Krew to włóczęga

- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Underworld USA (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- Blood’s a Rover
- Wydawnictwo:
- Sonia Draga
- Data wydania:
- 2019-01-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-06-29
- Liczba stron:
- 760
- Czas czytania
- 12 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381106719
- Tłumacz:
- Ewa Penksyk-Kluczkowska
- Tagi:
- morderstwa spisek demokraci
Martin Luther King zamordowany. Robert Kennedy zamordowany. Los Angeles, 1968 rok. Tworzą się kolejne grupy konspiracyjne. Zbliża się kongres demokratów w Chicago, w południowym Los Angeles co chwilę wybuchają kolejne strzelaniny. Kończy się era wolnej miłości, a na scenę wkracza przemoc, chciwość i ciemne interesy. Wszyscy bez wyjątku, od Howarda Hughesa i Richarda Nixona, poprzez prawicowych morderców i lewicowych rewolucjonistów, mają krew na rękach.
Dwójkę głównych bohaterów, znanych czytelnikowi z poprzednich tomów trylogii, agenta FBi Dwighta Holly’ego i byłego gliniarza Wayne’a Tedrowa, wrzuca Ellroy w sam środek narkotykowych targów, morderstw, prostytucji, przemysłu porno i konfliktów rasowych. Wayne Tedrow, obarczony przerażającą reputacją zabójcy Czarnych trudni się przemytem heroiny i buduje w Dominikanie luksusowe kasyna dla bogatych turystów. Dwight Holly – zbir Hoovera, realizujący jego rasistowskie spiski, wplątany w śmierć Kinga, dźwiga ogromne brzemię poczucia winy. Obsesyjnie pragnie też pewnej kobiety.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pocztówki od Richarda Nixona*
„Usłyszeliśmy Richarda Nixona mówiącego, witam w USA” – śpiewa Elton John. Jest rok 1968, nie żyją Martin Luther King i bracia Kennedy, zaś Ellroy kontynuuje podróż po kraju plugawym, parszywym i zgniłym moralnie. Chyba nikt z czytelników autora „Czarnej Dalii” nie spodziewa się, że jego bohaterowie przemienią się nagle niczym w „Opowieści wigilijnej” Dickensa z wrednych Scooge'ów w dobrotliwych poczciwców. Nie rozczarujecie się, wkraczacie do krainy podłych, wulgarnych i bezwzględnych kanalii, których nie sposób polubić.
Osoby znające i ceniące styl Ellroya nie poczują się zawiedzione. Autor „Underworld USA” potrafi budować światy rozległe, skomplikowane, z szerokim tłem politycznym. Urzędnicy państwowi to wyjątkowo skorumpowane gnojki, nieprzebierające w środkach, żeby osiągnąć własne egoistyczne cele. Mężowie stanu, którzy nie tylko bez mrugnięcia okiem zabraliby dziecku cukierka, ale i wsadzili petardę w to miejsce. „Źle się dzieje w państwie amerykańskim” – powiedziałby Marcellus, gdyby przez przypadek trafił to tej zdeprawowanej krainy.
W trzeciej części „Underworld USA” nie zmienia się również styl Ellroya: bardzo skrótowy, wręcz telegraficzny. Autor tworzy zdania krótkie, urywane, dzikie. Nadaje to jego powieści niesamowito tempo, lecz może równie dobrze męczyć. Radzę więc dawkować prozę Ellroya, gdyż zbyt długie przebywanie w amerykańskim bagnie potrafi wykończyć nawet najwytrwalszych. Tym bardziej że autor nie szczędzi swoim czytelnikom brutalnych szczegółów dokonywanych zbrodni.
Cenię prozę Ellroya, lecz końcówka „Underworld USA” mocno mnie zmęczyła. Po pierwsze, na placu boju pozostają mniej ciekawi bohaterowie, brakowało mi Warda J. Litella oraz Pete'a Bonduranta. Po drugie, intryga jest bardzo zawiła, nawet jak na standardy autora „Tajemnic Los Angeles”, łatwo się w niej zagubić. „Sześć tysięcy gotówką” kończyło się mocnym akcentem i jestem pewna, że trylogii wyszłoby na dobre, gdyby została nieco skrócona. Rozumiem jednak zamiary autora, chcącego ukazać pełen obraz burzliwych lat 60.: „Ortodoksyjna wiarygodność i szmatławcowa zawartość. To połączenie daje jej pasję. Już macie w sobie ziarno wiary. Przypomnijcie sobie czas, który obejmuje ta opowieść, a wyczujecie spisek. Jestem tu, by wam opowiedzieć, że to wszystko prawda i ani trochę nie jest tak, jak wam się wydaje. Przeczytacie tę książkę z pewną niechęcią i w końcu skapitulujecie. Kolejne strony zmuszą was, byście się poddali”.
Mimo że uważam książkę „Krew to włóczęga” za najsłabszą część „Underworld USA”, nie będę was odwodzić od jej lektury. Zapewne wielu z was zechce poznać dalsze losy Wayne'a Tedrowa Jr. lub przekonać się, jak wygląda Ameryka czasów Nixona ukazana w krzywym zwierciadle. Jeśli dodatkowo uwielbiacie ów szarpany, gwałtowny i brutalny styl autora, nie możecie poprzestać na drugiej części. Natomiast osoby, które autora „Czarnej Dalii” jeszcze nie znają, zachęcam do sięgnięcia po „Amerykański spisek” – Ellroy to z pewnością autor, z którym warto się zaznajomić. Od was zależy, czy go pokochacie, czy też pozostaniecie obojętni na uroki jego prozy.
Ewa Szymczak
____
* Elton John „Postcards from Richard Nixon”.
Książka na półkach
- 117
- 80
- 41
- 7
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Masz do wyboru robić wszystko albo nie robić nic.
Zawsze uważała, że pożegnania są mistyczne i domniemane. Towarzysze powinni być gotowi, by ponownie się zjednoczyć albo by rozstać się na za...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Arcydzieło, ale żeby to docenić, najlepiej posłuchać audiobooka w oryginale, bo polski przekład czytany we własnej głowie nie odda maestrii liryczno-gangsterskiej nawijki, jaką posługuje się Ellroy. Na przykład zdania z początku powieści:
"I window-peeped four years of our History. It was one long mobile stakeout and kick-the-door-in shakedown. I had a license to steal and a ticket to ride."
Nie wiem, jak brzmią po polsku, ale na pewno gorzej. W oryginale od razu ujęły mnie za serce. Polecam, podobnie jak całą trylogię Underworld USA. I naprawdę, najlepiej audiobook, bo Ellroy, co sugerują liczne filmiki, ewidentnie pisze swoje książki po to, by mieć radochę z czytania ich na głos podczas spotkań autorskich.
Arcydzieło, ale żeby to docenić, najlepiej posłuchać audiobooka w oryginale, bo polski przekład czytany we własnej głowie nie odda maestrii liryczno-gangsterskiej nawijki, jaką posługuje się Ellroy. Na przykład zdania z początku powieści:
więcej Pokaż mimo to"I window-peeped four years of our History. It was one long mobile stakeout and kick-the-door-in shakedown. I had a license to steal and...
Zamknięcie cyklu. Praktycznie wszystkie wątki zakończone. Brutalna, twarda literatura. Nie dla wrażliwych.
Zamknięcie cyklu. Praktycznie wszystkie wątki zakończone. Brutalna, twarda literatura. Nie dla wrażliwych.
Pokaż mimo toMistrz wraca do Los Angeles. Mistrz wraca do swojego miasta i gubi się w jego zaułkach. Nie czuje nowej topografii? A może jest zmęczony snuciem kolejnych efektownych teorii spiskowych i opowieści cwanych twardzielach załatwianych przez jeszcze większych cwanych twardzieli – amerykańskiej soli ziemi?
W każdym razie tym razem Ellroy przeszarżował. A może po prostu przedobrzył, przeliczył z siłami albo pogubił w stworzonej przez siebie gęstej sieci powiązań i uzależnień.
Nieważne. W każdym razie „Krew to włóczęga” jest najsłabszą powieścią z „Podziemnej trylogii”, historią słabszą też od większości (oprócz „Czarnej Dalii”) „Kwartetu LA”. Inna sprawa, że do „Kwartetu...” łatwo ją porównać. Łatwiej niż do poprzednich części „Podziemia…”. Bo chociaż występują tu bohaterowie „Amerykańskiego spisku” i „Sześciu tysięcy dolarów gotówką”, a jej akcja bezpośrednio nawiązuje do poprzednich części cyklu, fabularnie i dramaturgicznie bliżej jej do „Białej gorączki”, „Tajemnic Los Angeles”, „Wielkiego nic” i przede wszystkim „Czarnej Dalii”.
„Krew to włóczęga” to prawie klasyczny czarny kryminał. Prawie, bo gdy Ellroy, mniej więcej w połowie powieści, wyplątuje się ze wątków spiskowych dotyczących historii Ameryki, zaczyna w swoją historię wplatać magię. Oczywiście jego realizm magiczny jest, po ellroyowsku, przesiąknięty krwią, potem i spermą, ale jak na pisarza zawsze bardzo twardo stąpającego po ziemi, to i tak wielkie zaskoczenie. Zaskoczenie, które można tłumaczyć brakiem dobrych, realistycznych pomysłów. Za tą teorią przemawia też fakt, że wątek wiążącej fabularnie powieść zbrodni trochę za bardzo przypomina tę z „Czarnej Dalii”. O zatorze intelektualnym Ellroya świadczy też konstrukcja jednego z nowych bohaterów. Crutch, przynajmniej w sferze swoich perwersji i gotowości na naukę nowego, bardzo przypomina samego pisarza. A przecież dotąd Ellroy dawał sobie radę za pomocą wyobraźni.
„Krew to włóczęga” to najsłabszy „późniejszy Ellroy”, ale to także wciąż proza wyrastająca wysoko ponad przeciętną współczesnej prozy pop. Kolejna tona papieru która wyszła spod ręki tego pisarza, do której chce się wracać zaraz po zakończeniu lektury. Wszystko to za sprawą języka – znów trochę skorygowanego w stosunku do tego, znanego z poprzednich prac Pana E. Skorygowanego, ale wciąż fascynującego w swojej śmiałości, brutalności, niezwykłej melodii i zrytmizowaniu.
To kolejna powieść Jamesa Ellroya którą się czyta dwa-trzy razy dłużej niż kawałki innych autorów. Jego zdania, akapity mają w sobie taką moc, że nie można się od nich oderwać. Przyciągają wciąż nawet czytane dwa-trzy razy pod rząd. A ich zniewalające, posępne piękno działa jeszcze długo po zakończeniu lektury.
Mistrz wraca do Los Angeles. Mistrz wraca do swojego miasta i gubi się w jego zaułkach. Nie czuje nowej topografii? A może jest zmęczony snuciem kolejnych efektownych teorii spiskowych i opowieści cwanych twardzielach załatwianych przez jeszcze większych cwanych twardzieli – amerykańskiej soli ziemi?
więcej Pokaż mimo toW każdym razie tym razem Ellroy przeszarżował. A może po prostu...
Krew to Włóczęga to historia skomplikowana, gęsta od wątków i tematów mniej lub bardziej istotnych. Ukazana jest radykalizacja Czerwonych, infiltracja obywateli, budowa kasyn na Dominikanie, haitańskie zombie, morderstwa i działalność Hoovera. Losy fikcyjnych bohaterów przeplatają się z historią prawdziwych postaci. Całość zaś jest opowiedziana w czarnych barwach i w sposób telegraficzny, co jest niejako formą charakterystyczną dla autora.
Ostatni tom trylogii Underworld USA sprawdzi się zarówno jako wciągają odrębna fabuła, a zarazem godne zwieńczenie całego cyklu. Mnóstwo przemocy, przejmujące obrazy zepsucia i tego co najgorsze w każdym społeczeństwie. Ellroy zbudował własną mitologię Ameryki pełną szczegółów i realiów lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
http://kulturacja.pl/2019/02/james-ellroy-krew-to-wloczega-recenzja/
Krew to Włóczęga to historia skomplikowana, gęsta od wątków i tematów mniej lub bardziej istotnych. Ukazana jest radykalizacja Czerwonych, infiltracja obywateli, budowa kasyn na Dominikanie, haitańskie zombie, morderstwa i działalność Hoovera. Losy fikcyjnych bohaterów przeplatają się z historią prawdziwych postaci. Całość zaś jest opowiedziana w czarnych barwach i w...
więcej Pokaż mimo toTrzecia część trylogii "Underworld USA" rozgrywa się na przełomie lat 60 i 70. Głównymi bohaterami są, znani już z poprzedniego tomu, Wayne Tedrow oraz agent FBI Dwight Holly. Pojawia się też nowa postać Crutch, młody człowiek wkraczający w brudny świat spisków, oszustw i szantażu.
Ellroy zdążył już mnie przyzwyczaić do nieoszczędzania swoich bohaterów. Tak jest i tym razem. Losy bohaterów bardzo silnie splatają się z historią USA. Ameryka po raz kolejny jest ukazana nie jako raj na ziemi ale siedlisko wszelkiego zła.
"Krew..." jest najsłabszą częścią trylogii ale nie znaczy to, że jest to zła powieść. Warto się z nią zapoznać chociażby ze względu na nieszablonowych bohaterów oraz ciekawe ukazanie przeszłości USA. Zagadka kryminalna wokół której krąży fabuła również jest ciekawa. Przed rozpoczęciem czytania warto zapoznać się z wcześniejszymi częściami, da nam to szerszy pogląd na bohaterów oraz niektóre wątki fabularne, które będą bardziej zrozumiałe.
Polecam.
Trzecia część trylogii "Underworld USA" rozgrywa się na przełomie lat 60 i 70. Głównymi bohaterami są, znani już z poprzedniego tomu, Wayne Tedrow oraz agent FBI Dwight Holly. Pojawia się też nowa postać Crutch, młody człowiek wkraczający w brudny świat spisków, oszustw i szantażu.
więcej Pokaż mimo toEllroy zdążył już mnie przyzwyczaić do nieoszczędzania swoich bohaterów. Tak jest i tym...
Czarny kryminał, żaden z bohaterów nie zasługuje na nasz szacunek, wątek polityczny, a do tego jeszcze krótkie, telegraficzne wręcz zdania - świetnie napisany kryminał/thriller.
Czarny kryminał, żaden z bohaterów nie zasługuje na nasz szacunek, wątek polityczny, a do tego jeszcze krótkie, telegraficzne wręcz zdania - świetnie napisany kryminał/thriller.
Pokaż mimo toDoskonałe zakończenie trylogii. Czarna wizja świata polityki, przesiąkniętego zepsuciem i zbrodnią. Rozliczenie z dwudziestowieczną historią USA. Agenci FBI czy CIA niczym nie różnią się od gangsterów. Szefowie mafii niczym nie różnią się od prezydentów. Ellroy jest bezlitosny. W powieści nie ma ani jednej pozytywnej postaci - wszyscy są zdeprawowani, skłonni do przemocy. Ellroy to jeden z najwybitniejszych pisarzy amerykańskich. Szkoda, że w Polsce poprzestano na wydaniu wyłącznie powieści, pomijając literaturę niefikcyjną.
Doskonałe zakończenie trylogii. Czarna wizja świata polityki, przesiąkniętego zepsuciem i zbrodnią. Rozliczenie z dwudziestowieczną historią USA. Agenci FBI czy CIA niczym nie różnią się od gangsterów. Szefowie mafii niczym nie różnią się od prezydentów. Ellroy jest bezlitosny. W powieści nie ma ani jednej pozytywnej postaci - wszyscy są zdeprawowani, skłonni do przemocy....
więcej Pokaż mimo toKupiłam tę powieść pod wpływem impulsu. Była przeceniona, a ja miałam zły dzień, więc kupiłam. Nie wiedziałam, czego się spodziewać.
Muszę przyznać, że spodobała mi się, chociaż na początku miałam problem z jej czytaniem, jakoś na początku nie wciągnęła mnie, ale za to później... Myślę, że warto było czekać na tę chwilę, w której świat z tej książki stanie się także moim światem.
Trochę bałam się także zakończenia tej książki, lecz na szczęście autor mnie nie zawiódł.
Może ta książka nie jest dziełem, które rewolucjonizowało mój pogląd na świat, ale jest dobra i wcale nie żałuję, że ją kupiłam tamtego dnia.
Kupiłam tę powieść pod wpływem impulsu. Była przeceniona, a ja miałam zły dzień, więc kupiłam. Nie wiedziałam, czego się spodziewać.
więcej Pokaż mimo toMuszę przyznać, że spodobała mi się, chociaż na początku miałam problem z jej czytaniem, jakoś na początku nie wciągnęła mnie, ale za to później... Myślę, że warto było czekać na tę chwilę, w której świat z tej książki stanie się także moim...
Poprzednie części trylogii (Amerykański spisek, Sześć tysięcy gotówką) były ogromną frajdą. Niestety ostatnia część nie przynosi zadowolenia. Całość sprawia wrażenie przekombinowanego, a patenty z dwóch poprzednich części zwyczajnie nużą. Jestem rozczarowany.
Poprzednie części trylogii (Amerykański spisek, Sześć tysięcy gotówką) były ogromną frajdą. Niestety ostatnia część nie przynosi zadowolenia. Całość sprawia wrażenie przekombinowanego, a patenty z dwóch poprzednich części zwyczajnie nużą. Jestem rozczarowany.
Pokaż mimo toKolejna dobra powieść Ellroya. Dlaczego "tylko" dobra? Cóż, niestety, mocno chaotyczny styl tego, znakomitego skądinąd, pisarza, potrafi być uciążliwy - wymaga on od czytelnika całkowitego skoncentrowania się a na dodatek zbyt wiele pozostawia w sferze domysłów. Tym razem w tym twórczym bałaganie posuwa się za daleko, nawet jak na moją dużą - względem jego twórczych kaprysów - tolerancję. W zasadzie jest tak, że przez około 3/4 powieści nie wiadomo, o co tak naprawdę chodzi. Sytuacja robi się nieco bardziej klarowna pod koniec, który, po raz pierwszy - odnosząc się do znanych mi powieści Ellroya - mocno rozczarowuje.
Ciężko nazwać "Krew..." kryminałem (ta etykietka zresztą nie pasuje do żadnej z powieści Ellroya, moża poza "Czarną Dalią") - jest to ponownie solidne i dosadne political fiction z elementami thrillera sensacyjnego. Tradycyjnie już, każda z postaci mniej, lub bardziej lepi się od "brudu", nie ma tu charakterów pozytywnych, wszyscy od góry (prezydent) do samego dna, to nieprzebierający w środkach, słowach i czynach popaprańcy, każdym kierują prymitywne przesłanki, nawet jeśli zasłania się tą czy inną ideologią.
Jest brutalnie, jest krwawo (do granic gore),wulgarnie i syfiasto. Takie są powieści Ellroya, i być może taki właśnie jest świat. Jednak po kilkuset stronach nurzania się w tym brudzie, odetchnąłem jednak z ulgą - a nie zupełnie taki powinien być efekt obcowania z literaturą. Zabrakło tutaj solidnej kanwy, dobrej fabuły spajającej poszczególne wątki, czegoś, o czym już wcześniej autor nie napisał lepiej, czegoś, czego by tutaj nie powtórzył...
Kolejna dobra powieść Ellroya. Dlaczego "tylko" dobra? Cóż, niestety, mocno chaotyczny styl tego, znakomitego skądinąd, pisarza, potrafi być uciążliwy - wymaga on od czytelnika całkowitego skoncentrowania się a na dodatek zbyt wiele pozostawia w sferze domysłów. Tym razem w tym twórczym bałaganie posuwa się za daleko, nawet jak na moją dużą - względem jego twórczych...
więcej Pokaż mimo to