Bakhita

- Kategoria:
- powieść historyczna
- Tytuł oryginału:
- Bakhita. Roman
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2018-10-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-24
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308065914
- Tłumacz:
- Katarzyna Marczewska
- Tagi:
- duchowość dyskryminacja literatura francuska niewolnictwo porwanie poszukiwanie własnej tożsamości powieść biograficzna przemoc samotność siostra tęsknota trauma wolność wspomnienia
Bakhita – niewolnica, która została świętą. Literackie wydarzenie. Ścisły finał Nagrody Goncourtów. Ponad 100 000 egzemplarzy sprzedanych we Francji.
Z czarną jak heban skórą i oczami jak migdały była prawdziwą pięknością. A przy tym cennym łupem. Porwana w 1877 roku jako kilkuletnia dziewczynka z rodzinnej wioski w Darfurze na zachodzie Sudanu, zaznała wszelkich możliwych okrucieństw niewoli. Zapomniała, jak brzmiało jej imię, więc arabscy handlarze ludźmi nazwali ją przekornie Bakhita – Szczęściara. Wykupiona przez włoskiego konsula opuściła Afrykę, ale nie od razu stała się prawdziwie wolna. Dopiero wyrok weneckiego sądu w 1889 roku przyznał jej prawo do pełnego decydowania o sobie. Przyjęła chrzest i jako Józefina resztę życia spędziła w zakonie, odznaczając się wierną, pełną miłości, ciepła i troski służbą. Zmarła w 1947 roku, a w 2000 Jan Paweł II ogłosił ją świętą.
W tej pięknej, pozbawionej patosu i wysoko ocenionej przez francuską krytykę powieści o zniewoleniu i poszukiwaniu wolności, Véronique Olmi ukazuje powikłany los bohaterki, jej heroizm oraz wewnętrzną siłę, której ukryte źródło biło w kilku zaledwie wspomnieniach z rodzinnego domu. Jest to także powieść o miłości, bezgranicznym oddaniu i pokorze. O tym, jak zachować nadzieję i człowieczeństwo mimo przeżytych cierpień i traum.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Lata płyną, a Bakhita nieszczęśliwa
Czy na półkach współczesnych księgarń można znaleźć miejsce dla żywotów świętych? Cóż, pytanie to z całą pewnością nie zszokuje nikogo nadmierną dawką zdrowego rozsądku, ale okazuje się, iż do tej bardzo specyficznej literatury można podejść w sposób nowy, świeży i co najważniejsze – fascynujący. Udowadnia to w swojej powieści nominowanej do najważniejszych francuskich nagród literackich Véronique Olmi.
Zacznę, drodzy Państwo, od tego, co w „Bakhicie” absolutnie najlepsze: niezwykłej narracyjnej gęstości, która towarzyszy opisowi jej niewolniczych losów. Olmi udało się oddać całe spektrum odczuć swojej bohaterki, co osiągnęła dzięki środkom znacznie szerszym niż tylko ich nazwanie. Czytelnik odczuwa strach małej dziewczynki wraz z nią, przeżywa oderwanie od rodziców wraz z nią, w końcu wraz z nią doświadcza krańcowego zaszczucia i wyczerpania – na tyle oczywiście, na ile pozwala na to literatura. Jest w powieści kilka czy nawet kilkanaście przerażających, mrożących krew w żyłach scen, w których pisarka wykazała się wyjątkowym instynktem. Ani nie próbowała przenosić cierpienia w sferę metaforyczną, aby nie zbrukać domyślnej niewinności czytelnika, ani też nie rzuciła się bezmyślnie w naturalizm, aby tego samego czytelnika przez nadmierną estetyzację nie zszokować. Zachowała w tych momentach niemal reporterski obiektywizm, co pozwoliło podtrzymać wrażenie autentyczności całej narracji. Jednocześnie, przy całym tym przytłoczeniu negatywnymi wrażeniami, „Bakhita” wciąż potrafi oddać dziecięcy zachwyt światem. Nie tym ludzkim oczywiście, bo cywilizacja ma do zaoferowania dziewczynce tylko cierpienie, lecz tym naturalnym, pierwotnie pięknym.
Zdecydowanie więcej wątpliwości budzi to, co dzieje się w chwili zakończenia najmroczniejszego etapu w życiu tytułowej bohaterki. Swoje hipnotyczne właściwości traci narracja, która ulega dziwnemu rozrzedzeniu. Bierze się ono w dużym stopniu ze sprzeczności w tym, co Olmi opisuje, a tym, co chce opisywać. Jeśli sądzić po języku, „Bakhita” ma być opowieścią o ocaleniu, o ratunku, o przezwyciężeniu koszmaru – autorka wielokrotnie podkreśla, że „naprawdę” czy „w środku” jej bohaterka stała się radosna, szczęśliwa, że odnalazła swoje miejsce. Problem w tym, iż zupełnie inny obraz wyłania się z tych fragmentów, w których pisarka nie odnosi się do stanów psychicznych kobiety bezpośrednio – obserwowana z zewnątrz Bakhita wydaje się wciąż przytłoczona swoją tragiczną młodością, a ów wielokrotnie przywoływany ratunek wygląda na zdarzenie przynależne do świata fizycznego, nie psychicznego. Wyłania się z książki Olmi pesymistyczny obraz rzeczywistości, w którym krzywda i nieszczęście nigdy nie odchodzą w cień (albo też cały czas się w nim kryją, aby podstępnie zaatakować), który stoi w jawnej sprzeczności zarówno z warstwą fabularną, jak i – sądząc po owych opisach „naprawdę” i „w duchu” – tym, co pisarka chciała w powieści wyrazić. Mroczne barwy tego obrazu podkreśla jeszcze skupienie narracyjnej soczewki na momentach, w których bohaterka spotyka się z jakąkolwiek zmianą, na co każdorazowo reaguje paniką. I znowu – trudno uznać to za przesadę, bo zgodnie z zasadami psychologicznego prawdopodobieństwa takie reakcje są więcej niż zrozumiałe. Jednak czy autorka musiała eksponować je na pierwszym planie? Lata płyną, a Bakhita pozostaje nieszczęśliwa.
Nazwanie „Bakhity” powieścią nieudaną byłoby sporym nadużyciem. Wręcz przeciwnie – to książka udana, fragmentami nawet świetna. Tkwi w niej jednak głęboka dychotomia, która nie pozwala w pełni zanurzyć się w opowieści o świętej siostrze. Mimo to polecam dzieło Véronique Olmi wszystkim czytelnikom pragnącym przenieść się na chwilę do świata sprzed stu lat – świata równie pięknego, co strasznego.
Bartek Szczyżański
Popieram [ 5 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Wstrząsająca powieść o losach małej, czarnoskórej dziewczynki z Sudanu. Bakhita zostaje porwana ze swojej rodzinnej wioski w wieku 7 lat i od tamtej pory jest niewolnicą. Koszmar jaki to dziecko przeżywa jest trudny do opisania. Pomysłowość tortur jaką wykazują się handlarze ludźmi jest porażająca. Właściciele niewolników również nie pozostają w tej kwestii w tyle. Najbardziej zaszokowało mnie obrzydliwe nacięcia skóry dla upiększenia i rozrywki właścicieli niewolnic, a potem posypywanie ran solą.
Hart ducha Bakhity i jej wola przetrwania to dla mnie rzecz niepojęta. Jak w takich warunkach, zaznając ogromu cierpienia i poniżenia zdołała przetrwać jest dla mnie zagadką. Przecież to malutka dziewczynka, która powinna być przy matce w swojej kochanej rodzinie.
Książka warta przeczytania i zadania sobie pytania jak ludzie mogą fundować ludziom taki los. Co ich do tego upoważnia. Przecież człowiek jest człowiekiem niezależnie od koloru skóry, wyznania czy innych kryteriów. Polecam
Wstrząsająca powieść o losach małej, czarnoskórej dziewczynki z Sudanu. Bakhita zostaje porwana ze swojej rodzinnej wioski w wieku 7 lat i od tamtej pory jest niewolnicą. Koszmar jaki to dziecko przeżywa jest trudny do opisania. Pomysłowość tortur jaką wykazują się handlarze ludźmi jest porażająca. Właściciele niewolników również nie pozostają w tej kwestii w tyle....
więcej Pokaż mimo toAż trudno uwierzyć, że człowiek jest zdolny do tego, aby być aż TAK pokornym. Jest to kolejna z książek przeczytanych w tym roku, która boleśnie uświadamia mi, jakie mam/mamy szczęśliwe życie. Historia Bakhity jest niesamowita i przejmująca, jednak styl pisania średnio mi się spodobał. Mam wrażenie, że w wielu momentach był haotyczny.
Aż trudno uwierzyć, że człowiek jest zdolny do tego, aby być aż TAK pokornym. Jest to kolejna z książek przeczytanych w tym roku, która boleśnie uświadamia mi, jakie mam/mamy szczęśliwe życie. Historia Bakhity jest niesamowita i przejmująca, jednak styl pisania średnio mi się spodobał. Mam wrażenie, że w wielu momentach był haotyczny.
Pokaż mimo toBakhita, czyli Szczęściara - imię szyderstwem podszyte, które siedmioletnia, czarna jak heban, dziewczynka otrzymała od swoich porywaczy, handlarzy niewolników...
...
Ta dziecko poddawane było bowiem tak bestialskim torturom i tak nieludzko je traktowano, że zapominało swojego imienia... doświadczyło czegoś na kształt pustki tożsamościowej...
Kolejni właściciele przez pięć lat traktowali dziewczynkę w tak sadystyczny sposób, że wielkim cudem było nie tylko to, że zwyciężyła w niej wola życia...ale przede wszystkim to, że wśród zdemoralizowanych i zdehumanizowanych panów ocaliła czystą duszę...
W świecie spaczonym przemocą zachowała czułe i wrażliwe serce...
...
"Życie gorsze niż zwierzęce. Życie kradzione, kupowane i sprzedawane, życie porzucone na pustyni, życie istoty, która nie zna nawet własnego imienia..."
...
W ogarniętym zamętem świecie prowadziła Bakhitę miłość jej matki, która na trwałe zapisała się w jej sercu... Często czuła jej obecność i słyszała słowa "Nie puszczę Twojej dłoni!" I dłoni tej nigdy nie puściła...
...
Bardzo długa i bolesna jest droga Bakhity do wolności i do... świętości... Tak! Ta czarna niewolnica zostaje kanonizowana przez Jana Pawła II!
Jej historia przywraca nadzieję w dobro i bezinteresowność, pogłębia wiarę w to, że Bóg ma plan na każde ludzkie życie...nawet to, którego godność podeptano... które skazano na zwierzęcą wegetację...
...
Jestem głęboko poruszona przejmującym przesłaniem opowieści o Bakhicie...Ujął mnie też piękny, momentami poetycki wręcz język tej powieści, która zostawia ślad w sercu, której nie da się zapomnieć...
Dlatego szczerze polecam lekturę "Bakhity". Jestem pewna, że nikt z Was nie przejdzie obok niej obojętnie...
Niejedna łza popłynie...
Bakhita, czyli Szczęściara - imię szyderstwem podszyte, które siedmioletnia, czarna jak heban, dziewczynka otrzymała od swoich porywaczy, handlarzy niewolników...
więcej Pokaż mimo to...
Ta dziecko poddawane było bowiem tak bestialskim torturom i tak nieludzko je traktowano, że zapominało swojego imienia... doświadczyło czegoś na kształt pustki tożsamościowej...
Kolejni właściciele przez pięć...
Dawno nie zachwyciła mnie tak żadna książka, ciekawa pod względem formy przekazu i fascynująca pod względem treści. Mimo ukazania, jak jednostka bywa uwiklana w zło i opresyjny system niewolnictwa, daje nadzieję, że gdzieś, kiedyś zablizni się w kolejnych ocalonych rana po tym okrutnym procederze.
Dawno nie zachwyciła mnie tak żadna książka, ciekawa pod względem formy przekazu i fascynująca pod względem treści. Mimo ukazania, jak jednostka bywa uwiklana w zło i opresyjny system niewolnictwa, daje nadzieję, że gdzieś, kiedyś zablizni się w kolejnych ocalonych rana po tym okrutnym procederze.
Pokaż mimo to"Bakhita" Veronique Olmi to pięknie napisana, prawdziwa, wstrząsająca historia Sudanki, nazywanej Bakhitą, która nie pamięta swojego prawdziwego imienia. Nie wie też, z którego rejonu kraju pochodzi. Ale pielęgnuje, z każdą chwilą zacierające się, przebłyski z przeszłości, które trzymają ją przy życiu i każą trwać, pomimo tragicznych okoliczności.
To historia szczęśliwego bezpiecznego dzieciństwa w rodzinnej wiosce, zamieniona w niewyobrażalne piekło niewolnictwa. Niewolnictwa, które pozostaje częścią tożsamości Bakhity aż po grób. I nie pozwala o sobie zapomnieć. Nawet wtedy, gdy nieoczekiwany zbieg wydarzeń, prowadzi ją do odzyskania wolności. I do... powołania zakonnego.
To opowieść o tym jak czarni czarnym zgotowali ten los. O nieludzkiej ziemi na Czarnym Lądzie. Ale też o niesamowitej sile, mądrości i miłości. O kobiecie, która pomimo przeżytej traumy umiała służyć innym.
Bakhita to pierwsza sudańska święta, beatyfikowana w 2000 r. przez papieża Polaka. Wspominamy ją w kościele powszechnym 8.lutego. Bardzo polecam.
"Bakhita" Veronique Olmi to pięknie napisana, prawdziwa, wstrząsająca historia Sudanki, nazywanej Bakhitą, która nie pamięta swojego prawdziwego imienia. Nie wie też, z którego rejonu kraju pochodzi. Ale pielęgnuje, z każdą chwilą zacierające się, przebłyski z przeszłości, które trzymają ją przy życiu i każą trwać, pomimo tragicznych okoliczności.
więcej Pokaż mimo toTo historia szczęśliwego...
Przejmująca książka opowiadająca o niewolnicy, która została świętą kościoła katolickiego. Książka ukazuje także, w jaki sposób i kto wyłapywał ludzi na niewolników. Książka dla każdego nie tylko dla miłośników Afryki.
Przejmująca książka opowiadająca o niewolnicy, która została świętą kościoła katolickiego. Książka ukazuje także, w jaki sposób i kto wyłapywał ludzi na niewolników. Książka dla każdego nie tylko dla miłośników Afryki.
Pokaż mimo toWstrząsające. Nigdy nie czytałam takiej książki. I może już nie przeczytam.
Porażający obraz niewolnictwa - chyba w ogóle do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, co to jest niewolnictwo!
Przejmujący obraz miłości dziecka do rodzica. Siły miłości. Porażającej siły miłości, która autentycznie daje życie - podtrzymuje życie.
Nie wiem, co mogę jeszcze napisać o tej niebywałej książce.
Wstrząsające. Nigdy nie czytałam takiej książki. I może już nie przeczytam.
więcej Pokaż mimo toPorażający obraz niewolnictwa - chyba w ogóle do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, co to jest niewolnictwo!
Przejmujący obraz miłości dziecka do rodzica. Siły miłości. Porażającej siły miłości, która autentycznie daje życie - podtrzymuje życie.
Nie wiem, co mogę jeszcze napisać o tej niebywałej...
Porażająca w swej wymowie biografia, tak różna od ckliwych hagiografii. Autorka z przejmującą subtelnością ukazała to, co zazwyczaj rzadko się udaje przez pompatyczności - piękno świętości, skromność męczeństwa. Powieść przesiąknięta jest szacunkiem dla CZŁOWIECZEŃSTWA. Przypomina nam, że nie to, co krzykliwe, nie to, co wpychające się nachalnie do serc i umysłów ma wartość, lecz to, co pochodzi z najczystszej głębi duszy. Bakhita była czysta - na wskroś, bo potrafiła obdarzać miłością. W gruncie rzeczy za tym tęskni każdy człowiek - za krystalicznie czystą Miłością.
Porażająca w swej wymowie biografia, tak różna od ckliwych hagiografii. Autorka z przejmującą subtelnością ukazała to, co zazwyczaj rzadko się udaje przez pompatyczności - piękno świętości, skromność męczeństwa. Powieść przesiąknięta jest szacunkiem dla CZŁOWIECZEŃSTWA. Przypomina nam, że nie to, co krzykliwe, nie to, co wpychające się nachalnie do serc i umysłów ma...
więcej Pokaż mimo toCzasem spotyka się w życiu anioła. W życiu Bakhity takim aniołem był mężczyzna, biały i katolik. Nie dziwi mnie popularność tej książki. Dobrze napisane, a lektura wciąga. Część w zakonie jest jednak bledsza i napisana w specyficznym ujęciu. Dlatego wolałbym przeczytać coś jeszcze o tej świętej. Trudno mi wyobrazić sobie coś bardziej obrzydliwego od instytucji niewolnictwa. Autorka nie szczędzi nam opisów okrucieństw. Opisuje np. tatuowanie niewolnicy - tylko, że ja mam wrażenie że jest to bardziej skaryfikacja. Ciekawa jest wędrówka Bakhity z Sudanu do Europy i z powrotem. W końcu chrzest we Włoszech i wstąpienie do kanosjanek. Madre Moretta. Oby więcej świętych z Afryki.
Czasem spotyka się w życiu anioła. W życiu Bakhity takim aniołem był mężczyzna, biały i katolik. Nie dziwi mnie popularność tej książki. Dobrze napisane, a lektura wciąga. Część w zakonie jest jednak bledsza i napisana w specyficznym ujęciu. Dlatego wolałbym przeczytać coś jeszcze o tej świętej. Trudno mi wyobrazić sobie coś bardziej obrzydliwego od instytucji niewolnictwa....
więcej Pokaż mimo toKsiążka warta przeczytania. Jak nie ze względu na samą postać świętej to choćby z powodu opisów jak wyglądało niewolnictwo, jak wyglądał transport niewolników na targ.Sama książka wstrząsająca. Początek trudny i ciężki bo autorka nas nie oszczędza w opisywaniu losów niewolników. Pozbawiona jest też tego patosu jakim nieraz są opisywani ludzie święci. Książka zapewnia nam wiele wzruszeń i nadziei. Udowadnia, że dobro tylko jednego człowieka może przezwyciężyć zło oraz wiele zmienić.
Książka warta przeczytania. Jak nie ze względu na samą postać świętej to choćby z powodu opisów jak wyglądało niewolnictwo, jak wyglądał transport niewolników na targ.Sama książka wstrząsająca. Początek trudny i ciężki bo autorka nas nie oszczędza w opisywaniu losów niewolników. Pozbawiona jest też tego patosu jakim nieraz są opisywani ludzie święci. Książka zapewnia nam...
więcej Pokaż mimo to