rozwińzwiń

Wydział zabójstw. Ulice śmierci

Okładka książki Wydział zabójstw. Ulice śmierci David Simon
Okładka książki Wydział zabójstw. Ulice śmierci
David Simon Wydawnictwo: Buchmann reportaż
808 str. 13 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Homicide: A Year on the Killing Streets
Wydawnictwo:
Buchmann
Data wydania:
2012-09-26
Data 1. wyd. pol.:
2012-09-26
Data 1. wydania:
2006-08-22
Liczba stron:
808
Czas czytania
13 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7670-405-0
Tłumacz:
Maciej Antosiewicz
Tagi:
reportaż przestępstwa baltimore the wire
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
87 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
45
45

Na półkach:

Życie pisze najciekawsze i najbrutalniejsze scenariusze. David Simon (twórca serialu „The Wire”) przez rok skrupulatnie dokumentował pracę policjantów z wydziału zabójstw w Baltimore. W reportażu „Wydział zabójstw. Ulice śmierci” obnażył mroczną stronę sprawiedliwości. Associated Press opisuje tę książkę jako „arcydzieło dziennikarstwa” i nie jest to pean przesadzony.

Simon bez cenzury przedstawił policyjne procedury, oględziny miejsc zbrodni, sekcje i przesłuchania. Wyjaśnił jak „czyta się ulicę”, prowadzi śledztwa i zbiera dowody, by później niejednokrotnie ponieść porażkę w sądzie. To także historia o tym jak mordercy pozostają bezkarni. Żaden kryminał nie zapewni aż takiej dawki wiedzy z zakresu kryminalistyki, ale Simon daje też coś więcej.

Simon nie tylko opisał techniczne kulisy śledztw, ale przeniknął też do umysłów funkcjonariuszy. Daleko im do bohaterów. Jak zachowują zdrowy rozsądek codziennie obcując z przemocą i śmiercią? Jaką cenę płacą za zaangażowanie i walkę z bezdusznym systemem? Jak radzą sobie z porażkami i przepracowaniem? Nie mają technologii rodem z serialu CSI, więc w poszukiwaniu dowodów po prostu grzebią w śmieciach i babrają się we krwi. Oddają życie, by finalnie przegrać z niedofinansowaniem oraz niekompetencją przełożonych i ławy przysięgłych. Czy w wydziale zabójstw jest jeszcze miejsce na poczucie sprawiedliwości?

„Wydział zabójstw…” to ponure, gorzkie i do bólu wnikliwe dziennikarstwo. Simon pokazał ludzką twarz amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Jest to twarz cyniczna, brudna i pełna blizn. Tej twarzy się nie zapomina.

Życie pisze najciekawsze i najbrutalniejsze scenariusze. David Simon (twórca serialu „The Wire”) przez rok skrupulatnie dokumentował pracę policjantów z wydziału zabójstw w Baltimore. W reportażu „Wydział zabójstw. Ulice śmierci” obnażył mroczną stronę sprawiedliwości. Associated Press opisuje tę książkę jako „arcydzieło dziennikarstwa” i nie jest to pean...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Książka pokazująca szarą rzeczywistość policji. Pokazuje brutalne fakty o szansach na wykrycie sprawców. Genialna forma. Nie mogłem się oderwać od książki.

Książka pokazująca szarą rzeczywistość policji. Pokazuje brutalne fakty o szansach na wykrycie sprawców. Genialna forma. Nie mogłem się oderwać od książki.

Pokaż mimo to

avatar
316
206

Na półkach: , , ,

I cóż ja mam powiedzieć o tej książce. Kupiłem ją jakiś czas temu i leżała sobie spokojnie na półce, czekając na odpowiedni moment. Każde peany na jej temat zabrzmią banalnie, ale jest to zachwycająca lektura pod każdym względem, coś absolutnie wyjątkowego, nawet można pokusić się o stwierdzenie, że jest arcydziełem reportażu, które powinien przeczytać nie tylko każdy myślący o karierze dziennikarza-reportażysty, ale w ogóle każdy czytelnik-pasjonat wymagających książek. Tak jak byłem otępiały z zachwytu nad "Prawem Ulicy" (którego jestem fanem, albo raczej fanatykiem:)),wyjątkowego zjawiska telewizyjnego graniczącego niemal ze sztuką, tak samo jestem pełen podziwu i chylę czoła przed Davidem Simonem, bo napisał coś naprawdę nietuzinkowego. Szczególnie po przeczytaniu nasuwa mi się refleksja odnośnie zasypywania rynku literackiego coraz to nowszymi kryminałami, które obrażają inteligencję i są po prostu pospolitą grafomanią, marnością. W tej książce nie ma fajerwerków, dedukcji a la Sherlock Holmes, jest naga prawda, często do głębi wstrząsająca. Nie ma happy endów, potęgowania napięcia, zabawy w kotka i myszkę z czytelnikiem, jest brutalna rzeczywistość, ukazanie czym jest morderstwo i jak, niczym fala uderzeniowa po wybuchu atomowym, rozprzestrzenia się coraz bardziej i bardziej. Autor nie łasi się do czytelnika, nie szuka poklasku, jest bezkompromisowy w swojej misji przedstawienia tego świata, takim jakim jest w rzeczywistości. Podsumowując, wielka pozycja, coś na miarę dwutomowej biblii o historii detektywistyki i kryminalistyki Thorwalda, tylko w wydaniu amerykańskim.

I cóż ja mam powiedzieć o tej książce. Kupiłem ją jakiś czas temu i leżała sobie spokojnie na półce, czekając na odpowiedni moment. Każde peany na jej temat zabrzmią banalnie, ale jest to zachwycająca lektura pod każdym względem, coś absolutnie wyjątkowego, nawet można pokusić się o stwierdzenie, że jest arcydziełem reportażu, które powinien przeczytać nie tylko każdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1607
13

Na półkach: ,

OKRUTNA. Okrutnie dobra, okrutnie prawdziwa. Łączę się w bólu z wszystkimi policjantami miasta Baltimore. Brud, bieda, nienawiść i niestety, nie zawsze wyjaśnione morderstwa. Pasjonaci kryminału - natychmiast sięgnijcie po Wydział Zabójstw. Warto!

OKRUTNA. Okrutnie dobra, okrutnie prawdziwa. Łączę się w bólu z wszystkimi policjantami miasta Baltimore. Brud, bieda, nienawiść i niestety, nie zawsze wyjaśnione morderstwa. Pasjonaci kryminału - natychmiast sięgnijcie po Wydział Zabójstw. Warto!

Pokaż mimo to

avatar
30
24

Na półkach:

REWELACJA! Już od dłuższego czasu żadna z książek nie potrafiła rozłożyć mnie na łopatki. Ta stoi ponad tym. Ten WYBITNY reportaż, za który trzeba dziękować wspaniałemu Simonowi, to coś więcej niż rzetelnie opisana praca policjantów. To pamiętnik Wydziału Zabójstw. Śmiałem się z nimi, zachodziłem z nimi w głowę, a także byłem mocno przejęty przedstawionymi wydarzeniami. 806 stron pochłania się w jednym momencie, jeśli tylko znajdzie się w tej historii jakikolwiek punkt zaczepienia. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana reportażu, bądź kryminałów.

REWELACJA! Już od dłuższego czasu żadna z książek nie potrafiła rozłożyć mnie na łopatki. Ta stoi ponad tym. Ten WYBITNY reportaż, za który trzeba dziękować wspaniałemu Simonowi, to coś więcej niż rzetelnie opisana praca policjantów. To pamiętnik Wydziału Zabójstw. Śmiałem się z nimi, zachodziłem z nimi w głowę, a także byłem mocno przejęty przedstawionymi wydarzeniami. 806...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
119

Na półkach: , , ,

Mimo swojej obszerności nie odstrasza czytelnika zwłaszcza po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron. Szczegółowo wchodzimy w kryminalny świat Baltimore, oraz miejscowego wydziału zabójstw. Wciągająca.

Mimo swojej obszerności nie odstrasza czytelnika zwłaszcza po przeczytaniu pierwszych kilkudziesięciu stron. Szczegółowo wchodzimy w kryminalny świat Baltimore, oraz miejscowego wydziału zabójstw. Wciągająca.

Pokaż mimo to

avatar
240
26

Na półkach: , ,

Świetny reportaż z pracy policjantów wydziału zabójstw. Mimo tego że książka posiada 800 stron, jest napisana w bardzo przystępny sposób. Historie ludzi zawarte w tej książce pozwalają zrozumieć postępowanie ludzi z najgorszych części miasta. Policjanci są przedstawieni jak normalni ludzie, którzy podejmują dobre, a czasem złe decyzje. Lecz wykonując swoją pracę są zawsze profesjonalni i w pełni zaangażowani w rozwiązanie popełnianych morderstw na ulicach Baltimore. Warto dowiedzieć się jak wygląda prawdziwa policyjna robota.

Świetny reportaż z pracy policjantów wydziału zabójstw. Mimo tego że książka posiada 800 stron, jest napisana w bardzo przystępny sposób. Historie ludzi zawarte w tej książce pozwalają zrozumieć postępowanie ludzi z najgorszych części miasta. Policjanci są przedstawieni jak normalni ludzie, którzy podejmują dobre, a czasem złe decyzje. Lecz wykonując swoją pracę są zawsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
364
77

Na półkach: , , , , ,

Jest kilka rzeczy, które należy wiedzieć o tej książce, zanim się po nią sięgnie.
Przede wszystkim - ma ona ponad 800 stron. Jeśli dla kogoś nie stanowi to przeszkody, a wręcz zachętę, może spokojnie czytać dalej. Jeśli już ten fakt wywołuje w czytelniku lekką konsternację, z czystym sumieniem mogę powiedzieć: to nie książka dla Ciebie.

Podstawowym kryterium jest tu nie tylko objętość książki, ale również styl, w jakim jest napisana. Rynek pełen jest książek krótszych, które czyta się dużo łatwiej, bowiem prawdą jest, że nie zawsze książka ta jest lekka.

Jeśli ktoś nie jest fanem kryminałów, makabry, książek pełnych krwi, brutalności i bądźmy szczerzy - zła dla samego zła - ta książka również nie jest dla was.

"Wydział Zabójstw" jest czymś, co na pewnym etapie powinien chyba przeczytać każdy fan kryminałów. Szczególnie taki, który podobnie jak ja, większość fabuł serialów kryminalnych zna na pamięć, jest w stanie albo od razu przewidzieć plottwis, albo kiedy już następuje, wcale nie być nim zdziwiony.

Jest to pozycja dla ludzi, którym powoli nudzi się schemat utartych kryminałów, gdzie logika ustępuje miejsca odpowiedniej fabule i szokowaniu widza.
Głównie dlatego, że "Wydział Zabójstw" jest nie dziełem fikcyjnym, które kazałoby nam się zastanowić nad stanem psychicznym autora, a reportażem opartym na doświadczeniach młodego dziennikarza, który przez cały 1988 rok chodził krok w krok za detektywami wydziału zabójstw Baltimore i spisywał ich doświadczenia.

Nie znajdziemy tam bohaterów, którzy znajdują rozwiązania każdej napotkanej zagadki - co więcej, mało jest w tej książce faktycznych zagadek, więc jeśli tego szukacie, również możecie sobie odpuścić tę pozycję.

Co za to można w książce niewątpliwie znaleźć? Cudowny wgląd w osobliwą kulturę policyjną, zdominowaną przez mężczyzn, którzy muszą radzić sobie na swój własny sposób z otaczającą ich rzeczywistością - a czynią to najczęściej mało wyszukanym humorem i realnym, ale i brutalnym spojrzeniem na rzeczywistość.
Możemy znaleźć tam dobry i dokładny opis policyjnej pracy i tego jak wygląda naprawdę, nie wypaczona przez konieczność zainteresowania czytelnika lub widza niuansami fabularnymi przekłamującymi rzeczywistość.

Ale możemy również znaleźć kawał naprawdę dobrej literatury. Cudowną narrację, która czasami jest nieco ciężka, a czasami naprawdę porywająca.

Osobliwe postacie, które pod koniec książki zdają się być praktycznie naszymi znajomymi, kogoś, kogo pozdrowilibyśmy serdecznie na ulicy, i z którymi - żeby być szczerym - naprawdę ciężko się rozstać.

Przeczytanie tej książki zajęło mi dużo czasu - czy to z powodu jej ciężkiego tematu, objętości czy moich osobistych problemów, które do niedawna miałam z kończeniem swoich lektur. Prawda jest jednak taka, że od połowy nie mogłam się wręcz od niej oderwać, a teraz, kiedy już ją skończyłam, zapadłam na coś, co można spokojnie nazwać literackim kacem. Spoglądam na książkę, nie wierząc i nie chcąc wierzyć, że to już koniec, że więcej nie będzie. Żałując, że nigdy nie będzie mi dane poznać ich bohaterów, że nie mogę dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Uświadamiam sobie, że 800 stron to za mało, że chcę jeszcze. A wydaje mi się, że jeśli o jakiejkolwiek książce po 800 stronach, można powiedzieć "za mało!", jest to pozycja wybitna.

Jest kilka rzeczy, które należy wiedzieć o tej książce, zanim się po nią sięgnie.
Przede wszystkim - ma ona ponad 800 stron. Jeśli dla kogoś nie stanowi to przeszkody, a wręcz zachętę, może spokojnie czytać dalej. Jeśli już ten fakt wywołuje w czytelniku lekką konsternację, z czystym sumieniem mogę powiedzieć: to nie książka dla Ciebie.

Podstawowym kryterium jest tu nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
716
75

Na półkach: , ,

Trudna książka. Trudna, bo liczy 806 stron całkowicie poświęconych żmudnej pracy policyjnej, która opiera się niemal wyłącznie na zdolności logicznego myślenia a nie na kolekcjonowaniu dowodów rzeczowych, które 'same' wygrywają sprawy. Nie ma tutaj sensacyjnych pościgów, uwielbienia nowych zdobyczy techniki - jest tylko podziw dla zwykłych ludzi, którzy spędzają niezliczone godziny, aby odkryć, kto jest mordercą.

Simon opisuje codzienność detektywów wydziału zabójstw jako ustawiczną walkę z dwoma, równie niebezpiecznymi, żywiołami: morderstwem, które na pewno zostanie popełnione i biurokracją, która na pewno się o ciebie upomni. Spojrzenie za kulisy pracy policjantów jest fascynujące a zarazem przerażające - człowiek, który dobrowolnie opuszcza przesłuchanie, aby nie dać upustu swoich emocji obsypując ciosami kłamiącego jak z nut podejrzanego wypowiada bez cienia zażenowania rasistowskie, homofobiczne, seksistowskie, niepoprawne żarty tuż nad stygnącym jeszcze ciałem. Patrzy beznamiętnie na sekcję zwłok a po kilku minutach zajada się jajecznicą. Ostatecznie zaś przekazuje zebrane dowody prokuraturze i zamyka dochodzenie wiedząc, że niewielki procent zamkniętych spraw zostanie sfinalizowany aresztowaniem.

Wstrząsający reportaż. Polecam.

Trudna książka. Trudna, bo liczy 806 stron całkowicie poświęconych żmudnej pracy policyjnej, która opiera się niemal wyłącznie na zdolności logicznego myślenia a nie na kolekcjonowaniu dowodów rzeczowych, które 'same' wygrywają sprawy. Nie ma tutaj sensacyjnych pościgów, uwielbienia nowych zdobyczy techniki - jest tylko podziw dla zwykłych ludzi, którzy spędzają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
1

Na półkach: , ,

Książka wybitna! Polecam szczególnie fanom arcydzieła, jakim jest serial produkcji HBO "The Wire". Autor książki, David Simon jest również twórcą serialu. Rewelacyjnie przedstawiona praca detektywów wydziału zabójstw Baltimore, bez gloryfikacji, z przerażającą szczerością i autentycznością. Ponadto świetne sportretowanie samego miasta, gdzie "anioły są szmaciarzami, a szmaciarze aniołami"(LupusAbadon, recenzja, filmweb.pl) Genialna, prawdziwy rarytas! Polecam!

Książka wybitna! Polecam szczególnie fanom arcydzieła, jakim jest serial produkcji HBO "The Wire". Autor książki, David Simon jest również twórcą serialu. Rewelacyjnie przedstawiona praca detektywów wydziału zabójstw Baltimore, bez gloryfikacji, z przerażającą szczerością i autentycznością. Ponadto świetne sportretowanie samego miasta, gdzie "anioły są szmaciarzami, a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    414
  • Przeczytane
    109
  • Posiadam
    73
  • Ulubione
    13
  • Teraz czytam
    13
  • Literatura faktu
    7
  • Chcę w prezencie
    3
  • True crime
    3
  • Do kupienia
    3
  • Z biblioteki
    2

Cytaty

Więcej
David Simon Wydział zabójstw. Ulice śmierci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także