Zbuntowani

Okładka książki Zbuntowani Sándor Márai
Okładka książki Zbuntowani
Sándor Márai Wydawnictwo: Czytelnik Cykl: Dzieło Garrenów (tom 1) Seria: Mała Proza literatura piękna
252 str. 4 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Dzieło Garrenów (tom 1)
Seria:
Mała Proza
Tytuł oryginału:
A zendülők
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2009-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2009-01-01
Liczba stron:
252
Czas czytania
4 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788307032054
Tłumacz:
Teresa Worowska
Tagi:
literatura wegierska
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
95 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
20
20

Na półkach:

Intrygujące i niewatpliwie mające swój koloryt. Ciekawy kontekst. Ale styl pisania w zasadzie drewniany, brak humoru, bardzo ciężko mi się czytało. Nie zachęca do lektury dalszych książek autora. Może jeszcze kiedyś jak zapomnę, jak trudno było. Może Dzienniki zamiast powieści byłyby ciekawsze

Intrygujące i niewatpliwie mające swój koloryt. Ciekawy kontekst. Ale styl pisania w zasadzie drewniany, brak humoru, bardzo ciężko mi się czytało. Nie zachęca do lektury dalszych książek autora. Może jeszcze kiedyś jak zapomnę, jak trudno było. Może Dzienniki zamiast powieści byłyby ciekawsze

Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Każde (taką mam przynajmniej nadzieję) młode pokolenie buntuje się przeciw światu dorosłych, by po jakimś czasie samo stać się przedmiotem tegoż samego ze strony młodszych. Ten już milion razy ograny literacko temat Marai w swej kolejnej wielkiej książce nasyca pełną melancholii „środkowoeuropejskością”.

Niepowtarzalna, niby znana z innych książek (Joseph Roth!),klasyczna atmosfera miasteczka w CK Monarchii, ale prawdziwie maraiowska.

Typy ludzkie nakreślone jak zawsze bezkonkurencyjnie zindywidualizowane, uwodzący język, fascynująco oddane relacje między ludźmi, zawiła narracja. Wszystko, za co kochamy Autora.

Wiele w głowie pozostaje z lektury na długo. Niezwykło-zwykły aktor miejscowego teatru, który wpłynie na los bandy. Niewstająca z łóżka matka dwóch bohaterów powieści. Stara panna z czyżykiem zastawionym w lombardzie. Właściciel lombardu, który odbiera bohaterom ich młodzieńczą niewinność. No i tragiczna historia młodzieńczego buntu, który – jak od początku świata, tak do jego końca – musi mieć taki finał, jaki miał, niezależnie od tego, jak opresyjne było dorosłe otoczenie, rodzice, szkoła, instytucje. Finał – niczym z greckiej tragedii…

To już ostatnia przeczytana przeze mnie rzecz z pięcioksięgu „Dzieło Garrenów”, choć pierwsza z całej serii, co w sumie bez znaczenia, skoro w każdej części tak naprawdę chodzi o nadludzki trud życia w całej jego niemożności. To łączy wszystkie części.

I jeszcze cytaty:

..Trudno powiedzieć, co łączy ludzi, szczególnie w całkiem młodym wieku, kiedy interes jeszcze nie plącze i nie przeplata nici zadzierzgniętej przyjaźni…

...Na ogół to nie wzajemna sympatia łączy ludzi. Kiedy ludzie odkrywają, że mają ze sobą coś wspólnego, to dla nich nierzadko przykre, bolesne uczucie…

…To życie nie było podobne do niczego, co znali dotąd. Nie było podobne do losu ojców, jakiego nie pragnęli. Wszystko, co było dotychczas mroczne i niezałatwione, tu mogło być omówione. Dyscyplina, którą było przesiąknięte całe ich dzieciństwo, tu nie mogła ich dosięgnąć swymi mackami…

...Odważyli się być dziećmi, wyzwolić ukryte w każdym z nich dziecko, bawić się w dzieci, którymi nigdy nie mogli być bez reszty. Stąd i tylko stąd można było zobaczyć świat dorosłych w ostrych barwach...

…Czuli, że zwrócony przeciw nim i ograniczający ich system traktuje z taką samą surowością sprawy wielkiej i znikomej wagi…

…Nuda zmieniła się w niepokój niewiadomego pochodzenia. Co będzie, jeśli w przyszłości stanie się tak ze wszystkim, co do tej pory znali tylko z widzenia? Jeśli wszystko, co do tej pory było obce i ukryte, znajdzie się na wyciągnięcie ręki i będą mogli swobodnie odkrywać świat, sekrety, o których poznanie dorośli walczą ze sobą, pieniądze, wolność, kobiety, ale okaże się, że to wszystko jest całkiem inne i znacznie mniej ciekawe, niż sądzili?

- Podczas gdy wasi ojcowie walczą na froncie, tak się panowie przygotowujecie do życia?
- Przepraszam – oświadczył zdecydowanym tonem Ernő – My się nie przygotowujemy do życia. (…) My się w ogóle nie przygotowujemy do niczego. Właśnie o to chodzi. Jeżeli życie przygotowuje się do czegoś, to jego sprawa.

…Pomyśleli, że wszędzie na świecie w miastach dorosłych, pomiędzy koszarami i kościołami istnieją małe bandy rozbójników, rządzące się władnymi prawami, i wszystkie podporządkowane tajemniczemu nakazowi: nakazowi buntu. Czuli, że już niedługo będą mieszkańcami tego szczególnego świata i za kilka lat jakieś dziecko może uznać ich za wrogów. Było w tym cos bolesnego i nieuchwytnego. Pospuszczali głowy…

…W pewnym wieku człowiek zaczyna unikać publicznego zwracania na siebie uwagi…

…Wojna jest prawdopodobnie też tylko jedną z form służby i upokorzenia, jakie dorośli wymyślili, by dręczyć nimi słabszych i siebie nawzajem.

…Wiedziała, że to tylko słowa, wojnę wywołują mężczyźni, by moc uciekać z domów, bo nie chcą być posłuszni i zarabiać na chleb…

…Ich separacja nie miała żadnej konkretnej przyczyny. Mieli już za sobą etap poszukiwania powodów, by się nawzajem nienawidzić.

- Nie wstydzi się pani opłakiwać ptaka, kiedy każdego dnia ginie tylu ludzi? (…) - A kogo ja mam opłakiwać? (…) – To niech pani opłakuje te miliony poległych (…) – Ja ich nie znałam.

…Miasto przywykło do wojny, nikt o niej nie mówi, ludzie nie wyrywają sobie z rąk specjalnych wydań miejscowej gazety, nie biegną na dworzec w godzinie przybycia dziennika ze stolicy. Miasto znudziło się wojną i przyzwyczaiło się do niej , jak do myśli o starości czy do śmierci i do wszystkiego na świecie. Ulice są trochę brudne, wielu ludzi nosi żałobę, poznikało trochę znajomych twarzy, ale nie sposób zaprzeczyć, że nawet na ruinach widoczne są oznaki dobrobytu…

Każde (taką mam przynajmniej nadzieję) młode pokolenie buntuje się przeciw światu dorosłych, by po jakimś czasie samo stać się przedmiotem tegoż samego ze strony młodszych. Ten już milion razy ograny literacko temat Marai w swej kolejnej wielkiej książce nasyca pełną melancholii „środkowoeuropejskością”.

Niepowtarzalna, niby znana z innych książek (Joseph Roth!),...

więcej Pokaż mimo to

avatar
711
686

Na półkach:

Klimaty jakby trochę Gide'owskie - bunt młodości, zagubienie, poszukiwanie własnej drogi, młodzieńcza przyjaźń z elementami erotycznego napięcia, konflikt jednostka - społeczeństwo. A na to wszystko pada duszący cień Wielkiej Wojny i cień nieobecnych ojców, budzących jednocześnie lęk, wstyd i cześć. Może ze względu na tę atmosferę "Zbuntowani" poruszyli mnie bardziej niż "Fałszerze" Gide'a.

Klimaty jakby trochę Gide'owskie - bunt młodości, zagubienie, poszukiwanie własnej drogi, młodzieńcza przyjaźń z elementami erotycznego napięcia, konflikt jednostka - społeczeństwo. A na to wszystko pada duszący cień Wielkiej Wojny i cień nieobecnych ojców, budzących jednocześnie lęk, wstyd i cześć. Może ze względu na tę atmosferę "Zbuntowani" poruszyli mnie bardziej niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
151
87

Na półkach:

"Zbuntowani" to książka o kilku gimnazjalistach z węgierskiego miasteczka, którzy zakładają bandę, by w swoim małym świecie wykorzystać resztki beztroskiej młodości. Chcą zapomnieć o tym, że niebawem mają jechać na front, wojnę, z której mogą nie powrócić. W swojej rzeczywistości, wymyślonym świecie żyją jak marionetki. „My staramy się nie przygotowywać do niczego (...). Jeśli życie przygotowuje się do czegoś, to jego sprawa. My mamy zupełnie inne zadanie” – stwierdza buńczucznie Ábel. Żyją tym co dziś niesie życie, jutra może nie być...

"Zbuntowani" to książka o kilku gimnazjalistach z węgierskiego miasteczka, którzy zakładają bandę, by w swoim małym świecie wykorzystać resztki beztroskiej młodości. Chcą zapomnieć o tym, że niebawem mają jechać na front, wojnę, z której mogą nie powrócić. W swojej rzeczywistości, wymyślonym świecie żyją jak marionetki. „My staramy się nie przygotowywać do niczego (...)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
891
764

Na półkach:

Książkę przesłuchałem w formie audiobooka w języku niemieckim. Muszę przyznać, że napisana jest w języku który trochę przerastał momentami moje zdolności lingwistyczne. Od czasu do czasu podczas słuchania miałem problem z nadążaniem za wątkiem i się gubiłem. Z drugiej strony słucham czasem podczas wykonywania innych czynności lub podczas jazdy samochodem, także, nie zawsze poświęcałem audiobookowi 100% mojej uwagi. Większość książek daję rady słuchać w ten sposób, w przypadku tej książki jednak nie do końca wychodziło mi to. Moim zdaniem świadczy to o tym, iż książki Sandora Maraia są dla koneserów, miłośników literatury bardziej klasycznej, niż rozrywkowej. Pisane są językiem literackim. Opisy czasem są bardzo długie, czasem nawet przewlekłe. Jedno proste wydarzenie lub mała scenka opisywana jest przez Maraia przez wiele stron. Trudo słuchać czegoś takiego na raty, we fragmentach. Trudno obiektywnie ocenić mi tą książkę. Chyba aby ją lepiej ocenić powinienem był ją przeczytać albo przesłuchać w języku polskim, wtedy może łatwiej mógł bym dokonać oceny. Mimo to, 70% udało mi się jakoś zrozumieć, przechwycić, przetrawić, przetworzyć przez mój mózg. To znaczy, że około 30% treści książki jakoś umknęło mi, torchę szkoda. Tych 70% które udało mi się przetworzyć oceniam dość dobrze i przyznaję, że przypadło mi do gustu.

Niniejsza książka należy do jednej ze wcześniejszych książek napisanych przez Maraia. Powstała przed drugą wojną światową na początku lat 30tych. Wtedy Marai pisał i tworzył w Budapeszcie, był młodym, początkującym pisarzem. Jako człowiek miał już trzydziestkę na karku i chyba jakoś wziął go sentyment na to aby poruszyć tematykę dojrzewania, wchodzenia w dorosłość. Książka ma sporo wątków autobiograficznych.

Akcja książki ma miejsce w Koszycach, mieście w którym urodził się Marai. Wszystko toczy się na wiosnę w roku 1918 podczas trwania Pierwszej Wojny Światowej. Marai w tym czasie sam wchodził w dorosłość i chyba po prostu w książce opisuje co to znaczyło dla młodego człowieka, takiego jak on, wchodzenie w dorosłość w czasie kiedy szalała jeszcze Pierwsza Wojna Światowa.

Bohaterami książki jest czterech chłopaków, wszyscy są uczniami w klasie maturalnej. Wchodzą w dorosłość. Nawiązuje się między wielka przyjaźń. Spędzają ze sobą dużo czasu. Łączy ich również los, czyli niechybne zaciągniecie do wojska po ukończeniu szkoły średniej. Łączy ich również pogarda dla tradycji, dla jakichkolwiek konwencji. Wspólnie organizują różnorakie przedsięwzięcia, aby wyrażać swój bunt dla otaczającego ich świata, dla starszego pokolenia. Organizują na przykład kradzieże. Tworzą miejsce schadzek. Dyskutują na temat bieżącej sytuacji. Nawet zdarza się, że wyznają względem siebie miłość.

Marai chciał przez tą książkę pokazać jak trudne było dla jego pokolenia wchodzenie w dorosłość. Myślę, że w świetny sposób to zrobił. Bunt młodego pokolenia, do którego należał sam Marai mocno był podsycony frustracją związaną z niechybnym zaciągnięciem do wojska i wysoce prawdopodobną niechybną śmiercią na froncie wojennym. W obliczu tej sytuacji jakiekolwiek autorytety starszego pokolenia są jedynie godne pogardy, zasługują tylko na jawne wyrażenie postawy buntowniczej. Sposób wyrażania tego buntu jest też ciekawy. Tak sobie myślę, że każde młode pokolenie, każdy młody człowiek przechodzi przez okres buntu, szuka swojej tożsamości, jednak chyba okoliczności mocno wpływają na to jak przebiega ten okres buntu, jak jest wyrażany. Czy w ogóle bunt młodego pokolenia jest uzasadniony? To jest dobre pytanie.

Ta książka to dobry dokument tego jaki klimat panował w Europie dokładnie 100 lat temu. Wojna szalała na całego. Starsze pokolenia pompatycznie były zapatrzone w tradycje imperiów europejskich. Młode pokolenie jakoś w ogóle nie identyfikowało się z tradycjami, a w dodatku wisiało nad nim widmo stania się mięsem armatnim na froncie wojennym. Bardzo otrzeźwiająca, gdyż uświadamia, że dziś żyjemy w całkiem bezpiecznej Europie i fundamentalne, egzystencjalne problemy są całkiem odległe. Dobrze wiedzieć jak kiedyś życie wyglądało w Europie, i dobrze jest mieć to przed oczami, aby świadomie cały czas zapobiegać temu, aby ta sytuacja się już nigdy nie powtórzyła.

Książkę przesłuchałem w formie audiobooka w języku niemieckim. Muszę przyznać, że napisana jest w języku który trochę przerastał momentami moje zdolności lingwistyczne. Od czasu do czasu podczas słuchania miałem problem z nadążaniem za wątkiem i się gubiłem. Z drugiej strony słucham czasem podczas wykonywania innych czynności lub podczas jazdy samochodem, także, nie zawsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
4

Na półkach:

Głównym tematem powieści jest wkraczanie w dorosłość. Dla czwórki głównych bohaterów to przejście ma miejsce w wyjątkowo ciężkich warunkach toczącej się wojny. Wokół ich malej, bezcelowej rebelii krążą niczym rekiny ludzie, którzy chcą wykorzystać ostatnie chwile ich młodości dla swych niecnych celów.

Książka ukazuje świat w najohydniejszych barwach. Okropne jest tu wszystko: miasto, dorośli, wojna, która pozbawia życia i okalecza zarówno ciała, jak i rodziny, urojona choroba matki jednego z bohaterów, jest także bieda i upokorzenie, z silnym motywem (homo)seksualnym. Jest jeszcze kilka obrzydliwych opisów jedzenia i otyłości.

Książka czytana przeze mnie w budapesztenskim metro powaliła mnie zupełnie na kolana swoją negatywną energią i nihilizmem. Na plus można zaliczyć, że prawdopodobnie dobrze oddaje ducha swej epoki i ówczesne emocje, gdyż autor był w wieku swoich bohaterów w czasie, w którym toczy się fabuła. Tylko po co się katować?

Głównym tematem powieści jest wkraczanie w dorosłość. Dla czwórki głównych bohaterów to przejście ma miejsce w wyjątkowo ciężkich warunkach toczącej się wojny. Wokół ich malej, bezcelowej rebelii krążą niczym rekiny ludzie, którzy chcą wykorzystać ostatnie chwile ich młodości dla swych niecnych celów.

Książka ukazuje świat w najohydniejszych barwach. Okropne jest tu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
443
397

Na półkach: ,

Tłumaczka powieści Maraiego pisze tak:" ZBUNTOWANI są powieścią o zmaganiach między pokoleniami,lecz także pomiędzy stanem biedy a stanem zamożności.Oba tematy,które należą do kanonu tematycznego literatury dwudziestego wieku,w utworze Maraiego-co czyni jego powieść szczególną-spotykają się i przecinają ze sobą,a ponadto ukazują,że gdy oba bunty odbywają się jednocześnie,konflikt pokoleniowy okazuje się mniej ważny,natomiast bieda jako stan upokorzenia stanowi wieczną kondycję człowieka".Chyba jedna z trafnych diagnoz naszej transformacji.Przykładowa perełka,których wiele w powieści:"Dwoma palcami ostrożnie ujął łyżeczkę,delikatnie,niemal żartobliwie ostukał skorupkę jajka,czubeczkami palców oderwał kęs chleba,zanurzył w jajku,niezwykle starannie odciął tłuszczyk okalający szynkę,wyciął z niej żyłkę.Uniósł nóż,jakby to była pałaeczka dyrygencka".

Tłumaczka powieści Maraiego pisze tak:" ZBUNTOWANI są powieścią o zmaganiach między pokoleniami,lecz także pomiędzy stanem biedy a stanem zamożności.Oba tematy,które należą do kanonu tematycznego literatury dwudziestego wieku,w utworze Maraiego-co czyni jego powieść szczególną-spotykają się i przecinają ze sobą,a ponadto ukazują,że gdy oba bunty odbywają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
631
630

Na półkach:

Każda epoka rodzi anty-epokę
W obozach małych, niechcianych, prawdziwych
Ktoś musi być zawsze po tamtej stronie
Ktoś musi być zawsze po drugiej stronie
Bunt jest tęsknotą i walką o inne
Bunt jest tęsknotą i walką o lepsze
Bunt jest naszym obowiązkiem
Bunt jest waszym obowiązkiem

Oszczędny w słowach,ale nie w emocjach opis stacji kolejowej i odchodzących z niej transportów na front...i powracających,pełnych rannych,trupów,przerażonych,zdeformowanych i okalecznonych młodych ludzi...to zostaje w głowie na długo.I jeszcze apatia mieszkańców miasta..,bo to już czwarty rok wojny,bo to już nic nowego,bo do wszystkiego można się przyzwyczaić...
Jest rok 1918,maj,matura....Grupa chłopców okradzionych przez wojnę z dzieciństwa,nie chce zaakceptować zastanej rzeczywistości.Kreuje własne zasady,normy,zachowania.Połączeni dziwną,ocierającą sie o homoseksualizm więzią,próbują zachować dzieciństwo,oprzeć się dorosłości,która kojarzy im się z obłudą,strachem i frontem.Niestety,szybko przekonają się jak dziecinne i naiwne były ich marzenia,i że brudny i realny świat nikomu nie pozwoli stać na uboczu...
Marai podejumje w tej powieści problem granic...między dzieciństwem a dorosłoścą,biedą i bogactwem,przyjaznią i zależnością.Mała forma,wielka treść...Polecam

Każda epoka rodzi anty-epokę
W obozach małych, niechcianych, prawdziwych
Ktoś musi być zawsze po tamtej stronie
Ktoś musi być zawsze po drugiej stronie
Bunt jest tęsknotą i walką o inne
Bunt jest tęsknotą i walką o lepsze
Bunt jest naszym obowiązkiem
Bunt jest waszym obowiązkiem

Oszczędny w słowach,ale nie w emocjach opis stacji kolejowej i odchodzących z niej transportów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
297
196

Na półkach:

Kolejna ciekawa pozycja od węgierskiego pisarza. Tematyka nie jest najoryginalniejsza, ale ujęta w ciekawy sposób. "Zbuntowani", czyli jedna z sześciu części "Dzieło Garrenów", opisuje grupkę przyjaciół i wydarzenia z okresu 1918 roku. Nietrudno jest się domyślić, że książka jest poświęcona aspektom związanym z I wojną światową - ich wpływ na ludzi oraz rzeczywistość owych czasów z perspektywy młodych osobników. Utwór o tyle prawdziwy, gdyż w dużej części jest to pozycja autobiograficzna. Marai przedstawia w "Zbuntowanych" swoje rodzinne miasto Kassa. Problematyka dotyczy realiów wojennych, które odbierają chęć funkcjonowania i zabierają dzieciństwo. Główni bohaterowie walczą z dorosłością - jest to ich forma braku podporządkowania się pod normy społeczne i bunt przeciwko tego, co na nich czeka razem z ukończeniem 18 roku życia i zdaniem matury. Jest to historia interesującej przyjaźni o chłopakach, którzy tworzą nietypowe relacje w obliczu sytuacji politycznej na świecie, ale również o problemach na linii ubodzy-zamożni. Naprawdę kolejna ciekawa pozycja od Węgra.

Kolejna ciekawa pozycja od węgierskiego pisarza. Tematyka nie jest najoryginalniejsza, ale ujęta w ciekawy sposób. "Zbuntowani", czyli jedna z sześciu części "Dzieło Garrenów", opisuje grupkę przyjaciół i wydarzenia z okresu 1918 roku. Nietrudno jest się domyślić, że książka jest poświęcona aspektom związanym z I wojną światową - ich wpływ na ludzi oraz rzeczywistość owych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
90

Na półkach: ,

Obawiam się, że moje skupienie przy lekturze Zbuntowanych było tak marne, że nic z niej nie zrozumiałam.

Obawiam się, że moje skupienie przy lekturze Zbuntowanych było tak marne, że nic z niej nie zrozumiałam.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    227
  • Przeczytane
    124
  • Posiadam
    32
  • Literatura węgierska
    8
  • Ulubione
    4
  • Do kupienia
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2018
    3
  • 2019
    2
  • 2013
    2

Cytaty

Więcej
Sándor Márai Zbuntowani Zobacz więcej
Sándor Márai Zbuntowani Zobacz więcej
Sándor Márai Zbuntowani Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także