Typowa amerykańska zimnowojenna agitka. Choć chwilami ma dobre przebłyski. Szkoda czasu. Jest dużo książek o wiele lepszych.

Typowa amerykańska zimnowojenna agitka. Choć chwilami ma dobre przebłyski. Szkoda czasu. Jest dużo książek o wiele lepszych.

Cóż można powiedzieć o tym romantycznie amerykańsko filmowym czytadle dla stęsknionych za kosmicznymi walkami fanów SF?

Uznaliśmy, że rój już nie wróci. Minęło 75 lat od ostatniego ataku i 125 letni okręt "Konstytucja" został skierowany na księżyc, żeby tam zostać przerobiony na muzeum, dowództwo zdemobilizowane lub skierowane na emeryturę, a załoga przeniesiona do innych jednostek. Kapitan można powiedzieć, odchodzi ze swym statkiem, zostało mu niewiele życia.

A gdy rój wraca i sieje zniszczenie, nikt nie przypuszcza, że "Konstytucja" będzie opierać się dłużej niż chwilę, gdy zbrojna baza księżycowa zostaje zmieciona w godzinę. 

Niestety wielotomowe książki mają to do siebie, że rozczarowują, zwłaszcza pod koniec, gdy autor orientuje się, że musi napisać kolejne tomy. Mimo to czytało się nieźle, jednak absolutnie odradzam audiobooka czytanego przez R.Siemianowskiego, nie da się tego słuchać.

Cóż można powiedzieć o tym romantycznie amerykańsko filmowym czytadle dla stęsknionych za kosmicznymi walkami fanów SF?

Uznaliśmy, że rój już nie wróci. Minęło 75 lat od ostatniego ataku i 125 letni okręt "Konstytucja" został skierowany na księżyc, żeby tam zostać przerobiony na muzeum, dowództwo zdemobilizowane lub skierowane na emeryturę, a załoga przeniesiona do innych...

Konstytucja to nazwa okrętu kosmicznego, który jest bardzo stary. Kapitan Granger dowiaduje się, że jego statek ma zostać przerobiony na muzeum. Jednak obcy ponownie atakują i plany się zmieniają. Przestarzała i rozbrojona Konstytucja musiała stanąć do walki.

Zaczęłam tą książkę w audiobooku i nie bardzo ją wtedy zrozumiałam, więc przeniosłam się na e-booka. Szczerze powiedziawszy w tym formacie bardziej mi się podobała. Postacie są wyraziści, fabuła ciekawa. Zakończenie mnie zaskoczyło. Spodziewałam się czegoś innego. Po kolejny tom na pewno sięgnę.

Konstytucja to nazwa okrętu kosmicznego, który jest bardzo stary. Kapitan Granger dowiaduje się, że jego statek ma zostać przerobiony na muzeum. Jednak obcy ponownie atakują i plany się zmieniają. Przestarzała i rozbrojona Konstytucja musiała stanąć do walki.

Zaczęłam tą książkę w audiobooku i nie bardzo ją wtedy zrozumiałam, więc przeniosłam się na e-booka. Szczerze...

Bardzo fajna książka. Lekka. Przyjemna. Wciągnąłem w dwa dni. Polecam!

Bardzo fajna książka. Lekka. Przyjemna. Wciągnąłem w dwa dni. Polecam!

Fajne czytadło.

Fajne czytadło.

Nie jestem fanem gatunku, ale kurde, wciągnęłam się w tą historię! Fajna młodzieżówka, zaskoczyła mnie parokrotnie, a do tego świetny lektor. Trochę mam wrażenie, że wszystkie są na jedno kopyto (ale słuchałam dosłownie trzech książek, więc co ja tam wiem),ale dla mnie to fantastyczny przerywnik i odskocznia od tytułów, które słucham na codzień. Fajne postacie, obcy trochę do kitu, ale nie lubię tego wątku, więc cóż). Na pewno sięgnę po kolejne tomy!

Nie jestem fanem gatunku, ale kurde, wciągnęłam się w tą historię! Fajna młodzieżówka, zaskoczyła mnie parokrotnie, a do tego świetny lektor. Trochę mam wrażenie, że wszystkie są na jedno kopyto (ale słuchałam dosłownie trzech książek, więc co ja tam wiem),ale dla mnie to fantastyczny przerywnik i odskocznia od tytułów, które słucham na codzień. Fajne postacie, obcy trochę...

Nudna.

Nudna.

Idealny średniaczek na jeden wieczór. Autor idzie już utartymi szlakami, nawet nie starając się zaserwować czegoś nowego. Tak więc mamy inwazję złych obcych, bohaterskich Amerykanów ratujących świat, zdradzieckich Rosjan i dużo bitew, w których wbrew miażdżącej przewadze wroga, kapitanowi ponad 120-letniego okrętu, który miał już być przerobiony na muzeum, udaje się wygrywać. Ach, kiedyś to było...

Sami obcy jak to obcy - ich rolą w książce jest być i ginąć, bez wgłębiania się kim właściwie są, jakie są ich cele. Autor nawet nie zaprząta głowy czytelnikowi ich nazwą - i słusznie, jest całkowicie zbędna.

Na plus zaliczyłbym wyrazistych bohaterów. Poszczególne postacie mają swój własny charakter, nawet jeśli są niekiedy bardzo jednowymiarowe. Jeszcze jedna uwaga co do samych postaci - nawet nie warto próbować zapamiętywać imion zdecydowanej większości - są albo bez znaczenia, albo bez znaczenia i zaraz giną.

Naturalnie jak to w tego typu powieściach bywa - jest to zdecydowanie bardziej fiction, niż science. No i połowę powieści można spokojnie ominąć, a i tak nic się nie straci z fabuły. Sama końcówka jest nawet ciekawa. Choć łatwo się czytało, na pewno nie sięgnę po drugą część.

Idealny średniaczek na jeden wieczór. Autor idzie już utartymi szlakami, nawet nie starając się zaserwować czegoś nowego. Tak więc mamy inwazję złych obcych, bohaterskich Amerykanów ratujących świat, zdradzieckich Rosjan i dużo bitew, w których wbrew miażdżącej przewadze wroga, kapitanowi ponad 120-letniego okrętu, który miał już być przerobiony na muzeum, udaje się...

Książkę dobrze się czyta. Pomysł na historię jest ciekawy, bohaterowie dosyć wyraziści, a jednak czegoś mi w niej brakuje. Całość nie chwyta za serce. Na pewno dam jednak tej serii szansę i sięgnę po drugi tom.

Książkę dobrze się czyta. Pomysł na historię jest ciekawy, bohaterowie dosyć wyraziści, a jednak czegoś mi w niej brakuje. Całość nie chwyta za serce. Na pewno dam jednak tej serii szansę i sięgnę po drugi tom.

Po dwóch częściach sagi Ryka Browna postanowiłem przeczytać kolejną książkę SF bo mało wcześniej czytałem tego typu książek. Wybór padł na Nicka Webba i pierwszą część "Konstytucja". Plusem było również to, iż jest to książka która nie liczy dużo stron. Niestety nie zrobiła na mnie, aż takiego wrażenia jak książki o których wspomniałem na wstępie. Mimo sporej ilości akcji, nie jest to dla mnie książka która mnie, aż tak wciągnęła. Troszkę dla mnie takie zbyt amerykańskie. Mamy tutaj Amerykanów i Rosjan. Dobrych i Złych. Może jeszcze dam szansę serii, ale nie jest to teraz dla mnie priorytet w poznawaniu nowych książek.

Po dwóch częściach sagi Ryka Browna postanowiłem przeczytać kolejną książkę SF bo mało wcześniej czytałem tego typu książek. Wybór padł na Nicka Webba i pierwszą część "Konstytucja". Plusem było również to, iż jest to książka która nie liczy dużo stron. Niestety nie zrobiła na mnie, aż takiego wrażenia jak książki o których wspomniałem na wstępie. Mimo sporej ilości akcji,...