Krwawa Róża
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Saga [The Band] (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Bloody Rose
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2019-07-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-07-16
- Data 1. wydania:
- 2018-08-28
- Liczba stron:
- 552
- Czas czytania
- 9 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380625099
- Tłumacz:
- Robert J. Szmidt
Drugi tom cyklu „SAGA”
Żyj szybko, umieraj młodo.
Tam Hashford ma już dość pracy w podrzędnej spelunce, w której jej
głównym zadaniem jest nalewanie piwa sławnym na cały świat najemnikom
i wysłuchiwanie pieśni chwalących ich czyny, wyśpiewywanych przez
podchmielonych bardów.
Gdy w mieście pojawia się najsłynniejsza grupa, prowadzona przez niesławną Krwawą Różę, Tam wykorzystuje pierwszą nadarzającą się okazję, by dołączyć do znanych awanturników jako ich bard. Oto przygoda, której tak desperacko pragnęła – problem w tym, że
może się ona zakończyć dwojako: zdobyciem ogromnej sławy albo śmiercią.
Ale raz się żyje! Czas po raz kolejny zanurzyć się w szalonym Wyldzie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 219
- 167
- 74
- 8
- 8
- 5
- 4
- 4
- 4
- 3
Cytaty
Sława topnieje. Złoto przecieka między palcami jak woda czy piasek. Tylko o miłość warto walczyć.
OPINIE i DYSKUSJE
Świetna książka, jak najbardziej dorównała pierwszej części. Choć tutaj była zdecydowanie bardziej emocjonalna, pięknie zastał wprowadzony i zakończony wątek starych bohaterów Sagi.
Polecam każdemu i z przyjemnością będę czekała na następne cuda autora.
Świetna książka, jak najbardziej dorównała pierwszej części. Choć tutaj była zdecydowanie bardziej emocjonalna, pięknie zastał wprowadzony i zakończony wątek starych bohaterów Sagi.
Pokaż mimo toPolecam każdemu i z przyjemnością będę czekała na następne cuda autora.
Dla mnie to była ciężka książka. W sensie do przeczytania. 500 stron to też nie lekkie.
Dla mnie to była ciężka książka. W sensie do przeczytania. 500 stron to też nie lekkie.
Pokaż mimo tonajbardziej shematyczna ksiązka jaką czytałem dno
najbardziej shematyczna ksiązka jaką czytałem dno
Pokaż mimo toŚwietna i ekscytująca saga o grupie najemników. Mnogość postaci i wielkość świata, potrafią zaskoczyć czytelnika na każdym kroku. Ciekawe walki i twisty, powodują zaskoczenie i chęć ciągłego czytania. Gorąco polecam obie książki. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Świetna i ekscytująca saga o grupie najemników. Mnogość postaci i wielkość świata, potrafią zaskoczyć czytelnika na każdym kroku. Ciekawe walki i twisty, powodują zaskoczenie i chęć ciągłego czytania. Gorąco polecam obie książki. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Pokaż mimo toTeoretycznie to książka o zakończeniu kariery najemnika i kolejnej hordzie nawiedzającej świat. Ale nie do końca. Jasne, jest to podpora fabuły, ale przy okazji każda postać ma swój wkład - Róża kompleks ojca, Bezchmurny zakochany na zabój, Brune poszukiwanie siebie, Cora też, no i Pam, również szukająca swojego miejsca na świecie.
No to dlaczego taka różnica w ocenie, w odniesieniu do tomu pierwszego? No bo...
Bo jest to książka nierówna. Początek wciągnie i trzymie i powoli palce odgina, by pod koniec puścić. To, co autor upchnął w ostatnich 7 rozdziałach, równie dobrze mógł rozwlec w poprzednich kartkach, a nie wymyślać na siłę jakieś ucieczki i ataki, które poza bitką, do historii nic nie wnoszą.
Bo czasem nie muszę czytać dalej, żeby odgadnąć, co się dalej stanie. Bohater mówi coś, i jest to taka samospełniająca się przepowiednia.
Bo jest dużo wątków towarzysko-prywatnych i mam wrażenie, że książka skręca z fantastyki w ramiona romansu. Fajnie jest dać kilka przykładów miłości, ale litości... Trochę tego za dużo, a właściwie, trochę za długo się za nimi te trupy ciągną. Kilka razy ci przypomnę, co mi się stało w dzieciństwie, jakbyś za pierwszym razem nie załapał.
I jeszcze taki mały przytyk - czy tylko mi się wydaje, czy faktycznie jest tak, że niektóre rzeczy są tu tylko po to, by 'każdy miał swoją reprezentację', bo musi być po nowoczesnemu?
Także nooo, jest słabsza od jedynki. Ale w gruncie rzeczy to dobra książką. Jest bitwa, jest komedia, no są nowi bohaterowie, ale też swój epizod ma Saga, jest dramat, są łzy i — choć tom pierwszy skończył się, uważam, szczęśliwie — to tutaj nie jest już tak wesoło. I uważam, że wyszło to Krwawej Róży na dobre.
Podobno ma być trójka. Cóż, czekam, bo mnie drapie od niewiedzy, o czym będzie. Podejrzewam, że znów wyjdziemy kilka lat do przodu. Może Wren jako nowa Róża? Chociaż toby się trochę już przejadło, dzieci najemników idący śladami rodziców.
Teoretycznie to książka o zakończeniu kariery najemnika i kolejnej hordzie nawiedzającej świat. Ale nie do końca. Jasne, jest to podpora fabuły, ale przy okazji każda postać ma swój wkład - Róża kompleks ojca, Bezchmurny zakochany na zabój, Brune poszukiwanie siebie, Cora też, no i Pam, również szukająca swojego miejsca na świecie.
więcej Pokaż mimo toNo to dlaczego taka różnica w ocenie, w...
Część jest gorsza niż pierwsza. Gdzie w pierwszej też były wady ale i sporo zalet. Tutaj opisów walki mniej i mniej ciekawie są opisane. Jeszcze więcej obyczajowych smutów które ani nie były ciekawe ani nic specjalnie nie wnosiły do tego parę dziwnych fragmentów jak o menstruacji które po co w ogóle były to nie wiem. Co niestety tworzyło całość która kojarzy mi się z nowymi serialami gdzie wrzuca się takie rzeczy żeby być bardziej poprawnym politycznie i nowoczesnym.
Część jest gorsza niż pierwsza. Gdzie w pierwszej też były wady ale i sporo zalet. Tutaj opisów walki mniej i mniej ciekawie są opisane. Jeszcze więcej obyczajowych smutów które ani nie były ciekawe ani nic specjalnie nie wnosiły do tego parę dziwnych fragmentów jak o menstruacji które po co w ogóle były to nie wiem. Co niestety tworzyło całość która kojarzy mi się z nowymi...
więcej Pokaż mimo toNieco lepiej bawiłam się przy "Królach Wyldu" (pewnie ze względu na moją niekończącą się miłość do podstarzałych gwiazd rocka),jednak "Krwawa Róża" też jest genialną rozrywką. Co się naśmiałam, to moje
Nieco lepiej bawiłam się przy "Królach Wyldu" (pewnie ze względu na moją niekończącą się miłość do podstarzałych gwiazd rocka),jednak "Krwawa Róża" też jest genialną rozrywką. Co się naśmiałam, to moje
Pokaż mimo toPam marzy o jednym – chce wyrwać się ze swojej niewielkiej mieściny i wyruszyć na przygodę. Nic jednak tego nie zapowiada… do czasu. Gdy okazuje się, że grupa najemników o dumnym mianie Baśń poszukuje barda, jej wuj postanawia ją zgłosić.
Parę lat temu „Królowie Wyldu” Nicholasa Eamesa okazali się dla mnie dużym odkryciem. Ten debiut młodego pisarza był powieścią całymi garściami czerpiącą z PRG, jednocześnie będąc po prostu sprawnie napisaną książką i dobrą rozrywką. Nie powinno więc nikogo dziwić, że „Krwawa Róża” od swojej premiery była w moich planach. Co prawda od jej wydania minęło już 2,5 roku, ale w końcu udało mi się sprawdzić, cóż Eames oferuje w swojej kolejnej książce.
Warto chyba zacząć od tego, że nie jest to bezpośrednia kontynuacja wydarzeń z tomu pierwszego. Choć postacie są ze sobą powiązane i niektóre faktycznie w „Krwawej Róży” powracają, to obydwie historie dzieli wiele lat. Same w sobie, osobno, tworzą odrębne opowieści, a że świat jest raczej dość prosty to bez problemu można czytać je osobno (choć oczywiście zawsze bardziej komfortowe jest rozpoczynanie od tomu pierwszego).
Mimo młodego bohatera powiedziałabym, że to nie do końca jest powieść młodzieżowa. Bardziej tak, jak w przypadku czytanego przeze mnie „Koła czasu”, jest dość neutralna, mimo tego, że Pam ma 17 lat. Oczywiście pojawiają się tu tematy związane z jej dorastaniem, ale tak naprawdę jej zadaniem jest głównie wprowadzenie czytelnika w historie i nie mniej ważne są pozostałe postacie należące do Baśni.
Na początku lektury byłam naprawdę zadowolona. Eames ma dobre wyczucie i wie, jak pisać lekkie, rozrywkowe fantasy, aby było przyjemne w odbiorze. Świat przedstawiony kreuje raczej na znanych schematach, w dość „growy” sposób (ot, tu na mapie jest średniowiecze, tu nieumarli, tu wynalazki – jak w grach pokroju „King’s Bounty”). Często z tego żartuje i miesza współczesne wyrażenia i nasz obecny sposób myślenia z quasi-średniowiecznym klimatem. Z tym że w tej konwencji to po prostu sprawdza się naprawdę dobrze.
Ponadto autor nie używa zbyt wielu przekleństw, nie opisuje scen erotycznych, ani nie korzysta z nadmiernej ilości niesmacznych żartów. „Krwawa Róża” jest dość niewinna, co akurat mi odpowiada.
Niestety, im dalej w las, tym bardziej się nudziłam w trakcie czytania. Wiedziałam, jak zostaną poprowadzone wątki. Znałam przedstawione przez autora rozwiązania, a choć to całkiem zręcznie skonstruowana powieść drogi to w pewnym momencie zaczęła robić się trochę męcząca. Powodem jest między innymi sposób narracji autora, który zwykle chwilę przed ważnymi fabularnie momentami daje czytelnikowi wykład na dany temat. Np. najpierw któryś z bohaterów snuje opowieść o postaci Kopciuszka, a w następnej scenie okazuje się, że w całej intrydze chodzi właśnie o niego. Jest to dość męczące i sprawia wrażenie, jakby Eames nie planował „Krwawej Róży”, a po prostu ją pisał.
Jednak mimo tego wszystkiego, uważam, że to jest po prostu całkiem sympatyczna powieść. Ja chyba nieco lepiej bawiłam się przy „Królach Wyldu”, ale jeśli akurat szukacie lekkiej, nieco żartobliwej powieści w klasycznym klimacie high fantasy to warto po nią sięgnąć. Zwłaszcza, że bohaterowie są sympatyczni, a Eames dobrze zna się na swojej niszy. Nie mam wątpliwości co do tego, że spędził długie godziny na grę w D&D i w inne RPG.
Pam marzy o jednym – chce wyrwać się ze swojej niewielkiej mieściny i wyruszyć na przygodę. Nic jednak tego nie zapowiada… do czasu. Gdy okazuje się, że grupa najemników o dumnym mianie Baśń poszukuje barda, jej wuj postanawia ją zgłosić.
więcej Pokaż mimo toParę lat temu „Królowie Wyldu” Nicholasa Eamesa okazali się dla mnie dużym odkryciem. Ten debiut młodego pisarza był powieścią całymi...
Druga część jest tak samo dobra jak pierwsza. Niczego nie brakuje ani nie ma w nadmiarze. Polecam.
Druga część jest tak samo dobra jak pierwsza. Niczego nie brakuje ani nie ma w nadmiarze. Polecam.
Pokaż mimo toParę słów o tym tytule
Parę słów o tym tytule
Pokaż mimo to