Świetny klimat Falklandów! Scena z grinwaldami doskonała!

Świetny klimat Falklandów! Scena z grinwaldami doskonała!

Męczyłam hardo i dręczyłam twardo ten smutny średniaczek ze względu na potencjał fabularny i klimat Falklandów, ale chyba jednak nie trzeba było, eeeech&bleh. Autobiczowanie ON/OFF.

Męczyłam hardo i dręczyłam twardo ten smutny średniaczek ze względu na potencjał fabularny i klimat Falklandów, ale chyba jednak nie trzeba było, eeeech&bleh. Autobiczowanie ON/OFF.

To chyba jedna z najsłabszych powieści p. Bolton.
Autorka zakiwała się w narracji głównych bohaterów. Akcja rozgrywa się w połowie w snach lub w wyobraźni a w połowie w różnych momentach w czasie, który niekoniecznie zachowuje chronologię. No cóż tak może napisać tylko kobieta...

To chyba jedna z najsłabszych powieści p. Bolton.
Autorka zakiwała się w narracji głównych bohaterów. Akcja rozgrywa się w połowie w snach lub w wyobraźni a w połowie w różnych momentach w czasie, który niekoniecznie zachowuje chronologię. No cóż tak może napisać tylko kobieta...

Nadzwyczaj nieciekawa książka!

Nadzwyczaj nieciekawa książka!

Polecony przez panią w bibliotece thriller psychologiczny słabo wpasował się w moje czytelnicze klimaty i nie przyciągnął mojej uwagi tak, jak na to liczyłam - zdarzało mi się książkę przerwać w środku zdania nie czując przy tym w ogóle żadnej chęci powrotu do dalszego czytania. Ponoć "Małe mroczne kłamstwa" bardzo słabiutko wypadają na tle innych i to bardzo dobrych, powieści autorki co znajduje potwierdzenie w opiniach czytelników pod powyższym tytułem. Miałam widocznie pecha zacząć od najsłabszej, co niezbyt zachęca do sięgnięcia po kolejne tytuły autorki w przyszłości ale będę miała ją na uwadze i być może dam jej kiedyś jeszcze jedną szansę.

Polecony przez panią w bibliotece thriller psychologiczny słabo wpasował się w moje czytelnicze klimaty i nie przyciągnął mojej uwagi tak, jak na to liczyłam - zdarzało mi się książkę przerwać w środku zdania nie czując przy tym w ogóle żadnej chęci powrotu do dalszego czytania. Ponoć "Małe mroczne kłamstwa" bardzo słabiutko wypadają na tle innych i to bardzo dobrych,...

Ciekawy, trochę mroczny kryminał. Lubię książki których akcja dzieje się na wyspach, mają swój klimat.

Ciekawy, trochę mroczny kryminał. Lubię książki których akcja dzieje się na wyspach, mają swój klimat.

Pierwsza połowa trochę mi się dłużyła, potem było już dużo lepiej. Kilka szokujących zwrotów akcji i tak dziwne, niespodziewane zakończenie...
Daje 7 z sentymentu do autorki. Jednak ta powieść chyba jest jej najsłabsza z wszystkich, które przeczytałam. Zakończenie powoduje SZOK, ale i jakiś niesmak..
Jeśli ktoś miałby zaczynać przygodę z twórczością Bolton od tej książki to odradzam, bo można się zniechęcić, a byłoby szkoda...

Pierwsza połowa trochę mi się dłużyła, potem było już dużo lepiej. Kilka szokujących zwrotów akcji i tak dziwne, niespodziewane zakończenie...
Daje 7 z sentymentu do autorki. Jednak ta powieść chyba jest jej najsłabsza z wszystkich, które przeczytałam. Zakończenie powoduje SZOK, ale i jakiś niesmak..
Jeśli ktoś miałby zaczynać przygodę z twórczością Bolton od tej książki...

Małe mroczne kłamstwa" to przede wszystkim świetnie skrojona intryga, pełna twistów i niespodzianek. Akcja na początku toczy się mozolnie, samo czytanie może iść topornie przez ok. 50 stron, ale później dzieją się czary i ze strony na stronę jest tylko lepiej!

Fabuła może się pochwalić małą społecznością, gdzie wszyscy się znają, ale w obliczu tragedii nikt nic nie widział i nie słyszał. Społeczność, która względem siebie jest rodziną, przyjacielem, sąsiadem, ale nie znają się na tyle dobrze, by wiedzieć o sobie wszystko. Gdy do porwnia / morderstwa przyznaje się aż troje mieszkańców wykluczając pozostałych, historia nabiera rozpędu.

Narrację prowadzą 3 osoby : Pierwsza Catrin, druga Rachel, a na końcu Callum. Każdy z osobna opowiada swoją historię od dnia, gdy na wyspie ginie 3 letni chłopiec, do momentu zenzawania na policji kilka dni później.

Tu nie ma czasu na nudę, a każde nowe rewelacje rzucają cień podejrzeń na jedną z trzech osób zamieszanych w sprawę. Do końca próbujemy odgadnąć kto porwał chłopca a kto jest tylko pionkiem w grze innego. Pomimo wielu starań nie byłam w stanie poprawnie wytypować sprawcy, a autorka na każdym kroku wodziła mnie za nos podrzucając to nowe informacje, czym jeszcze bardziej mieszała mi w głowie.

Od tej autorki czytałam już kilka pozycji, często zaskakiwała mnie mocnym, nieprzewidywanym finałem. Podczas lektury myślałam sobie "Co jest w niej takiego porywającego" a na koniec zbierałam szczękę z podłogi! W książkach Sharon największe wrażenie robi zakończenie, do którego warto dotrzeć!

Małe mroczne kłamstwa" to przede wszystkim świetnie skrojona intryga, pełna twistów i niespodzianek. Akcja na początku toczy się mozolnie, samo czytanie może iść topornie przez ok. 50 stron, ale później dzieją się czary i ze strony na stronę jest tylko lepiej!

Fabuła może się pochwalić małą społecznością, gdzie wszyscy się znają, ale w obliczu tragedii nikt nic nie...

Całkiem zgrabnie opowiedziana historia. Jeśli przymknąć oko na niezbyt szczęśliwy tytuł to reszta jest już w porządku. Autorka zafundowała czytelnikom rozrywkę na wysokim poziomie.

Kogóż nie poruszyłoby zniknięcie dziecka? Każdy w minimalnym stopniu wrażliwy człowiek uda się natychmiast na poszukiwania. A co jeśli w małej społeczności to już któryś z kolei taki wypadek?

Pisarka bardzo dobrze opisuje uczucia bohaterów. Kiedy się śmieją czy płaczą, kiedy się złoszczą, gniewają, konfabulują, czujemy się jakbyśmy mieli dostęp do ich głów. Niesamowite skoki napięcia i ciekawe zwroty akcji nie pozwolą się nudzić.

Zakończenie wbija w fotel. Polecam.

Całkiem zgrabnie opowiedziana historia. Jeśli przymknąć oko na niezbyt szczęśliwy tytuł to reszta jest już w porządku. Autorka zafundowała czytelnikom rozrywkę na wysokim poziomie.

Kogóż nie poruszyłoby zniknięcie dziecka? Każdy w minimalnym stopniu wrażliwy człowiek uda się natychmiast na poszukiwania. A co jeśli w małej społeczności to już któryś z kolei taki wypadek?...

Niestety nie kupuję końca, wszyscy zaczęli się przyznawać aby odpowiednia osoba się przyznała a sumie nic się nie stało.Nie wciągnęła mnie książka topornie mi się ją czytało.

Niestety nie kupuję końca, wszyscy zaczęli się przyznawać aby odpowiednia osoba się przyznała a sumie nic się nie stało.Nie wciągnęła mnie książka topornie mi się ją czytało.