Człowiek bez właściwości. T.1

Okładka książki Człowiek bez właściwości. T.1 Robert Musil
Okładka książki Człowiek bez właściwości. T.1
Robert Musil Wydawnictwo: Porozumienie Wydawców Seria: Kanon Na Koniec Wieku literatura piękna
636 str. 10 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Kanon Na Koniec Wieku
Tytuł oryginału:
Der Mann ohne Eigenschaften
Wydawnictwo:
Porozumienie Wydawców
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1971-01-01
Liczba stron:
636
Czas czytania
10 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
8306028740
Tłumacz:
Krzysztof Radziwiłł, Janina Zeltzer, Kazimierz Truchanowski
Tagi:
Musil literatura austriacka
Inne
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
169 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
857
857

Na półkach: , ,

Nie jest to łatwa literatura, oj nie. Ale jeżeli wykażemy odrobinę cierpliwości, to czeka nas naprawdę zajmująca lektura. Pod skorupą specyficznego i czasem zawiłego stylu ukryte są pokłady trafnych obserwacji, rozważań filozoficznych a także, co może wydawać się zaskakujące, wysublimowanego poczucia humoru.
Nie będę ukrywał, że do przeczytania tego obszernego dzieła skłonił mnie intrygujący tytuł. Mógłbym wręcz zacytować powiedzonko zasłyszane podczas pewnego wieczoru autorskiego: „Jest pan moim ulubionym pisarzem. Przeczytałem tytuły wszystkich pana książek” :-) Tym bardziej mam pretensje do samego siebie, że ciągle odkładam na czas bliżej nieokreślony czytanie kolejnych tomów. Może jeszcze zdążę…

Nie jest to łatwa literatura, oj nie. Ale jeżeli wykażemy odrobinę cierpliwości, to czeka nas naprawdę zajmująca lektura. Pod skorupą specyficznego i czasem zawiłego stylu ukryte są pokłady trafnych obserwacji, rozważań filozoficznych a także, co może wydawać się zaskakujące, wysublimowanego poczucia humoru.
Nie będę ukrywał, że do przeczytania tego obszernego dzieła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
93

Na półkach:

Głęboka refleksja nie zawsze jest na fali, dziś mało kto czyta Musila. Piękno jego pisania polega na wyrafinowaniu połączonym z klarownością.

Głęboka refleksja nie zawsze jest na fali, dziś mało kto czyta Musila. Piękno jego pisania polega na wyrafinowaniu połączonym z klarownością.

Pokaż mimo to

avatar
158
57

Na półkach:

To jest trudna i wymagająca lektura. Stymulująca intelektualnie, miejscami właściwie męcząca. Taka, przy której zdecydowanie trzeba się skupić, czytać ją powoli, najlepiej w ciszy. Dużo w niej filozofowania, intelektualnych refleksji, mnóstwo smaczków i szczególików, które łatwo przeoczyć.

Dobrze czytało mi się tę powieść, wpasowała się idealnie w mój czas chorowania, podczas którego mogłam czytać ją w spokoju i w skupieniu. Wciągnęłam się w ten świat i chciałam wiedzieć, co dalej. Klasyki mają w sobie coś urzekającego, powtarzam to od zawsze. Niemniej jednak nie do końca trafiło do mnie to dzieło Musila, a przynajmniej ten pierwszy ton. Postaci wydawały mi się bardzo płaskie, papierowe, a ich pozorna głębia i wewnętrze przemyślenia sztuczne i nieprzekonywujące. Ponadto nie mogę pozbyć się wrażenie, że jednak jest to trochę przerost formy nad treścią, że jest to przegadane i przefilozofowane. Na pewno wyciągnęłam z tej pozycji mniej, niż bym mogła. Nie wiem, czy sięgnę po resztę tomów, ale wiecie jak to jest, we'll see.

To jest trudna i wymagająca lektura. Stymulująca intelektualnie, miejscami właściwie męcząca. Taka, przy której zdecydowanie trzeba się skupić, czytać ją powoli, najlepiej w ciszy. Dużo w niej filozofowania, intelektualnych refleksji, mnóstwo smaczków i szczególików, które łatwo przeoczyć.

Dobrze czytało mi się tę powieść, wpasowała się idealnie w mój czas chorowania,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1223
84

Na półkach:

Najtrudniejsza książka jaką do tej pory przeczytałam w życiu. Ale polecam, daje do myślenia.

Najtrudniejsza książka jaką do tej pory przeczytałam w życiu. Ale polecam, daje do myślenia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
463
309

Na półkach:

Spodziewałem się dzieła wybitnego i jak na razie trochę się zawiodłem na Musilu, ale to dopiero pierwszy tom. Za dużo ponawsadzał. Mimo że porównania są oryginalne, niemal wszystkie dobrze precyzują i lokalizują imponderabilia, to jednak lekturze dobrze zrobiłoby, gdyby autor z niektórych zrezygnował. Przez nadmiar porównań tekst sprawia wrażenie wybitnej, ale przerośniętej wprawki literackiej. Zdanie za zdaniem ma schemat: Deotyma poczuła się tak, jak... coś tam coś tam, która/e/y... coś tam coś tam. Poza tym gęstość filozoficznych przemyśleń i spostrzeżeń nie męczy. Wszystkie są ciekawe, chociaż większe wrażenie robiłyby, gdyby były bardziej od siebie oddalone.
Powieść przesycona ironią, dużo rzeczy trzeba brać z przymrużeniem oka. Postacie nie są żywe, ale nie tak jak u Gogola. U Musila bohaterowie mało mówią i nie mają własnego "głosu", stylu wypowiedzi. Różnią się tylko poglądami. "Fotograficzność" (głównie duchowa) zamiast "filmowości" (ruchu),wywołuje wrażenie komiksu z olbrzymimi dymkami.
"Człowiek bez właściwości" wydaje się być podróżą myśli poprzez mózgi w poszukiwaniu idei, gdzie rolę świata gra jakaś nieokreślona wspólna mentalność, która wszystkich determinuje.

Spodziewałem się dzieła wybitnego i jak na razie trochę się zawiodłem na Musilu, ale to dopiero pierwszy tom. Za dużo ponawsadzał. Mimo że porównania są oryginalne, niemal wszystkie dobrze precyzują i lokalizują imponderabilia, to jednak lekturze dobrze zrobiłoby, gdyby autor z niektórych zrezygnował. Przez nadmiar porównań tekst sprawia wrażenie wybitnej, ale przerośniętej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1061
631

Na półkach:

Chyba niepotrzebnie dzieło to zostało wprowadzone do Lubimy Czytać podzielone na tomy, ponieważ jest całością raczej niepoddającą się podziałowi, jest strumieniem literatury umieszczonym w kilku tomach tylko, jak sądzę, ze względu na swoje rozmiary. Wszystko (prawie),co tu powiem, dotyczy zatem całego Człowieka bez Właściwości.
Odurzony powszechną opinią o Musilu jako autorze trudnym, ponurym i ciężkostrawnym, dałem się tej prozie zaskoczyć. Dość szybko zaczęło mnie prześladować porównywanie tego, co czytałem, do innego bardzo znanego utworu opisującego rzeczywistość C. K. Austrii, mianowicie do Haszkowego Szwejka. Obaj autorzy do swego państwa mają stosunek bardzo ironiczny, nie potrafią ani tegoż państwa, ani jego struktur czy idei, na których jest oparte, traktować poważnie. Haszek robi to z pozycji plebejusza i jednak pół-outsidera, bo jest Czechem, Musil zaś ze strony wykształconej (nieledwie ponad miarę) elity wiedeńskiej, ze strony niemieckojęzycznych intelektualistów i tych, którzy do ich grona próbują się tylnymi drzwiami wślizgnąć. Dlatego też Haszek prowokuje u czytelnika wybuchy serdecznego śmiechu, czasem, co prawda, gorzkiego, ale zawsze głośnego, podczas gdy Musil pozwala się nam uśmiechać pod wąsem to z politowaniem, to z niedowierzaniem, to wręcz ze zniecierpliwieniem, kiedy czytamy o wiedeńskiej śmietance intelektualnej. Uznaję, że CzbW to dzieło uniwersalne, nie tylko konkretne miejsce i czas mające za przedmiot analizy. Że autor starał się zobrazować stan, w którym człowiek cywilizowany, kulturalny i perfekcyjnie wyedukowany jest przez to samo właśnie niszczony, kiedy jego życie zamienia się w nieprzerwany strumień rozumowania i wyciągania (często horrendalnych) wniosków, a obcowanie ze światem, a przeżywanie rzeczywistości zastępowane jest przez intelektualną maszynkę do mielenia każdego przejawu prawdziwych ludzkich pragnień. Może temu służy wprowadzenie do powieści psychopatycznego mordercy, który koniec końców wydaje się normalniejszy niż cały salon elitarnych filarów społeczeństwa i kultury.
By w pełni pojąć rozważania autora, należałoby dysponować o wiele rozleglejszą niż moja wiedzą filozoficzną i obyciem w języku filozofii dziewiętnastego i początków dwudziestego wieku. Tego mi brak, więc części tekstu zrozumieć nie byłem w stanie. Nie wydało mi się to jednak aż tak ważne, bym wrócił do nauki filozofii. Musi wystarczyć to, co rozumiem bez dodatkowych studiów.
Wg posłowia CzbW należy na najważniejszych dzieł w historii literatury, nawet mimo braku rozstrzygnięcia, czy jest powieścią, czy raczej traktatem filozoficzno-psychologiczno-polityczno-socjologicznym. Co prawda moje zdanie ma znaczenie tylko dla mnie, jednak je tu zaprezentuję - CzbW mógłby być tak znaczący, ale nie jest. Musilowi udało się bardzo plastycznie i wnikliwie ukazać sylwetkę współczesnego (tak, także dzisiejszego) człowieka pozbawionego sensu istnienia, człowieka bez podstawy, bez uziemienia, bez kontaktu ze sobą, ze swoimi uczuciami, i mimo pozorów bez kontaktów ze światem - i to jest wielkie (dziś podobny temat obiera za sedno swojej twórczości Wilhelm Genazino). To jest ważne i znaczące osiągnięcie, jednak w dużej mierze niszczą je rozmiary dzieła. Opisywanie tej samej pustki wciąż i wciąż na różne sposoby jest raczej świadectwem obsesji autora, nie jego geniuszu. Słuchalibyśmy dziś symfonii Beethovena, gdyby trwały po 40 godzin każda? Gdyby CzbW nie rozrósł się ponad rozmiary Czarodziejskiej góry Manna, byłby dziś czytany powszechnie. A tak - tylko ci z samozaparciem godnym lepszej sprawy (i germaniści, bo muszą) poznają Musilowego Ulricha.
Jeśli mogę coś radzić - warto przeczytać tylko jeden tom, (bo pozostałe są li tylko wariacjami na tej samej nucie),żeby dostać od Musila to, co u niego najcenniejsze.

Chyba niepotrzebnie dzieło to zostało wprowadzone do Lubimy Czytać podzielone na tomy, ponieważ jest całością raczej niepoddającą się podziałowi, jest strumieniem literatury umieszczonym w kilku tomach tylko, jak sądzę, ze względu na swoje rozmiary. Wszystko (prawie),co tu powiem, dotyczy zatem całego Człowieka bez Właściwości.
Odurzony powszechną opinią o Musilu jako...

więcej Pokaż mimo to

avatar
770
47

Na półkach: , , , ,

Powieść zawiera ogrom filozofowania i spulchniaczy tekstu, przez co trudno było mi się skupić na słuchaniu. Może doceniłabym bardziej w innej formie niż audiobook.

Po dalsze tomy raczej nie sięgnę.

Powieść zawiera ogrom filozofowania i spulchniaczy tekstu, przez co trudno było mi się skupić na słuchaniu. Może doceniłabym bardziej w innej formie niż audiobook.

Po dalsze tomy raczej nie sięgnę.

Pokaż mimo to

avatar
1597
300

Na półkach: ,

Coś jak Mann tylko ze dwajścia razy bardziej nieznośne i nudne.
Ulrich powinien więcej chędożyć Agatę a mniej filozofować to raz.
I po kiego grzyba wszywać te wszystkie rozdęte elaboraty w wątłą (pseudo)fabułę? I to jeszcze grubymi nićmi:/

Coś jak Mann tylko ze dwajścia razy bardziej nieznośne i nudne.
Ulrich powinien więcej chędożyć Agatę a mniej filozofować to raz.
I po kiego grzyba wszywać te wszystkie rozdęte elaboraty w wątłą (pseudo)fabułę? I to jeszcze grubymi nićmi:/

Pokaż mimo to

avatar
633
150

Na półkach:

Pomimo szczerych chęci nie dobrnąłem do końca pierwszego tomu. Proszę o wybaczenie ;)

Pomimo szczerych chęci nie dobrnąłem do końca pierwszego tomu. Proszę o wybaczenie ;)

Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Czytałam, czytałam, czytałam i czytałam. Aż w końcu stwierdziłam, że idę na kawę. Potem czytałam, czytałam i zaczęłam ziewać. Tak gdzieś przy III tomie. Wolę Robinsona Cruzoe.

Czytałam, czytałam, czytałam i czytałam. Aż w końcu stwierdziłam, że idę na kawę. Potem czytałam, czytałam i zaczęłam ziewać. Tak gdzieś przy III tomie. Wolę Robinsona Cruzoe.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 364
  • Przeczytane
    251
  • Posiadam
    43
  • Ulubione
    17
  • Chcę w prezencie
    15
  • Teraz czytam
    15
  • Kanon na koniec wieku
    8
  • Literatura austriacka
    7
  • Literatura niemiecka
    5
  • Literatura niemieckojęzyczna
    4

Cytaty

Więcej
Robert Musil Człowiek bez właściwości. T.1 Zobacz więcej
Robert Musil Człowiek bez właściwości. T.1 Zobacz więcej
Robert Musil Człowiek bez właściwości. T.1 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także