Dzienniki 1934-1944

Okładka książki Dzienniki 1934-1944 Alfred Rosenberg
Okładka książki Dzienniki 1934-1944
Alfred Rosenberg Wydawnictwo: Wielka Litera historia
680 str. 11 godz. 20 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
Die Tagebücher von 1934 bis 1944
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2016-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2016-05-18
Liczba stron:
680
Czas czytania
11 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380321038
Tłumacz:
Michał Antkowiak
Tagi:
Michał Antkowiak dziennik wspomnienia nazizm
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
238
233

Na półkach:

Lektura ciekawa, choć tylko dla zainteresowanych tematem. Nie tak bogate w detale jak dzienniki Goebbelsa, ale pokazują, że wśród przywódców III Rzeszy byli ludzie o bardzo różnych wizjach. Rosenberg miał trzeźwe podejście do kościoła katolickiego, do tego rozumiał lepiej niż wielu jego kolegów niuanse Europy Wschodniej. Na nieszczęście dla III Rzeszy nie mógł się z nimi przebić. Do tego bardzo dobra jakość opracowania.

Lektura ciekawa, choć tylko dla zainteresowanych tematem. Nie tak bogate w detale jak dzienniki Goebbelsa, ale pokazują, że wśród przywódców III Rzeszy byli ludzie o bardzo różnych wizjach. Rosenberg miał trzeźwe podejście do kościoła katolickiego, do tego rozumiał lepiej niż wielu jego kolegów niuanse Europy Wschodniej. Na nieszczęście dla III Rzeszy nie mógł się z nimi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
300
155

Na półkach: ,

Dzienniki Rosenberga trudno rozpatrywać pod względem wartości literackich czy też merytorycznych. Zapiski głównego ideologa NSDAP i Trzeciej Rzeszy nigdy nie były i nie miały być przeznaczone do opublikowania, dlatego "Dzienniki" oceniam całościowo, bardziej pod względem ich ogólnego opracowania.
I oceniam je bardzo dobrze. Rzetelna analiza poglądów Rosenberga, wstęp do "Dzienników", krótka biografia zapoznająca nas z autorem, a także obszerne przypisy, indeksy nazw i miejsc oraz bogata bibliografia wskazują na duże zaangażowanie redaktorów. Godne uwagi są też teksty przemówień, fragmenty notatek i listów "głównego bohatera", które jeszcze bardziej przybliżają nam ówczesne myślenie nazistów i panujący w ich obozie klimat. Ku mojemu zadowoleniu, w publikacji tej nie zabrakło też zdjęć, głównie z lat wojennych.
W tej wielostronicowej pozycji pojawiło się, co nieuniknione, kilka błędów, z których najbardziej rzucił mi się w oczy fleksyjny - mieszkańców Flandrii zapisano jako "Flandryjczyków"... Jednak ani ta gafa ani też pojawiające się literówki nie odbierają wartości "Dziennikom" jako całości.
Część pisana przez Rosenberga jest trudna, ciężka i nielogiczna. Minister Rzeszy do spraw okupowanych Terytoriów Wschodnich miał specyficzny, nieco bałaganiarski sposób pisania. Nie zmienia to faktu, że "Dzienniki" warto przeczytać, poznać i wyrobić sobie opinię na ich temat.

Dzienniki Rosenberga trudno rozpatrywać pod względem wartości literackich czy też merytorycznych. Zapiski głównego ideologa NSDAP i Trzeciej Rzeszy nigdy nie były i nie miały być przeznaczone do opublikowania, dlatego "Dzienniki" oceniam całościowo, bardziej pod względem ich ogólnego opracowania.
I oceniam je bardzo dobrze. Rzetelna analiza poglądów Rosenberga, wstęp do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
55

Na półkach: ,

Ciężko ocenić tą książkę w kategoriach literackich. Są to zapiski Rosenberga, poprzedzone stustronicowym wstępem określającym jego rolę w aparacie nazistowskim i pomagającym lepiej zrozumieć same dzienniki.
Jeśli ktoś oczekuje od dzienników relacji z najbardziej szokujących wydarzeń wojennych to ich nie znajdzie. Treść dotyczy głównie spotkań autora, z kim się widział, z kim rozmawiał, z kim korespondował, dla kogo wygłaszał odczyty. Oddaje klimat obozu władzy, aktualne zmartwienia i zadania. Typową walkę o kompetencje i władzę. Opinie na temat współpracowników.
Wiele nazwisk jest dla przeciętnego czytelnika nieznanych. Wiele poruszanych tematów pozornie błahych, z naszej - polskiej - perspektywy, historia działa się trochę gdzie indziej. Ale na pewno jest to doskonały materiał pozwalający poczuć atmosferę tamtych dni. Dla mnie szokujące było, jak przyziemnymi rzeczami - poszerzaniem zakresu władzy, wewnętrznymi sporami, osobistymi niechęciami do partyjnych 'kolegów' - zajmował się główny ideolog III Rzeszy. Zadziwiające jest to, jak typowe, znane nam nawet z dzisiejszych czasów konflikty o stołki toczyły się wśród nazistów, podczas gdy kawałek dalej w nieludzki sposób mordowane były miliony ludzi. Jak ten fakt niewiele miejsca zajmuje w tych wspomnieniach (właściwie żadnego).
Książka warta przeczytania i przemyślenia. Pokazuje ewolucję poglądów, radykalizację, fanatyzm, który z czasem powoduje zanik jakichkolwiek zasad i uczuć, który pozwala przechodzić do porządku dziennego nad rzeczami ostatecznymi.
Ukazuje, że to wcale nie jest tak, że nagle znikąd pojawiają się oprawcy i trzymając naród za twarz forsują swoje niepopularne poglądy. Pokazuje, jak te poglądy się rozwijają, zaostrzają przy pełnej akceptacji - a może po prostu uśpionej czujności? reszty narodu.
Książka bardzo aktualna, wzmaga czujność wobec wszelkich przejawów radykalizacji. Pokazuje, jak niebezpieczny może być to proces, że może wydarzyć się w każdym miejscu i każdym momencie. I wcale nie jest to wyłącznie pieśń przeszłości.

Ciężko ocenić tą książkę w kategoriach literackich. Są to zapiski Rosenberga, poprzedzone stustronicowym wstępem określającym jego rolę w aparacie nazistowskim i pomagającym lepiej zrozumieć same dzienniki.
Jeśli ktoś oczekuje od dzienników relacji z najbardziej szokujących wydarzeń wojennych to ich nie znajdzie. Treść dotyczy głównie spotkań autora, z kim się widział, z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
24

Na półkach:

Trochę nudnawa, bez zainteresowania tematyką drugiej wojny światowej ciężko jest się w nią zaangażować. Przeczytałem około 1/3.

Trochę nudnawa, bez zainteresowania tematyką drugiej wojny światowej ciężko jest się w nią zaangażować. Przeczytałem około 1/3.

Pokaż mimo to

avatar
677
322

Na półkach: ,

Dzienniki czołowego ideologa III Rzeszy (autora słynnego "Mitu XX wieku") oraz ministra ds. okupowanych terenów wschodnich nie reprezentują żadnej wartości literackiej, stąd uznałem, że pod tym względem nie zasługują ani na ocenę dobrą, ani też na złą. Jeśli mają jakąkolwiek wartość to tylko poznawczą. Dzięki opublikowanym przed kilkoma laty dziennikom Goebbelsa stanowią one kolejną okazję do "odśrodkowego" poznania mechanizmu funkcjonowania totalitarnego aparatu państwowego hitlerowskich Niemiec. Rosenberg sporo pisze o swojej głębokiej niechęci do wspomnianego już dr Goebbelsa, a także o powszechnej pogardzie, którą narodowosocjalistyczne elity żywiły dla ministra spraw zagranicznych, Joachima von Ribbentropa. Sporą niechęcią darzył też Martina Bormanna, choć przyznawał mu pewne zasługi w zakresie... projektowania ogródków działkowych na Obersalzbergu. Osobiste animozje nie są tu wszakże najbardziej istotne, skoro obserwacji autora nie mógł umknąć niebywały chaos kompetencyjny między poszczególnymi ministerstwami i urzędami. Dla historyków rzecz to nie nowa. Wiadomo, że III Rzesza nie była sprawnie działającą maszyną. Wiele spraw tam nie domagało, powszechnie kwitła korupcja, także pewną sławę zdobył sobie znamienny slogan: "Gdyby Fuehrer o tym wiedział...". Znany jest też stosunek Rosenberga do narodów Wschodu, szczególnie zaś Ukraińców. Dostrzegając ich aspiracje państwowe i możliwość wykorzystania tychże przez Niemcy, co więcej snując nawet pewne sugestie dotyczące zaprowadzenia niemieckiego mecenatu nad tamtejszą kulturą i życiem uniwersyteckim nie zapominał wszakże, że to nie Ukraińcom przypadnie na Wschodzie rola prawdziwych gospodarzy. Mało tego, nie wydaje się by ci ostatni jakoś szczególnie różnili się w jego oczach od Rosjan, co nietrudno sobie uświadomić, gdy tylko poznamy stosunek Rosenberga do Armii Własowa i kształtujących się w tamtym środowisku idei narodowowyzwoleńczych. Zalecał on tu pewne działania ściśle polityczne. O pewnych sprawach nie należało w danym czasie mówić, niektóre kwestie lepiej było przemilczeć, a to wszystko przy jedynie pewnym założeniu, że dla hitlerowskich Niemiec jakakolwiek forma rosyjskiej państwowości była nie do przyjęcia. Co więcej, znalazłem w "Dziennikach" fragment sugerujący, że Rosenberg dystansował się wobec wojny z Polską, skoro ta jest przecież głównym wrogiem bolszewickiej Rosji. Także niektóre z pomysłów tyczących kwestii gospodarczych wydają się całkiem rozsądne. Głównie chodzi tu o zerwanie w ZSRR z kolektywizacją i powrót do prywatnej własności ziemi. Wiadomo, że Niemcy tego nie uczynili obawiając się problemów z zaopatrzeniem wojska, jednak można do rzeczy podejść i w ten sposób, że po raz kolejny ujawniło się tu bliźniacze podobieństwo obu dwudziestowiecznych reżimów. Niejeden czytelnik gotów pomyśleć, że wykorzystanie przez Niemcy powszechnie obecnej w podbijanych przez nie byłych republikach sowieckich nienawiści do komunizmu i Żydów jako jego reprezentantów mogłoby się tym pierwszym istotnie przysłużyć powodując, że niegdysiejsi sowieccy obywatele opowiedzieliby się po stronie Hitlera. Podobny scenariusz w wymiarze masowym był zapewne możliwy, jednak stanęła mu na przeciw narodowosocjalistyczna ideologia, żywiąca się nienawiścią i pogardą dla przedstawicieli niższych wschodnich ras. Jakkolwiek wówczas potoczyłyby się dzieje to jednak dobrze się stało, że Rosenberg i jemu podobni skończyli w Norymberdze.
Nie mniej interesująca jest lektura aneksów w postaci dokumentujących różne spotkania notatek oraz wygłaszanych przez Rosenberga przemówień. Uwagę zwraca nie tylko zoologiczny antysemityzm autora i wielokrotnie powtarzana fraza o konieczności pozbycia się z Europy wszystkich Żydów (pogląd ten jak wiadomo ewoluował od rozważania różnych wariantów emigracyjnych z popieraniem syjonizmu włącznie aż po poparcie dla Endlosung i budowę fabryk śmierci). Dość istotna wydaje się też ocena roli kościołów chrześcijańskich, od początku niemal kwalifikowanej jako zdecydowanie wroga wobec narodowego socjalizmu, choć aneks zawiera fragmenty, z których wynika, że Rosenberg odwoływał się czasem do chrześcijaństwa z uwagi na jego rzekomo antysemicki potencjał. Podobnie myśleli Hitler i Bormann, któremu w dodatku marzyło się jeszcze wielożeństwo. Rosenberg pokusił się natomiast o karkołomną próbę zbudowania guasi filozoficznego systemu, w którym prymitywna żądza władzy nad życiem i śmiercią obywateli państw podbitych (szczęśliwie tylko czasowo) została nieudolnie obudowana pomysłami zaczerpniętymi nie tylko od Gobineau czy Houstona Stewarta Chamberlaina, lecz także Fichtego czy wreszcie najpopularniejszego z nich wszystkich Nietzschego, którego co ciekawe Rosenberg w młodości strawić nie mógł i którym zainteresował się dopiero jako człowiek dorosły. Porównania samotności Nietzschego wśród otaczających go filistrów z Rosenbergiem i jego poczuciem osamotnienia wśród typów w rodzaju Bormanna doprawdy są żenujące i gdyby nie tragiczna rola odegrana przez Niemcy w historii XX wieku mogłyby nawet wydać się zabawne. Dodam jeszcze, że książka znakomicie jest opracowana, zaopatrzona w wyczerpujące przypisy i bardzo dobry wstęp będący rodzajem komentarza historycznego.

Dzienniki czołowego ideologa III Rzeszy (autora słynnego "Mitu XX wieku") oraz ministra ds. okupowanych terenów wschodnich nie reprezentują żadnej wartości literackiej, stąd uznałem, że pod tym względem nie zasługują ani na ocenę dobrą, ani też na złą. Jeśli mają jakąkolwiek wartość to tylko poznawczą. Dzięki opublikowanym przed kilkoma laty dziennikom Goebbelsa stanowią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
355

Na półkach: , ,

Dzienniki zostały napisane przez osobę ze ścisłego kierownictwa III Rzeszy, stąd odnajdujemy w nich wiele historycznych detali i relacji rzucające światło na jej krótkie dzieje. W oczy rzuca się brak koordynacji na najwyższych szczeblach, pewna improwizacja, bezwładność w podejmowaniu decyzji, szereg nieporozumień kompetencyjnych i zasada "kto pierwszy do Fuhrera". Uderza też bezkompromisowość i dążność do perfekcji organizacyjnej w zestawieniu z beznamiętnym nakazem ludobójstwa. W oczy rzuca się swoisty optymizm i brak umiejętności oceny beznadziejnej sytuacji. Dzienniki odnalazły się w archiwum Kempnera, samozwańczego "notariusza" III Rzeszy z USA, udzielającego się w Norymberdze. W zestawieniu z Dziennikami Goebbelsa jest to lektura źródłowa o kapitalnym znaczeniu do poznania II Wojny Światowej i ruchu nazistowskiego

Dzienniki zostały napisane przez osobę ze ścisłego kierownictwa III Rzeszy, stąd odnajdujemy w nich wiele historycznych detali i relacji rzucające światło na jej krótkie dzieje. W oczy rzuca się brak koordynacji na najwyższych szczeblach, pewna improwizacja, bezwładność w podejmowaniu decyzji, szereg nieporozumień kompetencyjnych i zasada "kto pierwszy do Fuhrera"....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1160
939

Na półkach: ,

Przebrnąłem przez dzienniki głównego Ideologa III Rzeszy.
Książka jest dość starannie opracowana. Z początku mamy obszerny wstęp dwóch niemieckich historyków. Opisują oni rolę jaką odegrał Rosenberg w nazistowskim aparacie władzy. Przez sto stron dokładnie charakteryzują postać i jej wiodącą rolę w ostatecznym rozwiązaniu. To bardzo ważne w tego typu publikacjach. Czytelnik zostawiony sam sobie z propagandą i manipulacją faktami mógłby ulec pokusie fascynacji.
Drugą ważną kwestią jest fakt, że dokument cytowany jest w oryginale. Zostawione są błędy językowe, podkreślenia i przeinaczenia. Nie ułatwia to czytania całości, ale pozwala obcować z naturalnym historycznym źródłem. Kuriozalna jest mnogość pomyłek i niezbyt biegłe użycie języka niemieckiego przez autora - mieniącego się za wzór cnót aryjskich.
Tego wszystkiego możemy doświadczyć w niezmienionym tekście.
Dość dużo roboty w związku z tym mieli tłumacze. Czasami dostajemy alternatywne wyjaśnienie pewnych fraz (obok tłumaczenia dosłownego),gdyż... sam autor nie potrafił ich poprawnie zastosować.
Dzienniki Rosenberg pisał dla siebie. Dzięki temu możemy wiele dowiedzieć o stosunkach panujących w aparacie władzy III Rzeszy. Knowania i "uprzejme" donoszenie na przeciwników politycznych nie były obce autorowi. Oprócz tego dominuje megalomania i uwypuklanie swego uwielbienia dla wodza Adolfa Hitlera.
Czytając to wszystko, trzeba mieć przed oczami tragedię, którą wyreżyserował Rosenberg. Zagładę wschodnioeuropejskich żydów. Miliony niewinnych ofiar kryjących się za słowami dokumentów i okólników.
Na końcu mamy kilkadziesiąt notatek służbowych i przemówień. Dodany jest też solidny wykaz stosowanych skrótów oraz indeks miejsc i osób. Poważną wadą publikacji są przypisy umieszczone na końcu dzienników. Musimy sięgać po nie dość często i w połączeniu z trudnym tekstem, przekładanie co chwila stron nie ułatwia lektury. Szkoda, że wydawca nie umieścił ich pod tekstem.
Wydanie przyzwoite. Twarda oprawa i szary papier o dużej czcionce. W środku trochę zdjęć.
Książka nie dla wszystkich. Dla tych co, chcą zrozumieć mechanizmy funkcjonowania III Rzeszy pozycja obowiązkowa. Szczególnie, że jest opracowana na wysokim poziomie.

Przebrnąłem przez dzienniki głównego Ideologa III Rzeszy.
Książka jest dość starannie opracowana. Z początku mamy obszerny wstęp dwóch niemieckich historyków. Opisują oni rolę jaką odegrał Rosenberg w nazistowskim aparacie władzy. Przez sto stron dokładnie charakteryzują postać i jej wiodącą rolę w ostatecznym rozwiązaniu. To bardzo ważne w tego typu publikacjach....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    119
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    23
  • Historia
    4
  • Ebooki
    2
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • II wojna światowa
    2
  • 6. Zło wcielone
    1
  • 3. Długa lista zakupów
    1

Cytaty

Więcej
Alfred Rosenberg Dzienniki 1934-1944 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne