„Podróż” to powieść o interesującej warstwie historyczno-ideologicznej. Oto w przededniu wybuchu II wojny światowej następuje swojego rodzaju exodus niemieckiej ludności, która nie popierała polityki Hitlera. Ci, których kojarzy się z najeźdźcami, stają w szeregu z ofiarami szalonego malarza. W obcym, egzotycznym kraju, jakim jest Brazylia, najłatwiej zaadaptować się dzieciom. Dorośli już na zawsze będą nosić w sercu cierń miłości i tęsknoty do ziemi ojczystej, który wielu z nich doprowadzi do śmierci. I nawet koniec wojny tu nic nie zmieni, bo trudne warunki materialne zamykają drogę powrotu do kraju. Ale przecież zniszczona ojczyzna potrzebuje ludzi, którzy ją odbudują – cała nadzieja w młodych. I nawet jeśli młody człowiek już wrósł w nowy kraj, już nie czuje związku z ziemią ojców, to musi porzucić wszystko, co mu drogie i spełnić swój obywatelski obowiązek.

Anna Seghers miała lewicowe poglądy i wyraźnie widać to także w tej jej powieści. Powracający z wygnania bohater trafia do Ostzone i szybko spotyka na swej drodze przedstawicieli partii socjalistycznej i studentów, dla których walka z kapitalizmem to cel nadrzędny. Na całe szczęście, co innego zaprząta mu głowę, więc nie angażuje się całkowicie w tę działalność. Jednak miłość może być silniejsza niż ideologia…

Podtytuł tego utworu chyba najpełniej oddaje treść tej książki. Istotnie, jest to historia pewnej miłości. I jest to chyba najsmutniejszy i najtragiczniejszy romans, jaki w życiu czytałam. Tym smutniejszy i tym tragiczniejszy, że żadna spektakularna katastrofa nie kładzie się cieniem na życiu bohaterów, raczej wyrastają przed nimi rafy banałów codziennego życia w oddaleniu. Jego zakończenie wprawiło mnie w osłupienie i przepełniło bólem, zwątpieniem, ale i nadzieją. Bo choć pisarka w dość brutalny sposób zdarła klapki z oczu bohatera, to tym samym sprawiła, że możliwy stał się nowy początek jego życia. Interesujące jest również to, że narratorem tej opowieści jest mężczyzna. To z jego perspektywy poznajemy całą historię. I choć na koniec jednak trochę żałowałam, że nie dane mi było poznać wersji kobiety, i że zakończenie powieści jest jakby niedopowiedziane, to jakoś podskórnie czuję ulgę, że autorka nie postawiła kropki nad i. Seghers dała czytelnikowi wystarczająco dużo informacji, by mógł przeczuć dalsze losy bohaterów.

„Podróż” to powieść o interesującej warstwie historyczno-ideologicznej. Oto w przededniu wybuchu II wojny światowej następuje swojego rodzaju exodus niemieckiej ludności, która nie popierała polityki Hitlera. Ci, których kojarzy się z najeźdźcami, stają w szeregu z ofiarami szalonego malarza. W obcym, egzotycznym kraju, jakim jest Brazylia, najłatwiej zaadaptować się...