rozwińzwiń

Powieść bez O

Okładka książki Powieść bez O Judith W. Taschler
Okładka książki Powieść bez O
Judith W. Taschler Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Roman ohne U
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2017-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2017-06-14
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328044807
Tłumacz:
Aldona Zaniewska
Tagi:
Aldona Zaniewska
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
258 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1203
289

Na półkach:

Długo nie mogłam się zabrać za książkę bo ani tytuł mnie nie pociągał ani okładka ale jak zaczęłam czytać, to już nie mogłam się oderwać. Piękna powieść, piękna i interesująca. Polecam.

Długo nie mogłam się zabrać za książkę bo ani tytuł mnie nie pociągał ani okładka ale jak zaczęłam czytać, to już nie mogłam się oderwać. Piękna powieść, piękna i interesująca. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
889
846

Na półkach:

Bardzo cenie sobie autorkę za jej mądrość życiową i wnikliwość psychologiczną. Tym bardziej przykro mi, że ta książka trochę mnie zmęczyła. Nieustanne przeskakiwanie między czasami i bohaterami wprowadzało chaos, a połączenie wątku łagrowego z współczesnymi realiami było huśtawka emocjonalną. Jestem przekonana, ze każda z historii opisana oddzielnie o wiele bardziej pochłonęłaby moja uwagę a tak miałam wrażenie przeplatających się opowiadań. Jednak każda z historii osobno była naprawdę przekonywująca , poruszająca i życiowo prawdziwa.

Bardzo cenie sobie autorkę za jej mądrość życiową i wnikliwość psychologiczną. Tym bardziej przykro mi, że ta książka trochę mnie zmęczyła. Nieustanne przeskakiwanie między czasami i bohaterami wprowadzało chaos, a połączenie wątku łagrowego z współczesnymi realiami było huśtawka emocjonalną. Jestem przekonana, ze każda z historii opisana oddzielnie o wiele bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
7

Na półkach:

Z początku historia wydaje się dość tandetna, ale w miarę czytania nabiera kolorów i niuansów. Ciekawa konstrukcja powieści, gdzie poznajemy wydarzenia z różnych perspektyw i w różnych momentach narracji.

Z początku historia wydaje się dość tandetna, ale w miarę czytania nabiera kolorów i niuansów. Ciekawa konstrukcja powieści, gdzie poznajemy wydarzenia z różnych perspektyw i w różnych momentach narracji.

Pokaż mimo to

avatar
612
612

Na półkach:

Zastanowił mnie tytuł tej książki, a że jej autorką jest Judith W. Taschler, której „Nauczycielka” bardzo mi się podobała, więc bez zastanowienia wzięłam ją z bibliotecznej półki. Intuicja mnie nie zawiodła, bo dostała mi się misterna układanka, której elementy wskakują na swoje miejsca powoli, żeby na końcu ułożyć się w odpowiednim porządku i dać pełen obraz wydarzeń.
Autorka opowiada jednocześnie kilka historii. Na pierwszym planie toczy się opowieść o nieudanym małżeństwie Kathariny i Juliusa, którzy pobrali się pod przymusem niespodziewanej ciąży i męczą się w związku dla żadnego z nich niesatysfakcjonującym. Po urodzeniu się czwartego dziecka i osiągnięciu szczytu frustracji muszą zdecydować, czy się rozstaną, czy podejmą próbę walki o siebie. I właśnie wtedy Katharina otrzymuje wiadomość, która wstrząsa jej światem, ale też otwiera przed nią nowe możliwości.
Równolegle toczy się opowieść o dwojgu więźniach skazanych na wieloletni pobyt w obozie pracy na Syberii. Syn młynarza i utalentowana pianistka nigdy nie poznaliby się w innych okolicznościach, a jednak w syberyjskich mrozach rodzi się między nimi uczucie. Tę historię poznajemy dzięki staremu manuskryptowi, który Katharina dostaje od klientki, aby na jego podstawie zredagować biografię jej wuja. Dzięki przemyślanej kompozycji powoli zaczynamy zauważać, że obie fabuły splatają się ze sobą, a stary wydruk z maszyny, w której popsuta była litera „O” nie przypadkiem trafił właśnie do Kathariny. Historie dwóch rodzin, do tej pory pełne białych plam, scalą się, a bohaterowie zyskają możliwość poznania odpowiedzi na nurtujące ich pytania i rozliczenia się z własną przeszłością.
Judith Taschler z wielkim wyczuciem przedstawia dramaty swoich bohaterów, bardzo głęboko sięga do ich dusz, unikając jednocześnie ckliwego sentymentalizmu i moralizowania. Pomysł na połączenie ze sobą losów wszystkich bohaterów pozwala jej również pokazać, jak bardzo ludzkie życie zależne jest od przypadku. Wielokrotnie pojawia się tu fraza „Gdyby nie to, że... nigdy nie stałoby się...” Z jednej strony uświadamia nam to bezsilność człowieka wobec kaprysów losu, ale także wpędza w poczucie winy. Prawie każdy bohater „Powieści bez O” musi zmierzyć się ze świadomością tego, że jego decyzje pociągają za sobą konsekwencje. Gdyby Thomas nie uniósł się honorem i nie uciekł z domu, nie trafiłby na syberyjską katorgę. Gdyby Ludovika posłuchała przyjaciela rodziny i przeprowadziła się wraz z siostrą do jego domu, nie doszłoby do tragedii. Gdyby mały chłopiec był posłuszny matce, nie doszłoby do wypadku itd.
Zaczęłam od tytułu i na nim skończę. Autorka zauważa, że najważniejsze słowa niemożliwe są do prawidłowego zapisania bez litery „O”: miłość, odwaga, rodzina, wolność... I o tym właśnie jest ta książka, a ja szczerze polecam ją tym, którzy szukają w literaturze niebanalnych historii i wzruszeń.

Zastanowił mnie tytuł tej książki, a że jej autorką jest Judith W. Taschler, której „Nauczycielka” bardzo mi się podobała, więc bez zastanowienia wzięłam ją z bibliotecznej półki. Intuicja mnie nie zawiodła, bo dostała mi się misterna układanka, której elementy wskakują na swoje miejsca powoli, żeby na końcu ułożyć się w odpowiednim porządku i dać pełen obraz wydarzeń....

więcej Pokaż mimo to

avatar
87
32

Na półkach:

Krótko rzecz ujmując w książce tej facet to albo brutalna świnia, albo słabeusz, albo egoista. Kobiety natomiast są wyraziste, ciekawe i wszystkie odznaczają się pozytywnymi cechach osobowości. Im dalej brniemy w powieść, tym bardziej naiwne wydaje się, to co czytamy. Dużym plusem jest wielowątkowość i luźny stosunek do chronologii. Ciekawe i do bólu realistyczne jest tło historyczne książki (ciężka dola więźniów sowieckich łagrów). Można przeczytać, ale już raczej bez specjalnego polecania innym.

Krótko rzecz ujmując w książce tej facet to albo brutalna świnia, albo słabeusz, albo egoista. Kobiety natomiast są wyraziste, ciekawe i wszystkie odznaczają się pozytywnymi cechach osobowości. Im dalej brniemy w powieść, tym bardziej naiwne wydaje się, to co czytamy. Dużym plusem jest wielowątkowość i luźny stosunek do chronologii. Ciekawe i do bólu realistyczne jest tło...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
5

Na półkach:

Książka wywarła na mnie duże wrażenie, ponieważ autorka poruszyła w niej wiele wątków, które dla mnie, jako dla człowieka, są bardzo istotne i za to naprawdę duży plus. Niestety, nie podoba mi się to, że wydarzenia nie są przedstawione po kolei, co chwilę wszystko się ze sobą miesza, pod koniec pogubiłam się nawet w bohaterach. Warta uwagi, ale dla ludzi z mocnymi nerwami ;)

Książka wywarła na mnie duże wrażenie, ponieważ autorka poruszyła w niej wiele wątków, które dla mnie, jako dla człowieka, są bardzo istotne i za to naprawdę duży plus. Niestety, nie podoba mi się to, że wydarzenia nie są przedstawione po kolei, co chwilę wszystko się ze sobą miesza, pod koniec pogubiłam się nawet w bohaterach. Warta uwagi, ale dla ludzi z mocnymi nerwami ;)

Pokaż mimo to

avatar
630
51

Na półkach: , ,

Przeczytałam wiele pochlebnych słów. Uwierzyłam w nie. Zamawiając tę książkę, nie mogłam doczekać się momentu, w którym ją przeczytam i poczuję to samo, co wszystkie zachwycone osoby. Ja i powieść staniemy się jednością, a ona zostanie już ze mną na zawsze, rzucając smutny cień na kolejne czytelnicze lata mojego życia. Właśnie tak miało być.
A jak było?

Najpierw - istotnie zachwyciła. Z niecierpliwością przeżywałam kolejne strony, chłonęłam z wielkim apetytem kolejne rozdziały, nie mogąc nadziwić się wszystkimi odczuciami, które zostały mi z taką nienachalnością przedstawione.
To książka życia - tak myślałam. Czułam to, co bohaterowie. Byłam niekochaną Katherine, niekochanym Juliusem, niekochanym Thomasem. Byłam samotna i w trudnej sytuacji. Bolała mnie głowa od mnogości punktów widzenia i od wielkości problemu braku codziennej, prostej i niewymuszonej miłości.
Potem nastąpiła zmiana. Tak nagle, książka znudziła mnie i zdenerwowała. Czytałam z przymusu, strona po stronie bo przecież musiałam skończyć. Pięć stron do kolacji, trochę w tramwaju - i powtarzałam tak długo, aż prawie zobaczyłam koniec. Nie zostawiam zaczętych książek na później, bo to „później” nigdy nie nadchodzi.
I zakończenie, które wynagrodziło cały ból męczenia się „Powieścią...”. Uratowało ją. Wywołało prawdziwe łzy, prawdziwe wzruszenie, prawdziwe zaskoczenie. Książka znów stała się realna. Julius, Thomas i Katherine zaczęli istnieć i czuć na nowo.
Ale potem - zapomniałam. Minęła doba, a ja już nie pamiętam tych emocji. Po dwóch - patrzę tylko na okładkę, usilnie próbując przypomnieć sobie cokolwiek poza strzępkami emocji i słów. Same resztki. I myślę, że ta historia zostanie gdzieś we mnie głęboko jako idealny koncept powieści bez o. Zapamiętam niebanalny pomysł na tytuł. Może coś więcej? Ale emocje już wyblakły.

Przeczytałam wiele pochlebnych słów. Uwierzyłam w nie. Zamawiając tę książkę, nie mogłam doczekać się momentu, w którym ją przeczytam i poczuję to samo, co wszystkie zachwycone osoby. Ja i powieść staniemy się jednością, a ona zostanie już ze mną na zawsze, rzucając smutny cień na kolejne czytelnicze lata mojego życia. Właśnie tak miało być.
A jak było?

Najpierw - istotnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Wzruszająca książka, która porusza wiele wątków. Ode mnie mocna 7!

Wzruszająca książka, która porusza wiele wątków. Ode mnie mocna 7!

Pokaż mimo to

avatar
727
686

Na półkach:

Z wielkimi nadziejami zabrałam się za czytanie tej pozycji. Może właśnie dlatego czuję się rozczarowana. Trudno nawet nazwać do końca przyczyny tego zawodu. Na pewno jakieś nierównomierne rozłożenia akcentów. Zdarzenia przeplatały się między różnymi przestrzeniami czasowymi, co jest moim ulubionym zabiegiem, a tu było to chyba zbyt chaotyczne i pospieszne. Trudno było dostrzec to co ważne a co ważniejsze. Często, jak dla mnie, było to wręcz prześlizgiwanie się po temacie bez żadnej głębszej myśli czy sprowokowania refleksji. Tematyka istotna, z jednej strony gułag, z drugiej trudne dzieciństwo, trudne związki itd. ale, no cóż, nie przekonała mnie ta historia. Niemniej polecam, sądzą po ocenach ktoś może odnaleźć głębie treści w tej pozycji.

Z wielkimi nadziejami zabrałam się za czytanie tej pozycji. Może właśnie dlatego czuję się rozczarowana. Trudno nawet nazwać do końca przyczyny tego zawodu. Na pewno jakieś nierównomierne rozłożenia akcentów. Zdarzenia przeplatały się między różnymi przestrzeniami czasowymi, co jest moim ulubionym zabiegiem, a tu było to chyba zbyt chaotyczne i pospieszne. Trudno było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
458
87

Na półkach: ,

Powieść do poczytania na niedzielne popołudnia, przyjemna, choć momentami może być nudna, nie mniej jednak urzekła mnie w niej błyskotliwość, a równocześnie prostota w opisywaniu rozterek na temat bardzo ważkich zagadnień jak międzyludzkie relacje, gwałt czy chociażby aborcja.
Nie podobała mi się miejscami narracja. Jakby autorka nie była zdecydowana czy chce się zwracać do czytelnika bezpośrednio, czy jako narrator wszechwiedzący. No i jeszcze chronologicznie może być ciężka w odbiorze, ale ogólnie na plus :)

Powieść do poczytania na niedzielne popołudnia, przyjemna, choć momentami może być nudna, nie mniej jednak urzekła mnie w niej błyskotliwość, a równocześnie prostota w opisywaniu rozterek na temat bardzo ważkich zagadnień jak międzyludzkie relacje, gwałt czy chociażby aborcja.
Nie podobała mi się miejscami narracja. Jakby autorka nie była zdecydowana czy chce się zwracać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    440
  • Przeczytane
    290
  • Posiadam
    77
  • Ulubione
    18
  • 2018
    13
  • 2019
    13
  • Teraz czytam
    7
  • 2020
    7
  • Przeczytane 2018
    6
  • Ebook
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Powieść bez O


Podobne książki

Przeczytaj także