Ziemi tej nie opuścisz

- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Na Zachód od Zachodu (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- The Land You Never Leave
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2019-06-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-06-07
- Liczba stron:
- 684
- Czas czytania
- 11 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379644162
- Tłumacz:
- Maciej Pawlak
- Tagi:
- bitwa fantasy magia niebezpieczeństwo odwaga przeznaczenie przygoda wojenna pułapka wikingowie
To cholernie dobra epopeja dla fanów Kings of the Wyld, z barwną obsadą postaci i prozą nabijaną uroczo ciemnym, wisielczym humorem.
B&N Sci Fi i Fantasy Blog
Dumne plemię Wotan kontynuuje wędrówkę na Zachód. Po spotkaniu z niedźwiedziem, Rzeką Matką, tornadem i niezwykle przyjaznymi plemionami pozostało ich dziewięcioro. W tym dwoje dzieci. I dwa szopy. Razem z nimi wędrują krwiożercze wojowniczki, które marzą tylko o tym, by ich wszystkich wyrżnąć do nogi i spokojnie wrócić do domu. Na horyzoncie właśnie pojawili się Badlandczycy, znani głównie z bycia zwyrodniałymi sadystami.
Zapowiada się naprawdę wesoła przygoda!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Cytaty
Gdyby ktoś powiedział mi rok temu - rzekł Finn - że będę jechał saniami wielkimi jak wioska, niesionymi przez stado bizonów i zaprzężonymi w...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Na Odyna, co to miało być? Statki do podróżowania po lądzie napędzane wilkami i gołębiami. Dinozaury, wikingowie, coś jakby Aztecy, Bobroczłowiek z wielką pytą, kobiety modyfikowana alchemicznie. Za dużo, za idiotycznie, bez ładu i składu. Dla 12 latków zbyt brutalne, dla dorosłego czytelnika zbyt głupie.
Na Odyna, co to miało być? Statki do podróżowania po lądzie napędzane wilkami i gołębiami. Dinozaury, wikingowie, coś jakby Aztecy, Bobroczłowiek z wielką pytą, kobiety modyfikowana alchemicznie. Za dużo, za idiotycznie, bez ładu i składu. Dla 12 latków zbyt brutalne, dla dorosłego czytelnika zbyt głupie.
Pokaż mimo toTotalne nierównouprawnienie w budowaniu ważnych/głównych postaci które nikną na tle innych. Trwonienie ciekawie rozwiniętych wątków poprzez banalne rozwiązania.Ogrom wulgaryzmów i nadmiar akcji.Stand-up'owo-abstrakcyne a czasem wręcz ordynarne poczucie humoru...I co z tego.Tak się właśnie robi grubą rozrywkę.Bierzesz książkę pana Angusa z pewnymi oczekiwaniami i nie zawodzisz się. I pod tym kątem ją oceniasz...Dodatkowo,niesamowity jak dla mnie smaczek czyli mini opowieść z Yargiem Homarem.Można było pociągnąć i bardziej wycisnąć ten temat.
Totalne nierównouprawnienie w budowaniu ważnych/głównych postaci które nikną na tle innych. Trwonienie ciekawie rozwiniętych wątków poprzez banalne rozwiązania.Ogrom wulgaryzmów i nadmiar akcji.Stand-up'owo-abstrakcyne a czasem wręcz ordynarne poczucie humoru...I co z tego.Tak się właśnie robi grubą rozrywkę.Bierzesz książkę pana Angusa z pewnymi oczekiwaniami i nie...
więcej Pokaż mimo toTom drugi zakończony. I cóż, już poprzedni uciął moje wszelkie marzenia o fajnej wikińskiej sadze. "Ziemi tej..." jeszcze dalej od niej odbiega, tom ma znacznie więcej wątków fantasy, pełno tu dziwnej plemiennej magii, potworów, a sam wątek główny już na pierwszych stronach przybiera dość nieoczekiwany obrót. I muszę przyznać, że dzieje się dużo ciekawego. Sposób, w jaki autor buduje napięcie, prowadzi akcję, a nawet wymyśla mocno brutalne sceny, podoba mi się bardzo - tym bardziej, że nawet najbardziej krwawy wątek może zawierać komiczne wtręty. Szaleństwo - oto słowo klucz dla wielu fragmentów! Oczywiście nasz główny bohater dalej jest ciapą i nawet w momencie, kiedy ma okazję ocalić wszystkich przyjaciół, robi to w dość kuriozalny i śmieszny sposób. A do kobiet dalej nie ma szczęścia, biedaczyna.
Przy okazji, sprawdziłem sobie pewne fragmenty w oryginalnej wersji angielskiej i trzeba przyznać, że tłumaczenie książki jest "luźne", tłumacz pozwolił sobie na sporą swobodę niektórych zwrotów, dodając przez to książce więcej humoru i może też kontrowersji, bo niektórzy oburzają się, że wyszedł z tego język z XXI wiecznego blokowiska. Ja nie oponuję, fajnie to jakoś pasuje do całości.
Tom drugi zakończony. I cóż, już poprzedni uciął moje wszelkie marzenia o fajnej wikińskiej sadze. "Ziemi tej..." jeszcze dalej od niej odbiega, tom ma znacznie więcej wątków fantasy, pełno tu dziwnej plemiennej magii, potworów, a sam wątek główny już na pierwszych stronach przybiera dość nieoczekiwany obrót. I muszę przyznać, że dzieje się dużo ciekawego. Sposób, w jaki...
więcej Pokaż mimo toNie trzeba było urodzić się Sherlockiem, żeby rozszyfrować zagadkę spajającą tomy (dr’a) Watsona. Na kontynencie kształtem przypominającym Australię, kontynuował odprawianie szamańskich rytuałów jarlów, przekształcając je ostatecznie w postapokaliptyczne „Apocalipto”. Dotychczasowych oponentów (Wotan i piękne Owslanki) skazał na odsiadkę – osadzając powieść na Złych ziemiach szalonych No(-)madów. Tipi, czyli takie „Domki na prerii” Badlanczyków nie stały otworem, dlatego pobyt intruzów odpowiadał fabule „Oszukać przeznaczenie”. Pozostając w klimacie filmowym, jeżeli miałbym treść opowieści wkomponować w produkcje kinowe to prezentowałyby mutację „Mad Max pod Kopułą Gromu” z „Milionem lat przed naszą erą” (naturalnie w wersji z Raquel), a w drugiej części książki powróciłyby wątki Mad Maxa, lecz tym razem na (bizoniej) drodze gniewu prowadzącej ku Wielkim Łąkom. Wszystko w klimacie rodem z adaptacji przygód „Winnetou” Karola Maya.
Tak jak w pierwszym tomie, historię prowadzono z perspektywy wielu bohaterów, również drugo-, a nawet trzecioplanowych, co urozmaicało opowieść, czasem tak bardzo, że niektóre plemiona czytelników mogły wytrzeszczać oczy, bo ekstatyczne wizje Pana A. poruszyły tak wiele wątków, że trzeba było dobrze się porozglądać na bezdrożach, by odnaleźć właściwe ślady [Wielkich] stóp. Niektóre rozdziały przypominały, wręcz świąteczne odcinki specjalne seriali anime.
Bohaterowie w niektórych aspektach ewoluowali [np. Finn zaczął nabywać cechy bohatera, ale tylko trochę …], albo umierali. Bez względu na powyższe, inteligencja emocjonalna „współplemieńców” nie dojrzewała, tak jak przedszkolne przekomarzania słowne. Dialogi równie dowcipne, jak wulgarne przeprowadzano w żargonie ubogich paserów, czy jak kto woli złodziei radiów samochodowych. Mimo tego, między wierszami znajdowałem smakowite kąski [pająki, badlandzką kawalerię, czy upadłe bizony, albo indiański Circus Maximus]. Z drugiej strony wyobraźnia [(dr’a) Jekyll’a] Watsona wypuszczała wilczy drakkar tak daleko na nieznane wody, że czułem dezorientację min. otwarciem sezonu polowań na ludzi, bobry, jaszczurki, czy gołębie. Te ostanie bujały, a wraz z nimi zahipnotyzowane „anakondy grzechu”, niczym w „Alternatywach” obywatela Balcerka.
Nie przypadły mi do gusty „przyrodzeniowe” opisy przyrody i narkotyczne ekscytacje autora. Na intensywność powyginanych w konwulsjach ciał i masochistyczne rządze przestałem, w pewnym momencie zwracać uwagę, do tego stopnia, że na koniec tomu musiałem się dobrze zastanowić, który z bohaterów dotarł żywy do następnego.
W sumie nie miało to znaczenia, bo wg Watsona i tak „Umrzesz kiedy umrzesz”… , dlatego planuję dowiedzieć się „Gdzie boją się iść bogowie”…
P.S. Książkę, jak poprzednią część, czytało się wybitnie szybko, a duża czcionka i jeszcze większe marginesy, uczyniły lekturę rozrywkowo-ekspresową.
Nie trzeba było urodzić się Sherlockiem, żeby rozszyfrować zagadkę spajającą tomy (dr’a) Watsona. Na kontynencie kształtem przypominającym Australię, kontynuował odprawianie szamańskich rytuałów jarlów, przekształcając je ostatecznie w postapokaliptyczne „Apocalipto”. Dotychczasowych oponentów (Wotan i piękne Owslanki) skazał na odsiadkę – osadzając powieść na Złych...
więcej Pokaż mimo toZiemi tej nie opuścisz Angusa Watsona to drugi tom cyklu Na zachód od zachodu. Bohaterowie znani z pierwszej części kontynuują swoją podróż, a kolejne zagrożenia czyhają na nich na każdym zakręcie. Tylko co zrobić, gdy napotkany wróg wydaje się niezwyciężony? Wotanie oraz Owslanki wpadają w ogromne tarapaty i tym razem nie można mieć pewności czy uda im się z nich wydostać. Napięcie towarzyszyło mi przez większość książki. Wykreowani przez autora krwiożerczy Badlandczycy dodają historii pewnej ostrości. I choć zazwyczaj nie lubię bohaterów stojących po ciemnej stronie, to tym razem poczułam do nich nić sympatii, a zwłaszcza do ich pokręconego władcy, po którym nigdy nie można było się spodziewać, jaki wykona następny ruch. Już teraz zastanawiam się w jaki sposób Angus Watson przebije Badlanczyków w kolejnym tomie. Wiadomo, że kolejne etapy podróży nie mogą być łatwiejsze. A sposób w jaki zakończył się ten tom sugeruje, że będzie się działo!
Dużym plusem są nakreśleni bohaterowie. Ze względu na to, że jest ich wielu, autor nie mógł pozwolić sobie na szczegółowość i dokładną analizę psychologiczną. Myślę jednak, że w tej historii nie jest to konieczne. Mimo niewielu informacji znamy ich, wiemy czego się spodziewać po Sofii, Eryku czy Bodili. Jest też miejsce na niespodzianki! Nawet Finnbogi będzie w stanie zaskoczyć czytelników i to w sposób pozytywny. Elementem niezmiennym od pierwszego tomu jest humor. Nie raz i nie dwa zdarzyło mi się zaśmiać na głos w trakcie lektury.
Podsumowując bardzo polecam tę historię. Jest to świetna kontynuacja, której nie dotknęła klątwa drugiego tomu. Mam tylko nadzieję, że finałowy tom będzie równie dobry lub lepszy, o ile to oczywiście, jest możliwe.
Ziemi tej nie opuścisz Angusa Watsona to drugi tom cyklu Na zachód od zachodu. Bohaterowie znani z pierwszej części kontynuują swoją podróż, a kolejne zagrożenia czyhają na nich na każdym zakręcie. Tylko co zrobić, gdy napotkany wróg wydaje się niezwyciężony? Wotanie oraz Owslanki wpadają w ogromne tarapaty i tym razem nie można mieć pewności czy uda im się z nich wydostać....
więcej Pokaż mimo toKolejna część przygód Wotan i Owslanek. Podobnie jak w poprzedniej części dobre chwile przeplatają się z tymi złymi. Pomimo wszystkiego co się dzieje, bohaterowie uparcie dążą do celu. Niektórzy bohaterowie zaskakują - w sensie pozytywnym.
Mam wrażenie, że pod otoczką humoru i fantasy jest tam drugie dno. Nawet w takiej grupie są osoby starsze, niepełnosprawne i z innymi wadami bardziej lub mniej widocznymi, a mimo wszystko każdy z nich jest akceptowany przez grupę.
Kolejna część przygód Wotan i Owslanek. Podobnie jak w poprzedniej części dobre chwile przeplatają się z tymi złymi. Pomimo wszystkiego co się dzieje, bohaterowie uparcie dążą do celu. Niektórzy bohaterowie zaskakują - w sensie pozytywnym.
więcej Pokaż mimo toMam wrażenie, że pod otoczką humoru i fantasy jest tam drugie dno. Nawet w takiej grupie są osoby starsze, niepełnosprawne i z innymi...
„Ziemi tej nie opuścisz” to kontynuacja przygód bohaterów, których poznaliśmy w książce „Umrzesz kiedy umrzesz”. Pierwszy tom mimo że nie był idealny i miałem do niego pewne zastrzeżenia, zdecydowanie zaliczam do ciekawych.
Podróż mieszkańców Harówki oraz drużyny Owslanek od samego początku nie należy do najprostszych. Ciągła, ciężka wędrówka oraz zagrożenie życia to norma. Co prawda w drugim tomie trylogii „Na zachód od zachodu” nasi bohaterowie podróżują znacznie mniej, a akcja przez większość książki rozgrywa się w Badlandach. Nie oznacza to jednak, że ich życie nie jest zagrożone. Wręcz przeciwnie, każda chwila może zakończyć się ich śmiercią. Konwencja ta podoba mi się znacznie bardziej niż to, co oferował pierwszy tom. Autor mógł bardziej się skupić na społeczeństwie i zasadach panujących w nowo poznanej, niezwykłej krainie. Do tego tempo, mimo że nadal szybkie, nie pędzi tutaj tak na łeb, na szyję. Fabuła jest ciekawsza, lokacje nie przemijają nam niczym kolejne stacje w podroży Pendolino. Zdecydowanie jako zaletę przedstawionej historii uznaję fakt, że autor nie boi się uśmiercać głównych bohaterów powieści. Niejednokrotnie czy to w pierwszym, czy też właśnie w drugim tomie spotykamy się z uszczuplaniem drużyny. Śmierć jest tu sprawą naturalną i w każdej chwili musimy być przygotowani na stratę. Urzeczywistnia to przedstawioną historię i podkreśla jak ciężką i niebezpieczną misję mają do wykonania nasi bohaterowie.
W recenzji „Umrzesz kiedy umrzesz” zwróciłem uwagę na brak wyrazistości bohaterów. Tym razem książka oferuje nam wiele nowych interesujących postaci, pełnych tajemnicy i ciekawych historii. Zdecydowanie społeczność Badlandów mocno wzbogaciła różnorodność bohaterów. Trzeba też przyznać, że poznane wcześniej Owslanki oraz plemię Wotan nabiera rumieńców. Przede wszystkim doskonale widać, że wszystkie wydarzenia, które przeżyli do tej pory, każda strata ma na nich wpływ i prowadzi do ewolucji postaci. Postaci dzięki temu zabiegowi nie są już płaskie i „mdłe”, nabywają charakteru, każdy z nich wyróżnia się na tle innych, widać tutaj koloryt i różnorodność bohaterów. Zmiana zdecydowanie na plus, powieść wiele dzięki temu zyskuje.
„Ziemi tej nie opuścisz” bardzo różni się od pierwszego tomu tempem przedstawienia historii, co wyszło zdecydowanie na plus. Autor konsekwentnie rozwija stworzone postaci, nadaje im charakteru i kolorytu. Mimo wolniejszego tempa fabuły nie ma tutaj czasu na nudę. Lektura tej trylogii sprawia mi wiele przyjemności. Czas na trzeci tom, mam nadzieję, że minie nie zawiedzie.
„Ziemi tej nie opuścisz” to kontynuacja przygód bohaterów, których poznaliśmy w książce „Umrzesz kiedy umrzesz”. Pierwszy tom mimo że nie był idealny i miałem do niego pewne zastrzeżenia, zdecydowanie zaliczam do ciekawych.
więcej Pokaż mimo toPodróż mieszkańców Harówki oraz drużyny Owslanek od samego początku nie należy do najprostszych. Ciągła, ciężka wędrówka oraz zagrożenie życia to...
Bardzo fajna, lekka książka przygodowo-fantastyczna. Mam nieodparte wrażenie, że autor bawił się przednio, pisząc tę powieść, bowiem są w niej zawarte takie zwroty, zdania, czy sytuacje, że człowiek nie zdoła się nie uśmiechnąć. Fabuła książki w dużej mierze opiera się na akcji, więc ten, który poszukuje czystej rozrywki, na pewno się nie zawiedzie. Podobają mi się opisy pisarza (wcześniej przeczytałem cykl "Czas Żelaza", który był lepszy, aniżeli ten cykl), bo można wsiąknąć w ten idylliczny, magiczny, a zarazem strasznie niebezpieczny świat, gdzie rządzi mord, szaleństwo, a przeróżne plemiona walczą o przetrwanie.
Bardzo fajna, lekka książka przygodowo-fantastyczna. Mam nieodparte wrażenie, że autor bawił się przednio, pisząc tę powieść, bowiem są w niej zawarte takie zwroty, zdania, czy sytuacje, że człowiek nie zdoła się nie uśmiechnąć. Fabuła książki w dużej mierze opiera się na akcji, więc ten, który poszukuje czystej rozrywki, na pewno się nie zawiedzie. Podobają mi się opisy...
więcej Pokaż mimo toDrugi tom jakby troszkę gorszy ale to może wina zbyt wielu dziejących się w nim rzeczy które sprawiły, że niektóre dialogi są bardzo dziecinne (np. jeden z Wotan porównujący skały do męskich członków).
Wotanie łączą siły z Owslankami i kontynułują drogę na zachód. Wkraczają na teren Badlandczyków i tam wpadają w tarapaty. Akcja nadal jest wartka ale saga o wikingach zamienia się w fantastykę z serii bardziej Conana gdzie walczy się z magią i magicznie modyfikowanymi ludźmi i stworzeniami. Grupa naszych bohaterów systematycznie będzie się kurzczyć ale oprócz wroga zewnętrznego będą się także zmagać z własnymi słabościami.
Czas na tom trzeci.
Drugi tom jakby troszkę gorszy ale to może wina zbyt wielu dziejących się w nim rzeczy które sprawiły, że niektóre dialogi są bardzo dziecinne (np. jeden z Wotan porównujący skały do męskich członków).
więcej Pokaż mimo toWotanie łączą siły z Owslankami i kontynułują drogę na zachód. Wkraczają na teren Badlandczyków i tam wpadają w tarapaty. Akcja nadal jest wartka ale saga o wikingach...
TWARDZIEL Z HUMOREM
Żeby zrobić dobrą książkę fantasy wcale nie trzeba porywać się na poważne, ambitne, literacko wysublimowane i wymagające od czytelnika dzieło. Owszem, te elementy są przeze mnie bardzo pożądane, dlatego rzadko daję się porwać literaturze stricte rozrywkowej – tym bardziej, że we współczesnym ujęciu najczęściej oznacza to po prostu bylejakość, tak fabularną, jak i stylistyczną – ale tym razem jest inaczej. Seria, a właściwie trylogia Angusa Watsona „Na zachód od Zachodu”, to nic innego, jak czysta zabawa, ale za to zabawa, kolokwialnie mówiąc, pełną gębą. Coś przy czym można się pośmiać, ale przede wszystkim wciągnąć w szaloną, niezwykłą opowieść o dzielnych, choć wcale nie takich kryształowych wojownikach.
Finnbogi Zbuk i reszta jego ekipy nie robi sobie przerwy. Po pokonaniu ostatnich zagrożeń, nie wszyscy uszli z życiem, ale nie wiadomo ilu z nich dotrze dalej. Kiedy ma się za towarzyszki krwiożercze wojowniczki, które chcą wybić wszystkich, a na horyzoncie czają się sadystyczni wrogowie z zamiłowaniem do tortur, zdarzyć może się wszystko, ale nie należy się w tym doszukiwać zbyt wielu pozytywów…
https://sztukater.pl/ksiazki/item/28123-ziemi-tej-nie-opuscisz.html?highlight=WyJhbmd1cyJd
TWARDZIEL Z HUMOREM
więcej Pokaż mimo toŻeby zrobić dobrą książkę fantasy wcale nie trzeba porywać się na poważne, ambitne, literacko wysublimowane i wymagające od czytelnika dzieło. Owszem, te elementy są przeze mnie bardzo pożądane, dlatego rzadko daję się porwać literaturze stricte rozrywkowej – tym bardziej, że we współczesnym ujęciu najczęściej oznacza to po prostu bylejakość, tak...