Podwójna tożsamość bogów

Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Ku gwiazdom. Antologia Polskiej Fantastyki Naukowej 2023 Tomek Bilski, Michał Cetnarowski, Andrzej Drzewiński, Łukasz Marek Fiema, Marta Gidyńska, Jacek Inglot, Rafał Kosik, Marta Magdalena Lasik, Jan Maszczyszyn, Radek Rak
Ocena 6,9
Ku gwiazdom. A... Tomek Bilski, Micha...
Okładka książki Rok 2084 Michał Cetnarowski, Michał Protasiuk
Ocena 5,7
Rok 2084 Michał Cetnarowski,...
Okładka książki Neolegendy krakowskie Lech Baczyński, Agnieszka Bar, Michał Cetnarowski, Paweł Dybała, Mirosław Gołuński, Izabela Grabda, Adam Groth, Witold Jabłoński, Marta Kładź-Kocot, Katarzyna Ophelia Koćma, Kazimierz Kyrcz jr, Paweł Majka, Olga Niziołek, Artur Olchowy, Aneta Pazdan, Krzysztof Rewiuk, Artur Siwek, Michał Stonawski, Marcin Tomasiewicz, Michał Tomczyk
Ocena 7,8
Neolegendy kra... Lech Baczyński, Agn...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Popkulturowa biblia?



1956 14 299

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
37 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
139
20

Na półkach:

Ciekawy zbiór, ale raczej dla osób siedzących mocno w szeroko rozumianej popkulturze. Dla mnie, nieco "na uboczu", momentami była to trudna lektura.

Ciekawy zbiór, ale raczej dla osób siedzących mocno w szeroko rozumianej popkulturze. Dla mnie, nieco "na uboczu", momentami była to trudna lektura.

Pokaż mimo to

avatar
356
79

Na półkach:

Rozczarowanie. Ani to szczególnie głębokie, ani ciekawe czy odkrywcze, ani dobrze napisane. Może dla całkowitego laika jakoś tam informacyjne, ale po redaktorze NF spodziewałbym się większych fajerwerków i ciekawszego podejścia do tematu.

Rozczarowanie. Ani to szczególnie głębokie, ani ciekawe czy odkrywcze, ani dobrze napisane. Może dla całkowitego laika jakoś tam informacyjne, ale po redaktorze NF spodziewałbym się większych fajerwerków i ciekawszego podejścia do tematu.

Pokaż mimo to

avatar
1297
131

Na półkach: , , ,

Takie sobie eseje na temat fantastyki różnego rodzaju. Niestety nie są one specjalnie ciekawie napisane, poza tym trochę przeszkadzał mi mało wyrafinowany język i przypadkowy dobór autorów. Kilka początkowych rozdziałów przeczytałam z względną przyjemnością ale im dalej tym pobieżniej przerzucałam strony. Sporo jest np o komiksie, który to temat nigdy mnie nie interesował. Odniosłam jednak jedną niezaprzeczalną korzyść z przeczytania tej książki - teraz wiem, że powinnam unikać twórczości Cormaca McCarthy'ego.

Takie sobie eseje na temat fantastyki różnego rodzaju. Niestety nie są one specjalnie ciekawie napisane, poza tym trochę przeszkadzał mi mało wyrafinowany język i przypadkowy dobór autorów. Kilka początkowych rozdziałów przeczytałam z względną przyjemnością ale im dalej tym pobieżniej przerzucałam strony. Sporo jest np o komiksie, który to temat nigdy mnie nie interesował....

więcej Pokaż mimo to

avatar
477
254

Na półkach:

Odkąd pamiętam, jestem zafascynowana fantastyką. I nie będą oryginalna, ale muszę wyznać, że zaczęło się od Tolkienka. Potem regularnie wybierałam się do biblioteki i odkrywałam nowe kamienie milowe w dziale fanatyki. Sapkowski, Ursula Ka Le Giun, Sapkowski... To były piękne czasy dobrych książek i kiepskich okładek. I chociaż obecnie czytam prawie wszystko, fanatyka nadal zajmuje kluczowe miejsce w moim sercu. Właśnie dlatego bez chwili zastanowienia sięgnęłam po Podwójną tożsamość bogów.

Pierwsze, co przyciąga uwagę, to oryginalna okładka. Obrazek na niej umieszczony jest jednocześnie prosty, jak i pomysłowy. Równie dobrze jest w środku. Elementy graficzne dodane zostały z umiarem, ale te, co są, świetnie wzbogacają treść. Warto też podkreślić, że książka wydana została w twardej, solidnej oprawie. A więc forma to dla mnie zdecydowane 6 na 6, prosta, estetyczna, ale też z przekazem, który komunikuje nam, co możemy znaleźć w środku.


Ale przechodząc do konkretów, jaką treść skrywa w sobie Podwójna tożsamość bogów? Odpowiedź nie jest prosta... bardzo różna. Ta książka to bowiem zbiór tekstów, esejów, recenzji i rozmów, w różny sposób poruszających temat fantastyki i popkultury. Nie brzmi to szczególnie zachęcająco, prawda? Wręcz widzę wasze sceptyczne miny. Ale, ale... dajcie mi szansę, są to teksty na najwyższym poziomie. Nie tylko bardzo mocno branżowe, ale też bogate w wiedzę. Co mam na myśli? Każda pasja, po przekroczeniu pewnej granicy fachowości, staje się specyficzną gałęzią dla wtajemniczonych. Można do popkultury podejść jak do niezobowiązującej rozrywki, a może też rozłożyć ją na czynniki pierwsze i zamienić w wiedzę.


"Społeczność rozpropagowała Sapkowskiego, jak to bywa w grupach społecznych, niemal wymusiła znajomość jego prozy i wyniosła AS-a na piedestał. Z drugiej strony ta sama społeczność stała się dla niego później balastem". Paweł Majka


Każdemu, kto z fandomem jest w jakikolwiek sposób związany, z pewnością nie raz zakręci się łezka w oku. Autor bowiem przywołuje największe klasyki fantastyki. Ale tu pewne zastrzeżenie, jeśli bardzo głęboko siedzicie w temacie, może się poczuć rozczarowani. Książka bowiem zawiera sporo popularnych informacji, bardziej dla niedzielnych pasjonatów, czy osób początkujących, niż ekspertów w dziedzinie.


Ciąg dalszy na: http://www.recenzjenawidelcu.pl/2018/09/podwojna-tozsamosc-bogow.html

Odkąd pamiętam, jestem zafascynowana fantastyką. I nie będą oryginalna, ale muszę wyznać, że zaczęło się od Tolkienka. Potem regularnie wybierałam się do biblioteki i odkrywałam nowe kamienie milowe w dziale fanatyki. Sapkowski, Ursula Ka Le Giun, Sapkowski... To były piękne czasy dobrych książek i kiepskich okładek. I chociaż obecnie czytam prawie wszystko, fanatyka nadal...

więcej Pokaż mimo to

avatar
815
129

Na półkach:

Zdarza mi się to niezmiernie rzadko. Ba! Nie pamiętam tak naprawdę, czy kiedykolwiek podczas mojej czytelniczej kariery miała miejsce podobna sytuacja. A jednak stało się! Jak to mówią: „Zawsze musi być ten pierwszy raz”, co nie? Los chciał, że padło na publikację Michała Cetnarowskiego „Podwójna tożsamość bogów”, czyli zbiór tekstów (esejów, recenzji, felietonów, rozmów) dotyczących popkutury. Książki, której nie skończyłem.
Miałem względem tego tytułu pewne oczekiwania. Zarówno tematyka promowa sloganem: „O kulturze popularnej w kinie, komiksie i literaturze”, jak również świetna klimatyczna okładka przyciągały mój wzrok niczym Magneto żelazne majtasy Lady Marrion. W końcu nadszedł upragniony dzień, gdy zasiadłem w fotelu z ów dość obszerną publikacją i...
Powiem krótko: te dwa popołudnia spędzone na lekturze mają do mnie wielki żal, że nie wykorzystałem ich w inny sposób.
Jeśli spodziewaliście się po „Podwójnej tożsamości bogów” wciągających historii ze świata szeroko pojętej popkultury, możecie być mocno rozczarowani. Tak jak jestem ja. Nie sposób oczywiście odmówić autorowi olbrzymiej wiedzy (w dziedzinie SF szczególnie). Zapewne ma on już wmontowany któryś z kolei zestaw uzębienia, gdyż musiał naprawdę głęboko wgryzać się w poszczególne tematy. Problem natomiast tkwi w jego tekstach, którym brak jest podstawowego czynnika – chęci zainteresowania czytelnika. Podążamy od daty do daty, od tytułu do tytułu, od nazwiska do nazwiska. Wszystko powierzchownie spinając jakąś tam klamrą mniej lub bardziej ciekawych zdarzeń, którym pan Cetnarowski nie daje nawet szansy wybrzmieć (o rozwinięciu co bardziej interesujących wątków już nie wspominając). Na początku poznajemy historię science fiction, jak ów nurt kształtował się na przestrzeni lat/dekad, kto odpowiada za jej obecną formę, skąd czerpano inspiracje itp, itd. Zaglądamy równolegle na nasze rodzime podwórko (wszak Polacy nie gęsi...). Lecz oprócz bezdusznych suchych faktów nie otrzymujemy nic więcej. To trochę tak jakby otworzyć encyklopedię (ktoś jeszcze trzyma coś takiego w domu?),by odczytać krótką notkę o poszukiwanym haśle. To teraz wyobraźcie sobie, że tutaj te notki są nieco dłuższe... No i sposób narracji, zawierający w sobie liczne słowa i określenia, których znaczenia bez pomocy odpowiedniego słownika (znów: ktoś to jeszcze chowa po półkach?!) nie sposób niekiedy pojąć. Zacząłem się wręcz zastanawiać, czy nie jest bliżej ów publikacji do półki o nazwie „filozofia”.
Uwierzcie mi - miałem naprawdę szczere chęci. Ale po dobrnięciu (tak, to zdecydowanie trafne określenie) do około stu stron, powiedziałem: DOŚĆ!
Może nie dojrzałem jeszcze do tego typu książek. Może temat mnie przerósł, a moje wyobrażenie o popkulturze skręciło w pewnym momencie życia do sali kinowej, by oglądać nową odsłonę Avengersów. Jeśli nie zrozumiałem, choć powinienem – wybaczcie! Na chwilę obecną jednak podziękuję. Jak dla mnie tytuł powinien raczej brzmieć „Podwójna tożsamość popkultury”, gdyż zamiast rozerwać się i dobrze bawić, podczas lektury poczułem się zdezorientowany niczym Neo podpięty do Macierzy.

Zdarza mi się to niezmiernie rzadko. Ba! Nie pamiętam tak naprawdę, czy kiedykolwiek podczas mojej czytelniczej kariery miała miejsce podobna sytuacja. A jednak stało się! Jak to mówią: „Zawsze musi być ten pierwszy raz”, co nie? Los chciał, że padło na publikację Michała Cetnarowskiego „Podwójna tożsamość bogów”, czyli zbiór tekstów (esejów, recenzji, felietonów, rozmów) ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
15

Na półkach:

Podchodziłem do tej obszernej pozycji (ponad 400 stron) z pewną nieufnością.
Nie jestem szczególnym fanem popkultury rozumianej jako filmy ze szczytu list przebojów, komiksy, kryminały czy literatura fantasy. Jednakże wychowałem się na Kajku, Kokoszu i geniuszu Lema, więc niektóre z tematów poruszonych w książce znałem w miarę dobrze.

W związku z powyższym oczekiwałem przewodnika po kosmosie, w którym znałem dotychczas tylko niektóre galaktyki.
Moje oczekiwania zostały....
Nie uprzedzajmy biegu wypadków.

W pierwszej i zarazem najdłuższej części (ponad 200 stron) zamieszczono 22 eseje przybliżające głównych autorów, wydawców oraz zjawiska kultury masowej. Kolejność esejów pod kątem ich tematyki nie jest ortodoksyjnie chronologiczna. Wymieszane są wątki polskie z globalnymi. Jest o historii wydawnictw literatury fantastycznej na świecie, ogólnie o rozwoju fantastyki w Polsce od lat 50-tych, a także o poszczególnych wybitnych autorach, m.in. R. Chandler, R. E. Howard, J. A. Zajdel, Ph. Dick, Frank Miller. Mamy też sporo rozważań nad przenikaniem się filmu z literaturą oraz cyrkulacją wątków i tematów między autorami.
Poziom wszystkich esejów wydaje mi się wyrównany. W każdym z nich znalazłem coś co mnie zainteresowało i dało impuls do odkrycia lub spojrzenia innym okiem na wiele wspominanych dzieł.

W drugiej części (ok. 100 stron) zamieszczono rozmowy autora z gośćmi z branży. Są jeszcze ciekawsze niż eseje, choć chyba bardziej hermetyczne, ale forma panelu dyskusyjnego w dużym stopniu narzuca taką formułę. Przeszkadzało mi to w paru momentach, ale jest do zaakceptowania.
Na nieszczęście "Podwójnej tożsamości..." równocześnie z nią czytałem też wywiad-rzekę "Tako rzecze Lem". Na tym tle sekcja rozmów w dziele M. Centarowskiego wypada blado. Oczywiście, będąc fanem Lema jestem bardzo nieobiektywny, ale jednak w mojej opinii prowadzący rozmowę z autorem Solaris wywiązał się nieco lepiej ze swojej roli.
Symptomatyczne jest to, że początek pierwszego eseju w "Podwójnej tożsamości..." zaczyna się od stwierdzenia, że wszyscy polscy autorzy fantastyki mieli ogromne trudności z wyjściem z cienia S. Lema. Jak widać, esej bardzo aktualny...
Jest też zresztą długa i bardzo ciekawa rozmowa M. Cetnarowskiego z M. Foersterem na temat twórczości Lema i jego porównania z J. Dukajem.
Nieodparcie jednak podejście do Lema w "Podwójnej tożsamości..." kojarzy mi się z przebojem Natalii Kukulskiej "Co powie Tata". Otóż wg. mnie... Tata nic już nie powie, ale na tym co zbudował można oprzeć działania godne jego następców. Czyżby analogicznie do odejścia Jana Pawła II?

Ostatnia część książki (ok. 70 stron) to 15 recenzji utworów fantastycznych. Wszystkie napisane dość "zaawansowanym" językiem, np. "takie książki są niezbędne - to właśnie są kamienie milowe, na których potem narasta mech epigonów". Spełniają swoją rolę gdyż zachęciły mnie do przeczytania niektórych pozycji i zniechęciły do zapoznania się z innymi. Niezależnie od tego kryterium najciekawsze wydały mi się recenzje omawiające:
"Martha Washington - jej życie i czas", "Futuronauta", "Rzeka bogów", "Dlaczego toniemy czyli jeszcze nowsze Średniowiecze" oraz "Lód".
Głównie dlatego, że umieszczały te utwory w szerokim kontekście czasu ich tworzenia oraz otoczenia społecznego i literackiego.
A recenzja "Marsjanina" podobała mi się po prostu dlatego, że zgadzam się z opinią, że jest to dzieło dość mocno przereklamowane.

Czyli...
Moje oczekiwania zostały spełnione w ok. 90%. Nie czyta się tego jak kryminał, ale na pewno pozwala zastanowić się dlaczego czytamy np. kryminały. I dlaczego pochłaniamy je tak szybko.
Z drugiej strony, mam jednak wrażenie, że jest to książka napisana przez krytyków literackich dla krytyków literackich. Stąd nie jestem pewien czy prawdziwi fani komiksów, horrorów i fantasy byliby w stanie przez nią przebrnąć. Całkiem możliwe jednak, że nie doceniam ich możliwości.

Podchodziłem do tej obszernej pozycji (ponad 400 stron) z pewną nieufnością.
Nie jestem szczególnym fanem popkultury rozumianej jako filmy ze szczytu list przebojów, komiksy, kryminały czy literatura fantasy. Jednakże wychowałem się na Kajku, Kokoszu i geniuszu Lema, więc niektóre z tematów poruszonych w książce znałem w miarę dobrze.

W związku z powyższym oczekiwałem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
885
76

Na półkach:

TOM FANTASTYCZNY
Michał Cetnarowski to człowiek, który zna się na swoim fachu. Pisze opowiadania, publikuje recenzje, eseje, pracuje jako redaktor działu prozy polskiej w kwartalniku „Fantazy & Science Fiction”. To ktoś, kto żyje fantastyką i science fiction oddycha. Jeżeli pisze, to dobrze wie o czym pisze. Jego książka „Podwójna tożsamość bogów” to istne kompendium wiedzy o herosach popkultury, tej polskiej i tej z zagranicy. Mamy tu i eseje o autorach, i recenzje książek, i wreszcie sporo miejsca poświęconego temu, co u nas traktuje się trochę po macoszemu- komiksowi. Ale zacznijmy od początku…
Po otwarciu paczki z moim egzemplarzem recenzenckim- zachwyt. To świetnie wydana książka- twarda oprawa, czytelny podział na trzy części: eseje, rozmowy, recenzje; każdy esej opatrzony wizerunkiem innego super- herosa: Batmana, Dartha Vadera czy Spider- Mana. To coś, co z chęcią stawia się na półce, bo po prostu ładnie się na tym książkowym regale prezentuje. A jak z treścią? Dla takiego pochłaniacza popkultury jak ja- cud, miód i pierniczki. Co prawda więcej jest tu o fantastyce polskiej, ale mamy też wycieczki za granicę, a w tej konfrontacji wcale a wcale źle nie wypadamy.
Na pierwszy ogień poszły eseje. Mamy tu wszystko to, co „fantastyczne” tygryski lubią najbardziej. Jest więc trochę o filmie- o ekranizacjach, „Blade Runnerze” czy absolutnym dziele filmowym: „Czasie apokalipsy”. Jest o takich tuzach literatury jak Philip K. Dick czy Stanisław Lem, ale też o Raymondzie Chandlerze ( prochowca i fedory Marlowe’a nie mogło wszak zabraknąć) czy Robercie E. Howardzie ( nazwisko może niewielu kojarzy, ale już z pewnością futrzane gacie Conana znacie wszyscy; tak- Howard to ojciec Conana z Cymmerii). Jest też esej o autorze, którego albo się kocha, albo nie cierpi- moim ulubionym Cormaku McCarthym. Jest w końcu sporo o komiksach, które niestety często traktowane są po macoszemu- jako zapychacz wolnego czasu dla nastolatków. A przecież komiks to i urzekające formą i rysunkiem „Sin City” Millera, i powalający literacko „Sandman” Gaimana, i kapitalny „Hellblazer” Ennisa. (No i się wydało- niżej podpisana komiksy kocha miłością wielką, a dla Morfeusza da się poćwiartować). Część druga to rozmowy. Rozmowy, a więc kilka innych spojrzeń na ten sam temat. Świetnie się to czyta, w końcu nie ma to jak konstruktywna wymiana poglądów na jedną sprawę. W tej części możemy więc poczytać i o Lemie, i o Dukaju, ale też o tym jak fantazy „przysłużył” się Martin z maniackim uśmiercaniem prawie wszystkich bohaterów po kolei i dlaczego polscy autorzy „lecą Sapkowskim” (i kto od tego skutecznie uciekł). Część trzecia w końcu to recenzje, więc jak sama nazwa wskazuje, możemy poczytać co autor myśli o takiej czy innej książce.
Uwielbiam takie książki i żałuję, że nie ma ich więcej na półkach księgarskich. Można się czepiać, że temat potraktowany trochę „po łebkach”, że za mało i za płytko. Ale przecież temat jest tak szeroki, głęboki i ma tyle dopływów (pozwolę sobie użyć wodnej metafory),że wnikliwe potraktowanie każdego tematu zasługuje na osobną książkę. Ja „Podwójnej tożsamości bogów” będę bronić, bo w kraju, który ostatnio stoi kryminałem i literaturą „około romansową” takie książki są potrzebne. Stanowią istną kopalnię wiedzy o tym, co przeczytać trzeba koniecznie, co można sobie darować, a co ewentualnie można, bo ani nam to nie zaszkodzi, ani nie zachwyci. Fanów sci-fi czy fantazy do tematu przekonywać nie trzeba, bo i tak wiedzą jak pisze Martin, na co choruje Constantine i jak ma na imię każdy koń Geralta. Nie wiem tylko jak tę książkę odebrałby ktoś, kto o tym nie ma zielonego pojęcia. Ja piszę z pozycji kogoś, kto komiksy pochłaniał swego czasu na kilogramy, swoją przygodę z literaturą sci-fi zaczynał od zeszytów „Fantastyki” i należy do namiętnych „oglądaczy” wszelakich ekranizacji. Dla mnie osobiście lektura Cetnarowskiego to była czysta przyjemność. Wielka erudycja, oczytanie, znajomość tematu, wreszcie oddanie głosu innym i spojrzenie na temat z kilku perspektyw- czego chcieć więcej? W zalewie miałkości (w końcu teraz prawie każdy może sobie wydać książkę) te teksty wyróżniają się znajomością tematu, zamiłowaniem do tego, co się robi i dbałością o formę przekazu. Miła odmiana po czytaniu i recenzowaniu serii książek będących stricte beletrystyką. Proszę więc o więcej, nie tylko o fantastyce.

TOM FANTASTYCZNY
Michał Cetnarowski to człowiek, który zna się na swoim fachu. Pisze opowiadania, publikuje recenzje, eseje, pracuje jako redaktor działu prozy polskiej w kwartalniku „Fantazy & Science Fiction”. To ktoś, kto żyje fantastyką i science fiction oddycha. Jeżeli pisze, to dobrze wie o czym pisze. Jego książka „Podwójna tożsamość bogów” to istne kompendium wiedzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
540
272

Na półkach:

"Podwójna tożsamość bogów" to zbiór luźnych tekstów autora, które dotychczas publikowane były w magazynach, czy w sieci. Wszystkie dotyczą przejawów kultury popularnej, w dużym stopniu skupiając się na polskiej fantastyce. Książka jest napisana przystępnym językiem, a stawiane przez autora tezy poparte wieloma przykładami (stąd można na niej zbudować solidną listę książek do przeczytania). Książka jest ważna dla wielu nauk o kulturze, ale przede wszystkim dla fanów i zwykłych czytelników, bo ukazuje dobrze wszystkim znany popkulturowy świat kina, komiksów i książek!
Część pierwsza na którą składają się eseje, przybliża okres narodzin fantastyki (nie tylko jako nurtu literackiego, ale przede wszystkim jako zjawiska kulturowego) w Polsce; dojrzewania i wychodzenia jej twórców spod skrzydeł Stanisława Lema - autora totalnego. Autor dostrzega także wpływ zachodnich wzorców na rozwój polskiej fantastyki. Michał Cetnarowski analizuje tematykę pozycji fantastycznych, próbując wywnioskować, co o współczesnym świecie mówi m.in. zamiłowanie do snucia historii alternatywnych. Ta część jest dla mnie zdecydowanym faworytem, nie tylko ze względu na treść i język, ale i dlatego, że pomogła mi w stworzeniu dłuuuugaśnej listy polskich książek z gatunku fantastyki, które koniecznie muszę przeczytać, a których opisy przytoczone przez autora niezwykle mnie zaskoczyły i zachęciły do lektury.
Obok esejów, w pozycji tej znajdziecie także rozmowy i recenzje publikowane przez autora chociażby w magazynie "Esensja". "Podwójna tożsamość bogów" jest książką dla każdego miłośnika fantastyki i popkultury oraz każdego kto chce zobaczyć jak prezentuje się Polska w tych dziedzinach.
Ciągle mam jednak wrażenie, że zbyt słabo orientuję się w polskiej fantastyce, aby mój odbiór tej lektury był pełny. Według mnie, publikacja jest skierowana szczególnie do tych, którzy siedzą głęboko w polskiej fantastyce i znają wszystkich Podrzuckich, Kosików, Wegnerów, Dukajów, Huberathów i pozostałych.

Zatem serdecznie polecam fanom gatunku!

"Podwójna tożsamość bogów" to zbiór luźnych tekstów autora, które dotychczas publikowane były w magazynach, czy w sieci. Wszystkie dotyczą przejawów kultury popularnej, w dużym stopniu skupiając się na polskiej fantastyce. Książka jest napisana przystępnym językiem, a stawiane przez autora tezy poparte wieloma przykładami (stąd można na niej zbudować solidną listę książek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
105
73

Na półkach: ,

Napisanych przystępnym językiem książek poświęconych kulturze popularnej nigdy dość. Co prawda liczba naukowych publikacji, nawet tych w otwartym dostępie, rośnie, jednak nawet zasygnalizowana „naukowość” tekstu potrafi skutecznie odstraszyć czytelników. Tym bardziej książka Michała Cetnarowskiego „Podwójna tożsamość bogów” mogła uzupełnić bibliotekę osób pragnących dowiedzieć się czegoś więcej o współczesnej popkulturze.

W swoich rozważaniach autor skupia się na popkulturowych fenomenach, odwołując się głównie do literatury, kina i komiksu. Pragnie uchwycić ich naturę „w momencie ich stawania się”. Wtedy, zdaniem autora Podwójnej tożsamości bogów, ich oddziaływanie jest najsilniejsze. Autor postanowił zatem zebrać swoje teksty, które „powstawały przez ostatnią dekadę; pierwszy – «Jęczący metal. O sequelach» – ujrzał światło dzienne w 2007 roku”. Wszystkie zebrane w tomie eseje, o czym także wspomina Cetnarowski, zostały poddane uwspółcześnieniu. W tym kontekście szkoda, że w tomie nie wskazano miejsc i czasu publikacji oryginalnych tekstów, co umożliwiłoby czytelnikowi ich porównanie z nowymi wersjami, sprawdzenie jak opisywane fenomeny popkultury oddziaływały w momencie ich stawania się, a jak ich ogląd mógł zmienić się z perspektywy lat.

Podwójna tożsamość bogów składa się z trzech części. W pierwszej („Historie, które się nie wydarzyły”),autor zebrał dwadzieścia dwa „warte ocalenia” eseje poświęcone różnym aspektom współczesnej kultury popularnej. Druga, zatytułowana „Stale coś mi smakowało”, zawiera siedem wywiadów i rozmów poświęconych głównie współczesnej fantastyce. Najciekawszy fragment tej części to rozmowa Maciejem Parowskim o jego życiu po „Nowej Fantastyce”. Trzecia część („Rozpoznanie walką”) to zbiór piętnastu pogłębionych recenzji, zazwyczaj bardzo ciekawych pozycji literackich, choć nie do końca rozumiem dlaczego recenzowanie dzieł literackich kojarzy się autorowi książki z walką.

Z perspektywy osoby rozpoczynającej przygodę z kulturą popularną w jej różnorodnych obliczach książka Michała Cetnarowskiego może sprawiać wrażenie atrakcyjnego przewodnika. Autor swobodnie porusza się podejmowanych tematach, choć wyraźnie można odczuć, że najbliżej mu do literatury fantastycznej. Kiedy pisze o filmie lub komiksach nie czuć w tych esejach tej samej erudycji co w tekstach właśnie literaturze poświęconych. Wadą niektórych (choćby eseju numer 1) tekstów jest nadmiar przytaczanych przykładów, w którym czytelnik, zwłaszcza początkujący, z pewnością się zgubi.

Autor swobodnie interpretuje opisywane dzieła czy popkulturowe trendy. Jednak erudycja i odwaga interpretacyjna zostają przysłonięte przez liczne błędy merytoryczne, które psują efekt końcowy. Większość występujących w Podwójnej tożsamości bogów błędów dałoby się zresztą łatwo usunąć…

Więcej na: http://gitararysowane.pl/podwojna-tozsamosc-bogow/

Napisanych przystępnym językiem książek poświęconych kulturze popularnej nigdy dość. Co prawda liczba naukowych publikacji, nawet tych w otwartym dostępie, rośnie, jednak nawet zasygnalizowana „naukowość” tekstu potrafi skutecznie odstraszyć czytelników. Tym bardziej książka Michała Cetnarowskiego „Podwójna tożsamość bogów” mogła uzupełnić bibliotekę osób pragnących...

więcej Pokaż mimo to

avatar
321
319

Na półkach:

Ta i wiecej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Podwójna tożsamość bogów to książka, która zaintrygowała mnie tematyką, ponieważ traktuje o szeroko pojętej popkulturze, mojemu hobby, któremu poświęcam każdą wolną chwilę. Michał Cetnarowski załapał się za bary z wybitnymi twórcami i ich wielkimi dziełami, o których mimo upływu lat ciągle rozmawiamy, i które ciągle czcimy. Sprawdźmy jak mu wyszło.

Książka podzielona jest na trzy oddzielne sekcje. Pierwszy z nich to zbiór 22 esejów na temat twórczości mistrzów swoich gatunków. Mamy tutaj początki światowej fantastyki, polską historię tego gatunku, a następnie płynnie przechodzimy do dorobku poszczególnych autorów. Znalazł się tutaj Raymond Chandler, Robert E. Howard, Cormac McCarthy, Arthur Conan Doyle, Phillip P. Dick, Frank Miller, Alan Moore, Neil Gaiman, Garth Ennis oraz rodzimi twórcy, a wśród nich Jacek Dukaj, Andrzej Sapkowski, czy Papcio Chmiel.

Podczas lektury pierwszej części trudno nie odnieść wrażenia, że eseje składają się bardziej w encyklopedyczne kompendium wiedzy o danych nazwiskach niż poruszają tematy, których nie znaliby fani. Pierwsze rozdziały przybliżające rozwój polskiej fantastyki i fantasy czytałem z pełnym zaangażowaniem. Znalazło się sporo ciekawostek, jakich nie było mi dane poznać. Gdy Michał Cetnarowski zaczyna skupiać się na poszczególnych autorach robi się co raz słabiej. Ich notki biograficzne zostały podane w zwięzłej i zgrabnej formie, co doceniam, ale oprócz szczegółów ich życia, trudno szukać tutaj czegoś więcej.

Jako fan wielu z wymienionych wyżej panów nie dowiedziałem się niczego, czego bym się nie dokopał wcześniej, ale osoby, które dopiero zaczynają interesować popkulturą mogą być zachwycone. Wyobrażam sobie nastolatków zajaranych kolejnymi filmami Marvela i DC, którzy idąc za swoją nową zajawką chcę zgłębić wiedzę na temat genezy kolejnych postaci. W takim przypadku Podwójna tożsamość bogów sprawdzi się bardzo dobrze, bo oprócz przyswojenia nazwisk najbardziej utytułowanych twórców, mogą zrobić sobie konkretną listę „geekowskich lektur obowiązkowych”, o których chętnie wspomina Cetnarowski.

Druga część to rozmowy, a dokładniej 7 rozmów jakie Michał Cetnarowski przeprowadził z osobami mocno związanymi z popkulturą. Znalazły się tutaj trzy rozmowy z Michałem Foersterem (kondycja polskiej fantastyki, dziedzictwo Stanisława Lema, horrory w popkulturze),dwie z Pawłem Majką (o Sadze Wiedźmińskiej i Lodowym Ogrodzie),jedną z Piotrem Górskim (o fantasy Roberta M. Wagnera Opowieści z meekhańskiego pogranicza) raz jedną z Maciejem Parowskim (o…wszystkim).

Rozmowy były dla mnie dość nudnawe, ponieważ nie siedzę aż tak głęboko w polskiej fantastyce, a zdecydowana większość z nich właśnie do niej się odwołuje. Mocno zainteresowała mnie za to rozmowa o horrorach, gore i szokerach po jakie ochoczo sięgają twórcy filmowi, ale też autorzy książek i komiksów. Kilka naprawdę celnych spostrzeżeń i bardzo fajna analiza kilku przypadków.

W ostatniej części otrzymaliśmy aż 15 recenzji. Są to teksty niezwykle profesjonalne i dopracowane w najmniejszych detalach. Recenzje czyta się bardzo dobrze i wielokrotnie łapałem się na myśli, że sam chciałbym dojść do takiego poziomu. Tutaj nie przyczepię się do niczego.

Podwójna tożsamość bogów to książka, którą ciężko mi sklasyfikować. Zbiór esejów, rozmów i recenzji, jakie ukazywały się w pismach o literaturze fantastycznej to, jak pisałem wyżej, kompendium wiedzy dla osób, które zaczęły interesować się dokonaniami mistrzów fantastyki i fantasy. Ja w ‚branży’ siedzę już długo, więc trudno mnie zaskoczyć. Ponadto przed lekturą spodziewałem się dużo większego nacisku na świat komiksów (co zdawała się sugerować okładka),dlatego książka nie trafiła w moją czułą stronę, a gdy już chwyciła mój temat, robiła to pobieżnie i nie dowiedziałem się niczego nowego.

Ta i wiecej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Podwójna tożsamość bogów to książka, która zaintrygowała mnie tematyką, ponieważ traktuje o szeroko pojętej popkulturze, mojemu hobby, któremu poświęcam każdą wolną chwilę. Michał Cetnarowski załapał się za bary z wybitnymi twórcami i ich wielkimi dziełami, o których mimo upływu lat ciągle rozmawiamy, i które ciągle czcimy....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    123
  • Przeczytane
    58
  • Posiadam
    22
  • Teraz czytam
    7
  • Literatura polska
    2
  • E-book
    2
  • 2018
    2
  • Legimi
    2
  • Przeczytane 2017
    1
  • Książki Papierowe
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Podwójna tożsamość bogów


Podobne książki

Przeczytaj także