Wojna w Jangblizji. We wnętrzu

Okładka książki Wojna w Jangblizji. We wnętrzu Agnieszka Steur
Okładka książki Wojna w Jangblizji. We wnętrzu
Agnieszka Steur Wydawnictwo: Wydawnictwo Poligraf Cykl: Wojna w Jangblizji (tom 3) fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Wojna w Jangblizji (tom 3)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poligraf
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378566878
Tagi:
Literatura polska. Literatura młodzieżowa fantasy
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
498
25

Na półkach: , ,

Wydaje mi się, że niektóre wątki były przekoloryzowane i pociągnięte "na siłę". Co nie zmienia faktu, że książka jest bardzo dobrze napisana i choć na tle dwóch poprzednich części wypada trochę blado, to i tak dostaje najwyższą ocenę.

Wizja świata po wojnie i nastrojów powojennych w książce jest bardzo dobrze przedstawiona. Autorka ukazuje nam w fantastycznym świecie wydarzenia, które po wojnie naprawdę mają miejsce (poszukiwanie sensu życia w powojennej rzeczywistości, poszukiwanie zaginionych członków rodziny, zemsta za popełnione zbrodnie, dążenie do odkupienia win). To wszystko rozgrywało się już na kartach historii, a tu to samo rozgrywa się w alternatywnym świecie.

Przede wszystkim głębokie ukłony dla Agnieszki Steur za to, że historia przez nią przedstawiona nie kończy się w sposób oczywisty, czyli koniec wojny - koniec książki. Bo mało kto pamięta, że koniec wojny, to nie koniec kłopotów. A wplecienie w to jeszcze wizji świata "równoległego" i połączenie wszystkiego z elementami fantastyki, to po prostu mistrzowskie posunięcie autorki, które całą historię wzbogaca.

Nie sposób również wspomnieć o tym, jak wykreowani są tutaj bohaterowie. Już od samego początku ma się do nich słabość, kibicuje się im i chce żeby brutalna rzeczywistość ich nie dopadła. Po prostu porywają serca, a ich różnorodność jeszcze bardziej urozmaica historię zawartą w książce.

Podtrzymuję zdanie, że książki Agnieszki Steur powinny znaleźć się w kanonie lektur szkolnych, bo naprawdę niosą ze sobą przesłanie.

Wydaje mi się, że niektóre wątki były przekoloryzowane i pociągnięte "na siłę". Co nie zmienia faktu, że książka jest bardzo dobrze napisana i choć na tle dwóch poprzednich części wypada trochę blado, to i tak dostaje najwyższą ocenę.

Wizja świata po wojnie i nastrojów powojennych w książce jest bardzo dobrze przedstawiona. Autorka ukazuje nam w fantastycznym świecie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1870
246

Na półkach: ,

Świat przedstawiony przez Agnieszkę Steur zmienia się wraz z kolejnymi przebytymi kilometrami, jakie pokonują bohaterowie. Jako przyszli władcy tej krainy, Nana i Roan, dowiadują się również wiele o swoim królestwie. Nie zawsze są to fakty, które sprawiają, że radość gości na ich ustach. W większości przypadków spotykają się z gorzką kalkulacją pozytywów i negatywów. Ich świat, który wydawał im się prawie idyllą zmienia się z każdą nową informacją w coraz wyraźniejsze odbicie Tamtego Świata. Jednak mądrość, którą uzyskają poprzez podróż, w postaci kul, oraz rozmów z wielką piątką mądrych.
To co również sprawiło mi radość z czytania to personalizacja niektórych cech, odczuć jakie może człowiek odczuwać, oraz pokazanie jak taki nastrój, stale karmiony, może wpływać na zachowanie. Najważniejszym przesłaniem jest jednak siła przyjaźni. Nasi bohaterowie będą nie jeden raz musieli wystawić swą przyjaźń na próbę, obawiając się wyniku tego zderzenia z rzeczywistością.
Poza tym podoba mi się również zakończenie trylogii, które nie jest typowym happy endem. Jest ono zaskakujące, choć akurat po tej postaci można było się spodziewać takiego posunięcia.

Świat przedstawiony przez Agnieszkę Steur zmienia się wraz z kolejnymi przebytymi kilometrami, jakie pokonują bohaterowie. Jako przyszli władcy tej krainy, Nana i Roan, dowiadują się również wiele o swoim królestwie. Nie zawsze są to fakty, które sprawiają, że radość gości na ich ustach. W większości przypadków spotykają się z gorzką kalkulacją pozytywów i negatywów. Ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
224
190

Na półkach:

Wojna w Jangblizji - We Wnętrzu - to trzecia część trylogii o przygodach janglizjańskich przyjaciół. Agnieszka Steur jest moją dobrą przyjaciółką internetową, polską pisarką mieszkającą na co dzień w Holandii. Jest zasłużona dla tamtejszej polskiej Polonii. Książka dotarła do mnie przed nowym rokiem, a pochłonąłem ją w dwa dni. PS. Agnieszko, mam nadzieję, że nasze październikowe spotkanie dojdzie do skutku w Krakowie ! :)
Wojna się kończy. osoby winne zostają zamknięte w wieżach. Opowieść Agnieszki jest niezwykle klimatyczna, można ją odczytywać na różnych poziomach. Najlepiej mi się ją czytało na nowiu księżyca. Agnieszka operuje niezwykle precyzyjnym piórem. Pełna ciepła, wyważona narracja zapewni Wam moi drodzy czytelnicy prawdziwy relaks przy lekturze. Agnieszka słynie z walki o tolerancję, takie były jej dwie poprzednie książki, utrzymane w tym klimacie. Ja czytając We wnętrzu miałem przed oczyma obraz pewnego pagórka położonego dwa kilometry za moim miasteczkiem.

Agnieszko, chwała Ci za to co czynisz! Propagujesz tolerancję, równość, braterstwo. Twoje książki sa pełne pacyfizmu i mają bardzo głęboki humanitarny przekaz.

A ja tymczasem zabieram się za lekturę całej trylogii jeszcze raz.

Wojna w Jangblizji - We Wnętrzu - to trzecia część trylogii o przygodach janglizjańskich przyjaciół. Agnieszka Steur jest moją dobrą przyjaciółką internetową, polską pisarką mieszkającą na co dzień w Holandii. Jest zasłużona dla tamtejszej polskiej Polonii. Książka dotarła do mnie przed nowym rokiem, a pochłonąłem ją w dwa dni. PS. Agnieszko, mam nadzieję, że nasze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
144

Na półkach: ,

Na półce znalazła się wyczekiwana ostatnia część trylogii „Wojna w Jangblizji”. Wiedziałam, że musi chwilę poczekać. Aż sięgnę po wcześniejsze części, aby na nowo zatopić się w wyimaginowanej rzeczywistości. Pozostałe dwie części czytałam jakiś czas temu, dobrze było je sobie przypomnieć.

Wojna w Jangblizji teoretycznie się zakończyła. Pokonano wroga, zamknięto w wieżach osoby winne. Jednak pozostały emocje, odwieczny strach przed innością, nienawiść do mieszańców, poszukiwanie winnych każdej, najdrobniejszej sytuacji.

Czy mieszkaniec jest zły? Czy to, że rodzice pochodzili z dwóch różnych Rodzajów sprawiało, że zachowywali się wbrew naturze? My, ludzie, już dawno zrozumieliśmy, że dzieci z małżeństw najbliższych członków rodziny są coraz słabsze genetycznie, a pary mieszane pomiędzy rasami, narodami, stają się silniejsze. Być może Rodzaje to wiedziały, ale i bały się inności, ryzyka, niepewności. Wolały nienawidzić, bo tak zawsze było, to takie były prawa.

A gdzie chwila refleksji u władzy - skąd takie prawa? A gdzie okresowa (nawet co dekadę) analiza - czy to ma sens? Łatwiej powtarzać niż analizować. Herbert pisał: "powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz". Oni utrzymywali w ten sposób nienawiść, tracąc szanse na zrozumienie dla inności.

W świecie zdominowanym przez strach przed innością nie dziwi zachowanie mieszkańców Tamtego Świata, ale wciąż i nieustannie boli…

Młodzi wyruszyli na poszukiwanie kul - filarów świata. Nie wiedząc, gdzie podążają, wiedzieli, że muszą wyruszyć. Liczyli, że wspólnie wymyślą rozwiązanie, że uchronią Jangblizję przed zagładą. Nana i Roan postanowili uchronić królestwo, Dawid, Ewa i Jaster odnaleźć rodzinę. Pozostawali też Obsydian i Lumachel. Obaj gotowi skoczyć w ogień za Naną. Obaj patrzący z niechęcią na siebie samych.

Czym są te kule? To jak filary świata.
Mówi się, że nie możemy żyć jednym filarem. Jeśli oddamy się rodzinie, a ona zginie w nieszczęśliwym wypadku, my giniemy też - z braku sensu życia. Stąd: rodzina, praca, zdrowie, przyjaciele, wiara, hobby - ustalamy kilka filarów, które mają dać nam fundament, nawet gdy jeden z nich runie. Jangblizja także potrzebowała ich wszystkich, choć w niecodzienny sposób się pojawiały w ich życiu.

Wielka Piątka symbolizowała coś niesamowitego. Otrzymywali wspomnienia wszystkich poprzedników, ale swoje doświadczenia musieli przeżywać sami. Czy tak nie jest z nami? Przekazywana wiedza jest dostępna na wyciągnięcie ręki, ale dopóki pewnych rzeczy sami nie przeżyjemy, nie będzie nam łatwiej…

Ostatnia część Trylogii jest inna niż pozostałe. I nie chodzi tutaj o inny kolor okładki czy inny rodzaj papieru. Nie, opowieść kończącą Wojnę w Jangblizji pokazuje ludzi - ich emocje, przywary, próby zrozumienia siebie i umiejętności. To czas, kiedy uratować może nas tylko nasze zaangażowanie, wiara, wykorzystywanie talentów i uczciwość. Tylko mówiąc o swoich największych obawach, wyznając swoje strachy, otwieramy się na innych. Możemy uratować kogoś innego. W poprzednich częściach wątki się pojawiały, teraz stanowiły pierwszy plan.

Młodzi - to oni są siłą Państwa. To oni mogą zmienić, mimo że może to trwać latami...

Nie zabrakło strachu. Sytuacji, w których na rękach włosy stawały dęba, bo przecież.... to nie może tak się skończyć... A jednak, każda opowieść ma swoje ofiary, przez każdą pozostaje cierpienie. Choć przecież każdy czuł, że to musiało tak się skończyć.

Opowieść o Jangblizji jest piękną historią. Można by powiedzieć, że bardziej przypomina świat Tolkiena niż Rowling. Ma swój urok, przesłanie, zamknięte ramy historii i wartości, na których w końcu powinniśmy oprzeć rzeczywistość.

Bardzo się cieszę, że miałam okazję poznać całą historię Jangblizji. Żałuję, że może mało ilustracji, ale wierzę, że pewnego dnia Jangblizja uderzy w szklane ekrany i podbije świat, jak wcześniej Narnia.

A na koniec pytanie w eter: Jesteśmy tutaj wszyscy razem, żyjemy, walczymy - tylko dlaczego przeciwko sobie?

Na półce znalazła się wyczekiwana ostatnia część trylogii „Wojna w Jangblizji”. Wiedziałam, że musi chwilę poczekać. Aż sięgnę po wcześniejsze części, aby na nowo zatopić się w wyimaginowanej rzeczywistości. Pozostałe dwie części czytałam jakiś czas temu, dobrze było je sobie przypomnieć.

Wojna w Jangblizji teoretycznie się zakończyła. Pokonano wroga, zamknięto w wieżach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1182
164

Na półkach: ,

Generalnie przyjęło się, że literatura fantastyczna to gatunek, który posiada tendencję do polaryzowania czytelników. Często mówi się, że tylko „poważni” czytelnicy sięgają po książki realistyczne, zaś fantastyka dotyczy przede wszystkim dzieci lub tych, którzy postrzegają czytanie jako swego rodzaju formę eskapizmu. Niektórzy idą nawet o krok dalej i uparcie twierdzą, że fantastyka posiada znacznie mniejszą wartość niż literatura realistyczna, dlatego też powszechnie kojarzona jest z dziećmi i ich silnie rozbudowaną wyobraźnią. Okazuje się jednak, że w ostatnich latach to właśnie literatura fantastyczna przoduje, jeśli chodzi o czytelnicze gusta. Oprócz literatury kobiecej i kryminałów, czytelnicy najczęściej sięgają właśnie po fantastykę. Dzieje się tak bez względu na wiek odbiorcy. Dlaczego? Cóż takiego szczególnego akurat ten rodzaj literatury ma do zaoferowania czytelnikom? Może po prostu szukamy w nim samych siebie, lecz z drugiej strony to, co tam widzimy niekoniecznie musi się nam podobać, gdyż fantastyka ma to do siebie, że z reguły pokazuje nasz świat niczym odbity w lustrze. Tak więc czytając fantastykę możemy z łatwością odnaleźć w niej własne odbicie. I możliwe, że właśnie ten fakt tak bardzo przyciąga nas do tego rodzaju książek.

Pomiędzy XVIII a XIX wiekiem snucie opowieści fantastycznych i realistycznych stało wobec siebie nawzajem w opozycji i korespondowało z rozwojem osobnej literatury przeznaczonej dla dzieci i dorosłych. Poważna powieść realistyczna skierowana była jedynie do dorosłych czytelników płci męskiej, podczas gdy fantastyka i romanse były przeznaczone odpowiednio dla dzieci i kobiet. W tym wszystkim interesujące jest to, jak bardzo z biegiem czasu zmieniało się odbieranie fantastyki nie tylko przez samych czytelników, ale także przez krytyków. Dziś już nie wyobrażamy sobie rynku książki bez tego rodzaju literatury. Nietrudno zauważyć, że fantastyka nie stanowi obecnie jedynie osobnego gatunku, ale wplatana jest również do powieści obyczajowych czy historycznych. Ponadto już dawno przestała kojarzyć się nam jedynie z literaturą dziecięcą czy młodzieżową.

Wracając jednak do przeszłości, istotne jest także, aby zaznaczyć, iż tworzenie fantastyki zaczęło być w tamtym okresie postrzegane jako element kultury popularnej, a zatem ogólnie przyjmowano, że jest to gorszy rodzaj literatury, aniżeli realizm. Tego rodzaju opinia bardzo często przekazywana była z pokolenia na pokolenie, gdyż uważano, że literatura fantastyczna jest po prostu zła. Nierzadko dorośli zalecali dzieciom, aby wreszcie przeczytały coś „wartościowego” i „właściwego”, zamiast wciąż ślęczeć nad opowieściami oderwanymi od rzeczywistości. Zastanawiam się zatem, czy tego pokroju krzywdzące opinie nie były spowodowane zwykłym strachem, ponieważ świat fantastyczny wykreowany przez tego czy innego autora wielokrotnie stanowi lustrzane odbicie świata realnego, o czym już wspomniałam powyżej. To na kartach książek fantastycznych czytelnik może z łatwością odnaleźć wszelkiego rodzaju ludzkie wady, którymi tak naprawdę nie warto się chwalić i które mogą sprawić, że w końcu dotrze do nas, iż wcale nie jesteśmy tacy idealni, jak mogłoby się nam wydawać. Czasami świat ten przedstawiony jest w krzywym zwierciadle lub po prostu śmiesznie, ale zawsze będą to realia, które mają wiele wspólnego z rzeczywistością, jaka nas otacza. Tak właśnie uczyniła Agnieszka Steur, pisząc swoją trylogię zatytułowaną Wojna w Jangblizji. Jak na dłoni mamy tutaj bowiem namalowany słowami obraz współczesnego społeczeństwa.

Choć rzeczona Jangblizja jest światem stricte fikcyjnym, to tak naprawdę już od pierwszego tomu "W Tamtym Świecie", czytelnik nie może pozbyć się wrażenia, że świat ten jest mu bardzo bliski i wcale nie dlatego, że główni bohaterowie w magiczny sposób przedostają się do świata ludzi, który nazywają Tamtym Światem, lecz dlatego, iż tak naprawdę mieszkańców Jangblizji od ludzkości odróżnia jedynie wygląd. Generalnie Jangblizjanie powinni czuć lęk już na samą myśl o życiu w nowym miejscu, lecz są chyba na to zbyt młodzi i niedoświadczeni, więc na wiele rzeczy patrzą inaczej niż robiłyby to istoty dorosłe, które w swoim życiu znacznie więcej przeżyły i widziały. Podróż do Tamtego Świata wcale nie jest dla nich taka przypadkowa. W ich świecie trwa straszna wojna ze Szmaragdową Panią, więc trzeba stamtąd uciekać, aby ratować nie tylko własne życie, ale także swoich przyjaciół. Tylko czy w nowym miejscu odnajdą bezpieczeństwo i spokój? A może po piętach będą im deptać wrogowie, dla których unicestwienie dzieci władcy stanie się najważniejsze?

Na kartach drugiego tomu zatytułowanego "W domu", czytelnik jest świadkiem rozgrywania się akcji na dwóch płaszczyznach, czyli innymi słowy w dwóch równoległych światach: w Jangblizji i Tamtym Świecie. Wydaje się, że okrutna Szmaragdowa Pani jest nie do pokonania, natomiast mieszkańcy Jangblizji z każdym dniem coraz bardziej tęsknią za normalnością. Pragną, aby do ich świata powróciła normalność, jaką pamiętają sprzed wojny. Aby tego dokonać, trzeba stawić czoło niebezpieczeństwu i pokonać zło, które zakorzeniło się w świecie naszych bohaterów. W miarę upływu czasu wychodzą na jaw fakty, które są dla nich ogromnym zaskoczeniem, ponieważ nigdy nie spodziewali się, że mieszkańcy Jangblizji to nie do końca takie dobre istoty, za jakie je uważano. I tak, jak w naszym – ludzkim – świecie, tam także na światło dzienne wychodzą wady charakteru, zaś ekstremalne warunki, w jakich bohaterowie muszą żyć doskonale temu sprzyjają.

I tak oto ostatecznie docieramy do końca tej niezwyklej historii, której finalną odsłoną jest tom trzeci zatytułowany "We wnętrzu". Tym razem bohaterowie będą musieli zmierzyć się z rzeczywistością po zakończeniu wojny. Choć walki już się zakończyły, a Szmaragdowa Pani nikomu nie zagraża, to jednak, niczym grzyby po deszczu, zaczynają pojawiać się nowe problemy. Teraz najważniejsze jest bowiem, aby przywrócić normalność w Jangblizji. Szybko okazuje się, że nie będzie to wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać. Pokonanie wroga to dopiero połowa sukcesu. To, co najważniejsze jest jeszcze przed naszymi bohaterami. Istoty wracają zatem do swoich domów i choć, jak tylko potrafią, starają się odbudować zniszczony wojną świat, to jednak bardzo szybko zdają sobie sprawę z tego, że nie uda im się powrócić do tego, co było. Będą więc zmuszeni budować nowe życie na zgliszczach starej Jangblizji. I jak to w życiu bywa, jedni są pełni zapału i wierzą, że uda się tego dokonać, zaś drudzy nie chcą już powrotu do przeszłości, a wszelkiego rodzaju próby odbudowania ich krainy jedynie ich drażnią i irytują.

Podobnie jak w poprzednich tomach, tutaj również na pierwszy plan wysuwają się dzieci króla Jangblizji – Nana i Roan. Wraz z grupą oddanych przyjaciół wyruszają w podróż, której głównym celem jest odnalezienie tajemniczych kul. Mają one bowiem zapewnić Jangblizji szczęście i przywrócić równowagę. Gdzie zatem należy się udać, aby móc je odnaleźć? Czy poszukiwania okażą się bezpieczne? Dlaczego te kule są dla nich tak bardzo ważne? Nasi bohaterowie przemierzają zatem swój świat wszerz i wzdłuż. Po drodze odkrywają miejsca, o których do tej pory nie mieli pojęcia. Spotykają także nieznane im dotąd istoty. Podczas tej podróży przeżywają szereg przygód, czasami są to przygody naprawdę niebezpieczne, a ich życie jest poważnie zagrożone. Jak gdyby tego wszystkiego było mało, ich przyjaźń wystawiana jest na próbę. Dopiero teraz okaże się, czy więzi, które ich łączyły będą naprawdę tak silne, że nic nie zdoła ich zerwać, czy może ta przyjaźń była silna tylko z pozoru.

W trzecim tomie trylogii Agnieszka Steur zwraca szczególną uwagę na to, co dla młodego człowieka wkraczającego w dorosłe życie jest najbardziej istotne. Chodzi mianowicie o przyjaźń, która stanowi dla młodych ludzi ogromne wsparcie, gdy wokół wszystko staje na głowie i wydaje się, że nic nie można już zrobić, aby sytuację naprawić. Pojawiają się także pierwsze poważniejsze uczucia, jak zauroczenie płcią przeciwną, co z biegiem czasu może przeobrazić się w prawdziwą miłość. W tym wszystkim jest również miejsce na więzi rodzinne i relacje pomiędzy rodzicami a ich dziećmi. Z powodu różnicy pokoleń nie zawsze będą do dobre relacje, ale najważniejsze, aby nadać im właściwy kierunek. Autorka porusza także problem poświęcenia. Nie chodzi tutaj o sytuację, w której ktoś staje się tak zwanym kozłem ofiarnym, lecz o prawdziwe poświęcenie w imię najwyższych wartości.

Oprócz powyższego, cała ta historia od samego początku do końca niesie ze sobą jedno najważniejsze przesłanie. Nie wolno odrzucać kogoś tylko dlatego, że jest inny i że wyróżnia się na tle ogółu społeczeństwa. Jest to problem, który coraz częściej obserwujemy w dzisiejszym świecie. Brak tolerancji, współczucia czy zrozumienia i akceptacji inności sprawia, że wielu ludzi cierpi z tego powodu. Można zatem rzec, że pod tym względem "Wojna w Jangblizji" to historia na wskroś edukacyjna. Rolą pisarza nie jest bowiem pisanie dla mas łatwych, lekkich, przyjemnych i wielokrotnie pustych powieści, lecz edukowanie poprzez literaturę, szczególnie jeśli jest to literatura adresowana do młodego czytelnika. Mamy bowiem taki czas, kiedy młodzież czerpie wzorce przede wszystkim z Internetu czy innych mediów. Takie wzorce nie zawsze będą tymi właściwymi, zważywszy na fakt, iż jest tam naprawdę sporo nienawiści skierowanej do drugiego człowieka. Agnieszka Steur wychodzi temu naprzeciw i pokazuje, że można żyć zupełnie inaczej pomimo trudnej sytuacji. Autorka poprzez pokazanie tak ogromnej różnorodności wśród bohaterów stara się uzmysłowić czytelnikowi, że inność to nic złego. Inność może być naprawdę czymś dobrym, jeśli postaramy się ją zrozumieć, a jeśli nam się nie uda, to przynajmniej ją zaakceptujmy i dajmy szansę na jej istnienie, zamiast odtrącać. Aby to zrobić, należy najpierw zajrzeć do własnego wnętrza, jak robią to bohaterowie powieści, aby potem móc podjąć właściwe decyzje.

Zachęcam zatem każdego czytelnika, nie tylko tego młodego, ale również starszego, do sięgnięcia po "Wojnę w Jangblizji", ponieważ całą tę historię nie tylko czyta się doskonale, ale także wynosi się z niej naprawdę wiele dobrego. Jest ona bowiem bardzo mądra pod względem życiowym. Fakt, iż jest to fantastyka dodatkowo podnosi jej walor. Dodatkowo wszystkie trzy tomy uzupełniają przepiękne ilustracje, od których nie można oderwać oczu.

źródło tekstu: http://wkrainieczytania.blogspot.com

Generalnie przyjęło się, że literatura fantastyczna to gatunek, który posiada tendencję do polaryzowania czytelników. Często mówi się, że tylko „poważni” czytelnicy sięgają po książki realistyczne, zaś fantastyka dotyczy przede wszystkim dzieci lub tych, którzy postrzegają czytanie jako swego rodzaju formę eskapizmu. Niektórzy idą nawet o krok dalej i uparcie twierdzą, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
479
428

Na półkach: ,

To co kocham w we wszelkich trylogiach czy cyklach literackich jest to, że po przywiązaniu się do poszczególnych bohaterów danego tytułu, za jakiś czas znów mogę do nich powrócić – sprawdzić co u nich słychać, dowiedzieć się jak toczą się ich dalsze losy i co najważniejsze – nie muszę się z nimi rozstawać po zakończeniu lektury jednej książki.

Jednym z takich cykli jest „Wojna w Jangblizji.” autorstwa Agnieszki Steur, z którą miałam ogromną przyjemność zaznajomić się po raz pierwszy w roku 2013 – poznałam wtedy cudowny świat równoległy do naszego zwący się właśnie Jangblizją. Świat, który obfituje w szereg intrygujących postaci tj. Myszowaci czy Psowaci, choć to Nana i Roan są tymi kluczowymi bohaterami, z którymi miałam okazję spotykać się od samego początku. W pierwszym tomie pokazali mi swój piękny dom, jego otoczenie i istoty, z którymi przyszło im żyć na co dzień. W drugim pokazali mi jak to co kochają jest niszczone w ułamku sekundy, jak wojna burzy ich ułożone i spokojne życie.

Zaś w trzecim, czyli „Wojna w Jangblizji. We wnętrzu”…zastajemy Jangblizję w opłakanym stanie – zniszczoną przez wojnę, mordercze walki i wszech obecny strach. Zwycięstwo nad siłami szmaragdowej Pani ma w końcu przynieść ukojenie dla krainy i jej mieszkańców, ale to wszystko nie jest tak proste jakim mogłoby się wydawać. Nie jest łatwo odbudować świat na jeszcze tlących się zgliszczach. Ponadto nie każdy aprobuje zmiany. Co nie zmienia faktu, że proces – można rzec – narodzin Jangblizji na nowo już się rozpoczyna, a wraz z nim poznajemy ją na nowo wraz z bohaterami. Wszak to, co wydawało się być tak dobrze znane, odkrywa przed nami mnóstwo nieznanych i fascynujących aspektów…

Jakich? I czy cały proces się powiedzie? Przecie wam tego nie zdradzę, moi drodzy. Nie pozbawię was tym tekstem możliwości samodzielnego odkrywania przygód Nany, Roana i ich towarzyszy. Nie powiem wam, co was zaskoczy i kogo tam jeszcze poznacie, ale zdradzę, że niespodziankom nie będzie końca.

Autorka zdecydowanie utrzymała wysoki poziom jakości swojego pióra w trzecim tomie „Wojny w Jangblizji” – nie odczułam jakoby doświadczyła „spadku mocy”, że tak to ujmę. Wręcz przeciwnie – jej warsztat ewoluuje, umacnia się i sprawia, że czytelnik zatraca się w jej opowieściach. Odpływa w krainę świata, który przed nami wykreowała, a wbrew pozorom, zrobić to należycie w powieści z nurtu fantastycznego, wcale nie jest tak łatwo.

Czy warto udać się w podróż wraz z Naną, Roanem i pozostałymi bohaterami po wnętrzu ich na nowo powstającego świata? Po stokroć tak, bo odbędziemy dwie przygody za jednym zamachem. Po pierwsze, znów odwiedzimy Jangblizję (bo wierzę, że pozostałe tomy macie już za sobą),a po drugie, zajrzymy w głąb siebie odbywając jedną z najcenniejszych wypraw waszego życia.

To co kocham w we wszelkich trylogiach czy cyklach literackich jest to, że po przywiązaniu się do poszczególnych bohaterów danego tytułu, za jakiś czas znów mogę do nich powrócić – sprawdzić co u nich słychać, dowiedzieć się jak toczą się ich dalsze losy i co najważniejsze – nie muszę się z nimi rozstawać po zakończeniu lektury jednej książki.

Jednym z takich cykli jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
1687

Na półkach: , ,

"Wszyscy jesteście inni, a nie pozwalacie na tę inność. Nie chcecie jej poznać. Niszczycie ją".


Wraz z bohaterami serii "Wojna w Jangblizji" byliśmy już "W tamtym świecie", a także "W domu". W trzeciej, jak przekonuje autorka ostatniej części, wybieramy się do wnętrza. Do wnętrza naszych dusz, naszych przekonań, przyzwyczajeń oraz nabytych zachowań. Jak się okazuje to najtrudniejsza wędrówka, bo polegająca na walce z samym sobą.

Agnieszka Steur pochodzi z Wałbrzycha. Jest polonistką, nauczycielką, badaczką języka, pisarką, dziennikarką i felietonistką. Ukończyła Uniwersytet Amsterdamski, jest żoną i mamą mieszkającą w Holandii. Zagorzała zwolenniczka nauki języka polskiego dzieci urodzonych i wychowanych w polsko-holenderskich rodzinach. Zdobywczyni wielu nagród i wyróżnień.

Wojna w Jangblizji się kończy, ale koniec ten jak się okazuje jest początkiem nowych problemów. Szmaragdowa Pani wraz ze swoim wojskiem przegrała, jednak życie mieszkańców tej krainy zmienia się diametralnie. Część z nich, próbując wrócić do dawnej egzystencji, otwiera się na nieuniknione zmiany, podczas gdy pozostała nie chce przyjąć do wiadomości, że dawne prawa przestały działać. Nana i Roan oraz ich przyjaciele pragną przywrócić równowagę w swoim świecie za pomocą kul, których cały czas szukają.

Agnieszak Steur po raz kolejny zabrała mnie w pełną przygód podróż, po niezwykle ciekawej krainie, jaką jest Jangblizja. Już w drugim tomie tego cyklu poznałam jej niektórych interesujących mieszkańców, a w tej części przemierzając wraz z bohaterami ziemie tego państwa, znowu zachwyciłam się wyobraźnią autorki w przestrzeni kreacji świata przedstawionego. Trudno bowiem nie zachwycać się rozmachem z jakim pisarka kreśli swoim piórem fantastyczne istoty oraz prawa panujące w Jangblizji.

"We wnętrzu" to książka, która podobnie jak dwa poprzednie tomy, dotyka w sposób przenośny, problemów współczesnego świata. Autorka porusza bowiem temat odmienności w kontekście naszej segregacji rasowej, problemu wojny, która zawsze zmienia otaczający świat, czy też definicji dobra i zła. W książce znaleźć można wiele takich odwołań i analogii, które zmuszają do chwilowej refleksji nad funkcjonowaniem otaczającego nas świata. Dla młodego czytelnika to z pewnością duża wartość dodana, oprócz przyjemności z przeżywania ekscytujących przygód wraz z bohaterami.

Nie mogę nie wspomnieć o tym, że pewien element zakończenia losów bohaterów, nieco mnie zaskoczył, gdyż nie przewidziałam takiego zwrotu akcji. Podobało mi się także to, że na końcu autorka zamieściła Epilog oraz, że w treści po raz kolejny zawarte zostały oddające klimat tej powieści, ilustracje. Myślę, że czytelników dwóch poprzednich części nie muszę przekonywać do lektury ostatniej.

"Wojna w Jangblizji" jako cała seria to świetny przykład literatury familijnej z gatunku fantasy. Spójne tło fabularne, obecność magii, równoległy świat do naszego oraz nieco baśniowe i mitologiczne elementy to cechy charakteryzujące tę część oraz dwie pozostałe. Rozbudowane opisy, ale nie przytłaczające swoim rozmachem, realistyczne postawy bohaterów oraz wewnętrzna logika konstrukcyjna, pozwalają mi nazwać całą tę serię świetną lekturą dla każdego, bez względu na wiek.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl

"Wszyscy jesteście inni, a nie pozwalacie na tę inność. Nie chcecie jej poznać. Niszczycie ją".


Wraz z bohaterami serii "Wojna w Jangblizji" byliśmy już "W tamtym świecie", a także "W domu". W trzeciej, jak przekonuje autorka ostatniej części, wybieramy się do wnętrza. Do wnętrza naszych dusz, naszych przekonań, przyzwyczajeń oraz nabytych zachowań. Jak się okazuje to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
74

Na półkach:

Mnie ta trylogia zmęczyła. Niby nie jest zła ale cieszę się że mam ją już z głowy.

Mnie ta trylogia zmęczyła. Niby nie jest zła ale cieszę się że mam ją już z głowy.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8
  • Chcę przeczytać
    5
  • Posiadam
    4
  • Środek cyklu lub serii
    1
  • Ulubione
    1
  • Na domowej półeczce
    1
  • Żelazna lista
    1
  • 2018
    1
  • Mój patronat medialny
    1
  • Przeczytane w 2018
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wojna w Jangblizji. We wnętrzu


Podobne książki

Przeczytaj także