Pytanie, jaki jest sens czytać tak starą książkę naukową poświęconą relacji między materiałem biblijnym, a stanem badań archeologicznych? W końcu mamy aktualniejsze monografie. Wydaje się, że w kontekście lektury tej książki możemy uświadomić sobie, jak bardzo zmieniło się myślenie o historyczności wydarzeń biblijnych. Co prawda pozycja ta dość nieźle przybliża czytelnikowi realia starożytnego Bliskiego Wschodu, obficie cytując pozabiblijny materiał źródłowy i umieszczając je w szerszym kontekście, ale cierpi na jedną zasadnicza wadę, która rzuca się cieniem na całą narrację autora. Otóż Thompson tak interpretuje każdy materiał archeologiczny i źródło pisane, aby potwierdzało wersję wydarzeń zawartą w obu Testamentach. Posuwa się nawet do wątpliwych spekulacji intelektualnych w formie analogii. Przykładowo, gdy pisze o historyczności praw mojżeszowych, nawiązuje do przedmiotów znalezionych na stanowisku archeologicznym w Ugarit: "Dokumenty pisane na glinianych tabliczkach, które tu znaleziono, wykazują, że już przed czasami Mojżesza Kananejczycy posiadali bardzo skomplikowany system modlitw i obrzędów, z których wiele przypomina w pewnym stopniu modlitwy i obrzędy Izraelitów. Wolno nam zatem przyjąć, że jeśli ludność Kanaanu miała w tym okresie tak rozwinięty system przepisów, to nie ma powodu, żeby Izrael nie mógł mieć również swojego zbioru przykazań."
Takie zbyt daleko idące stwierdzenia w stylu "jeśli na danym obszarze postępowano w taki sposób w tym okresie czasu, to dany fragment Biblii jest wiarygodny", bez konfrontowania z innymi źródłami pisanymi, bądź też bez wskazywania, że dane wydarzenie biblijne nie ma potwierdzenia, jest nagminne w tej książce. I nie niestety, pomimo wielu interesujących fragmentów, które przetrwały próbę czasu, takie myślenie autora psuje lekturę. Dziś, Biblia jest jednym z wielu źródeł historycznych, traktowanych zdecydowanie bardziej krytycznie i myślenie Thompsona dążące do uwiarygodnienia wydarzeń z obu Testamentów za wszelką cenę jest obecnie archaiczne.

Pytanie, jaki jest sens czytać tak starą książkę naukową poświęconą relacji między materiałem biblijnym, a stanem badań archeologicznych? W końcu mamy aktualniejsze monografie. Wydaje się, że w kontekście lektury tej książki możemy uświadomić sobie, jak bardzo zmieniło się myślenie o historyczności wydarzeń biblijnych. Co prawda pozycja ta dość nieźle przybliża...