“Biuro Spełniania Marzeń” jest książką, która w pozytywnym znaczeniu bardzo mnie zaskoczyła. Początkowo myślałam, że jest to jedna z tych pozycji, pięknie ubrana w słowa, lecz bez wyraźnie zarysowanej fabuły. Na szczęście myliłam się. Książka na początku wydaje się być zlepkiem przeplatających się historii różnych ludzi, których łączy tylko to, że w ich życiu następuje zwrot akcji, kierujący ich losy w innym kierunku niż dotychczas. Niby nic szczególnego, tyle tylko, że bardzo pięknie literacko ujęte. Jednak im dalej się zagłębiałam w lekturę, tym ciekawsza się ona stawała. Wydarzenia zaczęły przybierać szybszy nurt, a losy bohaterów zaczęły się zazębiać. Zrobiło się naprawdę interesująco. Nie chcę zdradzać fabuły, bo jest naprawdę zaskakująca, dlatego polecam tę pozycję z czystym sumieniem. Na uwagę zasługuje sposób w jaki autor bawi się słowami i skojarzeniami, które są po prostu piękne. Nie spodziewałam się tylu zabiegów stylistycznych w literaturze obyczajowej. Ten zabieg sprawił, że “Biuro Spełnienia Marzeń” jest pozycją niepowtarzalną.
https://dobrybook.wordpress.com/

“Biuro Spełniania Marzeń” jest książką, która w pozytywnym znaczeniu bardzo mnie zaskoczyła. Początkowo myślałam, że jest to jedna z tych pozycji, pięknie ubrana w słowa, lecz bez wyraźnie zarysowanej fabuły. Na szczęście myliłam się. Książka na początku wydaje się być zlepkiem przeplatających się historii różnych ludzi, których łączy tylko to, że w ich życiu następuje...

Po opisie spodziewałam się czegoś innego. Książka dobrze napisana i z ciekawym pomysłem, ale im bliżej końca tym bardziej męcząca. Głównym bohaterem jest niewierny rozwodnik kombinator (trochę przypomina bohatera Och, Karol, nie tylko z powodu imienia),który wymyśla i prowadzi biuro spełniania marzeń, aby szybko dorobić się dużych pieniędzy na bogaczach, wciąż żądnych nowych nietypowych doświadczeń. W drugiej linii zdarzeń śledzimy losy Wiktora (przedstawiciela handlowego firmy odzieżowej, który po wypadku na hali produkcyjnej w Bangladeszu zapragnie stworzyć własny interes oparty o filozofię fair trade) i Emilii (niedoszłej doktorantki biologii, która szuka prawdziwej miłości i jak większość kobiet znajdzie ją, ale nie dokładnie tam, gdzie jej szukała :).

+ za poruszanie ważnych kwestii społecznych i cywilizacyjnych (powielana tania produkcja na globalnym Południu nastawiona na zysk kontrahentów bez zapewnienia odpowiednich warunków pracownikom, deweloperka produkująca bardzo drogie i bardzo małe "apartamenty", przemiany własnościowe w Polsce i ich ofiary jak pani Wanda)

- za bohaterów wolnoduchów, niezbyt mocno stąpających po ziemi, powierzchownie traktujących związki z kobietami, zero romantyzmu, szczerości, otwartości - takie bywa życie, ale czegoś brakuje

Czy wrócę do lektury? raczej nie

Po opisie spodziewałam się czegoś innego. Książka dobrze napisana i z ciekawym pomysłem, ale im bliżej końca tym bardziej męcząca. Głównym bohaterem jest niewierny rozwodnik kombinator (trochę przypomina bohatera Och, Karol, nie tylko z powodu imienia),który wymyśla i prowadzi biuro spełniania marzeń, aby szybko dorobić się dużych pieniędzy na bogaczach, wciąż żądnych...