednak tego języka i stylu nie komentować...

Podsumowując, dla mnie było za dużo i za ciężko. Książka mnie zmęczyła, a jej pompatyczność przesłoniła mi wartość merytoryczną i faktograficzną oraz wagę przekazu. Niestety, bo temat arcyważny i wart nagłaśniania

Jak daleko od siebie stoją na literackiej prostej poezja i reportaż? Jak dla mnie bardzo daleko. I choć rozumiem, że będąc uczestnikiem wydarzeń, nie sposób odciąć się od emocji i opowiadać o tym, czego się doświadczyło w reporterskim stylu, to sposób przekazu w "Tylko góry będą ci przyjaciółmi" był dla mnie na tyle przytłaczający, że choć z faktograficznego punktu widzenia...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    313
  • Przeczytane
    87
  • Posiadam
    37
  • 2021
    8
  • Teraz czytam
    7
  • 2022
    5
  • E-book
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Legimi
    3
  • Reportaż
    2

Cytaty

Więcej
Behrouz Boochani Tylko góry będą ci przyjaciółmi Zobacz więcej
Behrouz Boochani Tylko góry będą ci przyjaciółmi Zobacz więcej
Behrouz Boochani Tylko góry będą ci przyjaciółmi Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także