Książka bez większych dramatów, z tych przyjemnych romansów z humorystycznymi scenami, jednak ja nie miałam do niej szczęścia i czytałam na trzy razy, przez co mój odbiór był znacznie gorszy. Trochę przyciężkawy styl autorki zanudzającej czytelnika niepotrzebnymi opisami i dialogami. Spodziewałam się dużo lepszej pozycji.

Książka bez większych dramatów, z tych przyjemnych romansów z humorystycznymi scenami, jednak ja nie miałam do niej szczęścia i czytałam na trzy razy, przez co mój odbiór był znacznie gorszy. Trochę przyciężkawy styl autorki zanudzającej czytelnika niepotrzebnymi opisami i dialogami. Spodziewałam się dużo lepszej pozycji.

Uwielbiam brytyjski humor. Podobnie jak brytyjskie filmy. Ta książka ma w sobie dużą dawkę właśnie niego. Nie jest to typowa historia NA. Mamy tutaj załamaną kobietę po tym jak pan młody porzucił ją przed ołtarzem (ah i ten cudowny artykuł :P),która sponiewierała posłańca kwiatami :) i która próbuje wyjśc na prostą, ale za dużo ma w sobie nienawiści i zawziętości :) razem z siotrą i mamą tworzą dysyć "załamane trio". I tak jak lubię angielskie poczucie humoru tak tutaj było za dużo użalania się nad sobą. Chloe zamiast się ogarnąć i gdzieś tą niedobrą energię wykorzystać, zachowywała się jak duch. W początkowych rozdziałach byłam za to bardziej skupiona na Jennie niż Chloe. Uwielbiam książki w postaci maili, rozmów na komunikatorach i tutaj mieliśmy małą dawkę tego. Jenna wydawała się totalnie inna w mailach do Nicka niż w całej książce. Gdzieś w połowie książki układ pomiędzy Chloe a Voughnem zaczął się zmieniać i czuć było te seksualne wibracje. Co mnie zdziwiło to to, że to V się powstrzymywał bardziej. I kompletnie ni rozumiem czemu przejmowali się dupkiem Jasonem (facet miał tupet wrócić i liczyć na wybaczenie). Jak to w takich książkach wszystko kończy się dobrze i z dużym poczuciem humoru (znowu artykuł)! Bohaterowie zaskoczyli mnie swoim skryciem, nie okazywaniem kotłujących się uczuć, ale chyba po prostu przyzwyczaiłam się do typowej amerykańskiej wylewności :) Jestem bardzo ciekawa Jenny i Nicka:) i trochę żałuję, że V nie miał sowjego POVa :)

Uwielbiam brytyjski humor. Podobnie jak brytyjskie filmy. Ta książka ma w sobie dużą dawkę właśnie niego. Nie jest to typowa historia NA. Mamy tutaj załamaną kobietę po tym jak pan młody porzucił ją przed ołtarzem (ah i ten cudowny artykuł :P),która sponiewierała posłańca kwiatami :) i która próbuje wyjśc na prostą, ale za dużo ma w sobie nienawiści i zawziętości :) razem...

Coś starego. Coś nowego...?
Kiedy Chloe Cassidy zostaje porzucona przed ołtarzem, wszystkie jej koszmary zmieniają się w jeden. Jej matka jest przekonana, że to rodzinna klątwa. Jej siostra wierzy, że nie znalazła jeszcze tego Jedynego. Ale Chloe nie słucha: jest zbyt zajęta przelewaniem swojego upokorzenia na irytującego drużbę - Vaughana Brooksa.

Trzy miesiące później, „Coś pożyczonego” – jej firma organizująca uroczystości ślubne –bankrutuje. Podejmując ostatnią próbę, aby ją uratować, Chloe przełyka swoją dumę i zaczyna współpracę z wrogiem: zbyt gorącym na własną zgubę, nagradzanym szefem kuchni Vaughanem. Szybko zdaje sobie sprawę, że iskry, które latają między nimi, nie mając nic wspólnego z ich wątpliwą przeszłością, ale z czymś zupełnie innym.

Zabawna, idealna na lato lektura, z namiętnym kucharzem, wtrącającą się rodzinę i organizatorką ślubów, która zrezygnowała z miłości.

Coś starego. Coś nowego...?
Kiedy Chloe Cassidy zostaje porzucona przed ołtarzem, wszystkie jej koszmary zmieniają się w jeden. Jej matka jest przekonana, że to rodzinna klątwa. Jej siostra wierzy, że nie znalazła jeszcze tego Jedynego. Ale Chloe nie słucha: jest zbyt zajęta przelewaniem swojego upokorzenia na irytującego drużbę - Vaughana Brooksa.

Trzy miesiące później,...